Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Jak polityka i ideologie niszczą gry - felietion

27 postów w tym temacie

23 godziny temu, Gregario napisał:

Kryterium sensowności powinno się tyczyć wszystkich postaci pojawiających się w grze a nie tylko tych o np. innej orientacji seksualnej. Piszesz z jednej strony, że takie postacie ci nie przeszkadzają a z drugiej strony zwracasz jakąś przesadną uwagę co do ich jakości czy jak teraz sensowności. Mam więc nadzieję, że takie szczególne traktowanie homo npc (aby trzymać się jednego przykładu) jest przejawem swego rodzaju troski o tego typu postacie a nie jakiegoś rodzaju uprzedzenia. Słaby homo npc jest tak samo zły jak słaby hetero npc i dlatego należy wymagać od twórców gier aby bardziej przykładali się przy tworzeniu wszystkich npc.

Mam problem z przykładami, które podałeś. Nie wiem dlaczego pojawienie się różnorodności np. postaci homo (aby ciągle trzymać się jednego przykładu) miałoby być OK w przypadku gry dziejącej się w USA a już w średniowiecznej środkowo-wschodniej Europie byłby to wpychanie czegoś na siłę? Czy w średniowiecznej środkowo-wschodniej Europie nie było takich ludzi? Byli. A co do feudalnej Japonii i Europejczyków to historii lepiej uczyć się z książek naukowych niż z gier, filmów czy beletrystyki ;)

Zacznijmy od tego, ze zupełnie co innego mi przeszkadza we wciskaniu różnorodnosci rasowej i co innego w seksualnej, to są dwie różne sprawy.

1. Homo czy trans mogą być wszędzie, niezależnie od settingu i epoki (no dobra, z trans w grach historycznych może być ciężej, bo raczej ludzkość przez bardzo długi czas nie znała metod zmiany płci, które by przy okazji nie zabiły osoby chcącej się zabiegowi poddać). Nigdzie nie stwierdziłem, że nie mogą. Ale stwierdziłem, że niech to nie będą słupy, definiowane tylko przez swoją odmienna seksualność. Niech nie będzie tak, że bohater gry idzie przez pierwszą z brzegu wiochę pośrodku niczego, zagaduje losowego NPCa i ten wypowiada w sumie ze 3 zdania, w których się chwali z kim to on sypia albo że kiedyś był odmiennej płci. Czy jak wyjdziesz na ulicę i zaczniesz zagadywać pierwszych z brzegu ludzi to natychmiast ci z radością takie rzeczy wyjawią? No chyba nie. A mam wrażenie, że do tego gry zmierzają, ze twórcy chcą tak bardzo pokazać swoję postępowość i tolerancję, że gracz MUSI wiedzieć o homo i trans w grze. I dokladnie taki problem mam z kapłanka w Siege of Dragonspear czy jedną postacia w Androbiedzie. Nie to, ze są trans, niech sobie będą. Tylko to, że są durnymi słupami bez krzty osobowości czy czegokolwiek. Są tylko po to, aby się pochwalić jak to kiedyś byli chłopcami, a już nie są i tyle. A przecież można inaczej.

Jeżeli już scenarzyści uznali, że jest to sprawa tak kluczowa, że po prostu gracz musi wiedzieć no to niech zrobią ciekawą postać, którą da się przyłączyć do drużyny. Z historią, questami. Niech ta odmienna seksualność to będzie jedna z cech, a nie jedyna. A jeżeli uważają, ze róznorodność orientacji seksualnych to tylko dodatek, to jest kilka subtelniejszych metod na przekazanie tego graczowi. Niech znajdzie list miłosny, z którego jasno wynika, że to korespondencja między osobami tej samej płci. Albo ksiązkę opisującą miasto, do którego często emigrują homo prześladowani w swoich rodzinnych stronach. 

2. Zupełnie inna sprawa dotyczy różnorodności rasowej. Powtórzę - co innego obecne USA, a co innego średniowieczna Europa Środkowo-Wschodnia. Nowy Jork AD 2017 powinien być różnorodny rasowo i kulturowo, ale już np. Płock AD 1020 nie. I tak samo z białymi - jak ktoś zrobi grę z akcją np. w Kioto w 1350 i wsadzi tam Europejczyków to będę miał z tym taki sam problem jak z czarnymi w średniowiecznym Płocku. Bo ich po prostu tam nie powinno być, Europejczycy wyspy japońskie odkryli dopiero w XVI wieku, a i wtedy raczej oglądali głównie miasta portowe. Ale teraz wystarczy spojrzeć na fekalioburze z powodu Johansson w Ghost in the shell czy białego aktora w Iron Fist żeby zobaczyć, ze "postępowi" bardzo chętnie wywalą białych jeżeli uważają, że ci nie pasują (nawet, jeśli sami Japończycy potrafia "promowac" inne rasy niż swoja, wystarczy pooglądać co popularniejsze anime i zobaczyć, że rasa żółta wcale tam nie dominuje i to nawet w produkcjach jednoznacznie dziejących się w Kraju Kwitnącej Wiśni), ale jednocześnie kolorowych widzieli by wszędzie i koniec. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie nadążam na wszystkie komentarze odpowiadać, ale co do różnorodności rasowej w fantastycznych odpowiednikach Europy: w książkach Sapkowskiego, jeżeli się nie mylę, wspominano o np. zwierzętach takich jak zebry, podróżowano więc do miejsc analogicznych do Afryki. Poza tym w żadnym miejscu chyba nie wspomniano, jakiego koloru skóry są Zerrikanie - więc nic nie stałoby na przeszkodzie, żeby byli czarni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Bambusek napisał:

Zacznijmy od tego, ze zupełnie co innego mi przeszkadza we wciskaniu różnorodnosci rasowej i co innego w seksualnej, to są dwie różne sprawy.

Felieton, który komentujemy mówi ogólnie o różnorodności, co akurat uważam za bardzo dobre bo różnorodność nie jedno ma imię (płeć, orientacja seksualna, niepełnosprawności, religia, kolor skóry, włosów etc. etc.). Ja również w takim szerokim kontekście użyłem tego słowa w swoim pierwszym komentarzu. Nie dziw się więc, że wytykam ci głupotę skoro piszesz o tym, że różnorodność nie musi być zawsze w odpowiedzi akurat na mój komentarz, który w całości zresztą zacytowałeś. I prawdę mówiąc nie jestem zainteresowany tym co ci przeszkadza w różnorodności.

Edytowano przez Gregario
literówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zacytuję najważniejszy fragment tekstu, który porusza meritum sprawy.

11 godzin temu, pannowacki napisał:

Trudno mi się dziwić, że niektórzy chcąc się przeciwstawić tej fali nienawiści. Każdy, kto chce zająć stanowisko korzysta z takich narzędzi, jakie są dla niego dostępne, i dlatego też gry odzwierciedlają postawy ich twórców.

Cytuję, bo właśnie problem tkwi w robieniu z gier, medium z zasady rozrywkowego, nieudolnej propagandy - zwłaszcza, gdy odbija się to na jakości samej gry. Życie nie jest "PC" i często jest tak, że ktoś ma albo chęci, albo talent. I to się odbija na efektach pracy. Jeśli gra w założeniach ma piętnować rasizm, antysemityzm, homofobię i co tam jeszcze, ale w formie agitki, to chrzanić taki aktywizm: nie dość, że odniesie przeciwny skutek, to jeszcze odwróci uwagę od [potencjalnych] walorów samej produkcji - bo taki efekt będzie miało przyklejenie grze łatki propagandy.

BTW Autor, najwyraźniej, nie za bardzo rozumie powód krytyki "upychania PC" do gier - i stanowiska red.Serafina w tej sprawie. Jest subtelna różnica pomiędzy obecnością tematów politycznych w grze, a "wpychaniem" polityki do gry. IOW To nie chodzi o obecność, bądź nie jakichś politycznych treści, ani nawet nie o forsowanie jakiegoś światopoglądu, tylko o nachalność, niezborność przekazu (takim "ideologom" zalecałbym terapię serialem South Park).

 

Co do tekstu

Dobrze też by było, by wspomniane pragnienie różnorodności - jak już coś, nie żeby to była wartość sama w sobie- działało w obie strony, a nie, że "Black lives matter", więc gangi nie mogą być czyste rasowo, ale "Białasom" to już żyć nie damy i najwięksi zwyrodnialcy, rasiści i psychole obowiązkowo muszą być panami rasy kaukaskiej (i jeszcze najlepiej hetero ;) )

Wstrzymałbym się też od jednoznacznej oceny czy projekty postaci z gier to koniecznie, zdecydowanie i bezapelacyjnie efekt "naznaczonych ideologicznie "decyzji projektantów. To projektant decyduje co chce zawrzeć w projekcie nie odbiorca. Jest coś takiego, inspiracja, może ktoś wie co to takiego? I dlaczego niekoniecznie musi nieść treści polityczne. Jasne, jak ktoś ma fiksa na jakimś punkcie, to pewnie nawet w teksturze kamulca się doszuka "manifestacji", ale takie czuby to margines.

BTW Właśnie użyłem "nieczułego słownictwa" stygmatyzując tym samym mniejszość społeczną - i niewątpliwie prowokując agresję wobec niej (nie żeby sama sobie z tym nie radziła). I'm a monster!

Jeszcze dwie uwagi, na marginesie:

1. Niuanse: dlaczego wieszać psy na przerysowanym Beat cop za stereotypy i "rasistowski" język ulicy?

2. Gangi etniczne, anyone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie tego, że gry to "medium zasadniczo rozrywkowe" - podział na media "rozrywkowe" i "nierozrywkowe", czy też, w szerszym kontekście, kulturę wysoką i niską jest w dużej mierze sztuczny, więc ja bym tego nie brał w ogóle pod uwagę. A jeżeli faktycznie rozpatrywać to w taki sposób, to jest to tylko argument za tym, aby te media faktycznie pokazywały świat szerzej - ze względu na to, że takie filmy i gry trafiają do najszerszej grupy odbiorców, ciąży na nich też największa odpowiedzialność.

I trzeba przy tym zaznaczyć, że wcale to nie ma być umieszczanie nachalnej propagandy i gadanie o antysemityzmie przy każdej możliwej okazji. Weźmy za przykład nowe Power Rangers: mamy tam pełen przekrój etniczny, chłopaka cierpiącego na autyzm i lesbijkę. Na dodatek żadna z postaci nie wpisuje się w standardowe stereotypy - czarnoskóry nie mówi slangiem, Azjata nie jest matematycznym geniuszem, etc. Żadnej propagandy, po prostu mamy zbiór wiarygodnych i autentycznych postaci. I tak to powinno być robione.

Co do treści politycznych lub nie w projekcie - projektant może nie chcieć zawierać żadnych treści ideologicznych w swoim dziele, ale tak naprawdę jest to nie do uniknięcia. Przykład z autopsji: nikt zdrowo myślący nie wziąłby Supernatural za serial zaangażowany ideologicznie. Jednak moja znajoma napisała całą pracę magisterską na temat wzorców męskości w nim zawartych. To, że ktoś nie zamierza zawierać ideologii w swoim dziele, nie znaczy, że tej ideologii tam nie ma.

Co do Beat Cop - nie chodzi o sam fakt istnienia czarnych gangów, ale za naprawdę fatalny sposób ich przedstawienia. Po przejściu tej gry miałem wrażenie, że w wyobrażeniach twórców gry wszyscy czarnoskórzy to prostytutki i złodzieje. Na tle dziesiątek filmów, seriali i gier, w których pojawiają się czarne gangi i miałem okazję się z nimi zapoznać, Beat Cop wyróżnia się skrajnie stereotypowym i jednostronnym przedstawieniem tych gangów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 9.04.2017 o 16:27, pannowacki napisał:

Co do Beat Cop - nie chodzi o sam fakt istnienia czarnych gangów, ale za naprawdę fatalny sposób ich przedstawienia. Po przejściu tej gry miałem wrażenie, że w wyobrażeniach twórców gry wszyscy czarnoskórzy to prostytutki i złodzieje. Na tle dziesiątek filmów, seriali i gier, w których pojawiają się czarne gangi i miałem okazję się z nimi zapoznać, Beat Cop wyróżnia się skrajnie stereotypowym i jednostronnym przedstawieniem tych gangów.

Ja z kolei czytałem nawet opinie, że gra ta przedstawia "pracę Policji"  z perspektywy kultowych filmów z lat 70-90tych - wręcz wzoruje się, nie stroniąc też od karykatury. Może stąd takie wrażenie. Tak jak pisałem, wszystko to kwestia konwencji: jak gra ma być karykaturą czerpiąca garściami z określonych wzorców, a nie portretem społeczno-psychologicznym gliny i jego pracy, to trudno się spodziewać po gangsterskiej mowie jakiejś głębi, czy postaci wykraczających poza stereotypy.

Z takim jak wyżej podejściem należy [też] na przykład piętnować jednostronne przedstawienie Nazistów, Rosjan, Chińczyków, kosmitów, generycznych strażnów etc, bo wicie rozumicie, nie tylko polityka jest w grach od zawsze...

Niemniej typowy odbiorca tego nie robi, bo potrzebuje tylko celu ćwiczebnego, statysty, przeszkadzajki, wroga itd.

Osobiście: nie przeszkadzało mi na przykład spłycenie "charakterologii" czy to tubylów z Everon (do roli biedaoporu) czy Czerwonoarmistów (wódochleje i brutale) w Operation: Flashpoint, to i bluzgających nigga-gangsta i księdza-kapitalistę też przetrawię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4/9/2017 o 16:27, pannowacki napisał:

I trzeba przy tym zaznaczyć, że wcale to nie ma być umieszczanie nachalnej propagandy i gadanie o antysemityzmie przy każdej możliwej okazji. Weźmy za przykład nowe Power Rangers: mamy tam pełen przekrój etniczny, chłopaka cierpiącego na autyzm i lesbijkę. Na dodatek żadna z postaci nie wpisuje się w standardowe stereotypy - czarnoskóry nie mówi slangiem, Azjata nie jest matematycznym geniuszem, etc. Żadnej propagandy, po prostu mamy zbiór wiarygodnych i autentycznych postaci. I tak to powinno być robione.

No i to wszystko było już w serialu te 20 lat temu. Może poza lesbijką i autystykiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować