Kiedyś się nie myślałem o tym, że gry mogą nam pozwolić się poczuć jak bohater jakiegoś poza growego świat, aż do momentu aż pewien gość uświadomił mi dlaczego Wiedźmin jest lepszy jako RPG niż slasher. Ale na to spostrzeżenie podziała też recka "Batman Arkham Knight" w PSX Extreme. W Batmanie mieliśmy do czynienia z gameplayem który nie ograniczał się do przejścia od punktu A do B i obicia mordy bossowi. Tutaj świat żył. Chodzi mi o to, że robiliśmy to samo co nasz bohater w komiksach. Tropiliśmy, walczyliśmy, atakowaliśmy z zaskoczenia itp. Zaś ami bandyci zamiast czekać na nas na końcu levelu robili swoje. Takich gier może być więcej i wierzę, że by one wypaliły mimo iż każdy heros inaczej zwalcza bandytów i nie każdy ich tropi jak np. Hulk który woli wszystko miażdżyć.
Ostatnio widzieliśmy Star Treka na VR i ciekawie wygląda zarządzanie statkiem z kokpitu, choć życie załogi statku to coś więcej niż to.
Ale wracając to tematu herosów. Może to głupie, ale mechanika Yakuzy idealnie pasuje do adaptacji historii o super herosie w stylu japońskim lub o bohaterce mahou shoujo. Wystarczy, że zamienimy bitwy z innymi bandytami na walki z potworami, a inne aktywności przedstawimy jako relacje z kumplami bohaterów, ich rodzinami, czy ukazywaniu przez jakąś aktywność dajmy na to realizowaniu hobby bohaterów lub innego aspektu ich prywatnego życia - wszak ich przygody to nie tylko piąchorypina.
Takich rzeczy można zrobić znacznie więcej.
A co Wy o tym sądzicie?