Zaloguj się, aby obserwować  
NecroVisioneR

Wiedźmin ksiażki Andrzeja Sapkowskiego co o nich sądze?

241 postów w tym temacie

Vilgeforzt miał pewnie ze 100lat więc miał dużo czasu na naukę fechtunku, poza tym drąg wyglądał jak drewniany a wydawał metaliczny szczęk no ale nic dziwnego- był magiczny skoro zmaterializował się w jego ręce
Wiedźminem na pewno nie był co wynika z rozmowy, o której wspomniałeś. Wiedźminów ma za relikt przeszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.07.2011 o 13:30, Dodus14xv napisał:

Od jakiej książki zacząć swoją przygodę o wiedźminie?

Ostatnie Życzenie, potem Miecz Przeznaczenia a następnie Krew Elfów, Czas Pogardy, Chrzest Ognia, Wieża Jaskółki i Pani Jeziora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Bezi_113

Nie chciałbym zdradzać przebiegu akcji ostatniej części, ale powiem tylko, że to brnie dalej, dużo dalej. Ktoś zastępuje dziadka i to w jaki sposób bardzo mi się nie podobało. Cały wiedźmin jest fajny, z wyjątkiem ostatniej części.

Po przeczytaniu sagi, proponuję Narrenturm tego samego autora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy jak mi pójdzie, czy po przeczytaniu całej sagi będę miał ochotę w ogóle czytać coś innego niż Wiedźmina :D
Miałem zamiar zająć się komiksami o Geralcie, ale skoro nie mam skąd wziąć, to albo dla zrozumienia przeczytam jeszcze raz całą trylogię, albo faktycznie inny utwór Sapkowskiego. Myślałem o Trylogii Husyckiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Narrenturm to jest właśnie pierwsza część trylogii. Jest to zupełnie coś innego niż wiedźmin. Ja bym określił to jako średniowieczną sensację, kryminał lub opowiadanie szpiegowskie. Ciekawe, inne ale równie interesujące. Historię opowiada oczywiście dziadek, który zaszczyca nas co początek jakąś ciekawą zbitką zdań np: "Koniec świata w Roku Pańskim 1420 nie nastąpił. Nie nastały Dni Kary i Pomsty poprzedzające nadejście Królestwa Bożego. Nie został, choć skończyło się lat tysiąc, z więzienia swego uwolniony Szatan i nie wyszedł, by omamić narody z czterech narożników Ziemi. Nie zginęli wszyscy grzesznicy świata i przeciwnicy Boga od miecza, ognia, głodu, gradu, od kłów bestii, od żądeł skorpionów i jadu węży. Świat nie zginął i nie spłonął. Przynajmniej nie cały.
Ale i tak było wesoło."

Za takie teksty właśnie lubię AS''a :)

A to jest moja recenzja Sagi, ponoć warto przeczytać :)
Uprzedzam, że wersja jest nieocenzurowana, więc... dzieci, nie czytać :D

Niewątpliwie największy sukces polskiej fantastyki, który długo, jeżeli w ogóle, nie zostanie pozbawiony tytułu. Jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana gatunku fantasy, a także każdego innego czytelnika ceniącego dobą książkę.
Kilka miesięcy temu, gdy skończyłem czytać historię Drizzta Do’Urdena napisaną przez R. A. Salvatore, zacząłem szukać nowych ciekawych pozycji wartych przeczytania. Dotarłem do siedmioksiągu opowiadającego historię wiedźmina, Geralta z Rivii. Grając w grę Wiedźmin i oglądając Making Of gry, usłyszałem wiele wypowiedzi o tym, że książka jest naprawdę dobra i warta przeczytania, a więc kupiłem książki i zacząłem je powoli czytać, ze strachem że dobre wrażenie które odniosłem wzorując się na wypowiedziach wielu ludzi pęknie niczym bańka mydlana.
Książki opowiadają historię człowieka, który należy do wymierającego cechu wiedźminów, Geralta z Rivii. Jest on, jak każdy wiedźmin, niechcianym dzieckiem, odrzuconym przez rodziców, którego gdzieś w rynsztokach któregoś z zatęchłych miast Północy znalazł Vesemir, obecny mistrz cechu. Został on zmutowany podczas kilku morderczych prób, między innymi słynnej Próby Traw. Choć szanse miał minimalne, przeżył i został jednym z najlepszych w tym czym wiedźmini się zajmowali, w zabijaniu potworów na zlecenie. Niegdyś robili to za darmo, jedynie pragnąc w zamian odrobiny jedzenia i miejsca gdzie mogliby się przespać, ale czasy się zmieniły i altruistyczna postawa wobec zachłannych ludzi przestała się opłacać. Historia wiedźmina zaczyna się gdy ma on około 40 lat, czyli ponad 25 lat doświadczenia w posługiwaniu się bronią.
Już pierwsza linijka właściwej opowieści ( Wiedźmin ) zaczyna się ciekawie i… dość nietypowo. „Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy od bramy Powroźniczej”. Z książkami fantasy jest związane ciekawe zjawisko, jeśli przeczytasz pierwszą stronę i jesteś zadowolony, to najprawdopodobniej książka nie znudzi Cię do ostatniej strony. Jeśli zaś po przeczytanie pierwszej strony dojdziesz do wniosku, że do tego jednak Cię nie ciągnie to możesz dać sobie spokój. Ja po przeczytaniu wyżej wymienionego pierwszego zdania miałem świadomość, że to może być ciekawe.
Ciekawym sposobem prezentowania historii Geralta jest ten zastosowany przez autora w „Ostatnim Życzeniu”, a mianowicie przeplatanie wydarzeń, które mają miejsce wraz ze wspomnieniami. Każdy z rozdziałów „Głos rozsądku [1…8]” kończy się sugestią aby coś przypomnieć lub opowiedzieć. Następną rzeczą, która rzuciła mi się w oczy i prawdę powiedziawszy dała pewną dozę satysfakcji ( nie wiem sam dlaczego, ale zaczęło się jeszcze swobodniej czytać ) była obecność przekleństw oraz prostego chłopskiego języka.
Książka napisana jest łatwym, przyjemnym w czytaniu językiem. Obecność wyżej wspomnianych już przekleństw czyni kolejny zdania jeszcze łatwiej przyswajalnymi. W pamięć zapada dialog między Geralten i Zoltanem Chivy, podczas gdy ten przekazuje wiedźminowi miecz:
„- W podzięce za ochronę weź ten miecz wiedźmaku. Nazywa się Sihil. Ja nie jestem wojownikiem, mi się nie przyda.
- Dziękuję. Te runy zdobiące miecz, co oznaczają.
- Z krasno ludzkiego: „Na pohybel skurwysynom”.
Czy też riposta na rozpacz zranionego rycerza: „Rycerz bez blizny to kutas, nie rycerz. „

Autor bardzo dobrze wywarzył liczbę przekleństw, co sprawia że nie obrzydzają czytającemu lektury, ale wręcz dodają smaczku. Kolejnym zabiegiem jest zaimplementowanie istniejących już legend i bajek. Można bez większych trudności znaleźć w tekście nawiązania do legendy o Wandzie co nie chciała Niemca czy wątki niby żywcem przepisane z bajki o Dratewce i Smoku. Niezwykle ciekawe i rzadko spotykane rozwiązanie, czyż nie?
Podoba mi się także styl jaki nadał Geraltowi A. Sapkowski. Czytając dialogi ma się wrażenie, że Geralt to postać o szerokiej wiedzy w każdej dziedzinie ( oprócz poezji, jak uważa Jaskier, jego przyjaciel w podróży ), co wspaniale równoważy doza sarkazmu i riposty w jego wypowiedziach. Geralt to Wiedźmin, zabójca potworów, uważa on, że jest wyrzutkiem poprzez to że został zmutowany jego organizm, zostały z niego odsiane wszystkie ludzkie odruchy, co okazuje się nieprawdą o czym świadczą jego czyny oraz „kodeks”.
„Bawisz się słowami. Upajasz się nimi. Słowami chcesz zastąpić normalne, ludzkie uczucia, których w tobie nie ma.”

