Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Gry a szkolne strzelaniny, samobójcy i kryzys męskości. Felieton Trafienie Krytyczne

22 postów w tym temacie

"A dokładniej, leżało. Czasy się zmieniły. Nastąpiła społeczna i kulturowa rewolucja. Normy się przesunęły, tożsamości przekształciły. Samczych samców już zwyczajnie nie potrzeba. Nie sprawdzają się. Kiedyś dominowali, a teraz nie ma już dla nich miejsca we współczesności, nastawionej na współpracę, na równość, na pacyfizm, na współczucie, na wszystko to, co jest… no, niemęskie, według tamtych dawnych standardów."

Mówisz o całym świecie? Bo w Azji, Afryce i Ameryce Południowej tak właśnie jest dalej i się to raczej nie zmieni w najbliższym czasie. Kolejna sprawa to jak to zwykle w tego typu tematach dobieranie gier pod zakładaną tezę. Bo oprócz tych wymienionych przykładów z konkretnych gatunków są jeszcze gry sportowe, strategiczne, przygodowe, wyścigi itp. I jak to jest, że np. gry o strzelaniu są oskarżane o to, że przez nie ludzie biorą giwery i wychodzą z domu, a z drugiej strony ludzie siedzą w domu i grają w FIFĘ, a nie wychodzą na zewnątrz i nie kopią piłki?

A swoją drogą to powinniśmy zakazać sportów walki,a nawet sportów w ogóle, bo tam to dopiero pokazują "męskich" mężczyzn i do tego prawdziwych, a nie polygonowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolejny tekst w stylu oddajmy swoja wolność urzędnikom oni nas "ochronia"... Panie Serafin niejaki Józef Stalin czy inny wybitny socjalista z Linzu, z tego co mi wiadomo ani jednej godziny nie spedzili na "diabelskich" grach, a  jednak troche ludzi wybili. Mozna by tak mnożyc te gupoty i pisac take "artykuly" ale raczej proponuje zajac sie korelacja miedzy wzrostem roli "panstwa opiekunczego" i "kryzysem meskosci"... Europa ba Zachod kulturowo i mentalnie "gnije". Skonczy sie to kazusem Kosowa tyle ze na wieksza skalę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ja byłem w szkole to dziewczyny tez uczyły się lepiej, gry, i ogólnie twory popkulturowe, były jeszcze bardziej męskie, wzorem człowieka sukcesu nie jestem a jakoś sobie w łeb nie palnąłem i z tego co wiem to moi koledzy też tego nie zrobili. Tylko nas nie wychowywano pod szkłem, nie posyłano na milion pińćset dodatkowych zajęć, bo Karolek/Juzio/Jasio to taki zdolny, że na pewno będzie drugim Rembrantem, Mozartem, Einstainem i Mickiewiczem, a w wolnych chwilach, w ramach rozgrzewki przed galawręczenia nagrody Nobla, jeszcze zdobędzie tytuł króla strzelców MŚ.

Nas nauczono, że nic za darmo nie ma, że nie jesteśmy za sam fakt urodzenia władcami wszechświata i okolic, ale też wiedzieliśmy, że jak będziemy naprawdę w bagnie to rodzice pomogą. A dodatkowe zajęcia jak już to te, na które się chciało, co najwyżej przed maturą jakieś korepetycje z jezyka czy określonego przedmiotu. I to, że w tv rządzili macho w stylu Arniego i Sylwka, przeplatanych Brucem Willisem, z przerwami na Żółwie Ninja (seria z lat 80-90, gdzie April to była wścibska dziennikarka uprowadzana i wymagająca ratunku średnio 5 razy na odcinek), a w grach hitem była Contra, nie miało na nic wpływu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pseudonaukowy bełkot, któru z nauką nie ma nic wspólnego. Dziewczyny w samej Polsce zaczęły się lepiej uczyć, kiedy gry komputerowe miał mało kto w Polsce. To co tu jest opisane to w żaden sposób nie są temu winne gry. Rozumiem też, że Wiedźmin promuje rasizm, skoro są w nim tylko biali? To samo nowa gra Czechów? Co za głupota. Mężczyźni są dziś jacy są, ale gry nie są w żadnym razie winne. Dużo wcześniej, przed erą komputerów istniały filmy i książki, gdzie facet miał być twardzielem i co? Na książki i filmy też zrzucisz winę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, BLyy87 napisał:

Rozumiem też, że Wiedźmin promuje rasizm, skoro są w nim tylko biali? To samo nowa gra Czechów? 

Dla Serafina Kingdom Come jest jak najbardziej grą rasistowską (i ksenofobiczną jako bonus), czego nie omieszkał ogłosić kilka dni temu na facebooku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bambusek napisał:
13 minut temu, BLyy87 napisał:

Rozumiem też, że Wiedźmin promuje rasizm, skoro są w nim tylko biali? To samo nowa gra Czechów? 

Dla Serafina Kingdom Come jest jak najbardziej grą rasistowską (i ksenofobiczną jako bonus), czego nie omieszkał ogłosić kilka dni temu na facebooku

A jakoś Wiedźmin 3 jest jedną najlepiej ocenianych gier w historii Steam. Wielu murzynów w nią gra i nie uważa tej gry za rasistowską. Podobnie wielu facetów, którzy nie mają problemów z własną męskością, gra w gry komputerowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Problemem było i jest wychowanie, gdzie właśnie dziecku się wmawia, że jest niewiadomo kim i ono w to wierzy, a gdy dorasta i trzeba zmierzyć się z rzeczywistością to zabolało i przyszedł dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie tak jest. Bezstresowe wychowanie, trzymanie pod kloszem, przekonanie, że "moje dziecko jest naj naj naj i musi o tym wiedzieć", a potem trzeba się zmierzyć z prawdziwym życiem, przychodzi pierwszy, drugi, trzeci kop w jaja i problem, bo przecież nie tak miało być.  

 

 

 

Edytowano przez Bambusek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bambusek napisał:

No dokładnie tak jest. Bezstresowe wychowanie, trzymanie pod kloszem, przekonanie, że "moje dziecko jest naj naj naj i musi o tym wiedzieć", a potem trzeba się zmierzyć z prawdziwym życiem, przychodzi pierwszy, drugi, trzeci kop w jaja i problem, bo przecież nie tak miało być.  

 

 

 

Dokładnie. W dawnych czasach nie było problemów wychować prawdziwego faceta, bo nie wmawianu chłopcu, że jest Super Manem. Dziecko już od małego było oswajane ze śmiercią i z tego jaki naprawdę jest świat, a tym samym o tym, że życie jest ulotne, a chłopak jest tylko małym człowieczkiem, którego muszą chronić rodzice, a w przyszłości będzie musiał chronić on swoją rodzinę przed tym światem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na zakończenie dodam, że przed wojną powstały takie dzieła jak Conan Barbarzyńca, Tarzan czy King Kong i takie dzieła to również kult męskości, ale ówczesna młodzież nie miała problemów ze swoją męskością, a to dlatego, że właśnie byli zupełnie inaczej wychowywani niż współcześni. Żeby było śmieszniej to w tym kulcie męskości urodzili się żołnierze, którzy wygrali IIWŚ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Artykuł kompletnie oderwany od rzeczywistości i bardzo naiwny. Prawda jest taka, że ani czasy się tak bardzo nie zmieniły, ani typowo "męskich" gier nie ma obecnie za wiele. Wbrew temu, w co każą autorowi wierzyć nabyte "nowoczesne" przekonania, brutalna rzeczywistość nie raz pokazuje,  że "samce alfa" dalej zbierają najlepsze kąski w każdej sferze życia. Możemy myśleć o sobie, jak o ludziach nowoczesnych ile chcemy, ale natura zwykle i tak zrobi swoje ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No tak, bo przecież zanim powstały gry, wszyscy na świecie żyli w spokoju, zgodzie i ładzie. Nikt nikogo nie mordował, nie okradał. Wszystko co złe pojawiło się jak wynaleziono gry. Idiotyczne gadanie. Gdyby gry miały namawiać do przemocy to wszyscy gracze by się nawzajem zabijali. A skoro dotyczy to tylko pojedyńczych przypadków, to może warto zbadać ich środowisko i zastanowić się co mogło na to wpłynąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prędzej gry mogły by inspirować do stawania się bardziej "męskim". No, tylko, że nie widać tego po środowisku graczy. Bo jeśli ktoś męski nie jest to, ani za pomocą gry się taki nie stanie, ani nie będzie grą zaspokajał swojej potrzeby poczucia się samcem alfa. I pomijając już kwestię interpretacji "męskości". Bo to każdy może rozumieć inaczej. Niektórzy myślą, że to agresja czyni męskim, inni, że wygląd, jeszcze inni, że coś innego.

Owszem, gry przyczyniają się w pewien sposób do degeneracji ludzi, ale tylko dlatego, że zasiadają do nich ludzie, którzy żyją w JUŻ zdegenerowanym świecie, w którym nie uczy się powszechnie prawdziwie szlachetnych wartości i nie gloryfikuje moralności. Jak jest w szkołach, pracy i większości sfer nastawionych na kontakty między ludzkie każdy wie. Obwinianie gier lub nawet filmów to moim zdaniem lekceważenie prawdziwego źródła problemu. To smutne, ale już chyba tego nie zmienimy.

A jeśli dziecko od małego będzie poza kontrolą ogrywało sobie moby, csy, minecrafty, wystawiając się na toksyczność, przezwiska i chamskie zachowania i to jeszcze przez te kilka godzin dziennie to również nie wińmy gier, tylko samych siebie, za niepoświęcanie dziecku wystarczającego zainteresowania. Zwłaszcza, że to najpopularniejsze gry wśród najmłodszych graczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chwila, co ja czytam. Sławek, chodzi ci o to, że granie wzbudza potrzebę bycia męskim i zabijania wszystkich naokoło czy te według Ciebie "stereotypowe" gry frustrują bo nawołują do pewnych wzorców, których na świecie coraz mniej? Bez kitu, ale według mnie dzieciaki wpadają w depresję, zabijają siebie i innych przez frustrację. Frustrację do życia, do tego, że na insta ktoś ma lepsze życie, że ktoś ma nowy tel, a ja nie mam, że rodzice trakują dzieciaka jak oczko w głowie wmawiając, że jest najmądrzejszym na świecie i nikt nie może na nie krzywo popatrzeć, a jak popatrzy to przecież można kupić guna i palnąć kilkunastu typa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MisioKGB napisał:

Chwila, co ja czytam. Sławek, chodzi ci o to, że granie wzbudza potrzebę bycia męskim i zabijania wszystkich naokoło czy te według Ciebie "stereotypowe" gry frustrują bo nawołują do pewnych wzorców, których na świecie coraz mniej? Bez kitu, ale według mnie dzieciaki wpadają w depresję, zabijają siebie i innych przez frustrację. Frustrację do życia, do tego, że na insta ktoś ma lepsze życie, że ktoś ma nowy tel, a ja nie mam, że rodzice trakują dzieciaka jak oczko w głowie wmawiając, że jest najmądrzejszym na świecie i nikt nie może na nie krzywo popatrzeć, a jak popatrzy to przecież można kupić guna i palnąć kilkunastu typa.

No to ja z autorem tekstu się wyjątkowo zgodzę- sądzę, że chodziło mu o ,,Wybierz A aby być z piękną blondynką, wybierz B żeby być z piękną brunetką", potem ktoś zamierza wrócić do normalnego życia, a tam jakieś bycie odtrącanym, poważne zobowiązania, związki----> pogłębiający się kryzys---> samobójstwo. Ty też możesz mieć rację, ale Sławek napisał, że gry przyczyniają się do tego biernie, czyli bardziej jako jeden składnik rzeczy prowadzącej do samobójstwa, a nie, że są główną przyczyną. Sam temat jest baardzo obszerny, a z racji tego, że tutaj skupiono się tylko na grach, to wiele osób uważa, że autorowi chodzi o to, że to tylko gry za to wszystko odpowiadają- a to oczywiście nieprawda, ale w artykule nie ma nic napisanego o innych rzeczach (bo chodziło o to, czy gry chociaż trochę za te samobójstwa i strzelaniny nie ponoszą winy) więc całkiem łatwo odnieść takie wrażenie. Sam temat samobójstw i ich przyczyn nadaje się na dłuższą dyskusję, nie jedynie ograniczania się do gier, tutaj mam wrażenie, że mimo wszystko został wykastrowany- a szkoda. Sama teoria jest bardzo ciekawa i może pokrywać się z prawdą- w końcu większość samobójstw odbywa się w zakresie 20-kilku lat, gdzie chłopak stara się założyć rodzinę, ale jest odtrącany przez dziewczyny- kto wie, może sądzi, że to jest takie łatwe?

Ale ty też możesz mieć rację, twoje słowa mogłyby się w sumie nadawać do rozwinięcia tego tekstu, nastolatkowie często silą się na swoją powagę, smutek także, za pomocą tych rzeczy (a także tych bardziej patologicznych) starają się zdobyć dziewczynę. Potem smutek wrasta im w naturę, patrzą sobie na tych ludzi z insta, którzy wiodą jakże świetne życie i serio zaczynają być smutni, itd. Jednak do dwudziestu lat daleka im droga, bo mówię o gimnazjum, ale takie cechy łatwo mogą im zostać i nasilić się właśnie w tym okresie. Chociaż też z tą smutnością wcale takiej wielkiej tragedii nie ma- no, niby co 5 dziecko, ale, że w klasie mam tylko kilku chłopaków, to jednak wcale tak ogromnego problemu nie dostrzegam, więc nie jestem mojej teorii wcale tak pewien. Mówię, przydałoby się rozwinięcie tematu, bo nie warto go tak zostawiać ;)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To może tylko jeszcze dodam, że szukanie konkretnej, jasno określonej przyczyny czyjegoś zachowania to głupota, wróżbiarstwo i gdybanie. Człowiek codziennie odbiera miliony bodźców, z których każdy odciska na jego osobowości swój ślad. Dyplomowany psycholog może określić Z GRUBSZA jakie są przyczyny czyjegoś zachowania. A to i tak bardzo ogólnikowo. Cała psychologia polega na wrzucaniu wielu różnych ludzi do jednego worka z napisem, dla przykładu: "uraz z dzieciństwa" lub "stan lękowy". I to jest koronny dowód na to, jak niewiele są warci ci wszyscy samozwańczy analitycy ludzkich zachowań ze świata polityki, którzy z psychologią mają tyle wspólnego, co traktorzysta z astrofizyką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, adam0080 napisał:

Sama teoria jest bardzo ciekawa i może pokrywać się z prawdą- w końcu większość samobójstw odbywa się w zakresie 20-kilku lat, gdzie chłopak stara się założyć rodzinę, ale jest odtrącany przez dziewczyny- kto wie, może sądzi, że to jest takie łatwe?

Ale przecież ten problem jest niemalże stary jak świat. Nieszczęśliwa miłość była obecna na długo zanim ktokolwiek odkrył prąd, a co tu mówić o komputerach czy grach. Jeśli już ktoś sobie palnie w łeb przez kobietę to właśnie wychowany pod kloszem, karmiony social justice bzdurami pizduś zagrywający się w "postępowe" gry od BioWare (gdzie faktycznie relacje damsko-męskie są wyjątkowo proste) niż mający, według Sławka, kryzys typ macho. Bo macho jak dostanie kosza u jednej to wzruszy ramionami i pójdzie do drugiej, a pizduś weźmie to wszystko do siebie i pójdzie rozpaczać niczym Werter.

Edytowano przez Bambusek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bambusek napisał:
2 godziny temu, adam0080 napisał:

Sama teoria jest bardzo ciekawa i może pokrywać się z prawdą- w końcu większość samobójstw odbywa się w zakresie 20-kilku lat, gdzie chłopak stara się założyć rodzinę, ale jest odtrącany przez dziewczyny- kto wie, może sądzi, że to jest takie łatwe?

Ale przecież ten problem jest niemalże stary jak świat. Nieszczęśliwa miłość była obecna na długo zanim ktokolwiek odkrył prąd, a co tu mówić o komputerach czy grach. Jeśli już ktoś sobie palnie w łeb przez kobietę to właśnie wychowany pod kloszem, karmiony social justice bzdurami pizduś zagrywający się w "postępowe" gry od BioWare (gdzie faktycznie relacje damsko-męskie są wyjątkowo proste) niż mający, według Sławka, kryzys typ macho. Bo macho jak dostanie kosza u jednej to wzruszy ramionami i pójdzie do drugiej, a pizduś weźmie to wszystko do siebie i pójdzie rozpaczać niczym Werter.

Cóż, obie grupy nie są dobre, ale masz rację, to nie jest nowy problem, tylko objawia się trochę inaczej, ale właśnie sobie uświadomiłem, że nie ma sensu narzekanie, że gry odpowiadają za samobójstwa chociażby biernie, bo przyczyniają się jedynie do ich części, i to pewnie nie za dużej. Aha, no i tamta moja informacja o co 5-tym dziecku posiadającym depresję najprawdopodobniej była nieprawdziwa- pamiętam, że przeczytałem coś takiego na onecie (nie, normalnie go nie przeglądam), tymczasem w 2014 roku zrobiono badania pokazujące, że ,,zaledwie" 2% dzieci posiada depresję lub jej objawy, ale szacowało się, że ta liczba jest zaniżona. Mimo wszystko, nie sądzę żeby urosła aż do 20%!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Headbangerr napisał:

To może tylko jeszcze dodam, że szukanie konkretnej, jasno określonej przyczyny czyjegoś zachowania to głupota, wróżbiarstwo i gdybanie. Człowiek codziennie odbiera miliony bodźców, z których każdy odciska na jego osobowości swój ślad. Dyplomowany psycholog może określić Z GRUBSZA jakie są przyczyny czyjegoś zachowania. A to i tak bardzo ogólnikowo. Cała psychologia polega na wrzucaniu wielu różnych ludzi do jednego worka z napisem, dla przykładu: "uraz z dzieciństwa" lub "stan lękowy". I to jest koronny dowód na to, jak niewiele są warci ci wszyscy samozwańczy analitycy ludzkich zachowań ze świata polityki, którzy z psychologią mają tyle wspólnego, co traktorzysta z astrofizyką.

To, co mówisz o psychologii jest nieprawdą. Nikt tam nie wrzuca ludzi do jednego worka, tylko na początek próbuje określić cechy charakteru. Szacuje się, że posiadasz (jeśli dobrze pamiętam) 60% cech np. introwertyka i 40% czegoś innego. Określa się to na podstawie zachowań człowieka, a kiedy już się to zrobi, to wychodzą na jaw, zarówno twoje mocne jak i słabe strony. Wiesz wtedy, co może na ciebie źle działać, ale też oczywiście nie zawsze, bo są odizolowane przypadki, jednak u większości osób to działa. Tak, człowiek odbiera codziennie miliony bodźców, jednak o bardzo dużej większości zapominas. Aha, no i nie trzeba być psychologiem, żeby dać swoją podstawową teorię, co może zadziałać na człowieka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować