necxelos

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    80
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez necxelos

  1. ZubenPL zgadzam sie z Toba. W takim razie za co sie placi odpadkowi pokroju Koticka? Powiedz mi jaka prace ten człowiek [M-Muradin] wykonuje, zeby zasluzyc na pensje rowna temu co zarabia 100 pracownikow liczonych razem. Czekam!
  2. To, ze cos jest prekursorem oznacza jedynie, ze bedzie swietnie prezentowac sie muzeum. I tam dokladnie jest miejsce pierwszych gier z serii C&C. Cala spolecznosc (tych co faktycznie jeszcze graja, a nie tylko sie madrza), wie ze najlepsza gra z serii (i najpopularniejsza) to Red Alert 3 i to wlasnie te czesc nalezalo zremasterowac, a w kazdym razie od niej zaczac. I dopiescic na maxa, zeby nowych graczy tez zachecic i stworzyc realna konkurencje e-sportowa dla SC2. P.S. Mylisz prostote z prostactwem. RA1 i CC1 sa zwyczajnie prostackie, archaiczne, zacofane, plytkie, niegrywalne. Ladna grafika w niczym tu nie pomoze, a ludzie ktorzy to kupia, zrobia to jedynie z sentymentu, a gra i tak wyladuje na polce. I na to wlasnie liczy EA. Tani remaster, servery sie migiem zamknie bo i tak nikt nie bedzie grac, a latwa kasa jest. Owszym byly pierwsze, owszem jest do nich sentyment, owszem zapoczatkowaly gatunek, ale co z tego... To ma byc gra, a nie odplatna lekcja historii.
  3. Odksztalcanie siatki modeli moze i jest ale zwloki nadal nie zajmuja faktycznej przestrzeni jaka powinny i przenikaja sie wzajemnie. Skoro juz tak bardzo chca isc w realizm to mogliby zrobic w koncu rosnace stosy zwlok jako fizyczne przeszkode, najlepiej z pelna fizyka (stosy ragdolli z pelna fizyka kolizji).
  4. Zgadzam sie z Dariuszem. Kosmetyka byla zawsze, po prostu byla "w cenie". Lootboxy to jest, byla i bedzie praktyka kryminalna - sprzedawanie czegos co sie graczam z miejsca nalezy jako oddzielny produkt.
  5. Szkoda tylko, ze zabrali sie za najubozsze, najbardziej tepe i jak na dzisiejsze standardy zwyczajnie smieciowe czesci serii. To sa gry, ktore przy dzisiejszych narzedziach grupa studentow moze napisac w miesiac w jakims game makerze (co nota bene sie stalo, bo nieoficjalnych remake'ow jest tona, podobnie jak nieoficjalnych remake'ow total annihilation). Ale zremasterowac Red Alerta 3 (+ Yuri), ktory faktycznie ma sporo glebi strategicznej i ogromna grywalnosc to by bylo juz za duzo pracy, a EA robi tylko skoki na latwa kase.
  6. Dlaczego gram.pl rozprzestrzenia falszywe informacje? To jest manipulacja jakiegos czubka z Twittera, ilosc sprzedanych kopii gry wyraznie widac w danych ze Steama, 203 tysiace. A to i tak nie wliczajac sprzedazy z np. GOG'a, ktory w przypadku tego typu gier dominuje Steama. A mowimy tu o zaledwie paru miesiacach, jedynka ma ponad milion sprzedanych kopii ale dopiero po wydaniu wszystkich patchy, dodatkow i paru minionych latkach.
  7. Chodzilo o realizm. Miasta stworzone w SimCity faktycznie dzialaja.
  8. Lokacje przepiekne. >> Modele ladne. >> Animacje znosne. >> Efekty skilli i spelli koszmarne. Czyste, matematycznie rowne, swiecace sie jak psu jajca, totalnie niepasujace do uniwersum. Nawet w tak starej grze jak Dawn of War 2 efekty skilli byly o niebo lepsze i z pewnocia lepiej dopasowane do uniwersum. Warhammer to nie D&D, nie ma kwiatkow, rusalek i swietlistej pieknej magii. Efekty powinny byc brudne, krwiste i ukazujace niesamowity wysilek jaki postac musi wlozyc w ich wykonanie. Tyczy sie to tez magii, ktora w swiecie Warhammera moze i jest potezna, ale rownie grozna dla samego maga jak jego wrogow... A na tym gameplayu? Spam spelli, ktore nie robia nic, elfiak wyglada przy tym jakby byl na popoludniowej herbatce, zero wysilku. Z kolei wojak macha cleavem jak barbarzynca w diablo, a jego zbroja jest tak czysta, ze moznaby z niej jesc jak z talerza w restauracji.
  9. Calkowicie popieram zakaz. Co to ma znaczyc, ze wydawca moze wiedziec jak gra sie sprzeda zanim ja zrobi? To znaczy, ze co, jak kiepsko sie sprzedaje to jeszcze w trakcie produkcji wytna content zeby sciac koszta? Bez preorderow sprawa jest prosta: caly proces produkcyjny musi isc pelna para na 100% zeby w dniu premiery byla gra ideal! A "bonusy" to bzdura. Content wyciety z gry "dodawany" jesli kupi sie przedpremierowo. Rak branzy to malo powiedziane. Powinno sie za to wieszac!
  10. Teraz to wywołałeś wilka z lasu. Xelos zaraz Ci zacytuje definicje słowa RPG, stworzoną przez siebie oczywiście. Potem stwierdzi że Wiedźmin ma ograniczenia, więc nie może być RPG, całkowicie ignorując że każda gra je ma. Na koniec postawi granice pomiędzy RPG i grami akcji akurat w takim miejscu, żeby pasowało to do jego definicji. Przerabiałem to już kilka razy z nim.  a. Nie zycze sobie takich insynuacji - leci raport do modow. b. Perspektywa nie ma nic do bycia badz nie bycia gra RPG. Po prowadzie wiekszosc gier RPG historycznia byla w trybie FPP (cala serie Might and Magic chociazby, zeby daleko nie szukac, a z nowszych Elder Scrollsy i Fallouty aczkolwiek one maja opcjonalny tryb FPP). c. Definicje nadal istnieja i maja sie dobrze. Wypadaloby je przeczytac przed komentowaniem, a nie prezentowac swoja ignorancje i ogolne buractwo.
  11. Dysk o pojemnosci 1GB??? Say what?? Ktos w ogole sprawdza te artykuly przed ich opublikowaniem? Ze nie wspomne, ze 5000 zl za "budzetowy" sprzet to jakis zart. Zwlaszcza w kontekscie niedawno opublikowanego tu artykulu twierdzacego, ze laptopy zrownuja sie z desktopami. Przepraszam ja bardzo, ale za 5000 zl to ja sobie zloze high-end desktopa, a tu za taka cene dostaje budzetowke? Swietny zart...
  12. Kazdy szanujacy sie gracz sam sobie sklada komputer. A skoro autor twierdzi, ze laptop zastapi stacjonarke, to zadam zeby autor sprzedal mi za max 3000 zl (tyle w chwili obecnej kosztuje moj sprzet - nie mam topowych podzespolow bo mi niepotrzebne) laptopa o ponizszych parametrach: Intel i5 oraz plyta pod to, 16GB RAM, 1TB fast HDD, 2TB slow HDD, GeForce 1050 Ti, sieciowka Atherosa z trybem przechwytywania i Windowsa 10.
  13. Panu sie chyba troche w mozgu cos poturbowalo skoro twierdzi, ze ostatnie Bard's Tale bylo w 1988. Ostatni Bard's Tale jest z 2004 (u nas 2005) i jakos szczegolnie "antyczny" nie byl. W gruncie rzeczy takie Neverwinter Nights 1.5 technologicznie oceniajac.
  14. Od kiedy prawo dziala wstecz? W tym momencie konsumenci moga spokojnie pozwac Rockstara za okradzenie ich z produktu, ktory zakupili. W momencie zakupu mieli okreslone utwory i zostaly im one bezprawnie odebrane.
  15. Zawsze jak widze "obnizony prog wejscia dla noobow" to mi sie plakac chce. Bo za malo mamy gier, ktore tona pod naplywem casuali, zrobmy kolejna...
  16. Mogliby to dac w HOTS'ie. Ale bez limitu. Ilosc trolli do zablokowania to srednio 1 per gra.
  17. Z tym najmocniejszym bym nie przesadzał. Jest jeszcze Unity, CryEngine który jest całkowicie za darmo i może nawet graficznie przebija Unreal Engine. Epic wygrywa przy wyborze bo jest mnóstwo filmików wyjaśniających co i jak. Dodatkowo Blueprint i masa fajnej zawartości. Po prostu bardziej patrzą przychylnym okiem na początkujące jednostki. Ludzie może patrzą na UE, ale większość firmy już nie koniecznie. Oddawanie 5% z każdego miesięcznego zarobku u dużych korporacji to milionowe koszta które woleli by zachować dla siebie. Prędzej zrobią własny silnik lub wybiorą inny. Ci mniej pazerni wybierają Epic Games :P Co do CryEngine od Crytek widać że zaczynają iść w dobrą stronę i życzę im sukcesów jak Epicowi. Owszem najmocniejszy. Jesli chcesz high-end to konkurencja nie dorasta UE to piet. - Unity generalnie jest silnikiem multiplatformowym (i taka byla jego ide od poczatku), a nie high-endowym silnikiem 3d na PC i gry w nim pisze sie albo w C# albo Javascripcie. To jednoznacznie mowi, ze high-endu tu nie ma, nie bylo i nie bedzie. Zoptymalizowac silnik pod high-end da sie tylko piszac gry w C/C++. Najwiecej gier na Unity jest na Google Play Store na Androida. To pokazuje do czego on sluzy. - Cry Engine z kolei tak sie sklada, ze jest z deka martwe. Jasne, niby cos tam jeszcze w Crytecu robia, ale obecnie istnieje juz jego nastepca, Amazon Lumberyard, ktory jest darmowy, o wiele szybciej rozwijany, itd. Tyle, ze jeszcze kilku latek mu potrzeba zeby isc w szranki w UE. Musze jednak przyznac, ze trzymam za niego kciuki bo monopol nigdy nie jest dobry. Z kolei komercyjnie UE ma najuczciwszy model biznesowy. Indyki nic nie zaplaca bo nie wejda w prog zysku, dla amatorow i moderow jest, bylo i bedzie zawsze za darmo. A, ze duze firmy musza placic royalty to prawidlowo. W dzisiejszych czasach praca nad grafika to jakies 80% pracy nad gra wiec procent dla Epica sie slusznie nalezy. Jest to nadal najuczciwszy model biznesowy na rynku. Gwoli przypomnienia alternatywa to: - Abonament na uzytkowanie (najmniej uczciwy model biznesowy, korzystny tylko i wylacznie dla wielkich korpo co jeszcze bardziej uwidacznia szkodliwosc tego modelu). Placisz w ciemno, co miesiac, niezaleznie od tego czy kiedykolwiek na swoim produkcie zarobisz czy nie. Taki model ma m.in. Unity.
  18. Chcemy zapewnić fanom jak najlepszą jakość gier, jest to jedna z misji naszej firmy, co oznacza, że wszystkie projekty muszą przejść przez właściwe kanały. Czyli jak w klamliwy i bezczelny sposob powiedziec: "albo dostaniemy tyle $$$ ile sobie wymyslimy albo zablokujemy wszystko, bo mamy was drodzy gracze w powazaniu tak glebokim, ze slonca juz nie widac"...
  19. Respect! Zawsze uwazalem Epic Games za uczciwa firme. Ich model biznesowy dla Unreal Engine rowniez jest najuczciwszy na rynku (zwlaszcza biorac pod uwage, ze jako tworcy najmocniejszego i najnowoczesniejszego silnika graficznego na planecie mogliby wymyslic dowolne warunki uzytkowania, a klienci i tak waliliby drzwiami i oknami). Go Go Epic!
  20. +1 dla tekstu. Swietny. Z tym, ze ja bym dodal, ze gry w ogole nie sa przestrzenia do naprawiania krzywd kolonialnych. Gry sa sztuka, fikcja, ktora powinna calkowicie wymykac sie bezsensownym realiom swiata codziennego. Jedyne prawo do decydowaniu o ksztalcie koncowym kawalka sztuki powiniem miec jej autor, a wszelka krytyka odwolujaca sie do swiata prawdziwego scigana prawem. Wciskanie (w tym przypadku) do gier poprawnosci politycznej do patologia, z ktora nalezy walczyc na rowni z nieuczciwymi modelami biznesowymi.
  21. Wiem, ze obecny stan praw autorskich to kolejna patologia branzy. Umozliwia dozywotnie zarabianie na czyms co stworzylo sie wieki temu albo co gorsza na czyms co stworzyli inni, tylko dlatego, ze ma sie budzet zeby kupic licencje. Pieniadz rodzacy pieniadz to zreszta patologia kazdej branzy. Wylacznie praca powinna rodzic pieniadz. Prawa autorskie zabijaja tez kreatywnosc bo z jednej strony uniemozliwiaja malym developerom i indykom tworzyc gry np. w swiecie Warhammera (a nietrudno byloby stworzyc cos lepszego niz np. gniot jakim jest DoW3) oraz blokuja tworczosc genialnych moderow, a z drugiej promuja lenistwo tworcze wsrod wielkich developerow bo latwiej przeciez wydac Call of Duty 9999 niz stworzyc cos nowego.
  22. P.S. Cena nie ma znaczenia, licza sie zasady. Moge z czystym sumieniem wylozyc fortune na dobrego steka i w tej samej sekundzie bojkotowac koszt 1 grosza w grach jesli uwazam dany model biznesowy za nieetyczny. ZASADY. Szkoda, ze tak malo ludzi jeszcze ja ma.
  23. - Typowy egoista. "Mi pasuje to mam ... [M-Muradin]". Gratuluje myslenia perspektywicznego. Tak sie sklada, ze glosowanie portfelem nigdy nie dzialalo i nie bedzie dzialac. Odchyly od normy w biznesie trzeba dusic w zarodku. Kiedy wychodzila zbroja dla konia tez sie znalazlo paru bialych rycerzy i teraz mamy ere DLC. - Albo wszyscy albo nikt. To JEST sprawiedliwosc. Podzialy spoleczne nie sluza nikomu poza padalcami i pasozytami podbijajacymi sobie ego kosztem innych. A z "udowodnieniem wlasnosci" wielkiego problemu nie ma. Przed era DRM (kolejna patologia btw.) byly CD-Key jako dowod wlasnosci, a jeszcze wczesniej po prostu przesylalo sie zdjecie pudelka (nota bene ta metoda dalej dziala - testowane przy innej okazji - kaza w serwisach zrobic zdjecie z produktem i podanym przez nich mailem albo telefonicznie kodem i wystarcza). - Remastery to robienie pieniedzy na cudzej pracy. A co gorsza jest to robienie nieproporcjonalnych pieniedzy do wkladu pracy. Jak nie widzisz z tym problemu to albo jestes slepy albo patrz punkt 1 (egoista, ktory ma [M-Muradin] na postepujaca patologizacje branzy). - Zjawiska, ktore wymieniam maja WSZYSTKO wspolne z omawianym tematem. Kolejne patologie branzy rosna jedna po drugiej. Nie byloby dystrybucji cyfrowej to nie byloby DLC. Nie byloby DLC to nie pojawilyby sie mikrotransakcje. Nie byloby mozliwosci zarabiania na parcelowaniu produktow to bardziej oplacaloby sie stworzyc nowa gre niz remasterowac stara. Nie byloby trendu robienia wszystkich gier z trybem sieciowym to idea "games as service" nigdy by sie nie urodzila. Branza idzie w kierunku wyciagania lapy po coraz wiecej za coraz mniejszy wklad pracy, a glupi ludzie to lykaja.
  24. a) Remaster powinien miec cene wynikajaca z proporcji wkladu pracy "odswiezaczy" do wkladu pracy oryginalnych developerow. Jesli ilosc pracy wlozona w remasterowanie to 1/10 pracy wlozonej w stworzenie gry to cena powinna byc 1/10 ceny oryginalnej gry. Newsflash - tak nigdy nie jest, a zatem remastery sa biznesem nieuczciwym. Do tego warto dodac, ze wiekszosc "remasterow" to tylko podmienione teksturki w HD, z reguly wziete od autorow kodu zrodlowego (tekstury pre-produkcyjne zawsze sa w wyzszej jakosci zeby dalo sie wprowadzac pozniej zmiany) co oznacza, ze wklad pracy to jakas 1/10000000 wkladu pracy oryginalnych tworcow. Takie cos powinno byc karalne. b) Jesli w ogole tworzysz system "masz stare to remaster za darmo" (system nota bene bezsensowny, bo po to robia remastera zeby zarobic) to dla kazdego kto ma dana gre. KAZDEGO. Nie, ze taka a taka platforma bo jest to dzielenie spolecznosci i jawna niesprawiedliwosc. To co oni zrobili to "chcemy lamersko rozreklamowac gre pseudo-darmowoscia, wiec powiemy, ze jest za free tu gdzie i tak najmniej chetnych bedzie". Zenada. Bezczelnosc. c) Gry na CD z czasow gdy ja kupowalem TR'ki podlegaja dozywotniej wymianie nosnika jesli ten przestanie dzialac. Wtedy placilo sie za to cos rzedu 5 zl, nie wiem ile by bylo teraz. Do tego mozna bylo robic kopie nosnika na wlasny uzytek. Tak czy siak Twoj argument o "straconych plytach" w tym kontekscie nie ma sensu. Kupienie gry z polki to nadal najuczciwszy model biznesowy, wszelkie cyfrowe dystrybucje sa korzystne tylko dla developera, bo ceny jakos nie sa nizsze z tytulu faktu, ze im sie koszta dystrybucji zmniejszyly (prawie do zera). d) Nie prowadze krucjaty ale promuje zwykla uczciwosc. Cos co branze gier opuscilo juz wieki temu. Nie moja wina, ze wszyscy lykaja DLC, pre-ordery, early-accessy, wycinanie contentu na dodatki, mikrotransakcje i gro innych patologii jak pelikany. Wszystkie te zjawiska powinny byc regularnie pietnowane w prasie klasycznej i internetowej (jaka jest gram.pl), ale obiektywnosc i misja dziennikarzy najwyrazniej umarly, bo teksty na ten temat (i to rzadko) pojawiaja sie najwyzej w felietonach.
  25. Bo kupowanie tego samego kilkukrotnie Krasgoth to patologia. A sklanianie do tego to kradziez albo wspoludzial. Sama koncepcja remasterow jest juz szemrana, ale marketowanie czegos z czego skorzysta 1% faktycznie zainteresowanych to juz zwyczajna bezczelnosc.