HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 10.12.2010 o 10:06, Wojman napisał:

> gdyby link nie działał strona 1097

Niektorzy, na przyklad ja, w tym temacie nie maja strony 1097, a to dlatego, ze w ustawieniach
ustawili sobie tak, ze na stronie jest wiecej postow. Jesli nie jestes pewien czy link
dziala, a tyczy sie tego samego tematu to podaj numer posta, ktory jest w prawym dollnym
rogu w poscie. W tym wypadku jest to [21935]. Na szczescie jednak link dziala. :)


Jak można przeczytać na moim gs-ie jestem noga w dziedzinie komputerów.
Uważam że najlepszy system to system najprostszy i obojętnie czy chodzi o win , wyszukiwarkę czy cokolwiek innego.
Gdy umieszczam konkretny link do strony np. w tym wypadku 1097 to czasem ten link działa a czasem nie.
Dlatego podaję numery stron , zdecydowanie łatwiej jest znaleźć konkretną stronę (większa i bardziej przejrzysta liczba) niż podawać numer posta.
Sprawę ułatwiła by opcja w wyszukiwarce idź do strony nr... lub idź do posta numer... ale jak rozumiem takiej opcji na forum gram.pl nie ma ?.
Po prostu nie każdemu chce się szukać takiego a takiego posta po drugie dlaczego zmuszać kogoś do żmudnego szukania konkretnej wypowiedzi ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w końcu miałem obejrzeć Incepcje. Jedni a raczej wielu uważa że film świetny genialny a są i tacy którym film się po prostu nie spodobał ale odnoszę wrażenie że go nie pojmali i nie zrozumieli. Dla mnie osobiście był naprawdę no własnie, wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. Genius.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2010 o 19:35, Perry_Cox napisał:

Z tego co słyszałem, to jeszcze nikt nie pojmał tego filmu. Skubany dobrze się ukrywa.
I ponoć znaki interpunkcyjne kradnie.

Myślę, że ktoś już mógł go pojmać. Przecież premiera na dvd była parę dni temu! Właśnie - sam muszę zebrać fundusze i zakupić :)
A ze znakami to fakt, ew. umieszcza w dziwnych miejscach. Wiem coś o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2010 o 18:28, kerkas napisał:

> > Tak to już jest z sf, że szybko mija termin przydatności do użycia;]
Zdanie powyżej wypowiedział @zadymek

wiem :) ale przepraszam że tego lepiej nie zaznaczyłem.

Nagaroth
na szczęście nie wszyscy pisarze czy reżyserzy skupiają się na takich (zbędnych) szczegółach. może są osoby które takie pseudonaukowe ciekawostki lubią ale generalnie lepsi twórcy starają się nie zagłębiać za bardzo w technikę. właśnie zdając sobie sprawę że zbytnia ilość szczegółów skraca żywotność ich dzieła które w dodatku staje się mniej klarowne dla widza/czytelnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.12.2010 o 20:15, Gregario napisał:

na szczęście nie wszyscy pisarze czy reżyserzy skupiają się na takich (zbędnych) szczegółach.


Tak to prawda, ja osobiście bardzo lubię kiedy w filmach i książkach pojawiają się wyjaśnienia naukowe ale bez przesady. Pamiętam jak kiedyś czytałem jakąś książkę s-f, teraz tytułu ani autora nie pamiętam, gdzie bohaterowie przeszukiwali internet (albo jego odpowiednik, dawno to czytałem) w poszukiwaniu pliku o przerażająco gigantycznym rozmiarze około 2,5 mb. ;) Jak widać szczegóły potrafią być szkodliwe dla żywotności dzieła :D

Dobrze że jak mówisz wielcy reżyserzy i pisarze nie zgłębiają się w naukę i technologie a tylko podrzucają tropy które zainteresowane osoby zbadają na własną rękę oglądając już filmy dokumentalne poświęcone zagadnieniu i czytając artykuły i książki popularnonaukowe lub naukowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2010 o 18:16, Gregario napisał:

> BTW Fabuła w F451 nie jest zbyt wiarygodna, wiec jest to typowe sf.
no proszę cię, nie jest zbyt wiarygodna? a co dziś się dzieje? ogłupiająca telewizja,

Co ma do tego telewizja? Sf sf''em ale nikt zdrowy na umyśle nie przełknie wizji państwa zabezpieczającego dobrobyt obywatelom (kosztem permanentnej cenzury), garstkę zapaleńców uczących się książek na pamięć (zamiast powielać i uczyć czytania) oraz masową popularność telewizji. Pojawiły się inne media (komputery, konsole), pojawiło się czytelnictwo elektroniczne, a tekst to najpowszechniejsza forma komunikacji ze światem zaś cenzura jest tępiona surowiej niż kiedykolwiek w dziejach.

Dnia 11.12.2010 o 18:16, Gregario napisał:

coraz mniej ludzi czyta to są fakty. był nawet okres palenia książek ;] co do sf "Myślę,

Coraz mniej ludzi czyta ...książki.

Dnia 11.12.2010 o 18:16, Gregario napisał:

że w czasach wielkiego zamętu i wielkich nieszczęść fantastyka naukowa będzie miała rację
bytu. Będzie nadal służyła tym celom, którym służy obecnie: czyli ostrzeganiu przed niebezpieczeństwami,
czy to pocieszaniu społeczeństw stojących w obliczu jakiś ostatecznych prób."
-J.

To bardzo utylitarne podejście do sf: widzę tu korzenie takich gniotów jak Wyspa czy Avatar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2010 o 00:42, Diddle napisał:

> czy trzymająca się kupy i wciągająca fabuła czy też rozwałka na
> ekranie.

Dla niektórych liczą się aktorzy.


Nawet najlepsi aktorzy nie uratują gniota najlepszy przykład to http://www.imdb.com/title/tt0970416/fullcredits#cast
"Podstawą każdego dobrego filmu jest doskonały scenariusz" Alfred Hitchcock

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2010 o 21:39, zadymek napisał:

Co ma do tego telewizja? Sf sf''em ale nikt zdrowy na umyśle nie przełknie wizji państwa
zabezpieczającego dobrobyt obywatelom (kosztem permanentnej cenzury), garstkę zapaleńców
uczących się książek na pamięć (zamiast powielać i uczyć czytania) oraz masową popularność
telewizji.

a nie masz wrażenia że dzisiejsza telewizja prezentuje strasznie niski poziom który z biegiem czasu jeszcze bardziej się obniża? nie mam się za super inteligentnego gościa ale takich błahych czy nawet ogłupiających rzeczy jakie lecą w telewizji nie mogę po prostu nawet słuchać. (swoją drogą ciekawe jest to że dziennikarze znają się dosłownie na wszystkim). dla jasności dodam że nie mam na myśli tylko dyskusji o polityce. a do czego służyła telewizja w F451? też do podawania papki ludziom. tak samo pisanie że nikt zdrowy na umyśle... bo historia zna przypadki oddawania władzy w czasie kryzysu w ręce chorych ludzi.

Dnia 11.12.2010 o 21:39, zadymek napisał:

Pojawiły się inne media (komputery, konsole), pojawiło się czytelnictwo elektroniczne, a tekst to
najpowszechniejsza forma komunikacji ze światem zaś cenzura jest tępiona surowiej
niż kiedykolwiek w dziejach.

tak tak ;] a w chinach są komputery, konsole, tam nawet powstaje większość części do nich a jakoś władzom to nie przeszkadza. google swego czasu chciało znieść cenzurę w swojej wyszukiwarce (w specjalnej wersji dla chin) oraz w mailach i w sumie to chyba nawet na chwilę to zrobiło. w efekcie czego google zostało zablokowane w chinach. po jakimś czasie gigant z mountain view zaakceptował chińskie reguły. czego to się nie robi dla ponad 100 mln chińskich internautów klikających reklamy. kto dziś podskoczy chińczykom?
z tym czytelnictwem elektronicznym też bym się tak nie rozpędzał bo wystarczy spojrzeć na dużą liczbę artykułów pojawiających się w sieci aby zrozumieć że poziom ich też nie zachwyca (zaczynając o tytułów a skończywszy na treści). znowu ogłupianie ludzi.

Dnia 11.12.2010 o 21:39, zadymek napisał:

Coraz mniej ludzi czyta ...książki.

książki też ;]

Dnia 11.12.2010 o 21:39, zadymek napisał:

To bardzo utylitarne podejście do sf: widzę tu korzenie takich gniotów jak Wyspa czy
Avatar.

oj nie obrażaj boskiego avatara ponieważ fani jeszcze cię zlinczują :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2010 o 23:49, Gregario napisał:

a nie masz wrażenia że dzisiejsza telewizja prezentuje strasznie niski poziom który z
biegiem czasu jeszcze bardziej się obniża? nie mam się za super inteligentnego gościa

Skądże znowu: to obniżają się gusta publiki:)

Dnia 11.12.2010 o 23:49, Gregario napisał:

prostu nawet słuchać. (swoją drogą ciekawe jest to że dziennikarze znają się dosłownie
na wszystkim). dla jasności dodam że nie mam na myśli tylko dyskusji o polityce. a do

Mają swoich konsultantów- aż tak strasznych farmazonów nie wygadują, chyba, że na żywca. Za to jeśli ordynarnie kłamią to wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw -tak było z "kilkoma" podejściami do lądowania prezydenckiego Tupka. Cały problem [znowu] w publice, która coś za łatwo wybacza takie wtopy.

Dnia 11.12.2010 o 23:49, Gregario napisał:

czego służyła telewizja w F451? też do podawania papki ludziom. tak samo pisanie że nikt

Gorzej: zastępuje praktycznie wszystkie formy komunikacji a przekaz ogranicza się do opowiadanek. W dodatku przekaz jest na poziomie przedszkolnym (te umoralniające gadki) bo cięższe treści wymagały by inteligencji -tymczasem władza nie potrzebuje "skomplikowanych" obywateli.

Dnia 11.12.2010 o 23:49, Gregario napisał:

zdrowy na umyśle... bo historia zna przypadki oddawania władzy w czasie kryzysu w ręce
chorych ludzi.

Właśnie, te modele rządów odeszły do historii, nie długo po wojnie, za czasów Żelaznej Kurtyny sf o totalitarnych reżimach trzymał się kupy, to był potencjalna przyszłość. Dziś ostentacyjny totalitaryzm nie przejdzie: modne są spiski w stylu DeusEx ew już trochę zwietrzałe koncepcje nt ulepszymy sobie człowieka. F451 naznaczony jest sporą dozą przesady, z dzisiejszej perspektywy brzmi jak kolejna bajka dla niegrzecznych dzieci. Co innego ekranizacje prozy Dick''a, ten i w parpsychologii grzebał i w cybernetyce i w inżynierii genetycznej: a dopóki te gałęzie sf nie staną się codziennością (albo oficjalną bujdą na resorach) magia Dick''a nie przeminie.

Dnia 11.12.2010 o 23:49, Gregario napisał:

nawet na chwilę to zrobiło. w efekcie czego google zostało zablokowane w chinach. po
jakimś czasie gigant z mountain view zaakceptował chińskie reguły. czego to się nie robi
dla ponad 100 mln chińskich internautów klikających reklamy. kto dziś podskoczy chińczykom?

Co nie zmienia faktu, że jest to temat medialny. A media to potęga. Na razie wszystko jest pod kontrolą twardogłowych (tych przekona dopiero ogólne embargo-w końcu to nie Korea Płn), ale z czasem naród chiński zacznie rozdawać karty i zgadnij o czego [znowu] będzie żądał?
Za to w cywilizowanych krajach wolność to punkt zapalny wielu dyskusji.

