Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Artykuł: Myślenie życzeniowe: Too sexy

50 postów w tym temacie

Odnosząc się do wypowiedzi @ LordJuve, @Archacus, @Graffis mam wrażenie, że autor tekstu został przez was źle zrozumiany.

Zgadzam się z autorem tekstu, że seksu w grach powinno być więcej, ale zgodnie z tym co piszecie, nawet sam autor zaznaczył, że chodzi mu o sex dojrzały: "Ale tak serio - w grach jest za mało seksu. Nie takiego seksu dla seksu, ale wynikającego z kontekstu, sensownego, uzasadnionego.". Nie chodzi o więcej porno w grach. A zdanie na końcu o baniu się dupy i cycków traktowałbym raczej jak podsumowujący skrót myślowy odnoszący się do tego co napisałem wyżej, niż przesłanie samo w sobie.

Sam skończyłem dopiero książkę - przygodową młodzieżówkę - gdzie sex był przedstawiony jako wynik uczucia do nieodpowiedniego faceta w nieodpowiedniej chwili, jego skutkiem była ciąża i wynikające z niej problemy, a kończąc na oddaniu dziecka dla uratowania jego życia..
Czy to dobre przedstawienie sexu?? Dla jednych tak dla innych nie bo uczy, że niechciane dzieci można oddać. Dla mnie ocena moralna należy do czytającego, ale ważne jest to że nie traktuje sexu jako narzędzia do osiągnięcia przyjemności, ale pokazuje przyczyny i uzmysławia możliwe skutki - i to jest najważniejsze.

Takie same odczucia miałem po przeczytaniu tego tekstu. Autor chce więcej treści uczących ludzi o konsekwencjach ich czynów, w tym sexu, a nie traktowania go jak zboczenie, bo choć wstęp mówiący "śmierć - zła, sex - dobry" to nie do końca przemyślane brednie, to sex połączony z uczuciem i szacunkiem nie jest zwyrodnieniem i nie należy się go bać, a to jak na razie robią ludzie z branży gier.

Ja i podejrzewam, że sam autor zgadza się z opinią, że lepszy jest brak seksu niż taki jaki jest prezentowany na dzień dzisiejszy, ale jego tekst mówi właśnie o tym jak powinno być by było lepiej i sam zaznacza że: "Seduce Me to pewnie nie jest najlepszy materiał edukacyjny, jasna sprawa. Ale czymś trzeba przetrzeć szlaki. Jakoś trzeba pokazać, że jednak jesteśmy dorośli, dojrzali i wiemy co to miłość także ta fizyczna."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.09.2012 o 15:55, dark_master napisał:

> To degraduje ten akt do jakiejś zbagatelizowanej formy, sprawia
> wrażenie, że to TYLKO a nie AŻ seks. „JUST SEX”
proponuję wyjść z przysłowiowej jaskini i rozejrzeć się jakie ludzie maą do tego podejście.
Może kiedyś, tak do lat ''60 ubiegłego wieku to był AŻ, ale dziś jest TYLKO. I to w pojmowaniu
obu płci, przy czym obie nie widzą w tym nic zdrożnego.


I to ma być dobre? Przez ten syf który "przyszedł" z u.s.a. teraz nastolatki w gimnazjach sobie dzieci robią ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w stu procentach z autorem artykułu. Zastanawiałem się czasem nad pytaniem, dlaczego wymyślna przemoc jest dla ludzi dobra, a seks jest zły, ale nie wiedziałem, że zjawisko ma aż taką moc. Nie ogarniam psychiki tych, którzy grają w GTA czy Call of Duty, a bojkotują takie projekty jak Seduce Me.

Bo nagły wysyp komentarzy krytycznych pod artykułem i ich treść mnie nie przekonują. Odnoszę wrażenie, że argumenty są przekombinowane i wymyślone, a za nimi kryje się coś innego - wielkie problemy ze sferą seksualną. Nie wiedziałem, że społeczeństwo jest aż tak pospinane. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Omijając główne tezy artykułu uświadamiam, że jeśli nazwiemy granie eskapizmem, to eskapizmem jest zarówno czytanie książek, oglądanie filmów, chodzenie do teatru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zamierzam za bardzo się rozpisywać, więc nie będę oceniał decyzji o grze tylko pod kątem tej konkretnej gry. Za to mogę to ocenić w porównaniu z innymi grami. To co zrobiono było dziecinadą. Jest wydawanych wystarczająco dużo gier, których celem jest wyłącznie zabijanie (ewentualna otoczka fabularna to zaledwie margines), że oburzenie się na grę, w której należy poderwać kobietę, jest właśnie dziecinne. Może nie zgodziłbym się z wszystkimi tezami autora, ale uważam, że sam seks, z wyjątkiem gwałtu, jest rzeczą wystarczająco dobrą, żeby nie robić z tego tematu tabu. Może i sama gra traktuje kobiety dość przedmiotowo, ale niestety wiele kobiet samo się do tego przyczyniło. Z drugiej strony nie zmienia to faktu, że w dzisiejszych czasach dla wielu seks liczy się za bardzo. I tak jak pisał ev1l_on3, dzieci rodzą dzieci. Sam seks nie jest zły, ale sposób podejścia do niego może być jak najbardziej zły, nie tylko w przypadku gwałtu. Ostatecznie na siłowni też można się przetrenować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.09.2012 o 09:32, Inferno0009 napisał:

Osobiście niechciałbym że ta gra i inne jej podobne wylądowały na steam. Już widze jak
"Kolega_z_podworka gra w Seduce Me ", rownie dobrze może mieć status "Fap, Fap, Fap".
I jak ja bym go mógł na mieście oglądać ?



Z biegiem czasu sam kupiłes sakura spirit :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakim trzeba być dewotem i hipokrytą, żeby krytykować zaliczanie lasek Wiedźminie?
Przecież seks w tej grze (poza głównym wątkiem, gdzie w grę wchodzą uczucia) wymaga wizyty u ulicznic czy w zamtuzach, jest zupełnie dobrowolny i kompletnie zbędny w toku rozgrywki. Skąd więc świętoszkowaci gracze wiedzą jak to wygląda? Najpewniej z objawienia.

Natomiast przemoc - cóż, bez przemocy tej gry się nie przejdzie. Jak i 90% innych.
I o tym mnie więcej jest ten tekst. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że sami gracze tkwią w przekonaniu, że seks jest zły a przemoc ok. Że można grać, nie wiem, w postala czy carmageddon, a nie można w gry podejmujące temat seksu. Co ciekawe istnieje zezwolenie na seksizm, a nie na seksualność. Gra Taka jak Seduce Me jest zła, ale wykorzystywanie fotomodelki z wyeksponowanym biustem do reklamowania Need for Speed jest już w porząśiu. To społeczne upośledzenie i schizofrenia, bo jednocześnie zezwala się na przemoc i seksizm w przestrzeni publicznej, a ruguje się z niej seksualność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W krajach tak zwanie rozwiniętych film, w którym główny bohater dusi lub skręca karki (chodzi o brak krwi, która w Niemczech musi być... zielona) wszystkim dorosłym, w pełni zdrowym mieszkańcom miasteczka może być pokazywany od 12 lat. Jeśli przy tym kilka razy (bodaj więcej niż raz) wypowie angielskie słowo na "f" to widownia będzie musiała być starsza o 3 lata. Jeśli natomiast bohaterowi spadną spodnie to nikt przed 21 rokiem życia, udający się do specjalnego kina tego filmu nie ujrzy... Jak wszyscy wiemy na co dzień łatwiej i normalniej jest zobaczyć morderstwo niż goły tyłek, czy usłyszeć przekleństwa.

Jak ja lubię mój chory świat, w którym można od czasu do czasu przekląć, a myjąc się nie trzeba gasić światła i zamykać oczu, a morderstwa nie są czymś i akceptowanym normalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować