Tablica osiągnięć


Lubiane posty

Zawartość z największą liczbą reputacji od 02/20/19 Wszystko

  1. 1 point
    Nie było mnie tu od baaaaaaaaaardzo dawna. I, niestety, emocje nadal są silne. Powiem wprost: Muradin mijasz się z prawdą. A prawda jest bolesna, po prostu ekipa gram.pl miała głęboko gdzieś całe community serwisu. Jednym z głównych winowajców takiego stanu rzeczy jest Lucas, który jako opiekun Moderatorów dużo bardziej był zainteresowany tym, żeby zrobić sobie zdjęcie z kolejnym piwkiem w pubie, a nie jakąś tam społecznością. Problemem było to, że z ekipy gram.pl wogóle nie było chęci rozmowy. Maile, telefony czy posty na tajnym forum pozostawały bez odpowiedzi. Kiedy serwis należał do CD Projektu, a ja zostałem Moderatorem sprawy wyglądały prosto i profesjonalnie. Pojawił się problem? Wystarczyło napisać maila albo zadzwonić i się go rozwiązywało. Czasem w późnych godzinach nocnych wchodziłem na forum, kilku zgłaszało użytkowników miało jakiś problem z dajmy na to ze statusem zamówienia Ważnej Wielkiej Premiery Growej to szedł SMS do odpowiedniej osoby i zaraz się znajdowało rozwiązanie. Wtedy włodarzom serwisu naprawdę zależało na profesjonalnej obsłudze i zmianach na lepsze. Nawet kilkakrotnie byliśmy zapraszani na spotkania w sprawie zmian. Później serwis stał się samodzielny i wykupiony przez Action SA. Od tego czasu zaczęła się równia pochyła w dół. Owszem na początku jeszcze kontakt jakiś był, ale z czasem coraz słabszy. W tym okresie jedyną osobą z ekipy, z którą dało się porozmawiać była Akne. I nadal często jej po nocach wysyłałem SMSy z informacją "coś w zamówieniach się popsuło", a pięć minut później była już na forum i gasiła pożar. Za to osoby odpowiedzialne za community... cóż, powiedzmy sobie szczerze, miały wszystko i wszystkich gdzieś. Dopiero jak w akcie desperacji wysyłałem maila do prezesa Action SA coś zaczęło się dziać i nagle okazało się, że pewne osoby w serwisie znają nawet mój numer telefonu i potrafią zadzwonić. Tyle, że to już nawet nie było gaszenie pożaru. Nie chce mi się rozpisywać o wszystkich problemach. Faktem jest, że po tylu latach nadal mam żal do włodarzy serwisu. Szczególnie o to, że najzwyczajniej w świecie wszystkie prośby o konstruktywną rozmowę i komunikację zostawały bez odpowiedzi.