Dnia 11.12.2010 o 23:49, Gregario napisał:

z tym czytelnictwem elektronicznym też bym się tak nie rozpędzał bo wystarczy spojrzeć
na dużą liczbę artykułów pojawiających się w sieci aby zrozumieć że poziom ich też nie
zachwyca (zaczynając o tytułów a skończywszy na treści). znowu ogłupianie ludzi.

Książki i prasa papierowa też mogą ogłupiać -tym razem celowo. Owszem, w internecie może teraz publikować każdy, ale dzięki temu mamy dostęp do większej liczby niezależnych autorów. Za na papier trafiają nieliczni (i wybrani).

Dnia 11.12.2010 o 23:49, Gregario napisał:

oj nie obrażaj boskiego avatara ponieważ fani jeszcze cię zlinczują :P

To jeszcze dorzucę, że strasznie to podobne do Pocahontas;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy celowo, czy nie, ale nie zrozumiałeś porównania z samochodem. Chodziło mi o to że współczesne filmy są jakby rozwinięciem/ulepszeniem filmów "starych" (choć wiadomo że większość współczesnych produkcji trudno nazwać ulepszeniem :D), tak jak nowe samochody są ulepszeniem starych. I nie chodzi tu tylko o wygląd i warstwę techniczną (BTW: twoje wypomnienie tego to ewidentne nadużycie :D), ale o to że niektóre elementy fabuły starych filmów są tak banalne,wręcz głupie i kiczowate, że w dzisiejszych czasach by nie przeszły. Jakby jakiś stary film wypuszczono w dzisiejszych czasach, prawdopodobnie w ogóle nie zostałby przyjęty, podobnie jak stary samochód. I to nawet nie dlatego że źle wygląda czy brak mu wodotrysków, tylko dlatego bo rozwiązania w nim zastosowane są po prostu przestarzałe i gorsze niż obecnie. Wiadomo że zawsze znajdą się ludzie którym klimat starych filmów odpowiada, ale ja do nich nie należę. ;]

*Stary film - mający ponad 50 lat
*stary samochód - ponad 80 lat.

Dnia 11.12.2010 o 15:25, Gregario napisał:

:) tym bardziej że spora grupa współczesnych twórców właśnie wykorzystuje pomysły z tych staroci ;]

Wykorzystuje i unowocześnia. ;] Chociażby dlatego stare filmy trudno nazwać lepszymi, a jeśli już, to zwykle wynika to z sentymentu (sam tak często mam :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2010 o 18:16, Gregario napisał:

no proszę cię, nie jest zbyt wiarygodna? a co dziś się dzieje? ogłupiająca telewizja,
coraz mniej ludzi czyta to są fakty. był nawet okres palenia książek ;]


Fabuła tego filmu nie jest wiarygodna z innego powodu. Taka nagonka na książki była spowodowana chęcią ogłupienia ludzi, aby łatwo było nimi manipulować. Ale w dzisiejszych czasach ludzie inteligentni są potrzebni. Świat prze do przodu, potrzebne są nowe rozwiązania, ciągły rozwój, a z samymi głąbami zachwycającymi się reklamą proszku do prania nie jest to możliwe. Zbyt wiele korporacji potrzebuje inteligencji aby ten scenariusz miał sens. Fabuła tego filmu się wypaliła, ożywioną ją w Equilibrium, gdzie zamiast pozbywać się rozwoju, wyzbyto się tylko emocji, jako zalążka nieposłuszeństwa. I to w miarę w sensowny sposób. ;]

@kerkas

Dnia 11.12.2010 o 18:16, Gregario napisał:

Gdy umieszczam konkretny link do strony np. w tym wypadku 1097 to czasem ten link działa a czasem nie.
Dlatego podaję numery stron , zdecydowanie łatwiej jest znaleźć konkretną stronę (większa i bardziej przejrzysta liczba) niż podawać numer posta.

Sztandarowy przykład gdzie nieznajomość czegoś w połączeniu z zastosowaniem swojej własnej "chłopskiej" logiki odnosi skutek odwrotny od zamierzonego. :P Podanie numeru strony nie zmieni absolutnie nic, bo w linku do strony już się ten numer znajduje i link go wykorzystuje. Jeśli ktoś ma ustawioną inną liczbę postów na stronie, poszukiwany post znajduje się na innej stronie niż u ciebie, więc ani link nie będzie działał, ani numer strony nic nie zmieni. Jeśli podasz numer posta, ktoś dzieląc go przez liczbę postów na stronę jaką ma ustawioną, może sobie obliczyć na której stronie ten post się znajduje, i ta metoda zadziała zawsze. Co prawda wymaga to znajomości matematyki z pierwszych klas podstawówki, w porywach nawet kalkulatora, więc nie każdy sobie z tym poradzi, no ale lesze to niż nic :P. To tak na przyszłość. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 00:41, zadymek napisał:

> oj nie obrażaj boskiego avatara ponieważ fani jeszcze cię zlinczują :P
To jeszcze dorzucę, że strasznie to podobne do Pocahontas;)


Odkrycie na miarę Kolumba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 00:41, zadymek napisał:

Skądże znowu: to obniżają się gusta publiki:)

więc nadal twierdzisz że fabuła F451 jest mało wiarygodna? ;) tam też przecież obniżyły się gusta i poziom publiki tylko zaawansowanie tego procesu było większe.

reszta to nie za bardzo do tego tematu pasuje więc aby tu nie zaśmiecać po prostu ją pominę. ale z tym embargiem dla chin to dobry byłeś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 11:21, rob006 napisał:

Nie wiem czy celowo, czy nie, ale nie zrozumiałeś porównania z samochodem.

po prostu było chyba trochę nietrafione bo samochody właśnie w kwestii technicznej najbardziej się zmieniły. z jednej strony ładniejszy wygląd i pełno zbędnych bajerów a z drugiej gorsze wykonanie. w końcu która firma dziś produkuje samochód z myślą że będzie on jeździł 20-30lat albo i dłużej. cóż taka dziś jest filozofia że samochód ma starczyć na ~10lat a później przesiadka w inny. co faktycznie przypomina robienie filmów dzisiaj.

co do fabuły. to dziwię ci się że narzekasz na nią w starych filmach pisząc że jest banalna, głupia i kiczowata bo co można powiedzieć w takim razie o współczesnych filmach które w sporej liczbie przypadków bazują na kopiowaniu i adaptowaniu właśnie tych banalnych, głupich i kiczowatych fabuł? ostatnio trochę częściej do kina chodziłem i trochę ze smutkiem muszę stwierdzić że większość zwiastunów które widziałem przed filmem na który się wybrałem była z serii "gdzieś, kiedyś już to widziałem". napisałabyś wprost że przeszkadza ci wygląd starych filmów który w czasach rewolucyjnego avatara (obejrzałeś już? :) ) faktycznie jest strasznie bidny a nie zwalał to na grę aktorów czy kiczowatą fabułę.

Dnia 12.12.2010 o 11:21, rob006 napisał:

Wykorzystuje i unowocześnia. ;] Chociażby dlatego stare filmy trudno nazwać lepszymi,
a jeśli już, to zwykle wynika to z sentymentu (sam tak często mam :P)

ja najczęściej widzę kopiowanie i adaptowanie ;] a starsze filmy są choćby z tego faktu lepsze że trzeba było trochę się wysilić aby coś wymyślić a nie tylko zaadoptować do swoich potrzeb. więc to raczej nie tylko sentyment ;]

i na koniec o F451 :) wyobraź sobie że wiem o co chodziło w książce i filmie więc nie musisz pisać że chodziło o ogłupianie społeczeństwa. a ja mówię czy jest to tak mało wiarygodne w czasach kiedy się to już dzieje? poziom telewizji spada bo jak to zauważył zadymek już gusta publiki się obniżyły itd. nie oznacza to że za kilka dni straż zacznie wpadać do domów aby palić książki czy inne słowo pisane ale do tego poziomu się powoli zbliżamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2010 o 22:08, kerkas napisał:

"Podstawą każdego dobrego filmu jest doskonały scenariusz" Alfred Hitchcock


Hitchcock był człowiekiem tak jak my, to jego zdanie - moje jest inne i nie chce nikomu tego narzucac, to po prostu moja opinia.

DLa mnie nawet jak film jest do czterech liter to mogę z przyjemnością oglądac, jezeli aktor wykonal swoja rola fenomenalnie.

A co do the day the earth stood still to jakos mnie nie przekonuje, ani Cleese ani Reeves nie naleza wg. mnie do swietnych aktorow. Co prawda Reeves czasem zachwyca jak underplay''juje niektóre role, natomiast over the top aktorstwo cleesa mnie nie przekonuje w zadnym wypadku.


P.S.
Tylko, zeby wytlumaczyc to studiuje aktorstwo i to w 100% dlatego ogladam filmy tylko dla aktorow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2010 o 00:04, Diddle napisał:

> "Podstawą każdego dobrego filmu jest doskonały scenariusz" Alfred Hitchcock

Hitchcock był człowiekiem tak jak my, to jego zdanie


Był genialnym twórcą i reżyserem

Dnia 13.12.2010 o 00:04, Diddle napisał:

DLa mnie nawet jak film jest do czterech liter to mogę z przyjemnością oglądac, jezeli
aktor wykonal swoja rola fenomenalnie.


o.k.

Dnia 13.12.2010 o 00:04, Diddle napisał:

A co do the day the earth stood still to jakos mnie nie przekonuje, ani Cleese ani Reeves
nie naleza wg. mnie do swietnych aktorow.


To obejrzyj Hotel Zacisze i Jak w zegarku oraz
Latający cyrk Monty Pythona.

Jest jeszcze Jennifer Connelly i Kathy Bates (świetna w "Misery")

Dnia 13.12.2010 o 00:04, Diddle napisał:

P.S.
Tylko, zeby wytlumaczyc to studiuje aktorstwo i to w 100% dlatego ogladam filmy tylko
dla aktorow.


O.k. wszystko jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2010 o 23:29, Gregario napisał:

po prostu było chyba trochę nietrafione bo samochody właśnie w kwestii technicznej najbardziej
się zmieniły.

Porównanie trafione, problem w tym że nie chcesz zrozumieć o co mi w nim chodziło, tylko o interpretujesz je tak jak tobie pasuje. Nie ma idealnych porównań (a przynajmniej trudno o nie) i sytuacja gdy mówisz że źle interpretuje swoje własne porównanie jest komiczna :D

Dnia 12.12.2010 o 23:29, Gregario napisał:

co do fabuły. to dziwię ci się że narzekasz na nią w starych filmach pisząc że jest banalna,
głupia i kiczowata bo co można powiedzieć w takim razie o współczesnych filmach które
w sporej liczbie przypadków bazują na kopiowaniu i adaptowaniu właśnie tych banalnych,
głupich i kiczowatych fabuł?

Po pierwsze, scenariusze nie są żywcem wzięte ze starych filmów, pomysły są modyfikowane, czasami niejako konwertowane na dzisiejsze czasy, przez co bzdurny pomysł zaczyna mieć sens (np Equilibrium). A wystarczy zmienić kilka, wydawałoby się, drobiazgów, a film nie jest już aż tak głupi, niż gdyby tego nie zrobiono. Dla mnie np pomysł z uczeniem się książek na pamięć był tak głupi,że zacząłem się śmiać podczas oglądania F451. Poza tym było tam sporo głupot, które potraktowałem raczej jako element humorystyczny (przesyłanie jako dokumenty samych fotografii w określonej ilości, albo gazety-komiksy :D). I jak można wziąć taki film na poważnie?
A po drugie skoro nowe filmy zrzynają fabułę ze starych, to w czym te stare są lepsze, skoro fabuła taka sama? Bo były pierwsze?...

Dnia 12.12.2010 o 23:29, Gregario napisał:

napisałabyś wprost że przeszkadza ci
wygląd starych filmów który w czasach rewolucyjnego avatara (obejrzałeś już? :) ) faktycznie
jest strasznie bidny a nie zwalał to na grę aktorów czy kiczowatą fabułę.

Jak widzę wiesz lepiej niż ja, czemu stare filmy mi nie odpowiadają. :D No cóż, powinienem się tego domyślić po twojej reakcji na moje porównanie z samochodami. Tzw "Syndrom Swojego Świata"... ^^
A Avatara oglądałem - bez rewelacji, ale jak na film przy którym nie trzeba zbyt dużo myśleć nadaje się bardzo dobrze i ogląda się fajnie. ;]

Dnia 12.12.2010 o 23:29, Gregario napisał:

ja najczęściej widzę kopiowanie i adaptowanie ;] a starsze filmy są choćby z tego faktu
lepsze że trzeba było trochę się wysilić aby coś wymyślić a nie tylko zaadoptować do
swoich potrzeb. więc to raczej nie tylko sentyment ;]

To jest sentyment. Bo jeśli dla ciebie film jest lepszy bo trudniej go było zrobić, no to sorry... Dla mnie liczy się efekt końcowy, a nie jak go osiągnięto.

Dnia 12.12.2010 o 23:29, Gregario napisał:

i na koniec o F451 :) wyobraź sobie że wiem o co chodziło w książce i filmie więc nie
musisz pisać że chodziło o ogłupianie społeczeństwa.

Nie wiem czy przeczytałeś coś ponad tamto pierwsze zdanie, ale tam znajduje się odpowiedź na resztę twojego wywodu na temat zbliżającego ziszczenia fahrenheitowego scenariusza ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2010 o 07:53, kerkas napisał:

Był genialnym twórcą i reżyserem


Tak, ale był człowiekiem, pił coke, jadł burgery i miał zatwardzenie - tak jak my wszyscy. Nie uznaję więc takich cytatów jako coś wszechwielkiego i każdy ma prawo się z tym nie zgodzi. Oczywiście zgadzam się, że scenariusz to podstawa kazdego filmu - oczywiscie nim jest. Jednak od aktora zalezy jak przedstawi postac i czy nie spie***y swojego zadania.

Dnia 13.12.2010 o 07:53, kerkas napisał:


To obejrzyj Hotel Zacisze i Jak w zegarku oraz
Latający cyrk Monty Pythona.


Oglądałem. Jednak takie karytakuralne podejście ddo gry aktorskiej do mnie nie przemawia. Cleese byłby dobry w teatrze to jest pewne.

W aktorstwie jest podział na trzy "rzeczywistości" FILM ŻYCIE TEATR. W życiu jesteś w 100% naturalny bo to jest życie. W teatrze musisz pokazac wiecej, co za tym idzie wiecej mimiki, emocji. W filmie natomiast musisz pokazac mniej niz w samym zyciu. W close-upie na buzke musisz byc jak skala, bo tylko to widac. Dlatego osobicie nie wierze Cleesowi.

Chcesz popis fenomenalnego aktorstwa? Stallone w Rocky''m jest genialny.

Dnia 13.12.2010 o 07:53, kerkas napisał:

Jest jeszcze Jennifer Connelly i Kathy Bates (świetna w "Misery")


Tak, obie sa swietne a Bates to mega. Ale ja sie skupiam na aktorach, jako ze aktorka nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się