Geralt z Rivii jest głównym bohaterem, ale nie możemy zapomnieć o bohaterach drugoplanowych. Większość z nich to prawdziwe osobliwości, dla przykładu Jaskier, poeta i bawidamek a także wierny towarzysz Geralta, czy Yennefer – czarodziejka, która dąży do spełnienia swoich tylko celów za wszelką cenę, a także miłość Geralta. Ważną rolę odgrywa Dziecko Przeznaczenia. W dawnych czasach wiedźmini nie byli niechcianymi sierotami. Byli wyselekcjonowaną grupą wojowników, dla których, i ich rodzin, wybranie było niewiarygodnym zaszczytem. Wybór był dokonywany na podstawie proroczych snów. Mistrzowi śniło się dziecko, a po przebudzeniu, nie wiadomo skąd, wiedział gdzie ma się udać, aby odnaleźć dziecko. Geraltowi, co go zdziwiło, nie przyśnił się chłopiec, tylko dziewczynka. Mała blondynka, nienarodzona córka Cintryjskiej księżniczki. Przez wszystkie części ich losy splatają się w niespodziewany łańcuch wydarzeń i skutków. Jednakże przeznaczenie nie chce oddać dziewczynki wiedźminowi zbyt łatwo.
Historia wiedźmina zawiera także wiele zagmatwanych wątków, których zakończenie nie jest wyjaśnione, lub pochodzenie pozostaje nieznane. Należą między nimi Bitwa na Wzgórzu (znana także jako Bitwa o Górne Sodden), Gen Lary, który ma posiadać Cirilla czy chociażby pochodzenie samego wiedźmina, które nie jest jednoznaczne, gdyż sam przyznaje iż przydomek „z Rivii” nadał sobie sam, ponieważ jego mistrz chciał aby utożsamił się z jakimś królestwem.
Wiedźmin jest wielowątkową sagą opowiadającą historię miłości, nienawiści, walki i pokoju, przeznaczenia i ślepego losu. Historii wiedźmina nie można poznać z opowiadań innych osób, tego trzeba doświadczyć, trzeba tą sagę przeczytać od początku do końca. Każdy znajdzie bohatera odpowiadającego jego własnemu charakterowi i wzorcowi postępowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie powiem tak: książek prawie w ogóle nie czytam, bo ani nie mam czasu, ani za tą czynnością nie przepadam, choć sagę przeczytać musiałem, bo za bardzo napaliłem się na Wiedźmina drugiego. Nie żałuję. Książki łatwe w odbiorze a zarazem poruszają ciekawą i niebanalną tematykę. Nie ma zła i dobra jasno określonego jak w pozycjach Tolkiena, nie ma bohatera który stoi całkowicie po "jasnej lub ciemnej stronie mocy" - są po prostu, jak to ktoś określił wybory i ich konsekwencje, nie ma także hollywoodzkiego happy endu. Ta saga to fenomen na klasę światową. Dziwię się, że w szkołach nie ma lektur tak wybitnego pisarza, jakim jest oczywiście pan Sapkowski. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Nie ma dobre i zła. Jest zło i zło konieczne"

Większość polonistów nie lubi A. Sapkowskiego za jego styl. Moja ciotka nawet ominęła omawianie fragmentu z podręcznika do I klasy liceum Stentora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hm, stwierdzenie "Łatwe w odbiorze" jest kontrowersyjne i podlega dyskusji.
Wiele z tego co pisze Andrzej to kwestia wolnej interpretacji jego słów, a to co wyczytam z jego tekstów staram się przełożyć na sytuację świata doczesnego, i reflektuję na ten temat, ot ;)
Zanim zacząłem czytać dalszą część sagi przeczytałem trzykrotnie pierwszy tom, a resztę do IV tomu włącznie dwukrotnie i za każdym razem dowiedziałem się czegoś nowego, spojrzałem na coś z innego punktu widzenia.

-->Sigu
Pozwolisz, że odłożę Twoją reckę na później, z miłą chęcią przeczytam w piątek ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mam wybór? :)
Praca dostała 6 od nauczycielki nie lubiącej autora, a to jest znaczące :D

Co do samej książki, to przecież autorowi chodziło o karykaturę i przerysowanie teraźniejszej polityki. Udało mu się to. Z mniejszym lub większym skutkiem, ale udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Pytanie: czy saga spodoba się osobie, która nie przepada za fantasy (zwłaszcza takie rasowe, proste, nudne jak LotR), aczkolwiek zrobić wyjątek może (Potter bardzo mi się podobał, ale to się nie liczy, inny typ), a gra Wiedźmin bardzo się podobała (mroczny, nieco przytłaczający i brudny świat, kreacje postaci oraz dialogi)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2011 o 03:41, Perry_Cox napisał:


Pytanie: czy saga spodoba się osobie, która nie przepada za fantasy (zwłaszcza takie
rasowe, proste, nudne jak LotR), aczkolwiek zrobić wyjątek może (Potter bardzo mi się
podobał, ale to się nie liczy, inny typ), a gra Wiedźmin bardzo się podobała (mroczny,
nieco przytłaczający i brudny świat, kreacje postaci oraz dialogi)?

Ja swoją przygodę z Wiedźminem zaczynałem z bardzo sceptycznym nastawieniem do fantasy. Wtedy czytywałem kryminały... Sagę zapamiętałem na długo, a i do gatunku się przekonałem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2011 o 03:41, Perry_Cox napisał:


Pytanie: czy saga spodoba się osobie, która nie przepada za fantasy (zwłaszcza takie
rasowe, proste, nudne jak LotR), aczkolwiek zrobić wyjątek może (Potter bardzo mi się
podobał, ale to się nie liczy, inny typ), a gra Wiedźmin bardzo się podobała (mroczny,
nieco przytłaczający i brudny świat, kreacje postaci oraz dialogi)?

Władca Pierścieni mnie wynudził a opowiadania i sagę o Wiedźminie przeczytałem z wielką chęcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2011 o 03:41, Perry_Cox napisał:

/ciach/


LotR i Wiedźmin to zupełni inny ciężar Fantasy.
Tolkien napisał po prostu High-Fantasy, w którym jest wielki zły i biedni dobrzy ruszają na walkę z nim.
Sapkowski podszedł do tematu zupełnie inaczej. Raz, że nie ma czegoś takiego jak jasny podział na tych dobrych i złych. Dwa, że Wiedźmin dzieje się w świecie, który jest wymieszanym średniowieczem i Dark-Fantasy, ale jest i tak tylko sztafażem, tłem dla historii, którą równie dobrze można by osadzić w czasach dzisiejszych.
Sapkowski pisze po prosto o realnych problemach.

Czytaj. Na pewno się nie zawiedziesz :)

A potem trylogię husycką, czyli historię o XV wiecznych Śląsku i Czechach z lekką nutka ludowej magii :)
Seria równie dobra jak ta o Wiedźmaku.

Edit: Aha, i pamiętaj :) Zanim zabierzesz się za czytanie Sagi, najpierw przeczytaj opowiadania o Wiedźminie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak jak kolega napisał, ciężko porównać LotR''a to Wiedźmina, zupełnie inna liga.
Do edycji rozszerzonej Wiedźmina Pierwszego jest dołączone pierwsze opowiadanie z pierwszego tomu, czy tam kawałek pierwszego opowiadania, ale radzę się z tym zapoznać, żeby przed zainwestowaniem pieniędzy wyrobić sobie jako tako subiektywną opinię.
Wiedźmin na pewno rasowym fantasy nie jest, jeżeli dopatrzeć się głębszego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2011 o 03:41, Perry_Cox napisał:


Pytanie: czy saga spodoba się osobie, która nie przepada za fantasy (zwłaszcza takie
rasowe, proste, nudne jak LotR), aczkolwiek zrobić wyjątek może (Potter bardzo mi się
podobał, ale to się nie liczy, inny typ), a gra Wiedźmin bardzo się podobała (mroczny,
nieco przytłaczający i brudny świat, kreacje postaci oraz dialogi)?


W grze ujęto klimat Sagi, szczególnie scena popijawy w Wyzimie. Sięgnij na początek po dwa pierwsze tomy (opowiadania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wiedźmina mam w edycji rozszerzonej (premiera) i ogarnę te opowiadania (nie czytałem przedtem, bo myślałem, że trzeba sagę znać). Jeśli mi się spodoba forma i klimat, to zaliczę sagę. BTW, LotRa nie czytałem i nie zamierzam, obejrzałem tylko filmy, które spodobały mi się ze względów technicznych (epickość bitew, krajobrazy, muzyka), niestety fabularnie było to to dla mnie słabiutkie i trochę infantylne oraz z przesadnym patosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.09.2011 o 23:40, Sigu napisał:

Większość polonistów nie lubi A. Sapkowskiego za jego styl. Moja ciotka nawet ominęła
omawianie fragmentu z podręcznika do I klasy liceum Stentora.


Styl, hmm trudno mi stwierdzić na jakiej podstawie, ale jak na moje to miesza on bardzo pospolite, wulgarne wyrażenia z mową "Książkową", całość nie sprawia wrażenia jakby pisała to osoba która zna 1000 słów, przynajmniej tak mi się wydaje. Jednak ja nie jestem polonistą.

Mimo to spotkałem polonistów którzy bardzo lubili, między innymi za mnóstwo, MNÓSTWO odwołań do literatury i świata rzeczywistego. A właśnie wiele jest czytelnych tylko dla polonistów i osób wyjątkowo oczytanych. Przykładem jest choćby zmieniony cytat odnoszący się do pierwszego, znanego, zapisanego zdania w języku polskim z Księgi Henrykowskiej.
Takich przykładów jest bardzo dużo i niestety myślę, że nie starczyłoby mi życia by wszystko wychwycić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować