Kaerobani
Gramowicz(ka)-
Zawartość
569 -
Dołączył
-
Ostatnio
Posty napisane przez Kaerobani
-
-
Nie ma to jak wyrzucać grze, która od zarania dziejów była multi-playerowa to, że nie jest dla singli. :D
Tryb single-player jakiś tam będzie, nawet jeśli to tylko gra z botami. Ja rozumiem utyskiwania gdyby to był np. Jedi Knight III pozbawiony kampanii dla jednego gracza, ale Battlefront? -
Dnia 26.06.2015 o 14:29, EylembertTigg napisał:Oprócz tego, recenzja nie może być w pełni rzetelna jeśli bierze się pod uwagę tylko
jedną platformę, zaciemnia to wizje całości. Przecież gra nie wyszła tylko i wyłącznie
na PS4...
Ale co ma wersja PC do PS4? To, że komputerowy port jest beznadziejny nie oznacza, że z tego tytułu trzeba obniżać ocenę wersji konsolowej. XDDDD -
Tak, dokładnie tak. O ile jeszcze rozumiem Gwiezdne wojny czy nawet Władcę pierścieni, bo są to serie znakomicie przekładające się na klocki LEGO, tak Jurassic Park... No dobra, zestawy do własnoręcznego złożenia zrozumiem, ale filmy jako takie niezbyt się nadają na grę.
-
Za "pozycję obowiązkową" podziękuję. Nie wygląda to wcale ciekawie, formuła jest mocno wyświechtana i gra też niespecjalnie ciekawa. Momentami te filmowe franczyzy przerabiane są na klockową modłę wyjątkowo na siłę.
-
TYTUŁ: Jurassic Park - 65 milionów lat historii powstawania filmu (część I)
TEMAT: Wprowadzenie do powstającej właśnie mojej mini-książeczki na temat Jurassic World.
LINK: http://ja.gram.pl/Kaerobani/34 -
Rebels jest jak najbardziej częścią nowego kanonu.
-
Owszem, ranny apatozaur to animatronika, zbudowano też makiety innych dinozaurów, ale potem je usunięto w post-produkcji. Mimo wszystko kilka scen aż prosiło się o robo-I-rexa.
-
Dnia 21.06.2015 o 12:22, lis_23 napisał:Po pierwsze, TLW to film na podstawie książki Critona i to film Spielberga, a trójka
nie ma ani tego, ani tego.
No i co w tym złego?Dnia 21.06.2015 o 12:22, lis_23 napisał:Po drugie, dwójka jest inna niż część pierwsza, zmienia narrację na bardziej przygodową,
ma też ten, przez niektórych nie lubiany, trzeci akt, czy też epilog w San Diego, który
fajnie bawi się Godzillą, czy też dziecięcymi lękami samego Spielberga. Film ma też muzykę
Williamsa, który nie bawił się auto pilotem, ale przyszykował całkiem nową muzykę, z
nowym brzmieniem i nowym tematem przewodnim.
OK, ale nie wymieniłeś tylko zalety TLW bez wymienienia tego, co złe w JP3. W trójce zła jest tylko długość, a raczej krótkość filmu, przez co zmienia się w rollercoaster, bo nie można zbudować napięcia w tak krótkim czasie oraz fakt, że Spino zabija T-rexa, co jest raczej mało prawdopodobne (tyranozaur jest dużo masywniejszy od spinozaura i tym samym taranowaniem go z baśki mógłby połamać mu żagiel, który jest jednym z powodów, dla którego przypuszcza się, że spinozaur nie polował, poza tym reksio ma potężne szczęki, które jednym kęsem mogą oderwać 70 kg mięsa). Pozostałe rzeczy jak klimat czy muzyka Dona Davisa są dobre, choć Davis nie ma takiego kunsztu muzycznego jak Maestro i orkiestra pod jego batutą (choć nie jestem pewien) brzmi, hm, jakoś tak brzydko.
Nie piszę też, że TLW jest słabe, bo nie, ale to średniak - film z ogromnym rozmachem, może nawet dużo większym niż JWorld, ale jest w nim dużo różnych głupotek. Ogląda się go nieźle, ale jest męczący i nawet sam Spielberg miał TLW w pewnym momencie dość. -
Film bardzo dobry i dobrze zrobiony, choć trzeba przyznać, że jednak CGI-fest non stop zawodzi, bo efekty specjalne już nie robią takiego wrażenia jak za dawnych czasów, gdy wykorzystywano jednak głównie wysokiej jakości animatronikę, dzięki czemu aktorzy mieli jakiś konkretny punkt odniesienia, a nie tenisową piłeczkę czy tancerzy poprzebieranych w gumowe kostiumy, co samo w sobie jest komiczne.
Problemem filmu jest także to, że choć napięcie jest w paru momentach budowane całkiem nieźle to jednak w niczym nie dorównuje pierwszej części, mistrzowskiej pod względem suspensu i zawierającej kilka ikonicznych scen. JW tego już nie zawiera, natomiast stanowi raczej przetrawienie motywów z poprzednich trzech filmów + przetrawienie różnych pomysłów na scenariusz JP4.
Ogółem bawiłem się bardzo dobrze i jest to film lepszy niż TLW czy JP3 (choć trójka IMHO jest naprawdę niezła - nic odkrywczego, ale to bardzo fajnie zrobiony film przygodowy ze znakomitymi efektami specjalnymi, najlepszymi z całej tetralogii). Wbrew temu co kerkas pisał jakiś czas temu JW nie obraża inteligencji bardziej niż głupawy The Lost World, poczynając od urągających inteligencji głównych bohaterów (czyżby przytyki w stronę eko-terrorystów?) po kultowy już motyw z SS Venture.
Ja bym dał 8/10. -
Mi się podobał, sprawne kino przygodowe, mocne 2/10.
-
A niech to, niedługo to strach będzie przysłowiową lodówkę otworzyć.
-
Fajnie, takich gierek nam potrzeba. Nowszy Battlezone też był niczego sobie, do dziś pamiętam niezwykle sugestywne klimatycznie demo dwójki. Dżungla, deszcz, jakieś kosmiczne paskudy... Nie wiedzieć czemu jednak pełniak jakoś na mnie takiego wrażenia nie wywarł.
W każdym razie chyba jeden z najciekawszych tytułów E3 z powodu prostoty konceptu i innych takich. Nowy Battlefront wygląda świetnie, ale kto wie co z tego ostatecznie wyjdzie, reszta gier jest natomiast mało interesująca, więc uwagę przyciąga właśnie Battlezone czy nasz rodzimy, a bardzo dobry SuperHOT. -
Ustawki to akurat najsłabsze rozwiązanie z możliwych, bo jest mocno ograniczające. Może tu będzie lepiej niż w przypadku niesławnej sceny pościgu z Assassin''s Creed III, ale nadal wygląda to sztucznie.
Dnia 16.06.2015 o 16:10, golic napisał:A tak poza tym - get a life.
[m-Z] -
Dobble jest w tym lepsze.
-
Równie dobrze można to "przejść" na YouTube, nic się nie straci.
-
Bardzo to wszystko słabe i mało ciekawe, pozdrawiam. Nie mogli zrobić jakiegoś lepszego, nawet niech będzie, że "bardziej epickiego" trailera?
-
Po świetnym gameplayu z PSX Experience ten jakoś mnie rozczarował. Owszem, jest super, jest ładnie, jest bardzo dużo drobnych szczegółów i dużych przestrzeni, ale całość jest mocno reżyserowana. Nie podoba mi się to, że ta ciężarówka z karabinem maszynowym zjawia się dokładnie tam, gdzie trzeba przy każdym wyjeździe z rzekomego skrótu czy objazdu. To nie jest prawdziwy pojedynek tylko "ustawka".
-
Prawie wcale to nie wygląda jak Doom.
-
Nawet nie oglądałem, to nie wiem.
-
Po latach stwierdzam, że to chyba była jednak najlepsza część Wormsów. Może brakuje aż tak daleko posuniętych możliwości modyfikacji uzbrojenia jak w dwójce, ale to najbardziej rozbudowana i chyba najbardziej frajdonośna część cyklu.
Swoją drogą - przydałoby się na GOG-u. -
Wróciłem właśnie z seansu Social Justice Road Warriora i przyznam, że efekty wizualne są naprawdę świetne, podoba mi się styl całości, taki miks dwójki i trójki, tylko jeszcze bardziej "over the top". Na minus "muzyka" Junky''ego XL-a oraz pewna doza pretensjonalności. Daję mocne 2/10.
-
To takie zabawne, że samemu grało się w mroczne wyziewy i krwawe gierki, a dzieciakom zostawia się tylko Smerfy, Reksia i inne gry dla - nomen omen - dzieci, nie?
-
Jeśli o dzieciństwo moje chodzi najlepiej je symbolizuje znakomite Heart of Darkness. Poza tym The Lion King i WarCraft II: Tides of Darkness, chyba pierwsza gra, która mnie tak zachwyciła.
Później (po 1998) było tego już naprawdę sporo, więc ograniczę się do tych trzech. -
Wnerwił mnie ostatnio GOG. Ok, Hatredem już jakoś straciłem zainteresowanie (zresztą wysokie wymagania sprzętowe na razie mnie odstraszają), choć mimo wszystko kibicuję tej produkcji, żeby utarła nosa wszelakim SJW.
Wkurza mnie hipokryzja tego sklepu. Odmówiła "dystrybuowania kontrowersyjnej produkcji", a w jej katalogu znajdują się takie gry jak:
http://www.gog.com/game/postal_classic_and_uncut
http://www.gog.com/game/postal_2
http://www.gog.com/game/carmageddon_max_pack
http://www.gog.com/game/carmageddon_2_carpocalypse_now
Ktoś mógłby bronić Postala: "ale to przecież gra ironiczna, przecież można dwójkę przejść bez zabijania nikogo (lol, bo komuś niby się chce)", czy też Carmageddona "rozjeżdżanie przechodniów to tylko wesoła otoczka gry, która bez tego byłaby tak czy siak świetną samochodówką ze znakomitym modelem fizyki jazdy", ale... Problem w tym, że Hatred też jest "normalną" grą ze ześwirowaną, brutalną otoczką. Zabijanie przechodniów szybko staje się tłem dla innych czynności, natomiast ponoć w połowie gry pojawia się jakaś naciągana motywacja. Szach mat progresiści.
Podejrzewam też, że jakość wykonania Hatred przebija żałosnego Postala, który nie powinien się w katalogu GOG w ogóle pojawić, żeby utrzymać wysoki poziom jakości oferowanych produkcji. To gra, która jest kultowa tylko z powodu kontrowersji, wszystko inne w niej jest do bani. W czym więc jest lepsza od Hatred?
Plebiscyt - gry wszech czasów
w Gry i zabawy
Napisano · Report reply
Symulatory:
Star Wars: X-Wing (PC, 1993)
F-22 Total Air War (PC, 1998)
F/A-18 Hornet 3.0 (PC, 1997)
Comanche Gold (PC, 1998)
F-16 Fighting Falcon (PC, 1997)
Hind (PC, 1997)
Hack''n''slashe:
Revenant (PC, 1999)