karvaialka

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    321
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O karvaialka

  • Ranga
    Brygadzista
  1. Ogłoszenie, że następny TW zostanie osadzony w starożytnych Chinach było dla mnie mocno rozczarowujące, bo liczyłem na Medievala 3. Ale od tego czasu dojrzałem na tyle, że jest to przeze mnie najbardziej wyczekiwany TW ever. Zdążyłem już poznać epokę, historię pańsw Wu, Wei i Shu, bohaterów, motywy ich działania, ich afiliacje i legendarne wydarzenia z ich udziałem. Chyba nie zdążę przeczytać Romansu, za to jestem przy 70 odcinku serialu, który bardzo dokładnie odtwarza całą historię (w sumie jest ich 90-kilka, dostępny w całości na YT https://youtu.be/GcZ2zq82ebA Serial dobrze oddaje też klimat "romanse mode", do którego początkowo podchodziłem jak do jeża. Jeszcze tylko miesiąc!
  2. Wygląda to pięknie, aż trudno uwierzyć, że wobec poprzednich TW zmiany mogły pójść tak daleko w dobrym kirunku. Chyba nigdy nie byłem tak bardzo nakręcony na żadnego TW. Mam tylko nadzieję, że wymagania sprzętowe nie będą zbyt wygórowane. Oczekiwanie do marca można sobie umilić filmami o epoce, np: https://youtu.be/8thrwjK_DgQ  
  3. Mam za sobą pierwsze przejście, Roberteh Brucem na poziomie król, maratonem, na dużej mapie zajęło mi około 12 godzin. Nowe elementy są świetne, zarówno te, które wystkakują dwa, czy trzy razy w czasie rozgrywki (interwencje), jak również te, które są obecne na stałe (złote/ciemne ery). Nie zdążyłem przyjrzeć się dokładnie gubernatorom, nie chciało mi się szukać ich optymalnego zastosowania, ale fajnie, że nie mają takich drzewek rozwoju, gdzie wybranie jakiegoś perka blokuje inny, dzięki temu awanse robi się bez poczucia rezygnowania z czegoś. Natomiast nie zgodzę się, że późny etap gry jest nudny, wtórny, etc. Podczas mojej sesji, gdy Szkoci spokojnie dążyli do wysłania misji na Marsa, to Trajan niezauważenie zbliżył się do zwycięstwa kulturowego. Więc trzeba było spacyfikować Trajana, tyle że wypowiedzenie wojny bez casus belli oznaczało automatycznie wojnę z 3/4 świata. Ale Tajan miał jakieś porachunki z Australijczykami, na których postanowił zrzucić atomówkę. No i zaczęła się jatka, bo gra zaproponowała interwencję przeciwko Trajanowi. Muszę przyznać, że po raz pierwszy walka w epoce atomu była dość wymagająca, przeciwnicy mieli zróżnicowane jednostki i dobrze je wykorzystywali (przed dodatkiem zdarzało się, że pod koniec gry nadal biegali ze swoimi unikatowymi jednostkami np. z epoki średniowiecza) - a grałem zaledwie na "królu". Zabawa przednia. O dodatku można byłoby napisać dużo więcej, ale imho najważniejszy jest wniosek - to jest bardzo dobry dodatek, dzięki któremu bardzo udana Szóstka jest jeszcze lepsza.
  4. karvaialka

    Creative Assembly zapowie Total War: Rome III?

    Yup, też obstawiam Medieval III... a gdyby tak obejmował okres od V do XV wieku, to na premierę biorę cały zaległy urlop, powinien wystarczyć na zbudowanie 1000-letniego imperium :)
  5. Jak zrobią trzeciego Medievala, to biorę rozwód, rzucam robotę i zaszywam się w piwnicy na co najmniej rok z kompem :)
  6. Pomiając, że atry nie są najwyższej jakości, to akcja sama w sobie może miałaby sens, gdyby dotyczyła kwietniowego numeru Playboya. Robienie czegoś takiego na czerwiec, czyli po ponad miesiącu od wydania gry, może być jedynie powodem do drwin, czego podtytuł newsa jest najlepszym (i w pełni uzasadnionym) przykładem.
  7. Recki to jedno, ale wystarczy samemu obejrzeć gameplay na youtube. Jest dużo materiału z PS4 i PC, gdzie widać dużo bugów, a samo oglądanie nudzi po nie więcej jak 10 minutach. Z otwartym światem też lipa, bo co to za otwartość, gdzie można mieć aktywną tylko jedną misję i cała zabawa ogranicza się do możliwości wejścia w strefę misji z różnych kierunków. Do tego brak coopa i wystarczy, żeby odbuścić sobie zakup, przynajmniej do jakiejś przeceny o połowę, czyli jakieś trzy/cztery miesiące.
  8. Sorry, ale już od dłuższego czasu BioWare to nie to samo BioWare, które kochałem... szkoda.
  9. Pre-order gry CI Games? Po tych wszystkich poprzednich "hitach"? Są chyba jakieś granice naiwności..