Tablica osiągnięć


Lubiane posty

Zawartość z największą liczbą reputacji od 04/08/17 Wszystko

  1. 1 point
    Cena PS4 Pro to 1799 zlotych, a jest to konsola dominujaca na rynku. Microsoft nie moze dac ceny wyzszej o wiecej niz 100 dolarow/euro. Takze mozemy oczekiwac u Nas czegos w granicach 2199, a mozliwe mniej jesli brac pod uwage to, ze Sony moze zrobic korekte ceny na sezon swiateczny. Mocniejsze bebechy i naped bluray 4K na papierze sa warte wyzszej ceny. Kwestia gier, bo roznice w grafice nie beda diametralne. Ja obstaje przy markach tj. GoW, Forza czy Halo. Playstation wyda jedno Gran Turismo na 6 lat... Troche slabo, ale co kto woli :).  
  2. 1 point
    Czemu mnie nie dziwi, że autorem tego felietonu jest akurat pan Nowacki 1. Odróżniajmy elementy polityczne w grach od głupiego wpychania przedstawicieli wszelkich mniejszości, bo ktoś sobie wymyślił, że muszą być i koniec. Nikomu chyba nie przeszkadza tło polityczne w CoDach, bo skoro mamy tam jakiś fikcyjny, współczesny konflikt no to skądś ten konflikt się wziął. Żyjemy w świecie w jakim żyjemy i konflikty mają najczęściej podłoże polityczne, nikt nie atakuje zbrojnie sąsiada dla rozrywki. 2. Niech będą czarni, żółci, geje, lesbijki, trans. Niech będą wszyscy. Serio, żaden problem. Tylko niech to ma sens. Niech pasuje do świata, niech te postacie będą coś sobą prezentowały, a nie będą słupami, których definiuje to, że są miejszością i koniec. Właśnie takim słupem była kapłanka z Siege of Dragonspear i mamy teraz powtórkę w Androbiedzie. Transeksualna postać, którą definiuje transseksualność. Żadnej osobowości, charakteru, roli, nic. Stoi sobie słup i się chwali pierwszemu napotkanemu człowiekowi, że kiedyś to się nazywała Stephen, ale jej źle z tym było i teraz jest kobietą. No litości, kto tak robi? Postać zrobiona tylko po to, żeby jakiś SocialJester z BioWare poczuł się lepiej. Nie, po prostu nie. Czy komuś przeszkadzało, że Anderson z trylogii ME jest czarny? Nie kojarzę. Ale go nie definiowało to, że jest czarny. 3. Androbieda to w ogóle piekny przykład, jak można się wydalić na własny lore w imię "równości". Mamy Asari, które były atrakcyjne dla wszystkich ras i to był ważny element w kwestii różnorodności potomstwa. No, ale Liara była atrakcyjna, więc dla "wyrównania" Androbieda ma jakiegoś paszteta, który dziecko to będzie miał/a chyba tylko jak kogoś w barze odpowiednio mocno upije. Oczywiscie, to nie znaczy, ze trzeba wpychać na siłę fan service (Quiet z MGS V - doskonale wiadomo, że najpierw wymyślono, jak ma być (nie)ubrana a potem doczepiono do tego historyjkę). 4. Mamy takie Arrowverse. Słabe, dobre, przęcietne, do niczego - bez znaczenia. I co? Ano mamy tam biseksualną (z mocniejszym odchyleniem w stronę kobiet) Sarę Lance i czarnoskórego geja Curtissa. Czy przeszkadzają? Nie. Curtiss to miękka klucha, ale tam praktycznie każdy taki jest, więc nic specjalnego. Jednak czy definiuje go to, że jest czarnym gejem? Nie. Jako postać jest słaby, bo i scenarzyści są słabi. Czy pasuje do świata? Jasne, czemu nie? Ziemia u DC odpowiada naszej, tylko doszło trochę fikcyjnych miejscówek, więc nie ma problemu z różnorodnością rasową czy pod wzgledem orientacji seksualnej. Problemem nie jest to, że ktoś chce sobie urożnorodnic postacie w grach. Problemem jest to, że zaczyna się to robić nie pod wpływem potrzeby tylko pod wpływem krzykaczy z Twittera.