Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Raport nt. wsparcia państwa dla branży gier - przewodnik jak go czytać i interpretować

11 postów w tym temacie

Wiele punktów jest dość oczywistych, z dużą częścią się zgadzam, ale jednak odnoszę wrażenie, że myślą przewodnią tego tesktu (i zapewne samego raportu) jest krytyka rządu. Na przykład (już abstrahując od moich własnych poglądów) akapit o reformie edukacji niewiele ma wspólnego z samym gamedevem, a wniosek, że likwidacja gimnazjów znacząco obniży poziom nauczania matematyki wydaje mi się mocno naciągany. Jeszcze tylko brakuje mi akapitu o tym jak brak trybunału konstytucyjnego utrudni działalność twórcom gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właściwie pierwsze zdanie wystarczyło by móc przewidzieć wydźwięk reszty tekstu. Balcerowicz - i wiemy, że zagrożeniem jest PiSsss. Mimo to temat jest ciekawy. Sam pomysł zajmowania się władzy państwowej rynkiem gier jest kuriozalny. A co to? W służbie zdrowia, sądach, wojsku i policji wszystko jest na tip top, więc można zająć się mniej istotnymi z punktu widzenia państwa dziedzinami życia? Branża rozwinęła się bez żadnej pomocy i poradzi sobie bez niej. Już widzę oczami wyobraźni te protesty pracowników CD-Projectu pod Ministerstwem Gospodarki, wybijanie okien myszkami i palenie monitorów przed wejściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szacuje się, że na rynku brakuje 50 tys. programistów, więc co te firmy zrobią z dotacjami? Zatrudnią na kontraktach specjalistów i kupią technologię z zagranicy. Kapitał odpłynie do innych krajów i tyle będzie pieniędzy z podatków. To jest zasypywanie dziury gotówką, tylko czego innego spodziewać się po rządzie amatorów i półgłówków?

Zamiast tego powinno się, tak jak w normalnych krajach:

  • zwiększyć ilość godzin matematyki i nauk ścisłych (a nie historii) w edukacji
  • wprowadzić do szkół średnich logikę i programowanie
  • zwiększyć wydatki na badania i rozwój
  • stworzyć odpowiednie ramy programowe dla szkolnictwa wyższego
  • stworzyć platformy komunikacji i współpracy dla biznesu i szkół wyższych
  • ew. wprowadzić dotację odpowiednich kursów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zabawa w programowanie ma być od początku podstawówki, co jest krokiem we właściwym kierunku, bo przynajmniej części dzieciaków pokazuje, że nie taki diabeł straszny. Zawód nie jest niestety dla każdego. Trzeba to lubić. Znam ludzi po studiach informatycznych, którzy nie pracują w zawodzie, bo wklepywanie kodu przez kilka godzin dziennie nie jest dla nich. Z drugiej strony w branży pełno jest samouków po studiach humanistycznych, czy koszących gruby pieniądz ludzi bez żadnego wykształcenia. Najlepsze co można w tym kierunku zrobić, to wyłowić od najmłodszych lat tych, którzy mają predyspozycje. Skandynawowie poszli tą drogą i po rynku gier widać, że mają solidną reprezentację w branży. Z drugiej strony są Rosjanie, gdzie państwo nie robi nic, a też są widoczni. 

Tak dla ścisłości, to podstawę programową z obowiązkową matematyka na maturze wprowadził "amator i półgłówek", wstrętny PiSior, profesor Ryszard Legutko.

Ciekawe w tekście jest odniesienie do polskiego nacjonalizmu jako czynniku zniechęcającego programistów do podejmowania pracy w Polsce. No tak jakby programiści, pracowali w fabryce przy tokarce. Eksperci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tia, macie racje chlopaki, dorzucajmy dzieciakom jeszcze wiecej gówna do tego co juz sie musza uczyc w liceum. A jak nie beda chcieli to ich zmuszajmy, a najlepiej do juz od podstawówy, wincyj nauki. Matematyka na maturze to tez wspanialy pomysl. Przeciez tak duzo matematycznych wzorów przydaje sie pozniej w zyciu, nie mowiac juz o fizyce, chemii czy biologii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

TigerXP napisał:

Tia, macie racje chlopaki, dorzucajmy dzieciakom jeszcze wiecej gówna do tego co juz sie musza uczyc w liceum. A jak nie beda chcieli to ich zmuszajmy, a najlepiej do juz od podstawówy, wincyj nauki. Matematyka na maturze to tez wspanialy pomysl. Przeciez tak duzo matematycznych wzorów przydaje sie pozniej w zyciu, nie mowiac juz o fizyce, chemii czy biologii. 

Matekatyka i fizyka to nie tylko nauka wzorów :)

To przede wszystkim umiejętność abstrakcyjnego, logicznego i analitycznego myślenia. Jasne, ci bardziej leniwi umysłowo sprowadzają to do wykucia kilku wzorów i żadnego większego pożytku z nich nie wyniosą. Oczywiście dużo zależy też od nauczyciela - może on uczyć tego myślenia, albo po prostu klepać wzory. Byle wynik się zgadzał

Patrząc po sobie to matematyka i fizyka dały mi solidne podstawy w zawodzie programisty, mimo, że z tych wszystkich wzorów nie korzystam. Moi nauczyciele nie uczyli nas wzorów tylko ich wyprowadzania. Nie mogliśmy z nich korzystać dopóki nie byliśmy w stanie wyjaśnić dlaczego jest tak a nie inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, TigerXP napisał:

Tia, macie racje chlopaki, dorzucajmy dzieciakom jeszcze wiecej gówna do tego co juz sie musza uczyc w liceum. A jak nie beda chcieli to ich zmuszajmy, a najlepiej do juz od podstawówy, wincyj nauki. Matematyka na maturze to tez wspanialy pomysl. Przeciez tak duzo matematycznych wzorów przydaje sie pozniej w zyciu, nie mowiac juz o fizyce, chemii czy biologii. 

No tak, umiejętność rozróżnienia kolumny doryckiej od jońskiej jest niezwykle przydatna...

Albo wprowadzi się systemowe rozwiązania nastawione na kształcenie w kierunkach technicznych (chociażby na przykładzie Finlandii), albo nadal będziemy produkować bezrobotnych politologów i historyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Soporowski napisał:

Tak dla ścisłości, to podstawę programową z obowiązkową matematyka na maturze wprowadził "amator i półgłówek", wstrętny PiSior, profesor Ryszard Legutko.

Wg. moich aktualnych informacji Legutko nie jest ministrem edukacji, a podstawa programowa do reformy nie jest gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, fenr1r napisał:

No tak, umiejętność rozróżnienia kolumny doryckiej od jońskiej jest niezwykle przydatna...

No tak, bo wzór na przyspieszenie grawitacyjne jest równiez niezwykle przydatne.

Niewazne czy mówimy o naukach humanistycznych, czy o naukach scislych, jesli dalej dzieciaki w szkolach beda sie uczyly takiej ilosci niepotrzebnego badziewia, to nic dobrego z tego nie wyjdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

TIgerXP poruszył ciekawy temat. Wydaje mi się, że nie znam osoby, która nie wyszła z obecnego systemu edukacji z przeświadczeniem, że w większym lub mniejszym stopniu zmarnowała czas na naukę tzw. „głupot”. Nie da się zaprzeczyć, że nie pamiętamy tych wszystkich szczegółów, które wkuwaliśmy na klasówki. Każdy poszedł w życiu swoją drogą i rozwijał wiedzę w kierunku zawodowym lub zgodnym z zainteresowaniami. Cała reszta zdobytych w szkole informacji poszła się czochrać. Nic dziwnego, że miliony ludzi żyje w przekonaniu, że tracili czas. Tracili go też nauczyciele, a nasze państwo pieniądze wydane na nauczanie czegoś nieprzydatnego w życiu obywateli. 

Ciekawostką jest – skąd wziął się ten system edukacji, bo odpowiedź wyjaśnia nam sakramentalne pytanie – Po co mi to w życiu? Otóż właśnie po nic. Z założenia ten system nauczania nie służył temu, by kończące go osoby mogły wykorzystywać zdobytą wiedzę w praktyce. W czasach, gdy powstawały pierwsze szkoły na naukę w nich pozwolić mogli sobie jedynie ci, którzy z racji pochodzenia nie musieli pracować zarobkowo. Natomiast ogólna nauka potrzebna im była do zdobycia statusu osoby wykształconej, a i to tylko po to, by większości przypadków mieć o czym rozmawiać w przerwie na polowaniu czy paląc cygaro w klubie dla dżentelmenów. Do tej pory nasze szkoły noszą nazwę „liceum ogólnokształcące”, bo w dawnych czasach elity chciały, aby ich potomstwo zdobyło ogólną wiedzę o świecie, bynajmniej nie po to, żeby miało się im to przydać w pracy. Najlepszym dowodem na to, jest fakt, że w ówczesnych szkołach dużą część nauki stanowiło wkuwanie greki i łaciny, gdyż umiejętność czytania w oryginale dzieł starożytnych twórców uważano za podstawę wykształcenia. Wyobraźcie sobie, ze dziś uczycie się wymarłego języka, by przeczytać w nim (a często wyuczyć się na pamięć) kilka książek. Oni to dopiero musieli zadawać sobie pytanie – po co mi to??? 
Czego uczyła się reszta ludzi? No wszyscy pozostali akurat wyłącznie tego co przydawało się w życiu, od najmłodszych lat i bez żadnej teorii, wzorów i formułek tylko w praktyce. Nie istniało coś takiego jak „beztroskie dzieciństwo” i dziecko było wykorzystywane w pracy praktycznie od momentu, gdy było do tego zdolne. Najczęściej zawód się dziedziczyło i tak syn kowala pomagał w kuźni, a syn szewca w warsztacie. Większość ludzkości żyła na wsi, więc od małego zasuwała w polu i przy zwierzątkach. Nie dotyczyło to wyłącznie ludzi najbiedniejszych, a wielu wybitnych artystów trafiało do pracowni malarskich czy rzeźbiarskich w wieku 6-7 lat. Nasz Fryderyk Chopin sadzany był przy fortepianie od czwartego roku życia. 

Niestety, gdy zaczęto tworzyć powszechny system edukacji sięgnięto po jedyny istniejący wzorzec, jakim były szkoły dla elit. Oświeceniowi marzyciele wyobrażali sobie, że każąc ludziom uczyć się każdej dziedziny wiedzy, stworzą społeczeństwo filozofów. Było to już ponad sto lat temu i można śmiało powiedzieć, że nic z tego nie wyszło. Niby każdy miał w szkole język polski czy biologię, ale nie porozmawiasz sobie z przypadkową osobą o poezji barokowej czy osmozie komórkowej. Kiedyś wydawał się, że ludzi trzeba wyzwolić z przyziemnej egzystencji i zajmowania się przez nich jedynie rzeczami praktycznymi. Uważano, że ogólna edukacja otworzy przed nimi nowe horyzonty. A ludzie sto lat później piszą na forum internetowym – Po co mi to? Do czego mi się to przyda w życiu? C'est la vie.

Fen1r siedzisz w Internecie. W czasie pisania posta mogłeś kilka razy sprawdzić kiedy Legutko był w ME i od kiedy matematyka jest na maturze.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować