Dowodca_Pawel

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    470
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Dowodca_Pawel

  • Ranga
    Brygadzista
  1. Dowodca_Pawel

    Planescape: Torment ponownie w sprzedaży!

    To w GoG.com jest Planescape?! Daj linka, a kupię!
  2. Dowodca_Pawel

    Planescape: Torment ponownie w sprzedaży!

    Aż sobie kupię drugi egzemplarz :).
  3. Sorry, że się wtrące ale tutaj znajdziecie relację na żywo z grania w kampanię Dawn of War 2, pierwszą w Polsce :). Może kogoś to zaciekawi :). http://gamecorner.pl/gamecorner/1,86013,6218862,Gramy_w_Warhammer_40k__Dawn_of_War_II___relacja_na.html
  4. Dowodca_Pawel

    Ubisoft sprzątnie T2 sprzed nosa EA?

    > Zależy co rozumiesz przez laika. IMO laik nie słyszał nie tylko o C&C, ale też o CoD, > Doomie i Cywilizacji. Jeśli ktoś gra świadomie, kupuje gry i interesuje się branżą, to > o Westwood słyszał. Przez laika rozumiem osobę, która gra w gry. Gra, nie interesują ją to, jak powstawała, nie interesują ją jakieś CE z koszulkami i bryloczkami, nie interesują laddery i e-sport. Instaluje grę, włącza ją i jedyne co robi to gra, pomijając przy każdym włączeniu loga producentów itp. Czasami się nazywa ich casual, czy z sensem, nie ważne. Ważne jest to, że owy gracz będzie głównie rozpoznawał markę gry, może i studio jeśli gra okaże się fajna. Niemniej sądzę, że i tak głównie będzie kojarzył daną serię z wydawcą. > No dobra, widać, masz inną definicję laika. Nevermind. Ano mam :). > To jest raczej hardcore''owiec grypy hardcore''owej. Przeceniasz graczy. Takie rzeczy > wiedzą zapaleńcy. Możliwe. > Ślą już od lat - jak grochem o ścianę. Niewiele petycji odnosi swój sukces. Szczególnie w kwestiach istotniejszych. Co oczywiście nie jest usprawiedliwieniem braku reakcji firmy. > Nie wpadaj w skrajności. Sądzę, że bez problemu można zachować złoty środek. Zwłaszcza > jeśli ma się taki potencjał finansowy, intelektualny i licencyjny jak EA. Nie trzeba > uprawiać dobroczynności, by zdobyć uznanie graczy i recenzentów i do tego dobrze na tym > zarobić. Ok, jednakże sądzę, że w korporacji mającej 4 mld $ obrotu pracują doskonali wręcz księgowi/finanściści, którzy wykorzystaliby każdą okazję do uzyskania sporych zysków. Nie chce jednak usprawiediliwać EA, w takich sytuacjach po prostu traktuję brak wznowienia jako stratę wydawcy, grę najczęściej można zdobyć w inny sposób, choćby przez aukcję (a swoją drogą EA Classics miał beznadziejny design ;)) > Restrukturyzacji? Mhm, tak to się ładnie nazywa. Kto jak kto, ale trudno podejrzewać > EA o jakiekolwiek kłopoty finansowe, a po drugie - nie trzeba rozwalać studiów, by system > działał sprawnie. Dobrym przykładem jest tu właśnie Take Two. To nie jest tak, że EA > zrobiło to raz czy dwa. Takie sytuacje w ich historii nie są wcale wyjątkowe. Take Two to dobry przykład? Zaraz, zaraz, a kto ostatnio zamienił Irrational Games na 2K Boston i 2K Australia, ergo "zniszczyło" (posługując się twoją terminologią) wspaniałe studio, oraz spowodowało odejście części pracowników? Kto przemienił Illusion Softworks na 2K Czech? Rzeczywiście, wyśmienity przykład. No chyba, że chodzi ci o zwolnienia pracowników. Przyznam, że nie przypominam sobie ostatnich zwolnień w EA. Wpisz natomiast w wyszuwiarce gram.pl zwolenienia. Wyskoczy czy m.in. NCSoft, czemu oni mogą, a EA nie może? > Chęć jeszcze większego zysku? Natomiast najwyraźniej nie jesteś świadom zmian, które > na żądanie decydentów EA, poczynili podlegli developerzy w konkretnych tytułach - wszystko > po to by odpowiednio wbić się w grupę docelową - co z tego, że pierwotny zamysł twórców > sprowadzono do dziecinady bądź w inny sposób wypaczono. Najwyraźniej nie jesteś świadom co Ubisoft zrobiło z Rainbow Six i Splinter Cell. Powtórzę, to jest oczywista reguła rynku. Ubolewam nad nią, ale nie jestem Kopernikiem by zmieniać fundamentalne kwestie. > Robię. Ale przede wszystkim gustuję w gatunkach niszowych takich jak przygodówki. Te > nie są przedmiotem zainteresowania Wielkich. Już nie. Wielkich może i nie, ale ostatnio przeglądając zapowiedzi i recenzje znalazłem wiele tytułów z gatunku przygodówek. Aż się zdziwił, że ich jest aż tyle. A że nie pochodzą z Ubisoftu lub EA? Przepraszam, to wina graczy. > Nie kwestionuję tego, co robili inni i nie wyrywam gier z biznesu. Nawet gdybym chciał, > to byłoby to niemożliwe. Ale nie chcę wyrywać, bo wiem, że na tym się zarabia. Więc nie > interpretuj moich słów jako chęć wypuszczenia zwierząt z zoo czy nawolywania do idei > socjalizmu. Nie chodzi o to, by rezygnować z uznanych serii takich jak chociażby Need > For Speed, tylko o to, by wprowadzać innowacje w swoich produkcjach - myślisz, że narzekania > na skostniałość sportowych serii EA wzięły się z kosmosu? Do tego należy tworzyć nowe > marki. Tu trzeba odpowiedniego nastawienia, świadomości i konsekwencji. Szefostwo EA > skończyło na świadomości biznesowej - traktują gry wyłącznie jako produkt taki jak każdy > inny. Tymczasem gry są nie tylko produktem. To również nośnik kultury, twórczości ludzkiej > - nie chcę by gry były kotletem z MacDonalda. Kwestia chciejstwa takiej firmy jak EA > ma tu zasadnicze znaczenie. Bo właśnie to skupienie wyłącznie na biznesie to powód dla > którego stosunek nowych marek do serii/sequeli jest taki a nie inny. Choć to akurat dotyczy > wszystkich, nie tylko EA - EA natomiast, jako licząca się firma, wyznacza trendy. Na > liście 100 najlepiej sprzedających się gier w 2007 roku w USA i Europie Zachodniej 18 > tytułów to nowe marki... EA nie kupuje gier. Może wyjdę na leseferystę, ale mimo wszystko to rynek kieruje produkcją. To EA wzrosło, a Interplay upadł. EA wzrosło bo oferowało gry do grania, Interplay upadło bo koncentrowało się najpierw na prestiżowych tytułach, a później produkowało gry bez większego sensu i planu (mam nadzieję, że się nie pomyliłem, już trochę od czasów Interplay minęło). Niemniej EA akurat ostatnio wyznaczyło trend na nowe marki, Mirror Edge, nowe gry Bioware, Army of Two, Boom Blox (może i marny przykład, ale jest) to kilka tytułów, prawda, ale w tym biznesie się nie da inaczej. Typowym odcinaniem kuponów jest seria CoD, co druga pozycja jest ciekawa (1,2 i 4), natomiast reszta (różne odmiany CoD, 3, może 5) to zapychacz konsolowy. I to się sprzedaje. I tak mamy szczęście, że na rynku gier istnieje nawet prężne środowisko amatorskie, natomiast Steam umożliwia dystrybucje produktów nieznanych (na razie sprowadza się to prostych gierek jak gra muzyczna (wypadła mi z głowy nazwa), ale zawsze to jakieś okienko. Do poziomu książek napewno nie dojdziemy, natomiast w przypadku branży filmowej jak sądzę mamy większe szanse na ciekawe i innowacyjne produkty. > Nie chciałbym łączenia tych firm - jedyne czego bym chciał to spokój, a nie agresywne > podchody, które tak bardzo lubi EA. Lepiej by sprawy rozstrzygnęły się na polu rywalizacji > - bo to na konkurencji zyskują właśnie gracze. Ja również bym nie chciał. Jednak, muszę to napisać, każda firma która miałaby podobny kapitał robiłaby to samo co EA. > Poczytaj fora miłośników np. NFS albo Battlefielda, a się przekonasz. Oczywiście są też > inni aroganci, ale EA to absolutnie najwyższa półka - ich stać na wsparcie tytułów, utrzymywanie > serwerów i wspomaganie społeczności. Stać ich na to, ale albo tego nie robią, bo nie > chcą, albo im to nie wychodzi. Efekt jest wciąż ten sam. A teraz wezmę przykład z drugeigo > bieguna, czyli społeczności Cywilizacji - oprócz takich oczywistych rzeczy jak edytory > map i scenariuszów, Firaxis (a więc 2K/Take2) oddało w ręce graczy narzędzia programistyczne > wraz z dokumentacją - pozwala to zbudować z Cywilizacji zupełnie nową grę. Mało tego > - oprócz konkursów na najlepsze mody, Firaxis zaprosiło również najlepszych fanów do > tworzenia drugiego dodatku Beyond The Sword. I to jest podejście godne najwyższego uznania. > A więc jeśli się tylko chce, to można. Byłem członkiem społeczności BF i to przez długi czas. Dopiero 2142 mnie zmierziło. I co było takiego złego w tej o to społeczności? Podajesz przykład Firaxis i modów. PUDŁO. Akurat BF to wyśmienity przykład serii gdzie modderzy mieli dużą swobodę. Przypomnę ci choćby historię Desert Combat do BF42, którego twórcy pomagali DICE przy produkcji BF2, później zaś założyli własne studio i stworzyli Frontlines: Fuel of War. Co więcej, EA, co prawda była to próba tylko, promował moddowanie gry poprzez stworzenie moda przenoszącego mapy z Pacyfiku z BF42 do BF:V. W patchach do BF42, BF:V i BF2 znaleźć można było mapy. Jeśli natomiast odnosisz się do, nie chcę powiedzieć żałosnego, ale śmiesznego szczekania tzw. pr0 gamerów o to, że zabrano im takie bugi (bo inaczej tego nazwać nie można) jak bunny hoping, to przepraszam, ja jestem bardzo szczęśliwy z tej zmiany. Byłem też swego czasu na kilku turniejach organizowanych przez EA Polska w BF, słyszałem ostatnio o turnieju w Fifa. Owszem i patche do BF mogłyby być częstsze i imprezy, ale czy to przykład arogancji? Dla mnie raczej nie. Nawet jeśli arogancja była przy okazji BF: Bad Company i opłat za unlocki, to petycje, o dziwo, podziałały, jak i ogólnointernetowa akcja i EA się wycofało z tego pomysło. Co do NFS, to słyszałem o braku wsparcia jednej z części serii. Nagane, zgadzam się, szczególnie że gra się dobrze sprzedała. > To prawda, że gracze również nakręcają popyt. Co jednak w żaden sposób nie usprawiedliwia > takiej jednostronnej polityki kserowania. Chodzi o to, kto decyduje w firmie - czy ludzie > z księgowości i marketingu, którzy gry traktują wyłącznie jako sposób zarabiania > pieniędzy, czy też ludzie, którzy znają wszystkie aspekty i biorą je pod uwagę. Zaraz, gracze nie "również", tylko oni wyłącznie nakręcają popyt. Pracownicy studiów developerskich raczej nie kupują swoich gier. Był boom na gry płytkie, boom się skończył i popyt na nie też. Od kilku lat była krytyka pozycji płytkich i słabych, ona narastała i do czego doszliśmy? Finansiści postanowili postawić na nowe marki, choć, i tu sam przeciw sobie wytoczę argument, doszło do kolejnego absurdu. Klazula z oceną metacritic przy okazji umów z producentami. Choć dla niektórych uzależnienie wynagrodzenia od jakości, a nie od sprzedaży może być akurat najlepszym rozwiązaniem. > Nie zatrzymałem się na tytułach garażowych, nie wiem, skąd bierzesz takie rzeczy. Nie > wypisuj takich skrótów odnośnie Meiera i przemysłu, bo inni mogą dojść do błędnych wniosków. Ty natomiast uważałeś, że przykre jest, że akceptuje squele. Może i akceptuję, ale nie uważam tego za przykre :). To, że Meier jest w dużym stopniu artystą i kocha co robi, oki, ale i oni zapewne marzył także o tym, by móc się z tego utrzymać. > No i tu mam zupełnie inne zdanie. To nie jest przemysł, jak każdy inny. Tak samo przemysł > muzyczny, filmowy, książkowy nie jest jak każdy inny. To nie musi być McDonald, jeśli > tylko jest taka wola. To normalne że istnieje trend zwany popem, ale nienormalne jest, > gdy niemal wszystko jest popem. Przemysł jak muzyczny, filmowy i książkowy właśnie. Choć są znaczące różnice, owszem. Niemniej nie zgodzę się, że wszystko jest popem. Swego czasu żywe dyskusje były o konsole - PC, później PS2 - Xbox - PC, później PS3 - Xbox360 - PC - Wii (doskonały przykład swoją drogą na siłę innowacji). Te dyskusje toczyły się w okół różnic, czasami zasadniczych, czasami nie, nt. gier, ich specyfiki itp. Jest kilka trendów na rynku, jeśli nie więcej, i jest spora nisza. Kiedyś twój trend dojdzie do "władzy" i jak sądzę, będziesz szczęśliwy :). > Myślę, że EA zdecydowało się na wprowadzenie nowości, z bardzo prostego, całkowicie racjonalnego > powodu, jakim jest reputacja. Ponieważ zmieniło się kierownictwo (Ricitello), w końcu > doszli do wniosku, że trzeba ratować pogarszającą się opinię nt. firmy. Zwróć uwagę na > fakt zorganizowania bojkotu (m.in. SarcasticGamer), gdy tylko pojawiła się nieoficjalna > informacja, jakoby broń i dodatkowy ekwipunek do BF Heroes miały być płatne. Niedługo > potem EA oficjalnie zdementowało te informacje, ale sam przedstawiciel EA Polska przyznał, > że jego firma zamierza wprowadzać mikrotransakcje prędzej czy później. Jeśli ktoś w jakikolwiek > sposób próbuje usprawiedliwiać takie praktyki, to znaczy, że myśli o grach w kontekście > biznesowym i żadnym innym. A to moim zdaniem przesuwa go na margines społeczności prawdziwych, > świadomych graczy. Czy to nie chodziło przypadkiem o BF: Bad Company? BF Heroes od samego początku miał się opierać na mikrotranskacjach i nie może być tu mowy o złej wierze firmy, bo sama gra będzie darmowa. I tak, w przypadku BF: Heroes (nie Bad Company bo to był idiotyzm) usprawiedliwiam to. Bo ta gra będzie za darmo. Ale nie usprawiedliwiam np. idiotycznych dodatków do CE wielu MMORPGów które dodają przedmioty podwyższające atrybuty lub doświadczenie! I dla jasności, to nie sprawka EA. > cIV jest świetna i jego dodatki również, natomiast coraz bardziej znaczący jest fakt, > że Firaxis od czasu SimGolfa nie stworzyło żadnej nowej marki. To smutne, ale wciąż mam > nadzieję, że SM podejmie męską decyzję, a nie będzie tylko zbierał kolejne laury za Civ, > Railroad Tycoon i Piratów. Też mam taką nadzieję. > Zazwyczaj stworzyć nową markę jest trudniej niż stworzyć kontynuację uznanej serii. Oczywiscie > sequel nie oznacza, że musi być dokładnie to samo (choć przykład FIFY pokazuję, że jednak > może), ale wykonanie kontynuacji zazwyczaj jest prostsze - dysponuje się bowiem pewną > podstawą, czy to fabularną, czy charakterologiczną, czy sprawdzonymi rozwiązaniami - > nie zaczyna się od zera. No chyba że dany tytuł z serią ma wspólny tylko tytuł, by po > prostu lepiej się sprzedawał - bo i takie praktyki mają miejsce. I zgadzam się z tym co napisałeś (oprócz Fify, bo z tego co słyszałem na konsolach jest to zupełnie inna gra). I co więcej, zdaje sobie z tego sprawę, ba, mógłbym ci to sam napisać ;). Stąd też może i większa popularność squeli niż w branży firmowej, gdzie koszty tworzenia nowego świata i fabuły są znacznie mniejszym udziałem całości wydatków. > Nie chodzi o to że są, tylko chodzi o zaburzenie proporcji między tym co nowe, > a tym co już znane. Są zaburzone proporcje, ale na dzisiejszym etapie nie ma możliwości by się całkowicie odwróciły. Nowa pozycja to zawsze ryzyko. Niemniej trend obecny, po wielu latach zastoju w tej kwestii, promuje powstawanie nowych marek, na szczęście. > Im większa firma, tym mniej ma skrupułów - ze względów które opisałem powyżej. Nie bronię > podobnych praktyk w innych firmach - wręcz przeciwnie. Chodzi o to, że EA po prostu skomasowało > w sobie wiele negatywnych cech, wypracowało wiele nagannych praktyk korporacyjnych. Jestem > zdecydowanie przeciw tworzeniu konglomeratu wydawniczo-developerskiego - a EA właśnie > ku temu zmierza. Ja jestem natomiast przeciwny robieniu z EA złej dziewuchy, która zbiera razy za siebie i pozostałe. Może i to wada bycia molochem, nie wiem, jest to jednak dla mnie fałszowanie wręcz rzeczywistości. Branża jest jaka jest, i jedno EA nie jest jej całym złem. Również nie popieram stworzenia wszechpotężnej firmy - molocha konglomeratu wydawniczo-developerskiego jak to ująłeś. I mam nadzieję, że T2 pozostanie niezależną (i od Ubi i od EA) firmą. Edit: Post pisałem "na żywo" czytając, więc np. fragment o tym "czemu EA nie może" przy zwolnieniach nie uwzględnił twego zdania o tym, że zdajesz sobie sprawę z praktyk innych, wybacz ;).
  5. Dowodca_Pawel

    Ubisoft sprzątnie T2 sprzed nosa EA?

    Renoma, renoma. Dla laika Westwood Studios i tak niewiele mówiło, co innego C&C. C&C nie umarł i laik wie ojaką grę chodzi. Natomiast tzw. "hardcore" (cokolwiek to niby jest) gracz orientuje się zazwyczaj gdzie ludzie z firmy odeszli, gdzie przeszli. Co do klasyków, przynajmniej jest do kogo słać petycje. Jeśli EA by swoją strategią dobroczynności doszło do bankructwa, to owszem, byłoby pięknym mecenasem sztuki growej, tylko że martwym, niczym Interplay. Choć przyznam, że wykorzystanie, a raczej brak, starych marek boli. Ale EA ma pewne zasługi na tym polu, jak choćby klasyki wydane zbiorczo na PSP, czy C&C First Decade. To, że to niewiele, owszem, ale może coś się ruszy w tym względzie. Nie schodźmy na gadanie związków zawodowych. Jeśli firma ma kłopoty, lub potrzebę restrukturyzacji to jej świętym prawym, lub nawet obowiązkiem, jest jej dokonać. I to się dzieje w każdej branży, nawet teatralnej. Struktura firmy zależy tylko częściowo od jej wielkości. Rynek może wymusić na firmie nawet innowację, jak inaczej bowiem wytłumaczysz nowe marki w ofercie EA (Spore choćby) i nacisk położony na Wii? A tam trudno odcinać kupony od starych serii. Co zaś do pewnej masowości, gry przewyższyły Hollywood, nic na to nie poradzisz. A w internecie znajdziesz mnóstwo amatorskich gier, w których możesz wybierać. Czemu tego nie zrobisz (jeśli nie robisz)? Fakty dokonane? Jakie fakty dokonane? Co niby robił MS z Facebook (tzn. robi), czy z Yahoo (próbuje)? Co robił Google z mnóstwem firmy (Youtube, czemu nie konkurował swym Google Video)? Idealizujesz, wyrywasz, rynek gier z kontekstu biznesowego. A to, że seria sportowa 2k jest bardzo łakomym kąskiem, to fakt. Ale po ew. dziurze znajdzie się miejsce dla innych graczy, jak choćby właśnie Ubi. Tak, ale mimo wszystko nadal sporo tytułów pochodzi z wydawnictw średniej wielkości, i to tytułów pierwszej ligi, czyli Atari, Ubisoft, THQ, czy T2, czy nawet 1C. Jeśli one się połączą także i stworzą molochy, to rynek będzie ewidentnie oligopolistyczny. Wytłumacz mi arogancję, i czemu inne firmy się nią nie cechują. To, że jest to inna liga to jasne, ale czymś to osiągnęła. I powiem ci nawet sekret, przyczynili się do tego w głównej mierze gracze. Primo, widać ty się zatrzymałeś przy produkcjach garażowych, to jest bardziej przykre. Czasy kiedy Sid Meier był jedynym producentem gier w kraju i robił to nonprofit (a przynajmniej do czasu kiedy się do tego zabrał, bo wraz z włożonym wysiłkiem zapewne myślał o zarobku, inaczej gry by rozdawał, a nie sprzedawał w kopertach) minęły z 15 lat temu. Teraz jest to przemysł, jak każdy inny. Nadal jednak można spotkać masę ciekawych i innowacyjnych tytułów przy których siedzi się do wieczora. Przykłady? EAowski Battlefield 1942 będący małą rewolucją, ile ja przy nim zerwałem godzin. Serie złe? Civilization 4, świetna, choć 4, odsłona która przyciągnęła mnie jak 2 swego czasu. Marzę wręcz o sequelu FreeSpace 2, niestety tu prawa do marki zrobiły swoje, a twórcy tej świetnej gry robią średniawe Red Faction. Innowacji brak? Znienawidzone The Sims jest przykładem, że innowacja, nawet niepozorna, jest i może się doskonale sprzedać. Zobaczymy jak będzie ze Sporem. To, że traktuję sequele normalnie, byłbym nienormalny, gdybym tego nie czynił. To się dzieje już od samego początku rynku (kolejne Ultimy i WingCommandery czego niby są przykładem?), ba, to się dzieje we wszystkich branżach. Są też jednak pozycje zamknięte, jak choćby Planescape: Torment, Baldurs Gate, czy Fallouty (każdy przecież opowiada inną historię). Btw. Apropo zarzynania studiów przez wydawców, jak Westwood. Rozumiem że nikogo nie boli, że Ubi przerzucił większość gier Tom Clancy (praktycznie wszystkie, jak i zapewne pracowników) do wewnętrznych studiów, zamiast zostawić przy Red Storm?
  6. Dowodca_Pawel

    Ubisoft sprzątnie T2 sprzed nosa EA?

    (edit wyparował) oczywiście chodziło o zarząd Capcom przy Clover, nie Konami.Wygląda na to też, że jednak autorzy z Clover coś porabiają, mimo że bez swego szyldu.
  7. Dowodca_Pawel

    Ubisoft sprzątnie T2 sprzed nosa EA?

    Chodzi ci o pieniądze? Jeśli tak, to przypomnę ci tylko, że oferta EA przebija wartość całego Ubi 3-4 razy. Ubi i T2 to firmy równorzędne i ta pierwsza musiałaby się zapewne natrudzić by przekonać giełdę do takiego ruchu. Owszem, te nazwy zniknęły z rynku. Ale ludzie? Nie, ciągle są i nieźle się trzymają! Westwood - EA Los Angeles (nawet ostatnio zrobili kilka odsłon C&C wiesz?) lub Petroglyph. Origin - Destination Games (a przynajmniej Richardzik). Natomiast Bullfrog - Lionhead Studios, nawet czasami robi gry dla EA! Pytanie ile tych studiów i tak czy siak by upadło i ile firm zostało wypromowanych dzięki współpracy z EA. Jeśli liczyć by znienawidzenie wydawcy przez ilość studiów, które wykończył, to za jaja powinno się powiesić zarząd Interplay (Black Isle Studios), Konami (Clover Studios) czy Atari (Troika Games). W przypadku EA przynajmniej ludzi na nowo się zebrali w innych ekipach i nadal robią gry, natomiast z tego co wiem Clover i Troika dość znacznie się rozpierzchły. Dla wszystkich graczy najlepiej byłoby, żeby i Ubisoft i T2 i EA pozostały oddzielnymi firmami. Inaczej dostaniemy rynek, który kontroluje kilka dużych firm. No chyba, że i Ubi i T2 myślałyby o współpracy finansowej, jak Activ-Blizz, ale jak sądzę na razie nie mają one problemów finansowych. Nie jestem orędownikiem super EA, ale niektórzy w krytyce sięposuneli tak daleko, że wytykają tej firmie coś, co jest rzeczą najzwyklejszą na tym rynku (patrz odcinanie kuponów i serię - choćby- Rainbow Six).
  8. Dowodca_Pawel

    Ubisoft sprzątnie T2 sprzed nosa EA?

    Tanią na pewno nie, Haze kosztuje przecież z 200 zł. Emillo2 -> Ale czy akcjonariusze się zgodzą? ;) Ciekaw jestem jak UbiSoft chce zachęcić T2 do takiego kroku. maggit -> Same popłuczyny, dajmy na to choćby najnowsze C&C, badziew i głupie strategie, czyż nie? lama123 -> Jakie np? A wiadomość jak wiadomość, jedyny pozytyw, że Forbes się tym zainteresował ;). Niemniej jeśli EA zejdzie na drogę agresywnego przejęcia to pewnie wygrałby. Chyba, że prezes umie trzymać w ryzach swych akcjonariuszy.
  9. Dowodca_Pawel

    Nvidia kupi AMD?

    Mhatix -> Jaki monopol? Ponad połowę rynku układów graficznych ma Intel, więc o monopolu albo teraz jest mowa, albo nie ma go w ogóle, nawet po połączeniu nVidii z AMD.
  10. Dziwny news. Z kategorii "Ameryka jest na zachodzie, a Azja na wschodzie". Wygląda na zwykły szum informacyjny, news bez głębszej myśli . Wiem, newsy nie są od tego, ale coś muszą przekazywać. A ten informuje nas, że karta która wyszła 14 miesięcy temu jest nadal super, wohoo! Mam nadzieję, że zorza następnym razem weźmie lepszy materiał do napisania wiadomości :).
  11. hallas -> Ok, różnimy się zdaniami i rzeczywiście ten topic nie jest do tej dysputy. Po prostu mam inne wyobrażenie w podejściu do klienta, by dowiedzieć się o promocji nie muszę pisać maily, wręcz przeciwnie, same wpadają do mojej skrzynki. Szkoda, że to nie jest praktykowane także do mniej zyskownych celów... Ale dobra, EOT. Trzeba wreszcie podyskutować o grze... Tylko no właśnie, ktoś jeszcze gra w WiC? :) BTW. Chyba ten wątek tak czy inaczej umrze śmiercią naturalną, w kolektywie pojawił się serwis o WiC.
  12. Z czego tylko jeden ma więcej, niż 200 postów. Sporo więcej, bo 1213. Jeśli CDP nie umie się dokopać do tego wątku, to współczuje im. Jak widać, trzeba powiedzieć w aż ośmiu. Co ciekawe przed premierą widocznie mieli czas przeglądać tematy. Czyli jednak mają czas. I? Co jakość polonizacji? Od kiedy to zwalnia firmę od kontaktu z graczami? W moich postach nie chodzi mi o to, by zainteresować CDP. Ich względy mnie bowiem nie interesują, jedyne czego od nich potrzebowałem to CD-Key do WiC. Czemu więc wylewam żale na forum? Po części dlatego zapewne, bo mi się nudzi, a po części dlatego, bo mam już dość partactwa CDP. CDP interesował się HoMM V do czasu jego wydania. Później odpowiadał na głosy graczy, ale do czasu, bo im dalej w premierę, tym więcej baboli było w polonizacji. Doszło do tego, że bodajże morthi zaczął zakładać tematy na temat partactw CDP, na szczęście poskutkowało. Przypomnę jeden, podstawowy, największy fakt. To jest forum CDP (już pomijając gadanie o gram.pl itp.). Na tym forum, jak się zorientowałeś, przebywają pracownicy CDP. Ci pracownicy CDP coś robią w tej firmie. I jeśli ci pracownicy odpowiadają za kontakt z graczami, a nie chce im się zajrzeć do topicu i poinformować graczy co się dzieje, to przykro mi, ale się do tej pracy nie nadają. A jeśli firma ma taki stosunek do graczy, to żałuję, że jest nazywana najlepszym dystrybutorem na rynku, bo żenujący poziom prezentuje. Sprawdź forum Massive, sprawdź forum Relic, sprawdź forum zachodnich wydawców. Tam producenci gier, ich wydawcy odpowiadają na pytania graczy. Posiedli umiejętność czytania postów, nawet krytycznych. CDP tą umiejętność również prezentuje, do czasu premiery gry. I to mnie najbardziej boli. Polityka firmy, a nie konkretny przypadek WiC, bo problem z nim rozwiązałem sam. CDP się stacza, od dwóch lat nie ujrzałem ani jednej gry, której polonizację można by porównać do takich sędziwych już przecież dziadków jak Baldurs Gate 2. Począwszy od Dungeon Siege II widzę, że tak naprawdę CDP nie interesuje to, co sądzą o tym wszystkim gracze. Klawiaturę wystrzępiłem wtedy, potem podczas gry w NwN2 (znowu były jaja, ale ktoś się łaskawie raz na miesiąc odzywał, nawet jeśli nie było w opóźnieniach winy CDP) i teraz w WiC. I zapewne za jakiś czas znowu będę dyskutował z Twoim odpowiednikiem nt. kolejnej spartaczonej gry. Po co więc pisze bezsensownie? Może dzięki tym postom kiedyś polityka CDP wobec graczy stanie się wreszcie porządna. Przestaną mydlić oczy imprezami ala 2 urodziny gram.pl, a wezmą się za polonizację gier. Marketing CDP ma świetny, przyznaję, ale jeśli nadal mają jechać tylko na nim, to mam nadzieję, że pewne roku nie dostaną już swojej Gazeli Biznesu, nie zasłużyli na to.
  13. hallas -> Jakoś CDP ma czas przeglądać forum i wypowiadać się w wątkach nt. "Kandydat spoza układu! Zapraszamy do debaty!", " Komentarz: Versus - najlepsza szesnastka staje do walki!" i wiele innych. Ba! Pracownicy CDP byli obecni w tym topicu przed premierą WiC i kilka dni po nim, po fali postów negatywnych postanowili się chyba zmyć. CDP korzysta z forum, korzysta z topiców tematycznych kiedy reklamuję grę, więc to chyba oczywiste, że mogę oczekiwać takiej samej aktywności w informowaniui po wydaniu gry?
  14. Jakby CDP miał Cenegowe podejście to bym był w 7 niebie. Wystarczy wspomnieć perfekcyjną dla wielu polonizację Bioshock, która jako jedyna na świecie w dniu premiery PL miała rozwiązany problem z synchronizacją napisów (dzięki naszym programistom). Udzielając się na GOL bez trudu też złapać kontakt z pracownikami Cenegi, którzy odpowiadają na pytania. Owszem, Cenega nie jest ideałem, ma wpadki, nie ma forum własnego, ale jednak teraz to Cenega jest najlepszym dystrybutorem, nie odwrotnie.
  15. Dzięki za informację, ale wierz mi, nawet jakbym był Hiszpanem i dystrybutor nie informował mnie w żaden sposób co się dzieje poprzez np. forum (z którego przy innych okazjach chętnie korzysta) to byłbym tak samo wściekły. To, że rozgrzebuje to na tym forum, szczególnie, że ten problem mnie nie dotyczy, jest powodem po części tego, że siędze na gram.pl od 2 lat i przyglądam się grom wydawanym przez CDP. I ta sytuacja z WiC wpisuje się w dość długi ciąg innych gier. Ale mniejsza o to, czekam na info o gramowym klanie, bo moglibyśmy się wtedy umówić na jakiś sparing :).