Zaloguj się, aby obserwować  
ArkStorm

Gra o Tron / Game Of Thrones - nowy serial HBO

663 postów w tym temacie

Dnia 18.04.2012 o 11:34, Robertcik1 napisał:

po pierwsze - już to wyjaśniłem,


Mnie nie przekonuje to - rozwiń myśl bez wodolejstwa - konkrety proszę, najlepiej wypunktowane

Spoiler

:P


Dnia 18.04.2012 o 11:34, Robertcik1 napisał:

po drugie - więcej niż trzynaście. ba, nawet więcej
niż naście. i jak oglądam serial, to nie oglądam go dla nagich kobiet.


Ten serial HBO nie epatuje golizną, wszystko jest w nim dobrane w rozsądnych proporcjach, chyba że się nie lubi widoku nagich kobiet ale to też bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.04.2012 o 14:25, Robertcik1 napisał:

w Polsce pokazanie dwóch facetów trzymających się za ręce jest już byt dobitnym eksponowaniem
i "promowaniem" homoseksualizmu, czas powoli do tego przywyknąć.


Fakt

A z doświadczenia wiem że najgłośniej krzyczą Ci co sami mają problem z wyjściem z szafy - jak to określę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.04.2012 o 14:26, Narrenturm napisał:

Mnie nie przekonuje to - rozwiń myśl bez wodolejstwa - konkrety proszę, najlepiej wypunktowane

Spoiler

:P


1. nadmiar
2. seksu
3. i golizny
proszę, nawet w trzech punktach, dostaniesz, mógłbym dobić do czterech z tym materiałem, ale nie chciałem lać wody.

Dnia 18.04.2012 o 14:26, Narrenturm napisał:

Ten serial HBO nie epatuje golizną, wszystko jest w nim dobrane w rozsądnych proporcjach,
chyba że się nie lubi widoku nagich kobiet ale to też bywa

proporcje są jak na razie zachowywane, ale jest wiele seriali opowiadających historie w ogóle bez seksu. ja się domagam jedynie lekkiego stonowania nagości na rzecz fabuły. lekkiego. brońcie bogowie nie chcę pozbywać się jej całkowicie, wtedy z kolei historia straciłaby sens. boję się po prostu, że niedługo HBO zmieni GoT w drugie True Blood, czyli softporno z dialogami i wybuchami krwi, bo zmierza powoli w tym kierunku.

@up
to nie jest twoje doświadczenie tylko, to jest dowiedzione naukowo. ale nie wpadajmy w demagogię, nie każdy homofob jest kryptogejem. niektórzy po prostu lubią hejtować rzeczy, które nie mają najmniejszego wpływu na ich własne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.04.2012 o 03:53, Braveheart napisał:

Hipokryzji jak już, a nie "hipokryzmu"


Dzięki za korektę, wiedziałem, że coś jest nie tak z tym słowem ;)

Dnia 18.04.2012 o 03:53, Braveheart napisał:

Toż to wielka hipokryzja, naprawdę. Uwierz mi, że nie jestem sam w tej kwestii o której
wspomniałem. Wielu hetero się podoba nazwijmy to opcja o jakiej pisałem. Bo najzwyczajniej
w świecie wygląda to sexi. Z resztą to nie miejsce oraz temat na takowe dyskusje.


Oczywiście, że nie jesteś sam. Jeśli chodzi o grono osób, które pociągają dwie bi/homoseksualne kobiety całujące/kochające się ze sobą, to uwierz, sam je poszerzę.
Inna sprawa, że mimo tego nie krytykuję czegoś, co mnie nie pociąga. Tak samo jak nie przeszkadza mi w serialu obecność seksu w wykonaniu pary hetero czy lesbijek, tak samo nie przeszkadza mi w żaden wyraźny sposób uprawianie seksu przez parę gejów.
Pewnie, wcale mnie to nie pociąga. Ale krytykując ich musiałbym tak samo skrytykować parę dwóch kopulujących ze sobą osób, które uznałbym za nieatrakcyjne.
W obu wypadkach ta krytyka byłaby oparta na moim braku zrozumienia zarówno dla pociągu jednego faceta do drugiego, jak i pociągu jednej nieatrakcyjnej osoby do drugiej.
Z tego też powodu nadal trzymam się tego, że dla mnie jest to czysta hipokryzja, kiedy potrafimy klaskać dla jednej pary osób homoseksualnych, jednocześnie obrażając tą drugą. I żadnym wytłumaczeniem jest fakt, że osób tak uważających jest wiele, jeśli się one mylą.

Dnia 18.04.2012 o 03:53, Braveheart napisał:

Nigdy nie przypuszczałem, że wyznacznikiem dojrzałości tudzież dorosłości są emotikony a raczej ograniczenie
ich do minimum bądź kompletnego zera przez co można stwierdzić czy ktoś jest dziecko, nastolatek
czy 30 letnia osoba.


