gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 2.02.2018 o 16:41, KrzysztofMarek napisał:

To zaczekam, aż przeczytasz do końca, a potem, po tygodniowej przerwie, przeczytasz po raz drugi. Będziesz mocno zdziwiony, jak autor trafnie opisał Twoje doświadczenia!

Ale nie zniechęcaj się, alleluja i do przodu!

Ja miałem szczęście, znalazłem żonę już w wieku 35 lat.

Miałem też epizod z Hieną, ale to było jak miałem 30 lat i Hienie się nie udało.

Ja mam 38 lat i ciągle szukam, jak mi się już wydaje że to ta, to wtedy zostaję wyprowadzony z błędu. :(

Wciąż wierzę w ludzi, nawet jeden kolega powiedział mi że Jestem Don Kichotem a w drugim zdaniu dodał ale świat potrzebuje Don Kichotów.  

Książkę przeczytałem do końca, uwagi wysłałem na maila coby przeciwnika w broń nie uzbrajać znaczy się kobiet. 

O tej Hienie to chętnie bym posłuchał z czystej ciekawości, to też rozumiem na maila. 

  • Upvote 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

kerkas Moja nieśmiałość wynika też z wady wymowy (czasami bardzo się jąkam ,szczególnie pod wypływem stresu) i przez to też nie zagaduje do dziewczyn ,ale w tym tygodniu idę do logopedy aby z tym walczyć. Może to też zmieni moją pewność siebie, będę bardziej otwarty na nowe znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, yamakas2009 napisał:

kerkas Moja nieśmiałość wynika też z wady wymowy (czasami bardzo się jąkam ,szczególnie pod wypływem stresu) i przez to też nie zagaduje do dziewczyn ,ale w tym tygodniu idę do logopedy aby z tym walczyć. Może to też zmieni moją pewność siebie, będę bardziej otwarty na nowe znajomości.

Najważniejsze to się nie poddawać. Próbuj dalej, a z tym logopedą to bardzo dobre posunięcie. Głowa do góry.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

Ps. Ja też byłem kiedyś nieśmiały ale powoli ale tą swoją nieśmiałość zwalczyłem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

gdzie mozna kupic tego typu bizuterie na miescie, w drogeriach czy jeszcze gdzies indziej ? potrzebuje na poniedzialek, wiec allegro odpada bo nie zdaze.

oto linki:

http://allegro.pl/naszyjnik-tatuaz-tatoo-choker-brans-piers-3szt-hit-i6232025292.html

https://timeforf.pl/pl/p/Naszyjnik-choker-koronka-n329/94709

http://jar.pl/p/21/5199/naszyjnik-choker-gothic-obroza-celebrytka-biz2133-naszyjniki-bizuteria.html

 

dzieki z gory za pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

2018, forum po przebudowie a dalej nie mozna edytowac postow ? smh

 

edit: konkretnie szczecin jak ktos moze podac dokladne miejsca, oprocz tego chetnie wyslucham innych propozycji na drobiazgowy prezent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jutro Dzień Kobiet - wpadł mi "genialny" pomysł aby jutro lub w weekend gdzieś ją zaprosić. Wygląda to trochę prostacko , bo pewnie : dlaczego akurat ten dzień?  Nie wiem jak to ugryźć ,aby znowu nie usłyszeć "nie dzięki ,nie mam czasu, ale fajnie że o mnie pamiętałeś ,itp." lub żeby się neizraziła do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 7.03.2018 o 20:36, yamakas2009 napisał:

Jutro Dzień Kobiet - wpadł mi "genialny" pomysł aby jutro lub w weekend gdzieś ją zaprosić. Wygląda to trochę prostacko , bo pewnie : dlaczego akurat ten dzień?  Nie wiem jak to ugryźć ,aby znowu nie usłyszeć "nie dzięki ,nie mam czasu, ale fajnie że o mnie pamiętałeś ,itp." lub żeby się neizraziła do mnie.

Udało się ? czy Cię zfrendozowała ? Sorry że nie odpisałem ale wczoraj miałem piekielny dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

kerkas Cytuje: "Miło ,że o mnie pomyślałeś ,ale mam już plany" - zawsze słyszę ten tekst od niej jak coś proponuje. Czyli delikatnie powiedziane -weź spadaj, odczep się itp.   Z tej mąki chleba nie będzie - czyli stwierdzam że nie ma co się starać i proponować ,skoro każda mi tak odpowie PS: Pewnie dla tego że jestem normalny. . Także weekend spędzę jak w pracy - czyli grzebiąc w autach- a potem piwko z kumplami. 

Edytowano przez yamakas2009

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, yamakas2009 napisał:

kerkas Cytuje: "Miło ,że o mnie pomyślałeś ,ale mam już plany" - zawsze słyszę ten tekst od niej jak coś proponuje. Czyli delikatnie powiedziane -weź spadaj, odczep się itp.   Z tej mąki chleba nie będzie - czyli stwierdzam że nie ma co się starać i proponować ,skoro każda mi tak odpowie PS: Pewnie dla tego że jestem normalny. . Także weekend spędzę jak w pracy - czyli grzebiąc w autach- a potem piwko z kumplami. 

Ktoś mi niedawno powiedział, że kobiety kierują się kobiecą logiką, która nie ma nic wspólnego z normalną logiką oraz logiką mężczyzn i coś w tym chyba jest czytając Twój post.

Z własnego doświadczenia powiem tak:

Nie warto czekać czasami lepiej zadać pytanie wprost albo przyprzeć do muru i uzyskać odpowiedź.

Historia mojej „relacji” z dziewczyną świeża, bo z sierpnia zeszłego roku.

Poznałem dziewczynę dzięki wspólnym znajomym. Na pierwszą randkę umówiliśmy się do kina.

Dziewczyna wpadła równo o godzinie, w której rozpoczyna się seans, jako że reklamy trwają 20 minut udało mi się z nią „porozmawiać”, choć trochę. Po seansie chciałem ją zaprosić na kawę.

Odpowiedź: nie ma czasu musi iść do pracy.

- to może odwiozę do pracy?

- Nie

Itd. itp.

W końcu zgodziła się żebym odprowadził ją na przystanek autobusowy.

Z kina na przystanek idzie się średnio 10 minut, które wykorzystałem na szarpaną rozmowę.

W skrócie odprowadziłem ją na przystanek, powiedziała, że się zdzwonimy, wsiadała do autobusu i odjechała.

Koledzy, koleżanki po fachu, znajomi i przyjaciele mówili mi – daj sobie spokój nic z tego nie będzie, ale ja jak to ja jestem uparty.

Po miesiącu sms-ów (nie muszę dodawać, że z mojej strony, ponieważ dziewoja nigdy nie miała czasu) przekładanych terminów spotkań itd. itp. postawiłem sprawę jasno.

Powiedziałem, wprost że nie chce się ze mną spotkać tylko nie ma odwagi cywilnej mi tego powiedzieć.

Natychmiast ze mną zerwała, przy okazji obsmarowując mnie przed wspólnymi znajomymi, jak ją skrzywdziłem, byłem niedobry i ogólnie „diabeł z piekła rodem ze mnie”. Oczywiście kobiecie grono wśród wspólnych znajomych natychmiast stanęło po stronie dziewczyny wiadomo kobieca solidarność. I tu też mi się dostało, że dziewczyna po przejściach itd. itp.

Później usłyszałem jeszcze różne inne kocopały na swój temat, że nie było chemii itd. itp.

Część kobiet po prostu nie potrafi? nie umie? nie chce ? postawić sprawy jasno i powiedzieć, że nic z tego nie będzie. Na palcach jednej ręki mogę wskazać te dziewczyny, które wykazały się klasą i powiedziały mi, wprost że nic z tego nie będzie przy okazji robiąc to delikatnie. Pozostała ma jakiś defekt w osobowości lub mózgu lub gdzie indziej, że nie potrafi tego zrobić tylko zwodzi, mataczy, owija w bawełnę itd. itp., dlaczego ? Bóg raczy wiedzieć.

Od tamtej pory stosuję zasadę 30 dni, nie masz dla mnie czasu to ja go nie mam dla Ciebie.

Zresztą znalazłem dobry cytat na tę okazję.

Jeśli ktoś całymi dniami się do Ciebie nie odzywa, a po jakimś czasie napisze "nie miałem czasu" lub "nie mogłem, bo..." to jest zwykłym kłamcą. Ile czasu zajmuje napisanie wiadomości? 30 sekund? Jest ktoś, kto nie ma wolnych 30 sekund w ciągu dnia? Proszę... nie wierzę w takie bzdury! Jeśli ktoś nie odzywa się tak długo, to nie, dlatego, że jest bardzo bardzo bardzo zajęty. To tylko, dlatego, że ma Cię po prostu w… tam gdzie słońce nie dochodzi, nie szanuje Cię i nie miał ochoty się odezwać. Nie wierzę w brak czasu, nie wierzę w inne wymówki.

 

Ps. Nie załamuj się, po prostu musisz przerzucić masę „popiołu” zanim znajdziesz diament. Głowa do góry. Jestem sporo starszy od Ciebie a się nie załamałem, chociaż niektóre dziewczyny ostro mi dały do wiwatu.

 

Edytowano przez kerkas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę doświadczenia już mi się zdarzyło i mogę spokojnie powiedzieć co eliminuje kontakt.
Po pierwsze niechlujne pisanie lub z dość oczywistymi błędami typu "rozumię" zamiast "rozumiem", "kobietą" zamiast "kobietom" i odwrotnie. Bo to od razu daje pewność, że ktoś się w życiu niewiele naczytał i jest realnie dość bliski analfabetyzmu.
Dziewczyny rzadko kiedy robią takie błędy, więc jeżeli facet robi, to na starcie ma już pozamiatane. Ale jeżeli robią i są Polkami, to już wiadomo, że są oczko niżej. Czyli nieoczytane lub nie przykładały się w szkole. Możemy śmiało żartem lub wprost powiedzieć, że na fajną randkę musi sobie zapracować.
Po drugie odzywki typu "Cześć, co słychać?". Dla kobiet wyjątkowo głupie powitanie bo dziewczyny są często są leniwe i niestety wychowywane w kulcie próżności, więc same niczego nie napiszą, a już tym bardziej nie mając pewności, czy facet się postara i napisze coś więcej niż "ok". Te mądrzejsze odpowiadają tak, że informują o tym co aktualnie słychać czyli na przykład "gwizdek czajnika".
Po trzecie pisanie lub mówienie tylko o sobie. Co jakiś czas warto coś wtrącić, ale już w trakcie rozmowy, a nie na początku gdy szansa, że ona też powie o czymś ze swoich doświadczeń jest minimalna.

Najbardziej skuteczne jest wychwycenie każdej informacji, z tych, które o sobie podała i wyciągnięcie wniosków, najlepiej w formie pytań. Na przykład jeżeli na takim Badoo wpisała sobie w relacji "to skomplikowane", to od razu można zapytać czy dusi się w swoim związku, a jeżeli wrzuciła gdzieś obrazek kwiatów lub czegokolwiek bez żadnego komentarza, to możemy być prawie pewni, że ten typ kwiatów lub to co tam widać z pewnością lubi. I o to można się zapytać. Albo nawet uznać to za pewnik i w jednym zdaniu stwierdzić, że "Skoro lubisz róże i dusisz się w swoim związku, to co zamierzasz z tym zrobić?". Niektóre są zaskoczone, że prosta analiza tego co zrobiły lub nie zrobiły jest dla faceta oczywista. Przy okazji niektóre mogą podnieść Twoją ocenę inteligencji nawet jeżeli same są głupie jak but.

Komplementowanie wyglądu - jeżeli widzieliśmy gdzieś jej zdjęcia i niemal na wszystkich jest w spodniach, a na spotkanie z Tobą przyszła w sukience, to należy ten fakt zauważyć i podkreślić. Dwa zyski z tego są takie, że po pierwsze doceniamy wyrzeczenie jakie zrobiła (szczególnie jeżeli jest zimno lub jest to zima, nawet jeżeli pod sukienkę założyła spodnie), po drugie że przyzwyczajamy ją do tego, że z sukienką zacznie się jej kojarzyć więcej miłych chwil. A jak mi się zdaje większości mężczyzn kobiety w sukniach podobają się bardziej niż inaczej.

Dość skuteczne jest posługiwanie się tą samą bronią,  której one używają. Czyli czepianie się szczegółów. Tutaj najbardziej wdzięcznym tematem są buty. Generalnie możemy krytykować ile wlezie - ale umiejętnie. Jedno zdanie podkreślające jej pozytywy, ale zaraz potem drugie nasuwające wątpliwości. Przy czym to z lekką krytyką w formie wątpiącej i żartobliwej. I tak ze dwa, trzy razy.

To co jest dla kobiet najbardziej pociągające, to luz wynikający z tego, że mamy gdzieś to czy będzie kolejny kontakty czy nie. Mentalnie należy uznać, że każda kobieta jest epizodem przemijającym. Czasem po pięciu minutach, czasem po jednej randce, a czasem po tygodniu w miarę dobrej zabawy. Dawanie jej pewności, że chcemy aby była trwałym elementem naszego życia jest kompletnie bez sensu. Możemy dać jej liznąć naszego życia, dotknąć tego co sami lubimy lub robimy i sprawia nam przyjemność, ale nic poza tym. Krótko mówiąc należy mieć silnie olewczy stosunek do stosunków z nią. Dosłownie i w przenośni. Tylko to działa.

Ostatnia rzecz, która najbardziej odstrasza są głupie kłamstwa. Jeżeli kłamiąc nie możemy zarobić co najmniej drugiej pensji, to wciskanie kitu jest najbardziej bezsensownym sposobem pozbycia się dziewczyny - zarówno już znanej jak i nowej. Czasem nawet korzystne jest przyznanie, że gada się z innymi dziewczynami, albo że ma się w przyszłości randkę z kimś innym. Kobiet nic tak nie kręci jak zainteresowanie innej. Odebranie telefonu od innej dziewczyny lub kolegi i przekazanie mu/jej, że nie może się rozmawiać bo właśnie jest się z kimś na randce i że oddzwonisz później ma same korzyści. Oczywiście po tym można wyłączyć telefon lub włączyć tryb samolotowy i przeprosić, że zapomniało się wyłączyć telefon. Plusy są takie, że ona już wie, że nie jest całym Twoim światem, ani nie jest jedyna w Twojej bezpośredniej okolicy.

Zasada że poświęcamy na poznanie jej drobny fragment naszego czasu jest kluczowa. Jeżeli ona odbierze fałszywe lub prawdziwe (najczęściej to pierwsze) wrażenie, że może stać się dla Ciebie całym światem, to zrezygnowanie z Ciebie jako nudziarza i męskiego odpowiednika bluszczu jest praktycznie tylko kwestią czasu.

Generalnie zdolności poznawcze kobiet zaczynają się degradować mniej więcej w okolicy szesnastego roku życia. Paradoksalnie jest to związane ze szkołami koedukacyjnymi, a tym samym z łatwym dostępem do mężczyzn i tym samym myśleniem tyłkiem zamiast głową. Jeszcze siłą rozpędu świetnie się czują przez okres studiów, a potem zaczyna się zjazd. Pierwszy kryzys zaczyna się w wieku 26 lat gdy po studiach trzeba wracać do domu i mimo wykształcenia nie bardzo się wie co dalej. Często studia były tylko pretekstem do faktu, że kobieta nie ma żadnych realnych zainteresowań i umiejętności, a studia są tyle warte co nic bo można po nich zostać najwyżej kasjerem w Biedrze. ;) Drugi kryzys jest w wieku 29 lat, trzeci zależnie od swoich doświadczeń wynikających z urody i własnego charakteru zaczyna się w wieku 34-37 lat i związany jest z kwestią braku dzieci oraz ostracyzmu wśród koleżanek, które mają już mężów i dzieci, a tym samym zmieniły zainteresowania oraz boją się samotnej singielki w okolicy swoich facetów, czwarty w okolicach 38-42 gdy zaczynają rozumieć, że mogą zostać same do końca życia. A samotności boją się całkiem mocno. Piąty kryzys zaczyna się w wieku 47-50 lat gdy wiedzą, że będzie już tylko gorzej, więc łapią się każdego faceta dającego jakiekolwiek perspektywy życia osobistego. Od momentu trzeciego kryzysu niektóre zaczynają fałszować swój wiek, nawet jeżeli jest to głupie bo mężczyźni niemal idealnie rozpoznają wiek kobiet po nieumalowanych oczach, które jako pierwsze zaczynają się wyraźnie marszczyć.

  • Upvote 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Olamagato napisał:

/ciach.../

Czyli generalnie trzeba pogrywać z kobietą. Kilku z tych punktów nie znałem, cóż pozostaje mi je wcielić w czyn. Dzięki za rady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, yamakas2009 napisał:

 

Posłuchałem rad Olamagato i część z tych rad działa, tzn. dystans, nie angażować się od razu na 100%. W poprzednich relacjach z dziewczynami/kobietami robiłem to bardzo szybko i równie szybko kończyły się moje relacje. Po drugie pokazać że ma się pasję, hobby i liczy się jej reakcja na np. lubisz czytać kryminały a odpowiedzi słyszysz że Ci co nie czytają książek nic nie tracą to jest już trochę niepokojące i radykalne. Ale jeśli usłyszysz że jej sposób spędzania wolnego czasu jest dużo lepszy niż Twój to wiedz że jest źle, tzn. jeśli Jesteś np. domatorem i cenisz życie rodzinne a Twoja druga połówka mogłaby codziennie balować to z takiej mąki nie będzie chleba, oczywiście trzeba sprawdzić na ile to poza a na ile prawda. Słuchanie uważne tego co mówi to też prawda, można się dowiedzieć wielu interesujących szczegółów dotyczących przyszłej wybranki serca które rzucane są czasem mimochodem.  Spotykam się z dziewczyną czy coś z tego będzie ? nie wiem. Natomiast wspólne pasje i hobby sprawiają że mamy punkt zaczepienia, oraz mamy o czym rozmawiać i chyba na tym przynajmniej na początku facet powinien się skupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, kerkas napisał:

/.../

Ja się chyba znowu obawiam ,że zacznę kombinować i nie wyjdzie mi to tak jak trzeba. Za dużo myśli w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, yamakas2009 napisał:

Ja się chyba znowu obawiam ,że zacznę kombinować i nie wyjdzie mi to tak jak trzeba. Za dużo myśli w głowie.

Miej dystans, nie miej oczekiwań, daj się ponieść chwili będzie coś ze spotkania dobrze, nie będzie drugiego dobrze. Myślenie to także moja pięta Achillesowa, tak samo jak Ty za dużo kombinuję. Zacznijcie rozmowę od wspólnych pasji, hobby to pomaga. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.03.2018 o 19:42, kerkas napisał:

Czyli generalnie trzeba pogrywać z kobietą. Kilku z tych punktów nie znałem, cóż pozostaje mi je wcielić w czyn. Dzięki za rady. 

Niestety tak to wygląda bo facet dopiero w pewnym zaawansowanym wieku lub po jakichś fatalnych konsekwencjach (w wieku wcześniejszym) zdaje sobie sprawę jak to z nim pogrywano na wszelkie możliwe sposoby. Tyle, że my się do tego pogrywania przyzwyczajamy praktycznie od 15-16 roku życia i przestajemy uważać to za coś dziwnego lub niezwykłego. A należałoby.
Jest kilka rzeczy, które mogą dawać satysfakcję facetowi, który przejął broń kobiet we własne ręce. Jedną z największych jest poznanie pozornie ładnej, lecz kasopędnej laski z wygórowanym ego, a następnie machnięcie jej publicznego kosza. Jej ego zjeżdża wtedy do poziomu piwnicy lub wręcz metra (czyli tam gdzie od początku powinno być) i nie ma piękniejszego widoku. :)
Kilka takich małych akcji i już nie ma problemów mentalnych z poznawaniem lub olewaniem tej czy innej. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 8.05.2018 o 00:39, Olamagato napisał:

/ciach/

Źle się wyraziłem z tym pogrywaniem, chodziło mi o to że przynajmniej na początku trzeba trzymać dystans, nie odkrywać wszystkich kart, zobaczyć jaka naprawdę jest ta druga osoba. Natomiast ja już na samym początku angażowałem się bardzo szybko i równie szybko poza jednym przykładem dostawałem wciry i kosza. Z pewnością gdybym wiedział wcześniej to co wiem teraz inaczej bym się w stosunku do niektórych kobiet które poznałem zachowywał. Ja nie uważam że pogrywanie z uczuciami strony przeciwnej, jest normalne albo że można się do tego przyzwyczaić. Generalnie to niektóre kobiety ewidentnie ze mną pogrywały a ja tego nie dostrzegałem.   I tak w przeciwieństwie do kobiet uważam że jak się spotykam z jedną to nie z kilkoma naraz (wiem to może trochę staroświeckie) natomiast z tego co zauważyłem dla niektórych kobiet nie ma problemu żeby mieć kilku chłopaków naraz. Ba nie widzą w tym nic niewłaściwego. A dla mnie jest to już niestety pogrywanie i odczułem to na własnej skórze. Niestety z dziewczynami/kobietami jest tak że nie wszystkie z nich lecą na forsę. Ba powiem więcej żadna z tych kobiet z którymi się spotykałem nie była interesowna pod tym względem. Na pewno brak mi wyczucia, zręczności w stosunku do kobiet ale nie uważam że zrywanie przez sms-a to coś właściwego, a dla niektórych z nich nie było w tym nic niewłaściwego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 8.05.2018 o 00:39, Olamagato napisał:

/.../Jedną z największych jest poznanie pozornie ładnej, lecz kasopędnej laski z wygórowanym ego, a następnie machnięcie jej publicznego kosza. Jej ego zjeżdża wtedy do poziomu piwnicy lub wręcz metra (czyli tam gdzie od początku powinno być) i nie ma piękniejszego widoku. :)/.../.

Jest jeszcze chwila przyjemności, kiedy laska, która sama zerwała, wysyła koleżankę i przekazuje przez nią wiadomość, że gdyby chciał, to może do niej wrócić. A on twardo mówi NIE!

  • Upvote 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, kerkas napisał:

 I tak w przeciwieństwie do kobiet uważam że jak się spotykam z jedną to nie z kilkoma naraz (wiem to może trochę staroświeckie)

Może i staroświeckie ale za to zdrowo-rozsądkowe =)
Onegdaj poznałem w firmie pewną niewiastę, a że w placówce w której pracowała miałem trochę znajomych to potem temat zapętlił się tak, że spotykałem się z ową koleżanką [pielęgniarka - instrumentariuszka] i jednocześnie z drugą dziewczyną z tej samej placówki tylko pracującą w innym dziale [recepcjonistka]. Potem doszła ciekawa sytuacja, bo zainteresowana znajomością ze mną była jeszcze jedna osóbka z tej samej placówki - tak oto trzecią do brydża stała się pani doktor z ostatniego piętra ^^
Efekt był o tyle powalający, że potem dowiedziałem się iż wszystkie trzy koleżanki są z jednej miejscowości pod warszawą a dwie z nich [pielęgniarka + recepcjonistka] mieszkają na jednym osiedlu.
Wtedy to zdecydowałem, ze los daje mi znaki iż wyczerpałem limit szczęścia i trzeba podjąć męską decyzję - czyli określić się jak dojrzały człowiek a nie podlotek-melepeta.
Aczkolwiek droga wyjścia z tego impasu usiana była mnóstwem wesołych sytuacji i przysłowiowych "chińskich kombinacji" =)

 

P.S.
Musze zajrzeć w temat o filmach tu i na gargulcu, brakowało mi dyskusji z ludźmi z gramu, jednak ten klimat tematu filmy i seriale był tylko tu w tym konkretnym, specyficznym gronie ludzi.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, KrzysztofMarek napisał:

Jest jeszcze chwila przyjemności, kiedy laska, która sama zerwała, wysyła koleżankę i przekazuje przez nią wiadomość, że gdyby chciał, to może do niej wrócić. A on twardo mówi NIE!

No fakt, to jest lepsze. :)
Aczkolwiek absolutnie naj, naj, najlepsze jest gdy ta koleżanka, która przekazuje wiadomość staje się właśnie wtedy Twoją dziewczyną... :) Taki podwójny nelson.
Inną postacią tego samego myku jest taki przypadek gdy pracodawca Cię zwolni, a ty idziesz to konkurencji na wyższe stanowisko z lepszą kasą bo na to czekałeś... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się