Kaerobani

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    569
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kaerobani

  1. The Order: 1886 to sprawa na góra dwa wieczory, na niskim poziomie trudności pewnie do ukończenia nawet w jeden.
  2. Z konsolami to jak z grami - nie warto kupować od razu. Ja bym poczekał co najmniej kilka lat aż wejdą na rynek ulepszone wersje, a gier do wyboru będzie znacznie więcej.
  3. No właśnie nie. O ile grafika i sprawy techniczne, a także niektóre rozwiązania się starzeją, tak "dobra zabawa nie rdzewieje". O ile takie Dark Forces i tym podobne gry rzeczywiście są już strasznie siermiężne i męczące, to niedawno kupiłem sobie pierwszego Jedi Knighta i z przyjemnością ukończyłem. To bardzo świeża gra zaskakująca bardzo dobrymi projektami poziomów (choć momentami są one dość pokręcone), szybkim tempem i fajnymi pomysłami. Wspomniałem też SiN-a - poza tym, że gra traci impet pod koniec była naprawdę fajną produkcją, w którą warto zagrać. W parę gier też zagrałem dopiero po kilkunastu latach i jeżeli dzisiaj robią na mnie większe wrażenie niż te wszystkie Far Cry''e, Unchartedy, Gearsy, itp. to chyba jeszcze się aż tak nie zestarzały. Niestety dzisiaj nie ma czegoś na miarę tamtych gier, tylko zrobionego z jeszcze większym rozmachem. Albo po prostu przereklamowane. Wyjątkowy po dziś dzień jest np. Thief właśnie, ale NOLF jest polepione z nie do końca dopracowanych pomysłów i ostatecznie mi się w ogóle nie podobało. Jak najbardziej ten, bo to była gra AAA jak Half-Life czy gry Monolith z tego okresu. Ta sama liga. A ja nie - do dzisia jest to wyjątkowe połączenie RTS-a i gry logicznej, wspaniała gra. Szkoda, że nie mogę już tego zdania podzielić, a kiedyś lubiłem Monolith. Ich gry są po prostu dzisiaj niesatysfakcjonujące dla mnie (Blood 1 jest z gatunku tych siermiężnych, staromodnych FPS-ów, o nowoczesnym Bloodzie 2 nie będę się za bardzo wypowiadał, bo grałem w niego niewiele), nieważne, czy mówimy o latach 90. czy czasach FEAR. Nie były to też gnioty, ale chyba za dużo im się jednak przypisuje. Raven jest lepszy.
  4. CoD i BF są tak samo filmowe jak 1886, a poza tym ile tych "sieciówek" jest na rynku? Do wyboru gracz ma głównie filmówki i te sieciówki jeśli chodzi o segment AAA.
  5. Nie grałem w Condemned, ale słyszałem dużo rozczarowanych opinii (coś w stylu tego, o czym pisze Principes), poza tym Monolith tworzył FPS-y przereklamowane. Po latach SHOGO: Mobile Armor Division okazuje się być grą krótką, pustą i z zupełnie niepoważnie przedstawioną fabułą, a na śniadanie zjada je choćby takie Slave Zero. Rodzajów wrogów jest mało i są statyczni. Owszem, klimacik i design są całkiem fajne, a muzyka świetna, ale po latach ta gra jest zaskakująco mało spektakularna i do grania niespecjalnie się nadaje. No One Lives Forever również jest bardzo przeciętne, porównywanie tej gry to Thief: The Dark Project to potwarz dla gry Looking Glass Studios. Od tych gier lepszy był chociażby SiN. W wersji Gold to naprawdę dobra produkcja, choć też ma swoje wady. Najlepszą grą od Monolitha było... uwaga, uwaga... Gruntz!
  6. Kaerobani

    Heroes of Might & Magic III HD - recenzja

    A może kupują, bo nie wiedzą, że co jest dla nich dobre? ... Rozprawiamy o WERSJI HD, a nie o HoMM III jako takim. lol Gdyby ta gra oferowała to samo co wersja Complete to bym nic nie mówił. I Myszasty pewnie wystawiłby wysoką ocenę. Dlaczego mam to niby szanować? Mówisz o tym, że zapłata się należy to co z tymi, co robią naprawdę dobre rzeczy, ale są przyćmiewani przez takie szmiry? "u mnie działa" XD Stara dobra odpowiedź admina. :D
  7. A niektórzy się nią cieszą... mimo tego, że jeszcze jej nie ma! Żebyś się nie przeliczył, bo zapowiada się na parę godzin filmu przetykanego słabym gameplayem, a nie jakąś wartościową grę.
  8. Kaerobani

    Heroes of Might & Magic III HD - recenzja

    No to po prostu dajesz się robić w bambuko i tyle, bo kupujesz wybrakowany produkt. Można sobie mówić o "głosowaniu portfelem", ale co z tego w sytuacjach, gdy nie kupię ja i powiedzmy 200 osób, a kupi 2000000. @Henrar Nie zmienia to faktu, że HoMM III HD to skok na kasę i okrojony produkt. Może nie ta sama zasada, ale jeszcze chyba nie jest tak źle, bo interfejs ponoć przystosowano do dużych monitorów. @aope To samo - to, że patch HD a wersja HD mają inną zasadę działania nie zmienia faktu, że kupując wersję HD klient dostaje okrojony produkt, który jest jeszcze podobno mocno zabugowany, a ludzie ze Steama odsyłają do GOG-a. I jeszcze jedno - rozróżnijcie nostalgię od oceny wersji gry. Poza tym - co to ma być, dawanie ocen na kredyt, na zaś, bo może kiedyś w końcu ta gra będzie grywalna? Jeden wielki lol
  9. Kaerobani

    Heroes of Might & Magic III HD - recenzja

    A realizacja twórczych marzeń i założeń twórców gry? Owszem, fajnie byłoby na tym zarobić, ale gros gier AAA to są takie "hamburgery" bez treści. Owszem, zarabiają, że hej, ale ambicji w tym za grosz. No bo jednak jest różnica jak robią coś nowego (inna sprawa, że kolejne sequele sequeli, spin-offy i inne takie to też skok na kasę, ale przynajmniej robiona jest "nowa" gra), a nie po prostu sięgają po stary tytuł, nanoszą kosmetyczne poprawki i każą sobie pewnie jeszcze słono płacić. Ile ten HoMM III HD kosztuje? >W drugim przypadku też musieli nad tą grą posiedzieć i podrasować grafikę. Należą się za to im pieniądze, ot co. Nie należą się im za to żadne pieniądze (tak to brzmi jakbyśmy teraz mieli przymus płacenia za ich "pracę"), albo inaczej: to, że ktoś coś wyda nie oznacza, że automatycznie należy mu się zapłata. A już szczególnie nie w takim przypadku, bo fani lepsze rzeczy potrafią zrobić za darmo. Bo jak już się dorobi pozycji molocha i ma się kasy jak lodu to już nie trzeba się o to starać. No, najwyżej stworzyć pozory jak się pójdzie w swoich decyzjach za daleko i udawać, że się "słucha opinii", by udobruchać rozjuszonych fanów. Bynajmniej. Jest to edycja, jak nazwa sugeruje, kompletna, przystosowana do działania na dzisiejszych komputerach i znacznie większa niż to, co oferuje wersja HD. Poza tym jest na rynku od długiego czasu i jest dobrym sposobem, by zapoznać się z serią, odzyskać grę, którą się kiedyś straciło, itp. GOG-owe wydania są warte kasy, bo i dużo nie kosztują. Tutaj za 8,89 euro masz podstawkę, dodatki oraz parę bonusów. Na Steamie zaś za wersję HD zapłacisz 15 euro, a dostajesz gołą podstawkę i to jeszcze podobno zabugowaną (sprawdziłem teraz recki na Steamie). Widzisz różnicę? Znalezienie darmowego moda HD to paręnaście sekund w Google'u https://sites.google.com/site/heroes3hd/
  10. Kaerobani

    Heroes of Might & Magic III HD - recenzja

    No to robią. Wydają coś, co już było i to w wersji mocno okrojonej... Lubię ten argument, bo jest tak naprawdę słaby. Oczywiście, że nie jest to działalność charytatywna, ale drzewiej twórcy i wydawcy starali się nawiązać więź z graczem-klientem. Patologie na rynku gier pojawiły się dopiero w ostatnich latach, gdy wielkie molochy z ucementowaną na rynku pozycją mogą sobie pozwolić na takie zagrywki. Nie potępiam wcale takiego np. Outcasta 1.1. Jest to jeden z tych klasyków naprawdę prześlicznych, a nieznanych i dobrze się stało, że wrócił na PC, bo dzięki temu pozna go szersze grono graczy, a fani mogą się nim cieszyć na nowoczesnych komputerach (z poprzednią wersją mogło być kilka problemów). Fresh3D to jednak małe studio, które musi jakoś powoli zebrać kasę na Outcasta Reboot HD i Outcasta 2, a w tym celu musi zdobyć rozgłos i ściągnąć nowych fanów, bo starych jest zbyt mało, żeby sfinansowali projekt na Kickstarterze. Ubisoft natomiast jest molochem, który ma kasy jak lodu i zdobywa ją praktykami dosyć niecnymi, jak taśmowe wypuszczanie bubli (vide Assassin''s Creed: Unity, jeden ze sztandarowych przykładów nieudanej premiery i widowiskowego bugfestu) czy właśnie skoki na kasę jak HoMM III HD. Czyż nie lepiej jest kupić wersję na GOG-u w wersji Complete i zainstalować mody, jeśli chce się grać na PC?
  11. Kaerobani

    Heroes of Might & Magic III HD - recenzja

    Takie podejście jest szkodliwe, bo legitymizuje "nicnierobienie" wydawców i sugeruje im tylko, że mogą wydawać więcej starych hitów (to nie jest żaden remake, a i nazwanie tego remasterem to grube nadużycie) w praktycznie niezmienionej formie i jeszcze na tym sporo zarobić, bo zaślepieni nostalgią fani oryginalnych klasyków przymkną oko na ewidentny skok na kasę dlatego, że na chwilę przywróci im to wspomnienia z młodości. O ile rozumiem, że gra się ukazuje na platformach mobilnych i tego nie krytykuję, tak wydawanie gry okrojonej w stosunku do tego, co ma do zaoferowania oryginał poprzez dodatki i wsparcie moderów na PC nie jest wcale godne pochwały ani pieniędzy graczy.
  12. Zapraszam do wspólnej gry, mój ID to #2934.
  13. Gears of War było w przeciwieństwie do 1886 bardzo dobrą i świeżą wtedy grą (co prawda pojawiło się przed nią kilka tytułów, które korzystały z systemu osłon, ale poza bardzo dobrym Rogue Trooper tylko GoW w zasadzie wykorzystał ten motyw w naprawdę świetnym stylu), a jej twórcy mieli pełno pomysłów na urozmaicenie podstawowego modelu rozgrywki. Problem imitatorów leży w tym, że oni biorą ten pomysł, ale go jeszcze bardziej ograniczają i nie potrafią zrobić z nim niczego ciekawego, ot, narobią pełno filmików poprzetykanych sekwencjami gameplayowymi i tak będzie wyglądać cała gra. Gdzieś czytałem fajny artykuł, z którym się oczywiście zgadzam, że dzisiejsze gry "filmowe" są tak skonstruowane, że rozgrywka wręcz przeszkadza w poznawaniu opowieści i stanowi przykry obowiązek w jej poznawaniu. A kiedyś te elementy jakoś nie wchodziły sobie w drogę...
  14. Kaerobani

    Heroes of Might & Magic III HD - recenzja

    Niech niektórzy tutaj obecni nie usprawiedliwiają skoku na kasę tym, że "oryginał był super" i "Dla zwykłego komputerowego Andrzeja to prostsze niż pobieranie i instalowanie modów, a dzięki temu może cieszyć się ponadczasową grą." Dla "zwykłego komputerowego Andrzeja" kiedyś nie stanowiło to problemu, dzisiaj w dobie Steamów i automatyzacji spadają strasznie zdolności posługiwania się komputerem. Druga sprawa - chyba już nadszedł kres gier AAA, a przynajmniej w takiej ilości jak kiedyś (i w tak długich taśmociągach), bo zastąpiła je moda na "remastery", czyli opychanie minimalnym wkładem własnym starych dobrych hitów. Czyli jak przez parę lat nie dostawaliśmy nic nowego, bo były to albo kolejne części hitowych serii albo rzekomo nowe marki, które jechały na sprawdzonych schematach bez dodawania czegoś od siebie, tak teraz szykuje się fala gier, w które graliśmy już dawno temu i których fani zrobili rzeczy lepsze, a nie wołają za to kasy.
  15. Kaerobani

    MODERATORZY: jacy są naprawdę?

    Sugeruję, że powinieneś odpuścić trochę i nie przeżywać tego wszystkiego tak bardzo, a żyć sobie dalej własnym forumowym życiem. To, że Wojman nie jest już moderatorem nie znaczy, że nastąpi jakaś ogólnogramowa katastrofa i wszyscy zginiemy.
  16. Kaerobani

    MODERATORZY: jacy są naprawdę?

    A po co tutaj jakiś "zły" moderator?
  17. Kaerobani

    MODERATORZY: jacy są naprawdę?

    Dodam od siebie, że wydaje mi się, iż grubo przesadzasz. Sprawę Tuchachevsky''ego nazwałeś "syfem na forum", choć ciągnęła się przez może jakieś 2-3 strony wyłącznie tego wątku. Chyba traktujesz to forum nazbyt poważnie...
  18. Kaerobani

    MODERATORZY: jacy są naprawdę?

    Myślę, że społeczność wokół CD-Action jest pod tym względem dużo gorsza, tutaj nie jest tak źle, a może być lepiej.