Heremis

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    3
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Heremis

  • Ranga
    Obywatel
  1. Dzię Ku Jeeee Myyyyy! :D Dziękuję bardzo za książkę, będzie świetnym uzupełnieniem pozostałych książek z tego uniwersum. :) Gratuluję również pozostałym uczestnikom, było co czytać. :) Pozdrawiam! :)
  2. Nilu, masz świetną renomę, Jak Asasyn w świecie gier, Z Tobą płynę w jedną stronę, Z Asasynem mogę w pięć.    
  3. Napisane dawno temu w klimacie Metra, mam nadzieję, że się wam spodoba. ;) Dziennik Naczelnika Wałsoraja Lytsbosa, 31 lipca, 2034: Wszystko wskazywało na to, że to będzie dzień jak co dzień. Szybkie wstawanie, poranna fajka, kubek grzybowej herbaty i codzienne przeczesywanie tuneli metra. - I po kiego tam idziemy Naczelniku, – zagrzmiał Aleksiej dopijając do końca herbatę – myślisz że coś tam znajdziemy? Szukamy już od dwóch tygodni i niczego nie znaleźliśmy. - Spokojnie towarzyszu, – uspokajałem tego mięśniaka jak tylko mogłem – wiem że tam będzie coś wartościowego, musimy tylko zagłębić się odrobinę dalej. - Aleksiej, bądź dobrej myśli, nie zapominaj że znaleźliśmy niedawno działający komputer sprzed wojny – dodała od siebie nieodzywająca się do tej pory kobieta. Do tego całkiem niedawno zdobyłam do niego działającą mysz, brakuje nam więc jeszcze, jak to nazywaliście przed wojną, „karty graficznej”? - Myszy to masz w metrze Layla, do tego zmutowane. - wycedził przez zęby towarzysz Swołocz. - Taaa, a za nimi ta bandycka swołocz biega? - Nie denerwuj mnie młoda! To nie moja wina że mam takie nazwisko! - Wyluzuj mięśniaku, bo Ci żyłka w tyłku pęknie. Swoje nerwy i siłę zachowaj na później, bo na pewno się przydadzą. - powiedziałem na spokojnie do Aleksieja. - Dooobra... To ruszmy się w końcu zamiast gadać jak przekupy na targu. - A co to jest targ? - zapytała z zaciekawieniem w głosie Layla. - To takie... A, nieważne, kiedyś Ci opowiem. - Ok, więc ruszajmy panowie. Zabraliśmy trochę sprzętu i amunicji, resztę fajek które nam zostały i ruszyliśmy w drogę. Po około trzech godzinach szukania czegokolwiek wartościowego, zatrzymaliśmy się na chwilę. Nagle mój towarzysz Aleksiej wpadł we wściekłość. - Ja wiedziałem że tak będzie! Nic tu nie ma! - krzyczał mięśniak na cały głos. - Cicho, zamknij japę młotku, bo nas bandyci znajdą! - powiedziała Layla próbując go uspokoić. - Mam ich gdzieś! Już któryś dzień z rzędu niczego nie znaleźliśmy! - Aleksiej uspokój... - NIE!!! W tym momencie wziął on swój karabin i zaczął bić kolbą w ścianę. W pewnej chwili wybił w niej dziurę. - Czy... Ja... Właśnie...? - Tak, przypadkiem coś znalazłeś młotku i to wcale nie jest Watcher ani Lurker. - Załoga, bierzemy co mamy w rękach i kopiemy! - dałem rozkaz załodze, po czym zaczęliśmy kopać. Po jakimś czasie kopania okazało się, że to był zasypany tunel metra, całkiem krótki w porównaniu do innych tuneli. Rozdzieliliśmy się i godzinę później, gdy już przeczesaliśmy prawie cały teren, Layla zaczęła nas wołać: - Chłopaki, chodźcie szybko, coś znalazłam! Jakieś pudełko z dziwnym, starożytnym symbolem! Gdy do niej dotarliśmy, moim oczom ukazało niewidziany od lat symbol. - Czy ja dobrze widzę? To jest... Nie wierzę, Wałek, w tym pudle jest całkiem nowa karta graficzna! GeForce GTX 660! - Tak Aleksiej, Nvidia, pamiętasz? - przez głowę przebiegło mi całe przedwojenne życie. - Peeewnie... Te zarwane noce, zimne piwo, internet... - Chłopaki, czy ja o czymś nie wiem? Co to jest ta Nvidia, co to jest internet? - wykrzyczała Layla ze zdenerwowaniem w głosie. - Nasza młoda kobietko, twój ojciec, panie świeć nad jego duszą, zacząłby płakać gdyby to zobaczył. - oznajmił mięśniak. Ostatnio widzieliśmy ten symbol w dniu ataku, gdy wchodziliśmy na stację metra. Wszystko Ci opowiemy gdy tylko wrócimy do stacji. - pierwszy raz od dłuższego czasu mówił tak spokojnie. Ostrożnie zaczęliśmy szukać jeszcze innych rzeczy w okolicy. Udało nam się znaleźć trochę amunicji do pistoletu i kilka paczek papierosów. Towarzysz Swołocz nie mógł wyjść ze zdziwienia, gdy zobaczył jeszcze zamkniętą w folii paczkę M&L'ów z akcyzą z roku 2013. Kilka godzin i kilkadziesiąt trupów później, gdy już wróciliśmy do stacji, mimo głodu i zmęczenia zabraliśmy się za instalację naszego znaleziska. Po wielu trudach, w końcu udało nam się go uruchomić. - Naczelniku Wałek, czy to co widzę to jest działający i włączony komputer przedwojenny? - zapytała Layla. - Tak młoda, to on. Przy czymś takim z Aleksiejem i twoim ojcem spędziliśmy mnóstwo czasu gdy byliśmy w twoim wieku. Szkoda że nie ma go teraz z nami, jestem pewien, że bardzo by się ucieszył gdyby to widział, tak samo jakby widział jak dorastasz. - Naczelniku, zerknij, tu na pulpicie jest chyba plan jakiegoś Metra sprzed roku! - zauważył Swołocz, otwierając folder o nazwie „Metro 2033”. - Niemożliwe, jak ponad 20 lat temu mogli przewidzieć że dzisiaj będziemy w nim żyć i siedzieć, zresztą zobaczmy... Ej, to nie jest plan, to gra! - Jak to, jaka gra? Chłopaki, dlaczego mi niczego nie tłumaczycie?! - Młoda, wszystko w swoim czasie. Eh, przypomina mi Ciebie w jej wieku mięśniaku. - Taa, no co ty nie powiesz Wałek. - Przekraczasz swoje kompetencje Swołocz, uspokój się, usiądź na tyłku i zobaczmy co to jest. Gdy w końcu doszliśmy do tego, jak to uruchomić, wszak nie korzystaliśmy ponad 20 lat z komputera, naszym oczom ukazał się obraz, który przyprawił nas o lekki zawał serca. - W życiu, to gra która opisuje nasze dzisiejsze, codzienne życie! - powiedział Aleksiej po czym spadł z krzesła. - Skąd oni mogli to wiedzieć? - Nie wiem – odparła Layla, ale pewnie w tej całej Nvidii pracowali prorocy...