moro100

Piractwo

10635 postów w tym temacie

Dnia 03.10.2014 o 21:46, Ring5 napisał:

Jak napisał Rob006, nie dostajesz. Te czasy minęły bezpowrotnie. Kiedyś rzeczywiście
miałeś płytę, miałeś CD key i mogłeś robić z tym, co chciałeś. Teraz w każdej chwili
grę może zablokować Ci Steam, wydawca, czasem nawet ISP! Mogą wyłączyć serwery, nałożyć
blokadę regionalną, zlikwidować Twoje konto. A Ty na to wszystko wyrażasz zgodę. Co gorsza,
o wszystkich warunkach dowiadujesz się nie w momencie kupna, ale już po wydaniu kasy!


Już sobie to wyjaśniliśmy:) I tak jak pisałem, EULA to największe zło w tym przemyśłe.

Dnia 03.10.2014 o 21:46, Ring5 napisał:

Granie? Czy piractwo? I jak zdefiniujesz "za dużo wolnego czasu"? Dla jednego będzie
to godzina grania dziennie, dla drugiego - pięć godzin. Ja akurat mam taką robotę, że
mam nienormowany czas pracy. Wprawdzie zwykle pracuję przynajmniej 8 godzin, ale są sytuacje,
kiedy pracuję znacznie dłużej. Za nadgodziny nikt mi nie płaci, ale mogę je odebrać,
więc często bywa tak, że mam np. dwa tygodnie wolnego z samych nadgodzin. Żona w pracy,
dzieci nie mamy, siedzę w domu... Co robić? Grać! Za dużo wolnego czasu? Pewnie tak ;)


Piractwo. Bo ile jesteś w stanie gier przejść w miesiąc. Jedną, dwie? (ok, teraz produkcje są krótsze, jak wychodził Max Payne, to największym minusem było to, że dało się to bez problemu "pyknąć'' w 4h, teraz to norma). A przecież każdy (chyba) ma jakieś ulubione on-line`ówki, jakieś ulubione tytuły do których wraca, chce czasem coś obejrzeć/posłuchać/przeczytać. Ja mam firmę i najczęściej pracuję max 3 dni w tygodniu (ostatnio trochę więcej, ale to kwestia awarii), więc też mogę grać więcej. Ale przecież nie robię tylko tego.

Dnia 03.10.2014 o 21:46, Ring5 napisał:

I znowu - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla jednej osoby kupno jednej gry
w tygodniu to nie problem, dla innej - jedna gra raz na parę miesięcy jest poważnym wydatkiem.


Ale przecież nie trzeba kupować gier w dniu premiery;) Tak jak pisałem, jak ktoś chce być uczciwy to będzie.

Dnia 03.10.2014 o 21:46, Ring5 napisał:

Problem w tym, że nie zabierasz. Chyba, że mowa o studiach niezależnych, gdzie twórca
sam finansuje cały proces, od powstania gry, do jej dystrybucji. W dużych studiach deweloperskich,
pracujących na zlecenie wydawców takich, jak EA czy ActiBlizz, taki problem nie istnieje.


A co się staje ze studiem, które cierpi na piractwo. A co się staje z ludźmi, którzy w nim pracują. Jak to powiedział Merowing "przyczyna i skutek".

Dnia 03.10.2014 o 21:46, Ring5 napisał:

Abandonware. I nie, nie ma takich produkcji. To zwykły wymysł, nic więcej. Jest to nic
innego, jak po prostu szara strefa, oprogramowanie, które nadal objęte jest licencją,
ale o przestrzeganie której nikt się nie upomni, bo np. studio, które było właścicielem
licencji, zostało rozwiązane. Dobrym przykładem jest tu seria X-Com. Przez jakiś czas
po upadku MicroProse gry były dostępne właśnie jako "abandonware", bo wprawdzie licencja
na nie nie wygasła (mogę się mylić, ale chyba jest podobnie jak z książkami, wygasa dopiero
po 25 latach, jeśli nie zostanie odnowiona), ale MP faktycznie nie istniało, więc nikt
się tym nie przejmował. Gdy licencję przejęło 2K, nagle X-Com zniknął z serwisów abandonware.
Czemu? Bo zaczęto grozić procesami.


