Zaloguj się, aby obserwować  
AN0WN1M

Motoryzacja - nasza Pasja

1867 postów w tym temacie

Dnia 20.12.2005 o 21:04, AN0WN1M napisał:

Na razie nie wiele zrobiłem jeśli chodzi o silnik...wymieniłem jedynie chip - ten nowy zakupiłem
we francji.
W najbliższym czasie mam zamiar wprowadzić drbną przeróbke z 8v na 16v i dodać turbo. Ale to
wszystko dopiero jak bede miał kase.
jeśli chodzi o samo spalanie to zależne jest to od sposobu prowadzenia...wiadome że da się
jeździć spokojnie ale autko naprawde popycha kierowce do wciskania gazu i do wkręcania na obroty.
Ale spokojną ręka musze dąc 10l/100km, ale potrafi też spalić 12 a nawet 15 l/100km.

Mów mi tak dalej,opowiadaj jak to było, z tą modyfikacją. Ja mam fieste z 96 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.12.2005 o 21:52, Bagieta napisał:

Mów mi tak dalej,opowiadaj jak to było, z tą modyfikacją. Ja mam fieste z 96 roku


No cóż jak tylko coś "podubie" pod maską to dam znać... ale cza powiedzieć że nie jest to tania zabawa ;) a kasa, jak wszyscy wiemy, nie spada z nieba - a szkoda! Ale prawde mówiąc to najpierw przydałaby się porządna ekilibracja całego silnika... a następnie samo dodawanie mocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No nareszcie mój temat!
Ja chciałbym zaprezentować moją pierwszą miłość, w której kocham się od roku.
Alfa Romeo 156 ''03 1.9 JTD 16v
0-100 = ok 9s (na dobrym paliwie <9,3 )
Vmax = 209 ( j.w pociągnie nawet do 230)
Moment = 305 nm przy 2000 obr/min (niby mniej niż u konkurencji ale masa również mniejsza więc różnice się niwelują)

Zalety: Design i klimat. Piękne wnętrze, wygodne przednie fotele z doskonałym wyprofilowaniem,bardzo dobra jakość materiałów, mnóstwo frajdy z jazdy - narazie jestem pasażerem ale w niedalekiej przyszłości może też zasiądę ''za kółkiem''
Wady: mały bagażnik (bodaj 360 l), mało miejsca z tyłu (ale co nas obchodzi miejsce z tyłu ? :) ) i niska jakość montażu (skrzypienia i stukotania, na szczęście da się naprawić).
Jednakże dla miłośników wady te się zatrą i nie będą miały znaczenia. Bo ten samochód kupuje się sercem a nie rozumem, i to właśnie w autach cenię. Jak mają duszę.
No to mam jedną miłość z głowy ;) poszukam jeszcze jakichś ciekawych materiałów co do innych samochodów, fajnie że wreszcie mogę z kimś sensownie pogodać o tych jeżdżących cudeńkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam VW Golf mk1 z 82 roku, w lipcu przeszedł odbudowę nadwozia. Na wiosnę znawu trafi do garażu i zostanie zmieniony silnik z 1.1 na ile jeszcze nie wiem bo nie kupiłem ale nie mniej niż 1,8. Dojdzie obnieżenie zawieszenia i zmiana kół. I z tym mam problem. Mam dwa komplety 1: felgi 16 cali z oponami 225/40/16 , druga felgi 15 cali z oponami 195/50/15 . Na pierwszych wygląda ja mięśniak, szeroko na dole, na drugich poprosty normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam dwa komplety 1:

Dnia 21.12.2005 o 06:53, kamalin napisał:

felgi 16 cali z oponami 225/40/16 , druga felgi 15 cali z oponami 195/50/15 . Na pierwszych
wygląda ja mięśniak, szeroko na dole, na drugich poprosty normalnie.


Cóż, jeśli to tylko estetyka, to wybierz piętnastki. Ale na tych szerokich szesnastkach Twój samochód będzie lepiej trzymał się drogi i ogólnie dużo lepiej będzie się jeździło. Warto chyba jednak dać te 16" jeśli chcesz do niego wmontować mocny silnik... Wadami szesnastek będzie trochę droższy koszt zakupu opon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.12.2005 o 10:54, Lampek napisał:

trochę droższy koszt zakupu opon.


Opony niestety kosztują a nijtańsze które znalazłem "Uniroyal" 495pln. za sztukę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro mamy sensownie rozmawiać to muszę Ci powiedzieć że Alfa sama w sobie jest autem wielce awaryjnym!
Zgodze się że design samochodu jest piękny, ale pod względem techincznego wykonania auto jest naprawde na niskim poziomie. Wiem co mowie bo kuzyn ma takaową Alfe - 156, ta po face liftingu, z silniczkiem 1.9 JTD (swoją drogą produkowanym w naszym kraju)... no i tak od czasu zakupu auto było już z 50 razy w garażu... na wymianie od przepalonych żarówek po, urwany drążek skrzyni biegów (taka sytuacja przytrafiła się też dźwigni hamulca ręcznego), spalone trurbo, różnorakie awarie elektroniczne... długo mógłbym wymieniać, ale po co. Gustów się nie krytykuje i tego też nie będę robił bo Alfa jako samochód bardzo mi sie podoba, ale napewno bym jej nie kupił, bo mój samochód ma służyć jako środek transportu do pracy, sklepów i innych, a nie być ciągły bywalcą garaży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie liczyłem na sensowną wymianę zdań ;)
Z pewnością mówisz prawdę i ja się zgadzam z tym, że Alfy są awaryjne. Co prawda moja nie była 50 razy w serwisie tylko...ok 20 ;) ale to takie pierdółki jak przepalona żarówka. Nic poważniejszego się nam jeszcze nie trafiło. Tak niestety jest z włoskimi autami, ale cóż poradzić...
A silnik 1.9 JTD 16v jest najmocniejszym elementem. Podobno zadbany może pojechać i 600-700 tys. kilometrów bez napraw. Pozostaje w to wierzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż, prawde mówiąc w dzisiejszych czasach większośc nowych samochodów jest robiona szybko, na ilość! Auto wychodzą z fabryki taśmowo i w tym samym tempie powracają do garażów na różne "poprawki" - oczywiście wszystko w ramach gwarancji. Niestety problem awaryjności samochodów nie dotyczy jedynie samochodów włoskich, choć czeba przyznać że psują się cześciej, lecz wielu dobrych marek. Mój znajomy ma Audi A4 z silnikiem diesla 1.9...auto ma 3 lata z 200 tyś przebiegu i boryka się z podobnymi problemami co Alfa. co chwila coś się psuje. Inny z moich znajomych zakupił 2 lata temu Renault Kangu 4x4 i na dzień dzisiejszy auto stoi cały czas przed domem bo w servisie nie wiedzą co się dzieje. Otóż wymienili już 4 razy całą instalacje elektryczną a auto nadal fixuje. Inny przykład? Peugot 407 2.0HDi mojej ciotki ostatnio został zciągnięty wraz z innymi 407emkami do garażu na wymiane jakiegoś podzespołu w silniku który w warunkach "extremalnych" (tak powiedzieli w garażu) mógł spowodować niekontroowany wybuch paliwa - SUPER! I jak tu się nie bać nowych aut? Firmy się prześcigają z wypuszczaniem nowych modeli,a na tym wszystkim traci tylko klient.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem Waszego zdziwienia. Taka polityka jest całkowicie oczywista, choć nie mówię, że korzystna dla nas klientów-ma być korzystna dla producenta. Ten nam daje nowee auto, które ma jeździć, my się z niego cieszymy ale przecież nie ma jeździć wiecznie tylko po jakimś czasie ma coś paść - po to żebyśmy kupili części, a oni ponownie na nas zarobili. Kupno auta to wcale nie ostatnie pieniądze jakie zostawiamy u naszego "producenta".

------->kamalin
Nie dobieraj opon dopóki nie masz silnika. To tak jakby składać klocki Lego, a potem patrzeć w instrukcję co jest źle. Nie wiem jak daleko planujesz modyfikacje auta i jaki masz przeznaczony na to budżet ale jeśli planujesz wsadzić coś mocniejszego - 160KM i wzwyż - to bierz szersze opony. Na 195 auto będzie się ślizgać jak szmata po podłodze. Jeśli takich mocy nie masz zamiaru rozwijać to nie ma sensu zakładać takich szerokich gum, bo auto będzie wyglądać szybciej niż jeździć. 225 to spory rozmiar i opory toczenia też są duże i zmiany w przyspieszeniu odczuwalne. Fakt, będzie się lepiej trzymać drogi co jest oczywiste biorąc pod uwagę aspekt fizyczny. Marna z tego pociecha jednak przy niewielkiej mocy.
No a jeśli chodzi o wygląd, na co w moim przypadku ja akurat najmniej zwracam uwagę, to 15'''' nie będa raczej wyglądać jakoś specjalnie oszałamiająco...wręcz przeciwnie.

---->ANOWN1M
Nie wiem czy wiecie ale najmocniejsza Supra w poslce została wystaiona na aukcje..jeśli macie wolne 250 000 złotych to możecie zostać jej nowymi właścicielami: http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=62365133

Zwykły chwyt marketingowy. Ta Supra regularnie była wystawiana na aukcje bo ważne żeby było o niej głośno. Ot co. 80tys euro ? Ja myślę, że dużo więcej. 80 tys euro to znajduje się teraz pod maską, a ile kasy zostało wyrzucone w błoto to nikt się tego nie dowie. "Fachowców" takich jak Justin z USA nie brakowało do budowania tego auta przez co zmieniało ono konfiugrację częściej niż ja skarpetki ;))
Mistrzem Polski to Siara był ale w sezonie 2004. W sezonie 2005 nie miał absolutnie żadnych szans na naszych "szutrowych" dragstripach ;) Szkoda, że tak rzadko pojawiał się na imprezach SSS, bo palenie gumy przez 400 metrow też fajnie wygląda ;)
W następnym sezonie tym autem też niczego nie wywalczy, a pozostali wciąż pną się do przodu... projekty o jakich sie słyszy, które powstają, przyprawiają o zawroty głowy....z tym że jak zawsze - połowa z nich to zwykłe bicie piany. Przyjdzie marzec, kwiecień-będzie wiadomo już więcej 8)

Jeśli prawdą jest to co napisali...czyli że w auto zostało włożone okolo 80 tyś Euro - no to się opłaca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.12.2005 o 10:23, S4jm0n napisał:

Nie rozumiem Waszego zdziwienia. Taka polityka jest całkowicie oczywista, choć nie mówię, że
korzystna dla nas klientów-ma być korzystna dla producenta. Ten nam daje nowee auto, które
ma jeździć, my się z niego cieszymy ale przecież nie ma jeździć wiecznie tylko po jakimś czasie
ma coś paść - po to żebyśmy kupili części, a oni ponownie na nas zarobili. Kupno auta to wcale
nie ostatnie pieniądze jakie zostawiamy u naszego "producenta".


Nie zgadzam się z Tobą :)
Po pierwsze, myślę że producentowi bardziej się opłaca wyrobić sobie wizerunek aut mało awaryjnych. Częstotliwość sprzedaży samochodów będzie wyższa a jedno auto "do przodu" za np. 60 tys. zł to dla niego równowartość sprzedawania części dla trzech już zakupionych przez klientów przez kilka lat. Więc chyba woli sprzedać kolejne auto i mieć od razu te 60 tysięcy niż czekać lata na to, aż popsują się samochody, które sprzedał.
Po drugie:
Czy przeciętny klient, który lata kilkanaście razy do serwisu i ogólnie się bardzo denerwuje tym, że musi jeszcze tracić czas i pieniądze, wybierze po raz kolejny auto tej marki? Zarabianie na częściach nie jest taktyką. Każde auto się popsuje, a producent nie liczy specjalnie na zysk ze sprzedanych części tylko na sprzedaż nowych samochodów, z których ma więcej kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam dobrą nowinę dla wszystkich miłośników samochodów ze "smaczkiem". Otóż na salonie samochodowym w Detroit pokazano następce Dodga Challengera. Nie różni się on niczym szczególnym od swojej protoplasty. Jest to typowy amerykański muscle car. Jeśli wprowadzą go na rynek w takiej formie, w jakiej został zaprezentowany będzie chyba najładniejszym samochodem świata (przynajmniej dla mnie). I co najważniejsze cieszy mnie nowy nurt w motoryzacji, który zakłada odrodzenie legen motoryzacji takich jak: (wyżej wymieniony) Dogde Challenger http://www.topgear.com/content/timetoburn/sections/galleries/other/detroit/02/main.jpg , Chevrolet Camaro http://www.topgear.com/content/timetoburn/sections/galleries/other/detroit/03/main.jpg , czy Lancia Stratos http://www.rsportscars.com/foto/2005geneva/lancia_stratos_concept_02.JPG .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.02.2006 o 17:05, Unpredictable napisał:

Mam dobrą nowinę dla wszystkich miłośników samochodów ze "smaczkiem". Otóż na salonie samochodowym
w Detroit pokazano następce Dodga Challengera. Nie różni się on niczym szczególnym od swojej
protoplasty. Jest to typowy amerykański muscle car. Jeśli wprowadzą go na rynek w takiej formie,
w jakiej został zaprezentowany będzie chyba najładniejszym samochodem świata (przynajmniej
dla mnie). I co najważniejsze cieszy mnie nowy nurt w motoryzacji, który zakłada odrodzenie
legen motoryzacji takich jak: (wyżej wymieniony) Dogde Challenger http://www.topgear.com/content/timetoburn/sections/galleries/other/detroit/02/main.jpg
, Chevrolet Camaro http://www.topgear.com/content/timetoburn/sections/galleries/other/detroit/03/main.jpg
, czy Lancia Stratos http://www.rsportscars.com/foto/2005geneva/lancia_stratos_concept_02.JPG
.



Powrot do korzeni. Naprawde to mi sie podoba. Samochody z tamtych lat mialy to cos w sobie. Naprawde super sie prezetuja. Jest rowniez nowy challenger. Wyglada jak swoj protoplasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coraz więcej na rynku suvów co o tym myslicie? To prestiż i luksus. Jednak mój ulubiony samochód z napędem 4x4 to nissan patrol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I oto nadchodzi, kolejne najszybsze auto świata, dopuszczone do ruchu drogowego ... pogromca Veyrona. Będzie to 4 na świecie drogowe auto mogące osiągnąc prędkość max. ponad 400 km/h, a dokładnie 434,44 km/h (trzy pierwsze to: Bugatti Veyron, Lotec C1000 i Dauer 962 LM). Autko to ma nosić nazwę Barabus TKR.

Trochę info o produkcji:

Samochód ma pochodzić z Itali, czyli kraju, który kojaży się z większością super-samochodów na świecie. Sam silnik ma pochodzić jednak z Wielkiej Brytani. Samochód zostanie niemal w 100% zbudowany z pewnej odmiany włókna węglowego, która będzie wytrzymała i lekka zarazem.

Trochę o wyglądzie:

Tu się rozpisywać nie będę. Powim tylko, że z przodu przypomina trochę Seleena S7, a tył zaś jakby wyciągnięty z Zondy. Z resztą sami zobaczcie ... screeny niżej.

Silnik i Dane Techniczne:

A więc pogromca Veyrona, będzie miał od niego mniejszy silnik !!! Będzie to podwójnie doładowana V8 z podwójnym chłodzeniem. Przy 6800 obrotach jego moc będzie wynosiła 1005 KM, a do 100 km/h rozpędzać się ma w magiczne 1.67 sekundy !!! Jak już wspomniałem prędkość max. będzie wynosiła 434,44 km/h.

Co do ceny pojazdu to będzie ona dwa razy mniejsza od Veyrona. Barabus TKR ma kosztować £360 000 (US$670 000). Za Bugatti trzeba zapłacić £810 000 (US$1 300 000).

Zobaczymy co będzie dalej ...

Info zauważone na needforspeed.pl, lecz nie zjechane, słowo w słowo :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja oficjalnie nie pasjonuję się już samochodami wyśigowymi i w ogóle samochody odeszły na drugą pułkę.
Kiedyś kupowałem 3 gazety w trzy dni i czytałem to jak napalony a teraz od czasu do czasu oglądnę TVN TURBO lecz zaczyna się nudzić. Ta samo nudny robi się TOP GEAR. Trochę zboczyłem z tematu więc wracam na pas i moja pasja to samochody, ale komputery i gry zepchnęly to wszystko na bo. Nie wiem co będę robił za 10, 15, 20 lat, ale wiem że samochody nie odejdą nigdy w niepamięć. Ateraz napiszę o najlepszym samochodzie wg. mnie.

Jest to Land Rover Range Rover Sport ( to ostatnie nie jest konieczne bo i bez tego pakietu samochód jest świetny) za wygląd, prowadzenie, komfort i silnik. Jak oglądałem i zapewne wielu z was oglądało TOP GEAR (i nadal ogląda chociaż są same powtórki) Jeremy Clarkson mówił że jest to jego najlepszy samochód (nie mówił tego dosłownie, tylko oceniając ten samochód było widać, że podoba mu się najbardziej bo jak by nie to to nie umieszczali by go w trzech odcinkach).

Range Rover 1 generacji pojawił się już w 1970 roku a nazwa robocza to VELAR (Vee Eight Land Rover, co oznacza Land Rover z silnikiem V8).Druga generacja pojawiła się w 1994 roku i w kształcie przypomina dzisiejszego, obecnego Range.Nadszedł 2001 rok i wszyscy czekali na premierę nowego Land Rover''a. Silniki pochodziły z BMW i był to samochód z którego zrobiono Range Rover''a z pakietem Sport a pełna nazwa to Land Rover Range Rover Sport.
Pojawił się on w sprzedaży w rou 2005 i wniósł wiele zamieszanie posród potężnych terenówek. Pod jego maską umieszczono pięnie ''''wyjący'''' turbodoładowany silnik V8 o mocy 390KM! Zawieszenie wszystkich kół jest niezależne więc wygoda jest na najwyższym poziomie. Konstruktorzy nas wyręczyli i wstawili do pojazdu automatyczną skrzynię biegów z 6 przełożeniami, gdyż nie ma manualu do wyboru. Niestety nie umieszczę fotek gdyż internet mi szwankuje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2005 o 22:33, Unpredictable napisał:

> nie najmłodszy ale przy 800 kg (na dzien dzisiejszy) ma 110 koników po maską... alez to
ciągnie do przodu :D

Fajnie to zabrzmiało "...ale przy 800 kg (na dzien dzisiejszy)..." - bo kiedyś ważył
więcej :) A teraz tak na serio to jeśli masz 110 koni na 800kg, to szybko licząc na tone masz
prawie 140 KM - a to już całkiem niezły wynik jak na autko segmentu B+. A skoro już wspomniałeś,
że twoje autko nieźle ciągnie do przodu, to wyobraź sobie jak musi ciągnąć Brabus Mercedes
klasy E V12 6.3 litra o mocy 633 KM. Od 0 do 100 rozpędza się w 4.3 s i osiąga 350 km/h, dzięki
temu stał się najszybszą seryjnie produkowana limuzyną na świecie. Szkoda tylko, że jego cena
jest równie wysoka jak jego prędkość w Anglii ma kosztować 210 000 funktów, czyli u nas (o
ile oczywiście wprowadzą go na nasz rynek, w co wątpie) jego cena może wynieść nawet 1,3 mln
zł. Oczywiście ludzie będą go kupować tylko dla szpanu, bo nie widzę innego racjonalnego powodu,
dla którego można by go kupić.

Oto zdjęcia:
http://www.topgear.com/content/features/stories/2005/09/stories/15/images/1/large.jpg
http://www.topgear.com/content/features/stories/2005/09/stories/15/images/2/large.jpg
http://www.topgear.com/content/features/stories/2005/09/stories/15/images/3/large.jpg


Ja kocham motoryzację od dawien dawna, a szczególnie Brabusa. Jestem zafascynowany nową klasą S z silnikiem 6.4 litra o mocy aż 730KONI (ta sama tylko 612 koni rozwija prędkośc 370km/h, więc wyobrazcie sobie co to jest przy 730 kucykach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.12.2005 o 10:38, Lampek napisał:

Nie zgadzam się z Tobą :)
Po pierwsze, myślę że producentowi bardziej się opłaca wyrobić sobie wizerunek aut mało awaryjnych.
Częstotliwość sprzedaży samochodów będzie wyższa a jedno auto "do przodu" za np. 60 tys. zł
to dla niego równowartość sprzedawania części dla trzech już zakupionych przez klientów przez
kilka lat. Więc chyba woli sprzedać kolejne auto i mieć od razu te 60 tysięcy niż czekać lata
na to, aż popsują się samochody, które sprzedał.
Po drugie:
Czy przeciętny klient, który lata kilkanaście razy do serwisu i ogólnie się bardzo denerwuje
tym, że musi jeszcze tracić czas i pieniądze, wybierze po raz kolejny auto tej marki? Zarabianie
na częściach nie jest taktyką. Każde auto się popsuje, a producent nie liczy specjalnie na
zysk ze sprzedanych części tylko na sprzedaż nowych samochodów, z których ma więcej kasy.


Odgrzeję bo odgrzeję ale wtedy tej odpowiedzi nie widziałem ;)
Bez urazy ale piszesz bzdury. Jesteś w totalnym błędzie sądząc, że producentowi lepiej opłaca się sprzedać jedno auto więcej niż ileś tam części... Wszytkie koncerny samochodowe zarabiają właśnie więcej na częściach zamiennych niż na sprzedaży nowych samochodów ! Nie pamiętam dokładnie jak to wygląda procentowo ale rynek części zamiennych stanowił bodajże ok.80% dochodów koncernów. W którymś numerze ATM było ciekawe porównanie. Cena nowego Golfa V z salonu, i cena Golfa V gdyby miał takiego złożyć z części zakupionych u autoryzowanego dealera... wyszło coś koło 300 tys.zł...
Rynek samochodowy rządzi się swoimi prawami. Dlaczego np. aluminium nie jest powszechnie używane w autach osobowych ? Jest to obecnie najlepszy materiał, a stosują go jednostkowo np. w zawieszeniach (Passaty i inne VAG) albo w sportowych autach, gdzie z aluminium są elementy nadwozia. I moje przypuszczenia potwierdził tylko profesor na uczelni (studiuję na PW - Samochody i Maszyny Robocze) podczas laboratoriów materiałów konstrukcyjnych - nie używają aluminium bo nie opłacałoby im się to. Możesz to pojmować jak chcesz ale w rzeczywistości jest inaczej. Spytaj kogokolwiek, kto siedzi w przemyśle motoryzacyjnym - powie Ci to samo.

---->Dante Dy''nei
Ten Barabus to porażka. 1.67 do setki ? Wyssali to z palca. Nie ma szans na jakichkolwiek istniejących drogowych oponach, na jakimkolwiek asfalcie... co więcej nie byłby w stanie tego zrobić na dragstripie. Wygląd ? Tania przeróbka Saleena i Zondy, do tego ta siatka w spoilerze.... porażka. Oficjalna strona jest pusta - żadnych praktycznie informacji. W te 400km/h też nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No wiesz ... ja tylko podaje info jake znalazłem. W sumie to nawet takimi super-wózkami, to się nie interesuje, wolę japońskie, albo amerykańskie.
Wszystko zresztą okaże się jak samochód zostanie wporadzony do sprzedarzy (o ile zostanie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, czy bzdury czy nie, to osądzi ktoś kto z boku obserwuje wymianę zdań. Szczerze, to straciłem wątek, ale powiem iż nadal mnie nie przekonałeś tak jak i ja nie przekonałem Ciebie :P

Widzisz, sądzisz iż producent nie zamierza zbytnio zmieniać współczynnika usterkowości, bo zarabia na częściach. Owszem. Ale nadal pomijasz pewien fakt: 3/4 albo i więcej klientów nie kupi drugi raz samochodu marki, na który tak na prawdę zaczęli wydawać pieniądze a nie zakonczyli - kupując go, bądź koncząc spłacać. Awaryjne, kapryśne samochody na prawdę tracą klientów, którzy mają ich po prostu dość.

Uważasz, że koncerny olewają fakt iż ich usterkowe samochody nie wszędzie się sprzedają?
Podam Ci przykład, który znam bardzo dobrze. Alfa Romeo 159 - nowy model (wraz z Brerą), które są skokiem jakościowym w stosunku do poprzedniczki. Czemu? Bo niemcy nie kupowali psujących się Alf. Więc 159 jest pod każdym względem poprawiona, dopracowana i solidna. Zgadnij, gdzie miała premierę i dlaczego :) W niemczech.

Sądzę, że niezbyt mnie zrozumiałeś poprzednio, mam nadzieję, że teraz mamy jasność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować