Kaerobani

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    569
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kaerobani


  1. Dnia 26.06.2015 o 14:29, EylembertTigg napisał:

    Oprócz tego, recenzja nie może być w pełni rzetelna jeśli bierze się pod uwagę tylko
    jedną platformę, zaciemnia to wizje całości. Przecież gra nie wyszła tylko i wyłącznie
    na PS4...


    Ale co ma wersja PC do PS4? To, że komputerowy port jest beznadziejny nie oznacza, że z tego tytułu trzeba obniżać ocenę wersji konsolowej. XDDDD


  2. Dnia 21.06.2015 o 12:22, lis_23 napisał:

    Po pierwsze, TLW to film na podstawie książki Critona i to film Spielberga, a trójka
    nie ma ani tego, ani tego.


    No i co w tym złego?

    Dnia 21.06.2015 o 12:22, lis_23 napisał:

    Po drugie, dwójka jest inna niż część pierwsza, zmienia narrację na bardziej przygodową,
    ma też ten, przez niektórych nie lubiany, trzeci akt, czy też epilog w San Diego, który
    fajnie bawi się Godzillą, czy też dziecięcymi lękami samego Spielberga. Film ma też muzykę
    Williamsa, który nie bawił się auto pilotem, ale przyszykował całkiem nową muzykę, z
    nowym brzmieniem i nowym tematem przewodnim.


    OK, ale nie wymieniłeś tylko zalety TLW bez wymienienia tego, co złe w JP3. W trójce zła jest tylko długość, a raczej krótkość filmu, przez co zmienia się w rollercoaster, bo nie można zbudować napięcia w tak krótkim czasie oraz fakt, że Spino zabija T-rexa, co jest raczej mało prawdopodobne (tyranozaur jest dużo masywniejszy od spinozaura i tym samym taranowaniem go z baśki mógłby połamać mu żagiel, który jest jednym z powodów, dla którego przypuszcza się, że spinozaur nie polował, poza tym reksio ma potężne szczęki, które jednym kęsem mogą oderwać 70 kg mięsa). Pozostałe rzeczy jak klimat czy muzyka Dona Davisa są dobre, choć Davis nie ma takiego kunsztu muzycznego jak Maestro i orkiestra pod jego batutą (choć nie jestem pewien) brzmi, hm, jakoś tak brzydko.

    Nie piszę też, że TLW jest słabe, bo nie, ale to średniak - film z ogromnym rozmachem, może nawet dużo większym niż JWorld, ale jest w nim dużo różnych głupotek. Ogląda się go nieźle, ale jest męczący i nawet sam Spielberg miał TLW w pewnym momencie dość.


  3. Film bardzo dobry i dobrze zrobiony, choć trzeba przyznać, że jednak CGI-fest non stop zawodzi, bo efekty specjalne już nie robią takiego wrażenia jak za dawnych czasów, gdy wykorzystywano jednak głównie wysokiej jakości animatronikę, dzięki czemu aktorzy mieli jakiś konkretny punkt odniesienia, a nie tenisową piłeczkę czy tancerzy poprzebieranych w gumowe kostiumy, co samo w sobie jest komiczne.

    Problemem filmu jest także to, że choć napięcie jest w paru momentach budowane całkiem nieźle to jednak w niczym nie dorównuje pierwszej części, mistrzowskiej pod względem suspensu i zawierającej kilka ikonicznych scen. JW tego już nie zawiera, natomiast stanowi raczej przetrawienie motywów z poprzednich trzech filmów + przetrawienie różnych pomysłów na scenariusz JP4.

    Ogółem bawiłem się bardzo dobrze i jest to film lepszy niż TLW czy JP3 (choć trójka IMHO jest naprawdę niezła - nic odkrywczego, ale to bardzo fajnie zrobiony film przygodowy ze znakomitymi efektami specjalnymi, najlepszymi z całej tetralogii). Wbrew temu co kerkas pisał jakiś czas temu JW nie obraża inteligencji bardziej niż głupawy The Lost World, poczynając od urągających inteligencji głównych bohaterów (czyżby przytyki w stronę eko-terrorystów?) po kultowy już motyw z SS Venture.

    Ja bym dał 8/10.


  4. Fajnie, takich gierek nam potrzeba. Nowszy Battlezone też był niczego sobie, do dziś pamiętam niezwykle sugestywne klimatycznie demo dwójki. Dżungla, deszcz, jakieś kosmiczne paskudy... Nie wiedzieć czemu jednak pełniak jakoś na mnie takiego wrażenia nie wywarł.

    W każdym razie chyba jeden z najciekawszych tytułów E3 z powodu prostoty konceptu i innych takich. Nowy Battlefront wygląda świetnie, ale kto wie co z tego ostatecznie wyjdzie, reszta gier jest natomiast mało interesująca, więc uwagę przyciąga właśnie Battlezone czy nasz rodzimy, a bardzo dobry SuperHOT.


  5. Po świetnym gameplayu z PSX Experience ten jakoś mnie rozczarował. Owszem, jest super, jest ładnie, jest bardzo dużo drobnych szczegółów i dużych przestrzeni, ale całość jest mocno reżyserowana. Nie podoba mi się to, że ta ciężarówka z karabinem maszynowym zjawia się dokładnie tam, gdzie trzeba przy każdym wyjeździe z rzekomego skrótu czy objazdu. To nie jest prawdziwy pojedynek tylko "ustawka".


  6. Wnerwił mnie ostatnio GOG. Ok, Hatredem już jakoś straciłem zainteresowanie (zresztą wysokie wymagania sprzętowe na razie mnie odstraszają), choć mimo wszystko kibicuję tej produkcji, żeby utarła nosa wszelakim SJW.

    Wkurza mnie hipokryzja tego sklepu. Odmówiła "dystrybuowania kontrowersyjnej produkcji", a w jej katalogu znajdują się takie gry jak:
    http://www.gog.com/game/postal_classic_and_uncut
    http://www.gog.com/game/postal_2
    http://www.gog.com/game/carmageddon_max_pack
    http://www.gog.com/game/carmageddon_2_carpocalypse_now

    Ktoś mógłby bronić Postala: "ale to przecież gra ironiczna, przecież można dwójkę przejść bez zabijania nikogo (lol, bo komuś niby się chce)", czy też Carmageddona "rozjeżdżanie przechodniów to tylko wesoła otoczka gry, która bez tego byłaby tak czy siak świetną samochodówką ze znakomitym modelem fizyki jazdy", ale... Problem w tym, że Hatred też jest "normalną" grą ze ześwirowaną, brutalną otoczką. Zabijanie przechodniów szybko staje się tłem dla innych czynności, natomiast ponoć w połowie gry pojawia się jakaś naciągana motywacja. Szach mat progresiści.

    Podejrzewam też, że jakość wykonania Hatred przebija żałosnego Postala, który nie powinien się w katalogu GOG w ogóle pojawić, żeby utrzymać wysoki poziom jakości oferowanych produkcji. To gra, która jest kultowa tylko z powodu kontrowersji, wszystko inne w niej jest do bani. W czym więc jest lepsza od Hatred?