To jak wytłumaczysz, że można np. Transport Tycoon Deluxe, za zgodą studia ściągnąć w całej okazałości i że doczekało się kompetentnej przeróbki?? Wiele studiów udostępnia swoje klasyki i nazywają to w ten sposób.

Dnia 03.10.2014 o 21:46, Ring5 napisał:

Kiedyś może i były. Dziś praktycznie nie występują, i to chyba jest największy problem.


Zawsze można poczekać na recenzje;)

Dnia 03.10.2014 o 21:46, Ring5 napisał:

"Naprawdę". Bez odstępu. I nie, nie chodzi o usprawiedliwianie kradzieży. Ale może warto
zwrócić uwagę także na drugą stronę medalu? Na to, że gracze również są okradani, i to
jakoś nikomu nie przeszkadza?


Gracze dają się okradać, to po pierwsze. A po drugie, ja nie stosuję w życiu zasady Kalego. Dla mnie najważniejsze jest to, że ja postępuję zgodnie z własnym sumieniem.

Dnia 03.10.2014 o 21:46, Ring5 napisał:

Poniekąd jest. W pewnym sensie. Bo nasze prawo pod tym względem jeszcze trochę kuleje
i nie do końca jest to jasno sprecyzowane. Dlatego, m.in., wielu osobom uchodzi to na
sucho.


Tylko, czy na Boga, prawo musi wszystko definiować. Czy po prostu pewne rzeczy nie powinny być jasne, "poza" prawem?

Dnia 03.10.2014 o 21:46, Ring5 napisał:

Pewnie takim samym, jak szanowni państwo z EA, Activision, SOE i wielu innych wydawnictw,
którzy płaczą, że piraci ich okradają, podczas gdy sami tworzą umowy licencyjne, które
są niczym innym, jak zwykłym rozbojem.


I znów, ja wymagam od siebie, a nie od innych. A co do drugiej części, to już pisałem nie raz. EULA to "ZUO", a brak możliwości reklamacji i zwrotu produktu, który nie spełnia moich wymagać, to złodziejstwo.

EDIT:

@ rob

Więc po co piracić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2014 o 22:08, Alexei_Kaumanavardze napisał:

EULA to największe zło w tym przemyśłe.


Amen.

Dnia 03.10.2014 o 22:08, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Bo ile jesteś w stanie gier przejść w miesiąc. Jedną, dwie?


Nie wiem, na razie przycinam w Batmana AC, mam na liczniku 50 godzin i jakieś 60+% przejścia gry. Ale to głównie dlatego, że zawziąłem się i postanowiłem, że będę twardym landsknechtem, a nie mientką nindżą, i nie kupię Shadow of Mordor na razie. Udało mi się już 4 dni wytrzymać w tym postanowieniu, a przede mną 5 dni wolnego...

Dnia 03.10.2014 o 22:08, Alexei_Kaumanavardze napisał:

A co się staje ze studiem, które cierpi na piractwo. A co się staje z ludźmi, którzy
w nim pracują. Jak to powiedział Merowing "przyczyna i skutek".


Pisałem o tym już wcześniej. W teorii się z tym zgadzam, naprawdę. Niestety, problem polega na tym, że obecnie nie jest to żaden argument, ponieważ wydawcy po prostu nie szanują swoich pracowników niezależnie od tego, jakie osiągają wyniki. Szczególnie EA znane jest z tego, że zamyka studia na prawo i lewo, wszystko jedno - odnieśli sukces czy nie, szefostwo ma taką wizję i studio idzie na bruk. Mieliśmy już wielokrotnie przykłady takiego działania.

Dnia 03.10.2014 o 22:08, Alexei_Kaumanavardze napisał:

To jak wytłumaczysz, że można np. Transport Tycoon Deluxe, za zgodą studia ściągnąć w
całej okazałości i że doczekało się kompetentnej przeróbki??


Kluczowe słowa: za zgodą studia. I wtedy nie jest to abandonware. Tak samo, jak abandonware nie były darmowe wersje GTA czy C&C Gold, dostępne za friko przez jakiś czas. To były po prostu udostępnione za darmo pełne wersje, nic więcej. Abandonware oznacza gry "porzucone", a takie pojęcie po prostu nie funkcjonuje i to dlatego wystarczy jeden list od prawników, by gra zniknęła z serwisu - tak, jak miało to miejsce właśnie w przypadku XCom.

Dnia 03.10.2014 o 22:08, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Zawsze można poczekać na recenzje;)


Recenzja mi nie pokaże, jak gra będzie działać na moim kompie. Na moim starym komputerze, według SRL, Crysis nie powinien się nawet uruchomić. A działał. Ale przekonałem się o tym tylko dlatego, że twórcy wydali demo. Gdyby nie to, gry bym nie kupił, bo przecież miała nie działać.

Dnia 03.10.2014 o 22:08, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Gracze dają się okradać, to po pierwsze. A po drugie, ja nie stosuję w życiu zasady Kalego.


Ok, i z tym się zgadzam, tylko podejrzewam, że są osoby, które się nie zgadzają z moim sumieniem, bo mają własne poczucie "sprawiedliwości" i dla nich to, co nie jest zabronione, jest dozwolone.

Dnia 03.10.2014 o 22:08, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Tylko, czy na Boga, prawo musi wszystko definiować. Czy po prostu pewne rzeczy nie powinny
być jasne, "poza" prawem?


Tak. Niestety, tak. W przeciwnym razie zapanuje chaos i anarchia. Bo niby jak zdefiniujesz owe "pewne rzeczy"? Gdzie przebiega granica?

Dnia 03.10.2014 o 22:08, Alexei_Kaumanavardze napisał:

I znów, ja wymagam od siebie, a nie od innych.


Ale, i to jest smutne, owi "inni" wymagają od Ciebie (i ode mnie, i od wielu innych osób), ale od siebie nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Amen - pisałem o tym kilkukrotnie.
Idealne rozwiązanie pokazał YT i content ID [nie będę mantrował jak katarynka o co chodzi, ty zapewne wiesz lub pamiętasz tamte moje posty, inni sobie odszukają w razie potrzeby] - wystarczy go tylko zaadaptować w odpowiedniej formie na wszelakie torrenty, warezy czy hostingi odtwarzania online [nie twierdze, że to złoty środek i rozwiąże wszystkie problemy, ale było by to rozwiązanie poniekąd z kategorii "półśrodków" gdzie wilk syty i owca cała]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2014 o 22:27, Pietro87 napisał:

Amen - pisałem o tym kilkukrotnie.
Idealne rozwiązanie pokazał YT i content ID [nie będę mantrował jak katarynka o co chodzi,
ty zapewne wiesz lub pamiętasz tamte moje posty, inni sobie odszukają w razie potrzeby]
- wystarczy go tylko zaadaptować w odpowiedniej formie na wszelakie torrenty, warezy
czy hostingi odtwarzania online [nie twierdze, że to złoty środek i rozwiąże wszystkie
problemy, ale było by to rozwiązanie poniekąd z kategorii "półśrodków" gdzie wilk syty
i owca cała]


Nie do końca, to rozwiązanie pomija interesy największych krzykaczy, czyli z reguły pośredników albo pijawki jak np nasz ukochany ZAIKS. :D

@Alexei

Dnia 03.10.2014 o 22:27, Pietro87 napisał:

Więc po co piracić?


Mnie nie pytaj, ja i tak nie nadążam z ogrywaniem gier za piątaka. ;) Jeszcze jakby ebooki spadły do tej ceny to nie miałbym czasu na życie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem więcej - te pijawki jak ZAIKS czy RIAA to największe szkodniki i największe pasożyty. Już nawet wytwórnie nie są takie złe, bo mimo wszystko dają coś od siebie, tj. wydają pieniądze na marketing i produkcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z góry przepraszam za podwójnego posta.

Przeczytałem następujący artykuł:
http://www.gameskinny.com/yc2ux/piracy-is-killing-the-pc-game-devs-predict-a-grim-future-for-pc-gaming

Rozbawił mnie taki cytat:

"It promotes the game!"

There is absolutely no way to tell whether the buzz created by word-of-mouth and pirated games will result in increased sales or increased piracy. In some cases, it may actually be damaging. Some companies have leaked DRM-addled copies of a game pre-release, just to ward off pirates and protect day one sales. These copies provided intentionally terrible gameplay, but the attempt backfired as devs faced a backlash of poor user reviews on Metacritic and deliberate down-rating once word of the DRM measures got out.

Nie rozumiem. To krytyka piractwa czy idiotycznego posunięcia ze strony wydawcy/producenta? Chcieli sprawdzić czy naprawdę tak jest? Nie ma to jak wypuścić specjalnie najeżoną różnymi upierdliwymi bzdurami produkcję, a potem narzekać, że jest źle oceniania i ludzie mówią, że dana gra jest do przysłowiowej bani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeżeli przesadziłem z liczbami, to popatrz na to. Sprzedane 50k, zainstalowane X50k. Widzisz różnicę. Kiedyś, jak gra osiągnęła milion kopii to był oszałamiający sukces;)

Spore spiracono 1 850 000 razy, NFS: Shift 2 100 000, Mafia 2 3 550 000. CoDy, łącznie pobrano około 10 000 000 razy. Nie robi to na Tobie wrażenia. Na prawdę myślisz, że nie ma to odzwierciedlenia w finansach twórców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2014 o 09:03, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Nie robi to na Tobie wrażenia. Na prawdę myślisz, że nie
ma to odzwierciedlenia w finansach twórców?


Teoretycznie nie ma, bo większość z tych ludzi i tak gry by nie kupiła...

Zdecydowana większość ludzi ściągających nielegalnie oprogramowanie komputerowe robi to z prozaicznego powodu, czyli braku pieniędzy lub też braku chęci wydawania swoich pieniędzy.
Pozbawieni dostępu do spiraconych treści, w większości przypadków wcale nie zaczną ich kupować.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/ciach/

I tu się z Tobą nie zgadzam. Popatrzmy na nasz kraj. Owszem, jest grupa ludzi, głównie młodych którzy piracą bo mają za małe kieszonkowe, ale potem gdy zaczynają pracę, to ciężko im wydać nawet 5 zł na grę. Jak nie pracowałem i grałem z kieszonkowego, to głównym źródłem gier były czasopisma (wtedy było trochę tych tytułów: Play, CDA, KŚG, Cybermycha, ŚGK), oraz Extra Klasyka od CDP;). Nawet był program, jak kupiłeś X gier, to otrzymywałeś inną za darmo. Ja tak miałem Icewind Dale II, Worms 3d i parę innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że możesz się niezgadzać, Twoje prawo.

Rynek mówi coś jednak innego.
Z pism gwarantujących jakiekolwiek pełniaki zostało jedno, strasze gry dość często trafiają do supermarketów w cenie na poziomie 5-10zł, pełno jest "tanich serii" z pokaźnym katalogiem, dystrybutorzy internetowi co jakiś czas oferują całe paczki dobrych gier w cenie 20-30zł.

A według statystyk, Polska jest jednym z czołowych państw w Europie jesli chodzi o skalę piractwa.
Co znamienne, wystarczy spojrzeć na słupki w tabeli ukazującej skalę piractwa, by zauważyć zależność między średnią zarobków w danym państwie, a procentem użytkowników nielegalnych kopii oprogramowania.

To, że Ty nie piraciłeś nie oznacza że większość tak robi.
http://www.komputerswiat.pl/artykuly/redakcyjne/2014/06/w-polsce-jest-coraz-mniej-piratow.aspx
51% przyznalo się do piractwa, a przecież wcale nie wynika z tego że 49% nie pozyskiwało/pozyskuje pirackie kopie oprogramowania...

I nadal twierdzę z przeświadczenem, że większość z tych ludzi nie kupi oprogramowania, jeśli zablokuje im się dostęp w sieci do nielegalnych treści.
Po prostu wtedy znowu różni ludzi zaczną zarabiać na handlu tego rodzaju softem, jak to było jeszcze 15 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zainstalowane 500,000 kopii. Które kupił Gateway. A te komputery znowu kupili zwykli użytkownicy. Pirackie wersje to się cieszyły popularnością, ale w Rosji czy Iranie, gdzie The Neverhood ma zaskakująco dużą popularność i zgromadzony wokół siebie kult.

Na finansach wydawców tych gier to nie wiem, czy ma. Jak już mówiono wielokrotnie, nawet w oficjalnych raportach (jeden tych rządowych amerykańskich nawet otwarcie przyznał, że dotychczasowe "alarmujące" dane na temat piractwa były w dużej mierze wyssane z palca i grubo przesadzone http://arstechnica.com/tech-policy/2010/04/us-government-finally-admits-most-piracy-estimates-are-bogus/ ) dano sobie spokój z mitem "jedna ściągnięta kopia = jedna zakupiona kopia", bo tego nie można stwierdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2014 o 22:08, Ring5 napisał:

> /.../ > Zawsze rozwalają mnie takie argumenty... Odpowiem na to w ten sposób - skoro twórcom
przeszkadza piractwo, niech przestaną tworzyć gry, skończą się ich problemy z piratami
i będzie po sprawie. Argument równie sensowny. /.../

To już lepiej wprowadźmy policję komputerową - taka policja będzie kontrolowała Twój komputer, czy aby nie masz spiraconych gier. Argument jeszcze bardziej "sensowny", bo za gry kupione nie spotka Cię przykrość ze strony takiej policji.
I ciągle pomijasz podstawową sprawę - nie zapłaciłeś - to nie używaj. Za cudzy wysiłek trzeba zapłacić. A Ty swoje - piractwo wcale nie jest takie złe, bo są gorsi. Chyba muszę wytłuścić i napisać dużymi literami:

NIE ZAPŁACIŁEŚ - NIE UŻYWAJ!

Wszystko, dotąd napisano w obronie piractwa, to samousprawiedliwianie się z kradzieży cudzego wysiłku.
Możecie pisać, co chcecie, ale tego nie zmienicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2014 o 11:33, KrzysztofMarek napisał:

A Ty swoje - piractwo wcale nie jest takie złe, bo są gorsi.


Gdybyś zadał sobie odrobinkę trudu i przeczytał to, na co odpowiadasz, a nie tylko przejrzał, z pewnością zauważyłbyś, iż niejednokrotnie pisałem, że piractwo jest złe, be i w ogóle do kitu. Tym, czego się czepiam, jest np. stawianie na tym samym poziomie (czyli złodzieja) gostka, który ściągnie grę, by sprawdzić, czy da się ją odpalić na jego kompie, po czym kupi oryginał, z gostkiem, który ściągnie grę, wypali na 20 płytkach i pójdzie je sprzedać ze stolika turystycznego. Czepiam się tego, że firmy wszystkich graczy traktują jak potencjalnych złodziei (gdy tymczasem prawdziwi złodzieje, czyli ludzie, którzy nigdy nie kupią legalnej gry, mają to w nosie, bo ich zabezpieczenia nie dotyczą). Czepiam się tego, że jako gracz nie mam możliwości przetestowania produktu przed jego zakupem. Czepiam się tego, że warunki umowy mogę przeczytać dopiero po tym, jak już wydałem kasę i o zwrocie mogę jedynie pomarzyć. Może zatem zamiast odpowiadać na to, co Ci się wydaje, że napisano, zacznij odpowiadać na to, co faktycznie napisano. Wtedy dyskusja z Tobą będzie miała jakiś sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2014 o 21:45, Alexei_Kaumanavardze napisał:

/ciach/

Neverhood nie doczekał sie kontynuacji, bo się nie sprzedał. A nie sprzedał się, bo jak
szacunkowo się podaje, został spiracony w ponad milionowym nakładzie. A to oznacza, że
gdyby ludzie zamiast piracić, normalnie by za to zapłacili mielibyśmy i 2 i 3 i pewnie
teraz mówilibyśmy o marce rozmienionej na drobne. Zresztą takich przykładów jest więcej
(chociażby BG&E).

To raczej nie wina piractwa, z przykrością muszę stwierdzić, że jak ktoś ma spiracić to spiraci, a kto kupi to kupi. Dlatego CDP z tego co wiem i inne firmy rezygnują z zabezpieczeń. Jak mnie szlak wziął, jak ostatnio kupiłem FIFA 15 i miałem z nią problemy, bo tu połączenie internetowe trza mieć, a ja chciałem sobie meczyk zwykły zagrać i tym podobne i zanim zagrałem to się tylko nadenerwowałem. Piractwa nie pochwalam, ale to nie powód by uczciwi gracze mieli z tego powodu pod górkę, bo tak jak mówię jeśli ktoś ściąga pirata to prędzej czy później to zrobi, nie oszukujmy się żadne zabezpieczenie nie jest wstanie powstrzymać hakerów, a niektóre tylko utrudniają życie uczciwym graczom takim jak ja. Dlatego ja zrezygnowałem i nie kupuję gier TW, a szkoda bo to była jedna z ulubionych moich serii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2014 o 11:33, KrzysztofMarek napisał:

Możecie pisać, co chcecie, ale tego nie zmienicie.


Tak samo jak skali piractwa nie zmieni ściganie z urzędu wybranych osób, by jakoś reperować statystyki świadczące o zwalczaniu procederu.

Nie bronię wcale piractwa, ale też nie popieram durnej tezy, że ktokolwiek ściągający przyczynia się do straty właściciela praw autorskich.
Osoba ta i tak nie kupiłaby danego oprogramowania legalnie gdyby nie mogła go ściągnąć, więc o jakiej "stracie" tu mowa.

Dlatego też w walce z piractwem (konkretnie interesujących nas najbradziej gier komputerowych) trzeba postawić na rozwijający się już dynamicznie proceder czyli wszelakie obniżki cyfrowych edycji.
W połączeniu z marginalizowaniem edycji fizycznych wymuszających kupno edycji cyfrowych, jak widać po ostatnich latach daje to wspaniałe dochody i zmienia świadomość odbiorców wyczekujących na kolejną sezonową wyprzedaż
Niskie ceny nierzadko całych pakietów gier stają się atrakcyjne na tyle, że nawet osoby dotąd notorycznie korzystające z torrentów coraz częściej sięgają do portfela by kupić oryginalny produkt.
Bo nawet one wolą mimo wszystko posiadać wersję gry wspartą pomocą wydawcy, czy możliwość bezproblemowego korzystania z opcji online.

Pozostaje nadal mimo wszystko problem rejonów świata pozbawionych masowego dostępu do szybkich usług internetowych.
Kto był w Turcji, Bułgarii czy nawet Peru ten widział bogato wyposażone stoiska na straganikach, gdzie zarabia się nie małe pieniądze, tak jak zarabiało się chociażby na Stadionie XX-lecia w stolicy.
Ale tam do powszechnej zmiany stosunku do legalnego oprogamowania też potrzeba poprawy stabilności finansowej obywateli.
Nakładając na kogoś karę finansową za piracenie na pewno niczego nie zmieni, tak jak wyroki dożywocia czy nawet kary śmierci nie zmniejszają ilości zabójstw w społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba zapłacić. Są przecież produkty freeware, darmowe płyty na Bandcampie dostepne za co łaska, itp. Narzekałbyś pewnie na mnie, że sobie wszedłem na stronę Telefuture i pościągałem kilka płyt bez zapłacenia, ale że były darmowe - to czemu nie?

@Alexei

BG&E nie sprzedało się, bo po prostu się nie sprzedało - to gra niszowa i zawalił też marketing ze strony Ubi. Nie wolno wszystkiego usprawiedliwać piractwem, bo to w pewnym momencie są po prostu duby smalone, by nie powiedzieć bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2014 o 11:47, Ring5 napisał:

> /.../ > Gdybyś zadał sobie odrobinkę trudu i przeczytał to, na co odpowiadasz, a nie
tylko przejrzał, z pewnością zauważyłbyś, iż niejednokrotnie pisałem, że piractwo jest
złe, be i w ogóle do kitu.

Wychodzimy z odmiennych założeń.
Ale dobrze, podam Ci inny przykład z realnego świata:
- Chcesz wybudować sobie willę. Stać Cię na to, więc wynajmujesz architekta. On robi ci projekt - więcej, on Ci go sprzedaje.
- A co Ty możesz zrobić z tym projektem? Możesz wybudować sobie willę według tego projektu, możesz schować projekt do szafy, możesz wreszcie użyć jako rozpałki do grilla.
Ale nie wolno Ci wybudować drugiej willi według tego projektu! Nie wolno Ci też odsprzedać projektu innej osobie!
Nie możesz też wybudować sobie jednej willi "na próbę" i potem, jak się spodoba, wybudować drugą. A architekt może ten sam projekt sprzedać tysiącom ludzi.
Widzisz analogię?
- Teraz ktoś z nabywców projektu willi wrzuca plany do internetu. Architekt już swoich planów nie sprzeda, bo "projekt jest w internecie, to dlaczego mam za niego płacić?

Czy teraz widzisz (to nie tylko do Ciebie, w większym stopniu do innych), że gry, filmy nie różnią się aż tak bardzo od owoców pracy innych ludzi, którzy na piractwie tracą?
Pewnie, zawsze można powiedzieć, że ci, co sobie pobudowali wille według planów "z internetu" tych planów by nie kupili, gdyby mieli za nie zapłacić tyle, ile architekta zażąda...

Dnia 04.10.2014 o 11:47, Ring5 napisał:

Wtedy dyskusja z Tobą będzie miała jakiś sens.

Usprawiedliwianie piracta jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2014 o 15:34, KrzysztofMarek napisał:

Widzisz analogię?


Błędna analogia z jednego powodu - gdy dostanę projekt w moje ręce, jest mój. Jak sam powiedziałeś - mogę go wykorzystać teraz, za rok, pięć czy dwadzieścia. Ale architekt nie ma prawa do mnie przyjść i powiedzieć "dobra, gościu, masz mój projekt, dałeś mi kasę, ale zmieniłem zdanie, mam teraz inne plany, oddawaj projekt". Projekt jest moją własnością, gra - nie.

Kolejny powód, dla którego jest to błędna analogia: jeśli architekt A z jakiegoś powodu nie chce wykonać mi projektu (bądź nie odpowiadają mi narzucone przez niego warunki), idę do architekta B, mówię mu, jak ma wyglądać willa, i on mi robi projekt. Jeśli nie on, to zrobi to architekt C, lub D, lub E... W przypadku gier takiego wyboru nie mam. Jeśli chcę zagrać w Cywilizację, to mam do wyboru albo Cywilizację, albo nic. Nie ma alternatywnej wersji Cywilizacji autorstwa innej firmy.

Dnia 04.10.2014 o 15:34, KrzysztofMarek napisał:

Usprawiedliwianie piracta jest bez sensu


I ja go nie usprawiedliwiam! Ile razy mam to powtarzać? Piractwo jest złe. Koniec, kropka. Jako zjawisko. Ale pirat piratowi nierówny. Czas to wreszcie dostrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2014 o 16:18, Ring5 napisał:

> Widzisz analogię?

Błędna analogia z jednego powodu - gdy dostanę projekt w moje ręce, jest mój. Jak sam
powiedziałeś - mogę go wykorzystać teraz, za rok, pięć czy dwadzieścia.

Mam grę Diablo. Mogę grać do... zniszczenia nośnika

Dnia 04.10.2014 o 16:18, Ring5 napisał:

Ale architekt
nie ma prawa do mnie przyjść i powiedzieć "dobra, gościu, masz mój projekt, dałeś mi
kasę, ale zmieniłem zdanie, mam teraz inne plany, oddawaj projekt". Projekt jest moją
własnością, gra - nie.

Gra Diablo jest dokładnie w takim samym stopniu moją własnością, jak projekt willi, który zamówiłem u architekta. Mogę grać (budować) samemu, mogę oddać grę(plany) synowi. Jedno jest wspólne - nie mogę niczego powielać. A Blizzard może przyjść do mnie i odkupić posiadany egzemplarz gry.
Jesteś właścicielem nośnika - wykorzystać plan możesz raz, do jednej budowy i koniec.

Dnia 04.10.2014 o 16:18, Ring5 napisał:


Kolejny powód, dla którego jest to błędna analogia: jeśli architekt A z jakiegoś powodu
nie chce wykonać mi projektu (bądź nie odpowiadają mi narzucone przez niego warunki),
idę do architekta B, mówię mu, jak ma wyglądać willa, i on mi robi projekt. Jeśli nie
on, to zrobi to architekt C, lub D, lub E... W przypadku gier takiego wyboru nie mam.
Jeśli chcę zagrać w Cywilizację, to mam do wyboru albo Cywilizację, albo nic. Nie ma
alternatywnej wersji Cywilizacji autorstwa innej firmy.

Zawsze możesz zmówić nową Cywilizację u innego zespołu. Gier masz mnóstwo.
Bilet do kina też służy ci na jeden seans i też możesz zamówić nowy film. Jeśli Cię na to stać.

Dnia 04.10.2014 o 16:18, Ring5 napisał:


> Usprawiedliwianie piracta jest bez sensu

I ja go nie usprawiedliwiam! Ile razy mam to powtarzać? Piractwo jest złe. Koniec, kropka.
Jako zjawisko. Ale pirat piratowi nierówny. Czas to wreszcie dostrzec.

Tak, zwłaszcza jak idzie do kina bez biletu raz na jeden film, potem też bez biletu, ale na inny film. Albo z willi buduje tylko parter i dach, bez piętra.

Dnia 04.10.2014 o 16:18, Ring5 napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2014 o 09:25, meryphillia napisał:

> /.../ > Zdecydowana większość ludzi ściągających nielegalnie oprogramowanie komputerowe robi
to z prozaicznego powodu, czyli braku pieniędzy lub też braku chęci wydawania swoich
pieniędzy.

Zgadza się

Dnia 04.10.2014 o 09:25, meryphillia napisał:

Pozbawieni dostępu do spiraconych treści, w większości przypadków wcale nie zaczną ich
kupować.

A to, to już trzeba udowodnić, a nie przyjmować bezkrytycznie. Może właśnie większość by kupiła? Jeśli miałbym sądzić po utworach muzycznych, to ludzie kupią wszystko, więc i tu większość by kupiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się