Czy jest to wyznacznikiem dorosłości? Raczej nie. Dojrzałości? W zasadzie masz rację, to też ciężko tylko na tej podstawie stwierdzić.
Inna sprawa, że osobiście używanie nadmiaru emotikon w nadmiarze jest równoznaczne z nie panowaniem nad własnymi emocjami w rzeczywistości, co może być traktowane jako przejaw dojrzałości. To raz.
Dwa, używałeś ich praktycznie przy każdym określeniu stosunku płciowego, takowego narządu czy też ogólnie przy czymkolwiek, związanym z płciowością człowieka.
Skojarzyło mi się to właśnie z tabunem nastolatek, które, kiedy są napalone, piszą do masy nieznajomych facetów w taki właśnie sposób. No, czasem w znacznie gorszy, ale podobny.
Ostatnie - styl Twojej wypowiedzi również nie pomagał mi w przebiciu się przez aintelektualną zasłonę mgły, którą roztoczyłeś nad swoją wypowiedzią i dostrzerzenie jej głębszego sensu (którego nadal nie widzę).

Jednak, jeśli moje wnioski są błędne i mimo wszystko źle Cię wtedy oceniłem, to szczerze przepraszam i mam nadzieję, że więcej się to nie powtórzy. A także, że mi to wybaczysz.

Dnia 18.04.2012 o 03:53, Braveheart napisał:

No patrz taki duży chłopiec a nie zrozumiał ;-)


Rozwinięcie tego, że "ten serial naprawdę miejscami wygląda, jakby był robiony pod trzynastoletnich chłopców" mogło być różne, dlatego też poprosiłem Roberta (jeśli to jego prawdziwe imię), aby to skonkretyzował. Nie byłem bowiem pewien, czy zinterpretowałem jego wypowiedź w odpowiedni sposób.
Pewnie, prawdopodobnie powinienem był się tego domyślić w stu procentach bez pytania, ale w końcu nikt pod tym względem nie jest idealny.

Dnia 18.04.2012 o 03:53, Braveheart napisał:

Pozdrawiam.


Również pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2012 o 12:44, Robertcik1 napisał:

pierwszy rok daje w kość, c''nie? ;)


Jeśli chodzi Ci o pierwszy rok studiów, to nie - jeszcze nie daje, bowiem nie zacząłem w tym roku studiować ;) Wiem, że powinienem, przynajmniej rocznikowo, ale spóźniłem się z datą aplikacji i postanowiłem zaczekać do następnego terminu.

Dnia 17.04.2012 o 12:44, Robertcik1 napisał:

ach, nigdy nie bądź pewien, Martin ma to do siebie, że uwielbia zaskakiwać. co nie zmienia
faktu, że Starkowie to jednak najbardziej przerąbane mają. z drugiej strony - dla Lannisterów
też ta wojna jakoś różowo się nie zapowiada. więc jakiś balans utrzymujemy.


Ta jego nieprzewidywalność jest niesamowitą zaletą książek, które pisze. Niesamowicie irytuje mnie, kiedy czasami, przy lekturze, kiedy główny bohater znajduje się w niebezpiecznej sytuacji, to czytelnik i tak może założyć, że nic mu się nie stanie, bo autor nie zabiłby swojego ulubieńca.
W jego wypadku jest inaczej, co jest piękne.

Dnia 17.04.2012 o 12:44, Robertcik1 napisał:

uwielbiam Sansę. książkową, chociaż przyznam, że Sophie Turner zaimponowała mi w tej
scenie z Shae. po raz pierwszy w całym serialu nie wywracałem oczami przez jej zazwyczaj
żałosną grę aktorską. może wyciągnie dziewczyna w tym sezonie z Sansy wszystko to, co
sprawiło, że w trakcie drugiej części stała się jedną z moich ulubionych postaci. nic
dziwnego, Sansa większość charakteru odziedziczyła po Cat. którą też wielbię, swoją drogą.


W takim razie zdam się na Ciebie i poczekam z jej ostateczną oceną, bo faktycznie masz rację - w w.w. scenie była delikatna poprawa jej sposobu gry :) Ale póki co, to chyba właśnie jej nie lubię najbardziej ze wszystkich dzieci Starków.



Dnia 17.04.2012 o 12:44, Robertcik1 napisał:

aktorsko dawał radę. ale nietrudno błyszczeć na ekranie, gdy partneruje ci zazwyczaj
Kit Harrington.


Zaryzykuję sobie popsucie zabawy i zapytam:

Spoiler

Czy on wróci?


Dnia 17.04.2012 o 12:44, Robertcik1 napisał:

więc po prostu go nie lubię.


Wiesz, to nie jest tak, że ja go lubię albo nie lubię. W zasadzie bardzo niewiele jest postaci w tym serialu, do których mam jakiś skrajny stosunek, bo większość - przez to, że znam ich motywacje - rozumiem, co utrudnia ich ocenianie.
Od Sama ciężko by było oczekiwać czegokolwiek innego, znając jego historię, ale w pełni rozumiem Twoją decyzję - mnie w podobny sposób mierzwiła mnie inna postać z zupełnie innej książki. I mimo że ją rozumiałem, to i tak nie mogłem strawić ;)

Dnia 17.04.2012 o 12:44, Robertcik1 napisał:

Tony''ego było mi szkoda, bo scenarzyści nie pozwolili mu być z Maxxiem, a wyraźnie byli
sobie przeznaczeni. ;]


Haha. Ciekawe stwierdzenie :D

Dnia 17.04.2012 o 12:44, Robertcik1 napisał:

zabawne, owszem. szkoda tylko, że interakcji między nimi to nie będzie. ;)


Domyśliłem się ;)

Dnia 17.04.2012 o 12:44, Robertcik1 napisał:

ale przyznać trzeba, że Joe sprawdza się naprawdę dobrze w tej roli i ma naprawdę świetną
chemię z Maisie. domagam się przeskoku w czasie i chcę zobaczyć ich dzieci! ;)


A to oni będą mieli dzieci? I nie, nie odpowiadaj, nie chcę więcej spoilerów ;)

Dnia 17.04.2012 o 12:44, Robertcik1 napisał:

już gra aktualnie zombie w jakimś filmie, raczej go to kręcić nie będzie.
ech, on może grać wszystkich. mógłby grać Marylin Monroe i mi przeszkadzać nie będzie.


Tak, wiem, widziałem gdzieś zdjęcia z tego planu. I pewnie - przy takim rozrzucie postaci - to w końcu jeszcze się zdziwimy i on zagra kiedyś rolę w stylu Monroe :D


Ps.

Przepraszam moderatorów za dwa posty z rzędu, ale nie chciałem stworzyć nieczytelnego potwora i pozwoliłem sobie złamać jednorazowo etykietę. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.04.2012 o 22:01, Mohair napisał:

Jeśli chodzi Ci o pierwszy rok studiów, to nie - jeszcze nie daje, bowiem nie zacząłem
w tym roku studiować ;) Wiem, że powinienem, przynajmniej rocznikowo, ale spóźniłem się
z datą aplikacji i postanowiłem zaczekać do następnego terminu.

lucky bitch.
nie zaczynaj. uciekaj od studiów najdalej, jak się da! xD

Dnia 18.04.2012 o 22:01, Mohair napisał:

W jego wypadku jest inaczej, co jest piękne.

tia, problem tylko jest taki, że w pewnym momencie ilość złych rzeczy i nieszczęśliwych zbiegów okoliczności przestaje zaskakiwać i jesteś jak "what else is new?"
[sorry, ostatnio za dużo styczności z angielskojęzycznymi fandomami...]

Dnia 18.04.2012 o 22:01, Mohair napisał:

W takim razie zdam się na Ciebie i poczekam z jej ostateczną oceną, bo faktycznie masz
rację - w w.w. scenie była delikatna poprawa jej sposobu gry :) Ale póki co, to chyba
właśnie jej nie lubię najbardziej ze wszystkich dzieci Starków.

z Sansą jest ten sam problem co z Catelyn. tak dużo ich rozdziałów rozgrywa się w ich głowach, że ciężko pokazać je we właściwy sposób na ekranie. z Cat jak na razie udawało się całkiem nieźle, według mnie przynajmniej, fandom nienawidzi jej z powodów różnych i dla mnie niezrozumiałych.
Sansie w każdym razie warto dać szansę i się nie zrażać. nadzieję mam, że Sophie Turner brała przez te miesiące jakieś intensywne lekcje aktorstwa i modulacji głosu, bo jej monoton do szału mnie momentami doprowadzał.

Dnia 18.04.2012 o 22:01, Mohair napisał:

Zaryzykuję sobie popsucie zabawy i zapytam:

Spoiler

Czy on wróci?


Spoiler

rozsądnie będzie nie czekać. :)


Dnia 18.04.2012 o 22:01, Mohair napisał:

Wiesz, to nie jest tak, że ja go lubię albo nie lubię. W zasadzie bardzo niewiele jest
postaci w tym serialu, do których mam jakiś skrajny stosunek, bo większość - przez to,
że znam ich motywacje - rozumiem, co utrudnia ich ocenianie.

wiesz, są motywacje i są motywacje. z jednej strony da się zrozumieć Cersei, w końcu ona kocha Jaimego, on kocha ją. z drugiej - laska zdradza swojego męża i sypia z bratem. to jest złe i niewłaściwe, po prostu okropne, na wszystkich możliwych poziomach i raczej ciężko jej dopingować, prawda? pomimo znanych motywacji.
tak samo jest z Samem - ja go rozumiem, ja mu współczuję, że znalazł się w sytuacji takiej a nie innej. jednocześnie zgrzytam zębami za każdym razem, kiedy widzę go na ekranie.

Dnia 18.04.2012 o 22:01, Mohair napisał:

Haha. Ciekawe stwierdzenie :D

a, po prostu shipowałem ich jak jasna cholera, a potem nic. bolesny zawód. xD

Dnia 18.04.2012 o 22:01, Mohair napisał:

Domyśliłem się ;)

wow, ale bystrzacha z ciebie! ;)

Dnia 18.04.2012 o 22:01, Mohair napisał:

A to oni będą mieli dzieci? I nie, nie odpowiadaj, nie chcę więcej spoilerów ;)

no weź, Arya ma 10 lat! choćby chcieli, to by nie mogli! to raczej materiał na future AU fic. xD

Dnia 18.04.2012 o 22:01, Mohair napisał:

Tak, wiem, widziałem gdzieś zdjęcia z tego planu. I pewnie - przy takim rozrzucie postaci
- to w końcu jeszcze się zdziwimy i on zagra kiedyś rolę w stylu Monroe :D

kto się zdziwi, ten się zdziwi, ja się wszystkiego spodziewam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.04.2012 o 22:13, Robertcik1 napisał:

lucky bitch.
nie zaczynaj. uciekaj od studiów najdalej, jak się da! xD


Nie no, co Ty, już nie mogę się doczekać, kiedy znowu wpadnę w te trybiki machiny edukacyjnej ;)
A tak serio, to nie wiem, jaka była by lepsza alternatywa dla zdobycia tej wiedzy, którą chcę posiąść, więc jeśli tylko dostanę się tam, gdzie aplikowałem, to z radością w październiku zacznę nowy semestr :)

Dnia 18.04.2012 o 22:13, Robertcik1 napisał:

Nadzieję mam, że Sophie Turner brała przez te miesiące jakieś intensywne lekcje aktorstwa i modulacji głosu,
bo jej monoton do szału mnie momentami doprowadzał.


Tak... To jeden z tych powodów, dla których czasami ciężko było zdzierżyć jej obecność na ekranie. I chyba głównie z tej przyczyny wynikała moja antypatia do całej postaci.
Jednak książki mają dodatkową zaletę nad serialami - w ich wypadku całokształt postaci nie jest zdany na łaskę umiejętności (bądź ich braku) aktora. Przy ekranizacjach niestety nie jest już tak różowo, a szkoda.

Dnia 18.04.2012 o 22:13, Robertcik1 napisał:

Spoiler

rozsądnie będzie nie czekać. :)



Ach, ok... A szkoda ;)

Dnia 18.04.2012 o 22:13, Robertcik1 napisał:

wiesz, są motywacje i są motywacje. z jednej strony da się zrozumieć Cersei, w końcu
ona kocha Jaimego, on kocha ją. z drugiej - laska zdradza swojego męża i sypia z bratem.
to jest złe i niewłaściwe, po prostu okropne, na wszystkich możliwych poziomach i raczej
ciężko jej dopingować, prawda? pomimo znanych motywacji.


Dlatego ja, jak wspomniałem wyżej, rzadko oceniam postaci przez sam pryzmat mojego światopoglądu, za bardzo mi to przeszkadza w fascynacji ich charakterami.
Ale fakt, jeśli znałbym w realnym świecie kogoś takiego, jak Cersei, to bez wahania uznałbym, że jest ona delikatnie popieprzona. I modliłbym się o to, żeby nie miała żadnej władzy nade mną, bo w przeciwnym razie pewnie od razu skończyłbym w pałacowych lochach ;)
Przecież, gdyby taki Tyrion na przykład, nie był jej bratem, to przy takim sposobie życia skończyłby na szubienicy już tyle razy, że obecnie byłby czymś w rodzaju skondensowanego ducha.

Dnia 18.04.2012 o 22:13, Robertcik1 napisał:

a, po prostu shipowałem ich jak jasna cholera, a potem nic. bolesny zawód. xD


Szczerze, to ja nigdy ich ze sobą nie wiązałem, w jaki sposób doszedłeś do takiej teorii? :D

Dnia 18.04.2012 o 22:13, Robertcik1 napisał:

wow, ale bystrzacha z ciebie! ;)


Tak, wiem, wrodzony geniusz. Czasami mój intelekt nawet mnie samego zaskakuje ;)

Dnia 18.04.2012 o 22:13, Robertcik1 napisał:

no weź, Arya ma 10 lat!


No wiesz... Jak pokazuje nam historia - prawdziwa ''miłość'' nie zna takich przyziemnych ograniczeń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.04.2012 o 11:56, Mohair napisał:

Tak... To jeden z tych powodów, dla których czasami ciężko było zdzierżyć jej obecność
na ekranie. I chyba głównie z tej przyczyny wynikała moja antypatia do całej postaci.
Jednak książki mają dodatkową zaletę nad serialami - w ich wypadku całokształt postaci
nie jest zdany na łaskę umiejętności (bądź ich braku) aktora. Przy ekranizacjach niestety
nie jest już tak różowo, a szkoda.

też nie powiedziałbym, że całokształt postaci zdany jest na aktora, bo jednak scenariusz odgrywa w tym równie ważną rolę. ciężko dobrze zagrać coś, co zostało beznadziejnie napisane i też ciężko napisać coś dobrze dla beznadziejnego aktora. dlatego z Sansą jest taki problem, bo w serialu ani scenariuszowo, ani aktorsko dziewczyna specjalnie nie błyszczy. dobrze, że chociaż ładna jest.

Dnia 19.04.2012 o 11:56, Mohair napisał:

Dlatego ja, jak wspomniałem wyżej, rzadko oceniam postaci przez sam pryzmat mojego światopoglądu,
za bardzo mi to przeszkadza w fascynacji ich charakterami.
Ale fakt, jeśli znałbym w realnym świecie kogoś takiego, jak Cersei, to bez wahania uznałbym,
że jest ona delikatnie popieprzona. I modliłbym się o to, żeby nie miała żadnej władzy
nade mną, bo w przeciwnym razie pewnie od razu skończyłbym w pałacowych lochach ;)
Przecież, gdyby taki Tyrion na przykład, nie był jej bratem, to przy takim sposobie życia
skończyłby na szubienicy już tyle razy, że obecnie byłby czymś w rodzaju skondensowanego
ducha.

ja tam raczej myślę, że Tyrion miałby łatwiej i przyjemniej, gdyby Cersei nie była jego siostrą. pokrewieństwo między nimi jest zdecydowanie jednym z głównych powodów dla tej wzajemnej nienawiści.

Dnia 19.04.2012 o 11:56, Mohair napisał:

Szczerze, to ja nigdy ich ze sobą nie wiązałem, w jaki sposób doszedłeś do takiej teorii?
:D

um, serio? przez całą pierwszą serię Tony miał obsesję na punkcie Maxxiego przecież, co swoją kulminację miało w Rosji bodajże.

Dnia 19.04.2012 o 11:56, Mohair napisał:

No wiesz... Jak pokazuje nam historia - prawdziwa ''miłość'' nie zna takich przyziemnych
ograniczeń ;)

miłość może i nie, ale prokreacja już akurat tak. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.04.2012 o 12:13, Robertcik1 napisał:

też nie powiedziałbym, że całokształt postaci zdany jest na aktora, bo jednak scenariusz
odgrywa w tym równie ważną rolę. ciężko dobrze zagrać coś, co zostało beznadziejnie napisane
i też ciężko napisać coś dobrze dla beznadziejnego aktora. dlatego z Sansą jest taki
problem, bo w serialu ani scenariuszowo, ani aktorsko dziewczyna specjalnie nie błyszczy.
dobrze, że chociaż ładna jest.


True, równowaga jest kluczem, ale w wypadku Sophie Turner wydaje mi się, że nawet jeśli dostałaby lepszy fragment scenariusza, to i tak jej umiejętności aktorskie by ją blokowały.
Z drugiej strony, jest ona jeszcze dosyć młoda, więc cudów też nie powinno się od niej wymagać, no ale taka Maisie Williams jest od niej młodsza o rok, a gra o wiele lepiej w końcu.
Jedyna nadzieja, że w tym sezonie postać Sansy się rozwinie aktorsko.

Dnia 19.04.2012 o 12:13, Robertcik1 napisał:

ja tam raczej myślę, że Tyrion miałby łatwiej i przyjemniej, gdyby Cersei nie była jego
siostrą. pokrewieństwo między nimi jest zdecydowanie jednym z głównych powodów dla tej
wzajemnej nienawiści.


Hmm... W zasadzie słuszny argument, jakoś nie patrzyłem na to z tej strony. Może faktycznie, gdyby nie byli rodzeństwem, to by wzajemnie się tak nie blokowali...
Trzeba będzie zapytać kiedyś Martina na jakimś zlocie dla fanów, jeśli dożyje kolejnego.

Dnia 19.04.2012 o 12:13, Robertcik1 napisał:

um, serio? przez całą pierwszą serię Tony miał obsesję na punkcie Maxxiego przecież,
co swoją kulminację miało w Rosji bodajże.


Jeśli tak było, to widać moja pamięć mnie zawodzi... Już trochę czasu minęło od kiedy oglądałem ten serial i najwidoczniej nie pamiętam wszystkich ważniejszych wątków, wybacz.
A epizod w Rosji, swoją drogą, był całkiem wybitny.

Dnia 19.04.2012 o 12:13, Robertcik1 napisał:

miłość może i nie, ale prokreacja już akurat tak. ;P


Nie zgodziłbym się z tym stwierdzeniem. Nie wiem, czy słyszałeś, ale w końcu najmłodsza matka w historii miała trochę ponad 5 lat, a zdarzały się też takie rodzicielki, które potomstwo miały już i w dziesiątym roku życia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.04.2012 o 13:18, Mohair napisał:

True, równowaga jest kluczem, ale w wypadku Sophie Turner wydaje mi się, że nawet jeśli
dostałaby lepszy fragment scenariusza, to i tak jej umiejętności aktorskie by ją blokowały.
Z drugiej strony, jest ona jeszcze dosyć młoda, więc cudów też nie powinno się od niej
wymagać, no ale taka Maisie Williams jest od niej młodsza o rok, a gra o wiele lepiej
w końcu.

dlatego też powiedziałem, że mam nadzieję, że scena z Shae jest zwiastunem lepszych czasów dla fanów Sansy.

Dnia 19.04.2012 o 13:18, Mohair napisał:

Jedyna nadzieja, że w tym sezonie postać Sansy się rozwinie aktorsko.

jest na to szansa, bo i książkowo ta postać w tym czasie bardzo wiele zyskuje.

Dnia 19.04.2012 o 13:18, Mohair napisał:

Hmm... W zasadzie słuszny argument, jakoś nie patrzyłem na to z tej strony. Może faktycznie,
gdyby nie byli rodzeństwem, to by wzajemnie się tak nie blokowali...

ja jestem tego absolutnie pewien. ale cóż, to nie ja ustalam zasady.

Dnia 19.04.2012 o 13:18, Mohair napisał:

Trzeba będzie zapytać kiedyś Martina na jakimś zlocie dla fanów, jeśli dożyje kolejnego.

mam nadzieję, że się ziom nigdzie nie wybiera, bo się zeźlę, jak wywinie Koło Czasu i nie dokończy Pieśni...

Dnia 19.04.2012 o 13:18, Mohair napisał:

Jeśli tak było, to widać moja pamięć mnie zawodzi... Już trochę czasu minęło od kiedy
oglądałem ten serial i najwidoczniej nie pamiętam wszystkich ważniejszych wątków, wybacz.
A epizod w Rosji, swoją drogą, był całkiem wybitny.

ja też to oglądałem kilka lat temu, ale mam po prostu nienormalnie dobrą pamięć. prawdziwe błogosławieństwo.

Dnia 19.04.2012 o 13:18, Mohair napisał:

Nie zgodziłbym się z tym stwierdzeniem. Nie wiem, czy słyszałeś, ale w końcu najmłodsza
matka w historii miała trochę ponad 5 lat, a zdarzały się też takie rodzicielki, które
potomstwo miały już i w dziesiątym roku życia ;)

ale w książkach nie było ani słowa o tym, by Arya dojrzała płciowo, a byłoby na pewno,

Spoiler

gdy innym postaciom się zdarzało, to były o tym całe rozdziały i rzucanie materacami

. ;) więc zakładam, prawidłowo, że Arya dzieci jeszcze mieć nie może. poza tym nawet gdyby mogła - w serialu by się to z oczywistych przyczyn nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.04.2012 o 13:27, Robertcik1 napisał:

dlatego też powiedziałem, że mam nadzieję, że scena z Shae jest zwiastunem lepszych czasów
dla fanów Sansy.


Mam nadzieję, że będziesz miał w tym rację.

Dnia 19.04.2012 o 13:27, Robertcik1 napisał:

mam nadzieję, że się ziom nigdzie nie wybiera, bo się zeźlę, jak wywinie Koło Czasu i
nie dokończy Pieśni...


Teoretycznie jestem życiowym optymistą, ale patrząc na to, w jakim tempie on pisze kolejne książki, to chyba możemy się tego lekko obawiać...

Dnia 19.04.2012 o 13:27, Robertcik1 napisał:

ja też to oglądałem kilka lat temu, ale mam po prostu nienormalnie dobrą pamięć. prawdziwe
błogosławieństwo.


Zazdroszczę, ja nad własną dopiero zacząłem pracować - ale już widać rezultaty w porównaniu do tego, co było pół roku temu.

Dnia 19.04.2012 o 13:27, Robertcik1 napisał:

ale w książkach nie było ani słowa o tym, by Arya dojrzała płciowo, a byłoby na pewno,

Spoiler

gdy innym postaciom się zdarzało, to były o tym całe rozdziały i rzucanie materacami

.
;) więc zakładam, prawidłowo, że Arya dzieci jeszcze mieć nie może. poza tym nawet gdyby
mogła - w serialu by się to z oczywistych przyczyn nie stało.


Wiesz, ja przecież z tym tylko żartowałem, to Ty zacząłeś temat dzieci ;)
Logiczne, że sceny łóżkowe z jej udziałem pewnie wywołałyby skandal w tym momencie, nawet HBO nie jest wszechmocne jeśli chodzi o unikanie etyki.
Swoją drogą, to wspomniane wcześniej ''True Blood'' jest na podobnej drodze - wprowadzony do obsady nowy wampir ma chyba 9 lat (w serialu). Wiek aktora, który go gra jest tajemnicą (chłopak ma na imię Jacob Hopkins), co dodatkowo podsyca protesty wszystkich możliwych organizacji, które "chronią" telewizję przed zepsuciem. Zobaczymy, co z tego wyjdzie - jego postać może być ciekawa, ale ciężko oprzeć się wrażeniu, że cały ten motyw z Hopkinsem ma na celu zdobycie dodatkowego rozgłosu dla ''TB'' i nic więcej... Szczególnie, kiedy spojrzy się na sylwetkę postaci, którą ma grać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ten odcinek był fantastyczny.
ale po kolei. nie mam ochoty się zbytnio rozpisywać, więc polecę podpunktowo.

1) bracia Baratheon:
* Renly jest w końcu tą postacią, którą pokochałem w książkach. jest charyzmatyczny, zabawny, przystojny i z rozmachem. czyli wszystko, czym nie był w poprzednim sezonie, nad czym wielce ubolewałem. serio, to był jeden z głównych powodów mojej niechęci do serialu.
* Stannis, Melissandre i Davos są fantastycznie obsadzeni. aktorzy odwalają świetną robotę. może jedynie Stannis odbiega od mojego książkowego wyobrażenia, ale to raczej wina scenariusza, bo zrobili z niego postać mniej... mrukliwą i ponurą. ale i tak jest dobrze. czerwona kapłanka jest piękna i odpowiednio niepokojąca. finałowa scena - świetne efekty specjalne, genialne reakcje Onion Knighta i może jedynie zbyt dużo grania na obiegu krwionośnym trzynastolatków, ale nie będę się czepiać, podobało mi się.
* Catelyn/Littlefinger - pomimo mojej szczerej nienawiści do lorda Baelisha i niechęci do pana Gillena, scena była świetnie zagrana, odpowiednio emocjonalna, a lady Stark znowu miała okazję pokazać pazurki, za co kocham ją jeszcze mocniej. i, jak zazwyczaj jestem przeciwny tak wielkiemu odbieganiu od pierwowzoru, przyznać muszę, że scenarzyści sprytnie wybrnęli z braku Reedów i przy okazji już w przyszłym odcinku znajdą materiał dla Jaimego, za którym tęsknię. brawo.
* Brienne jak zawsze bezbłędna, mimo że bez ani jednego słowa.
* podoba mi się serialowa Margaery, chociaż ciekaw jestem, co w trzecim sezonie scenarzyści zrobią z tym piwem, którego sobie nawarzyli tak znaczącymi zmianami w tej postaci.

2) King''s Landing:
* gdzie jest Cersei, na litość boską?! uwielbiam tę kobietę!
* Tyrion fantastyczny. uwielbiam jego wszystkie interakcje z Sansą. scena z Lancelem również dobra, chociaż w książce była akurat lepsza.
* Sophie Turner tylko w jednej scenie, ale zagranej dobrze, więc jest nadzieja.
* po co była ta scena z Joffreyem i prostytutkami? każdy już wie, że z młodego króla jest niezły kawał popieprzonego sukinsyna, nikt nie potrzebuje kolejnego potwierdzenia, tym bardziej, że chwilę wcześniej była ta wyżej wspomniana scena z Sansą. nie podoba mi się takie wpychanie scen do serialu tylko po to, żeby zająć czymś czas antenowy/pokazać nagą kobietę. przyznać trzeba jednak, że Jack Gleeson jest odpowiednio przerażający.
* moja miłość do Ogara osiąga nienormalne rozmiary. to nie może być zdrowe. it''s so wrong but it feels so good. potrzeba mu tylko mnóóóóstwa scen z Sansą.

Spoiler

trzeba pokazać w końcu, jak rozwija się jego dziwnie chora obsesja na punkcie Starkówien...



3) Harrenhal:
* świetne sceny, naprawdę.
* specjalny shout-out do Maisie Williams. nie wiem, jak można być tak młodym i jednocześnie być tak dojrzałym aktorem, świadomym swojego ciała, swojego głosu, swojego wzroku... dziewczyna jest niesamowita i jestem w stanie postawić pięć złotych na to, że będzie wielką gwiazdą. (wiem, że to niby mało, ale aktualnie to cały mój majątek...)
* Joe Dempsey jest fantastyczny.
* samo Harrenhal jest dokładnie, dokładnie takie, jak sobie wyobrażałem. to aż dziwne, ale przyjemnie zaciera złe wrażenie po Eyrie. dajcie mi teraz jeszcze Riverrun i będę szczęśliwym człowiekiem.

4) Daenerys:
* chciałoby się więcej, ale sceny były dobre. rozśmiesza mnie jedynie to, w jaki sposób uniknięto pokazania smoków. wygląda na to, że shadow baby zjadło cały budżet odcinka.
* Emilia Clarke nadal błyszczy i pozostaje jedną z moich faworytek. uwielbiam ją.

5) Robb:
* scena bardzo fajna, mająca na celu uświadomienie chłopakowi, że nie ma żadnego celu i pomysłu na przyszłość. zupełnie nieksiążkowa, ale nie będę narzekał, lubię tę postać.

kolejnym plusem odcinka był całkowity brak Jona. co za błogosławieństwo!

och, jednak się rozpisałem... ktoś chętny do dyskusji? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2013 o 15:57, Harrolfo napisał:

Zapowiada się obiecująco, mam nadzieję, że w tej serii wróci poziom odcinków z "jedynki".

Nawałnica Mieczy to chyba najbardziej zaskakująca część serii więc na monotonność raczej nie ma co liczyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, właśnie nie mam pewności.
Starcie Królów świetnie mi się czytało, jest to jedna z moich ulubionych części, a sezon był w moim odczuciu słaby. I scenarzyści sporo pozmieniali, niestety na niekorzyść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2013 o 16:17, Harrolfo napisał:

Starcie Królów świetnie mi się czytało, jest to jedna z moich ulubionych części, a sezon
był w moim odczuciu słaby. I scenarzyści sporo pozmieniali, niestety na niekorzyść.

Też miałem takie odczucia co do drugiego sezonu, ale obwiniam za to dwie rzeczy: po pierwsze, oglądałem go już po lekturze książki więc wyłapywałem każde spłycenie, pominięcie czy zmianę w fabule. Pierwszy sezon był moim wejściem do świata Martina, dopiero po dwukrotnym obejrzeniu pierwszej serii sięgnąłem po książkę. Wiadomo że oglądając ekranizację książki, którą już się wcześniej czytało, niemal zawsze jest się niezadowolonym. Po drugie, nawet książka sama w sobie była dla mnie ciężka do przełknięcia. Kilka ciekawych momentów nie rekompensowało mi uczucia znużenia przez sporą część powieści. Dlatego też nawet po przełożeniu tej samej historii na ekrany telewizorów, nadal mnie nudziła. W moim osobistym odczuciu drugi sezon GoT nie był słaby sam w sobie - trzymał po prostu poziom książki. Mam nadzieję, że mam rację, bo jeżeli Nawałnica Mieczy też będzie tak nużyła to będę bardzo zawiedziony.

Temat pewnie był już niejednokrotnie rozgrzebywany, ale ciekawi mnie co zrobi HBO kiedy serial dogoni książki. Martin lubi dać sobie kilka lat na dokończenie swojej powieści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2013 o 16:33, Sandro napisał:

Też miałem takie odczucia co do drugiego sezonu, ale obwiniam za to dwie rzeczy: po pierwsze,
oglądałem go już po lekturze książki więc wyłapywałem każde spłycenie, pominięcie czy
zmianę w fabule.

Ja tak samo. Ale od adaptacji oczekuję jak najdokładniejszego trzymania się pierwowzoru.

Dnia 23.02.2013 o 16:33, Sandro napisał:

Pierwszy sezon był moim wejściem do świata Martina, dopiero po dwukrotnym
obejrzeniu pierwszej serii sięgnąłem po książkę.

Znów miałem tak samo :)

Dnia 23.02.2013 o 16:33, Sandro napisał:

Wiadomo że oglądając ekranizację książki,
którą już się wcześniej czytało, niemal zawsze jest się niezadowolonym.

Oj, nie powiedziałbym. Sezon pierwszy był dla mnie ideałem, bardzo podobały mi się chociażby żywcem skopiowane dialogi.

Dnia 23.02.2013 o 16:33, Sandro napisał:

Po drugie, nawet
książka sama w sobie była dla mnie ciężka do przełknięcia. Kilka ciekawych momentów nie
rekompensowało mi uczucia znużenia przez sporą część powieści. Dlatego też nawet po przełożeniu
tej samej historii na ekrany telewizorów, nadal mnie nudziła. W moim osobistym odczuciu
drugi sezon GoT nie był słaby sam w sobie - trzymał po prostu poziom książki.

O, to tu się różnimy ;)

Dnia 23.02.2013 o 16:33, Sandro napisał:

Mam nadzieję,
że mam rację, bo jeżeli Nawałnica Mieczy też będzie tak nużyła to będę bardzo zawiedziony.

Mam nadzieję, że mimo wszystko HBO da radę jakoś z Grą o Tron tak, by zachowała ducha i klimat książek oraz nie nużyła. Nie chciałbym, by serial nie doszedł do końca sagi, ale na to już ma wpływ oglądalność.

Dnia 23.02.2013 o 16:33, Sandro napisał:

Temat pewnie był już niejednokrotnie rozgrzebywany, ale ciekawi mnie co zrobi HBO kiedy
serial dogoni książki. Martin lubi dać sobie kilka lat na dokończenie swojej powieści...

Bardzo dobre pytanie.
Według mnie gdzieś tak przy czwartym, piątym sezonie HBO ponagli, jeśli będzie konieczność, Martina.
Na pewno ma jakieś zobowiązania wobec stacji. Pytanie tylko, czy takie, które wymuszą na nim pracę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej da się.
Ale nie zdziw się, jeśli pierwszy sezon tak się Ci spodoba, że sięgniesz (jak Sandro i ja) po książki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2013 o 16:40, Harrolfo napisał:

Sezon pierwszy był dla mnie ideałem, bardzo podobały mi się chociażby
żywcem skopiowane dialogi.

Racja. Nawet fani Pieśni byli zadowoleni, co już jest nie lada osiągnięciem.

Dnia 23.02.2013 o 16:40, Harrolfo napisał:

Nie chciałbym, by serial nie doszedł do końca sagi, ale na to już ma wpływ oglądalność.

O to bym się nie martwił. Martin stworzył tak rozległy świat, że zawsze będzie stała za nim rzesza fanów, którzy będą to oglądali do końca chociażby z czystej ciekawości jak HBO przedstawia bohaterów i lokacje z kart powieści.

Dnia 23.02.2013 o 16:40, Harrolfo napisał:

Według mnie gdzieś tak przy czwartym, piątym sezonie HBO ponagli, jeśli będzie konieczność,
Martina.

Oj, wątpię aby Martin sobie na to pozwolił. To nie jest ten typ pisarza ;)

Dnia 23.02.2013 o 16:40, Harrolfo napisał:

Na pewno ma jakieś zobowiązania wobec stacji. Pytanie tylko, czy takie, które wymuszą
na nim pracę ;)

Czytałem jakiś czas temu wywiad z Martinem, w którym przyznał że podpisał on jakiś papier, na mocy którego HBO dostaje wolną rękę na dokończenie historii w przypadku śmierci autora przed napisaniem ostatniego tomu serii. Do dokumentu dołączone są notatki pisarza, w których opisuje jak mają zakończyć się główne wątki, ale droga, która do nich prowadzi oraz wszystkie pomniejsze historie to już pole do popisu dla HBO. Wolałbym jednak aby Martin zdążył samemu dokończyć historię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować