Gho5teK

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    6
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Gho5teK

  • Ranga
    Obywatel
  1. Wzorowanie się na najlepszych? Przeczytałem pierwsze zdanie i już wiedziałem, że dalsze czytanie jest zbędne. Najlepsi może i byli podczas MW lub MW2 (jeszcze).
  2. Spoko ale takie podsumowania to możesz prawić młodzikom, których możesz zmanipulować. Widać, że zaściankowość się kłania. Bez odbioru dla ignorantów.
  3. > Gardzisz tak tylko naszym gatunkiem, całym życiem inteligentnym czy generalnie całym > życiem? Egoizm jest czymś wspólnym dla każdego żyjącego gatunku, a kwintesencją ewolucji > jest utylitaryzm. Ego i instynkt przetrwania są podstawowymi narzędziami wykształconymi > w żywych organizmach zapewniającymi im przetrwanie. > > Z tą samodestrukcją się mocno pomyliłeś biorąc pod uwagę jak szybko wzrasta liczebność > ludzi. Jak na razie to jedyny przykład samodestrukcji dajesz Ty marząc o unicestwieniu > ludzkości. A myślenie o władzy i podążanie za mainstreamem? Podstawa życia stadnego. > > W ogóle co to jest droga do ewolucji? Ewolucja opiera się na eliminacji słabych i nieprzystosowanych > osobników, lub osobników stanowiących zagrożenie dla samego gatunku. Wyjaśnij mi, proszę, > raz jeszcze, jak postawa prezentowana przez Ciebie, życzącego własnemu gatunkowi eksterminacji, > jest zgodna z ewolucją? > Gardzę naszym gatunkiem za to w jakim kierunku zmierza i komu pozwala na władanie pozostałymi. Widzisz porównujesz ludzi do zwierząt, powołujesz się na utylitaryzm, mówisz o ego i instynkcie, jednak w całej tej mieszance zapominasz o jednym. Człowiek jest jednostką stadną, każdy z nas jest elementem społeczeństwa, z którym to powinniśmy uczyć się życia w zgodzie i dążyć wspólnymi siłami do jego samorozwoju i nie mówię tutaj tylko o technologii. To nie w jednostkach leży siła tylko w całym społeczeństwie. Ludzie zostali obdarzeni najlepszym wśród zwierząt mózgiem na naszej planecie. Jednak jaki z niego pożytek zrobiliśmy i jak się rozwinęliśmy w perspektywie historii w kontekście życia społecznego? Nic z tym nie zrobiliśmy. Nadal najważniejszy jestem ''ja'', najważniejsza jest dominacja, władza, hajs, terytoria. Nadal jest taki sam syf jaki był, a ludzie pozwalają rządzić sobą prymitywnymi narzędziami, które same wymyślili - czy to pieniądze, czy to religia. Jak się zabijali tak nadal w ich imię to czynią. Co rządzi mainstreamem? Głupota. Kogo dopuszczamy do władzy w takiej Polsce? Ciemnotę z zaściankowym myśleniem, która myśli tylko o własnym stołku i narzucaniu swojego widzi mi się. Bez znaczenia czy to będzie utylitaryzm, totalitaryzm, czy demokracja - jeśli na czele siądą niewłaściwi ludzie to my jako społeczeństwo nigdy nie zrobimy kroku w przód. Co więc jest prawdziwym złotym środkiem? Wzięcie tego burdelu w ryzy, zamienienie aktualnych wartości, które rządzą ludźmi na prawdziwe (np. szacunek do drugiego, miłość która aktualnie została sprowadzona do słowa) i danie im wszystkim sensu życia (oprócz własnych zainteresowań i marzeń), którym będzie poczucie robienia czegoś dla rozwoju naszego gatunku - sytemu, którego głównym celem byłby rozwój technologiczny ludzkości. Niejako mówię tutaj o utopii, która przyczyniła by się do prawdziwej ewolucji (nie tylko) technologicznej. Społeczeństwo, w którym ludzie się szanują, w którym nikomu nie brakuje jedzenia, dachu nad głową, w którym mogą się spełniać bez martwienia się o wymienione wcześniej rzeczy. Dla przykładu najbliżej tej wizji jest Japonia, jednak i tak daleko do tego co mam na myśli. Dowodów na to jest cała masa, jednak to raczej nie miejsce na to, żeby dłużej dywagować na ten temat i wymieniać się podobnymi do tej ścianami tekstu. Twoja teoria ewolucji jest dawno przeterminowana, nieprawdziwa i nie na miejscu patrząc na dzisiejsze społeczeństwa, w których ludzie pozwalają żyć niepełnosprawnym fizycznie, czy psychicznie. Powiem więcej, jest ona prymitywna niczym oparta na skryptach AI nieuwzględniające faktów, które nie zostały dodane do jej bazy danych. Zgodnie z tą teorią nigdy nie wyewoluujemy, bo koegzystujemy z takimi jednostkami. Po części wyjaśniłem jaka jest droga do ewolucji naszego gatunku, jest to naprawdę niewielki skrawek, jednak daje pewien jej zarys. To, że się ludzie ciągle rodzą nie jest żadnym argumentem na to, że ewoluujemy, albo, że nie dążymy do samodestrukcji. Ludzie jako gatunek sami się wyniszczają, a wszystko to dzieje się w ludzkich głowach, nie dostrzegasz tego? W takim razie nie zrozumiesz przedstawionej wyżej wizji. Mogę jedynie podpowiedzieć - jedną z największych dzisiejszych ludzkich bolączek są dzisiejsze wartości. P.S. To nie jest gadanie o tym jak gatunek powinien wyginąć tylko o tym jak do tego dąży, oraz o tym jak można temu zapobiec. Egoizmem na korzyść społeczeństwa niczego nie zdziałasz, a jeśli tak twierdzisz to musisz być ślepcem. Władza i mainstream podstawą życia stadnego? No i tutaj mamy zgrzyt. Władać powinni odpowiedni ludzie, z kolei mainstream jest aktualnie kreowany przez głupich ludzi, dlatego wielu z nich nim nie podąża, a przecież są częścią naszego stadka - i co z nimi? Tak czy inaczej jedno i drugie dowodzi, że ludźmi z łatwością można manipulować, szkoda tylko, że za jednym i drugim stoją nieodpowiedni ludzie, którzy myślą głównie o własnym ego, dlatego jest jak jest.
  4. Myślę tak o całym naszym gatunku. Szkoda mi jedynie ludzi, którzy potrafią myśleć w ten sposób, bo są to ludzie świadomi naszych ułomności. Czyli ludzie skłonni do zmian, rozumiejący wspólne dobro i drogę do ewolucji, a nie samodestrukcji i myśleniu tylko o własnym ego - władzy, pieniądzach, czy nawet podążaniu za tępym mainstreamem, bo tak wygodniej, bo tak będę lubiany..
  5. > Tak tu tylko zostawię. W czym rzecz, bo nie rozumiem? *Edit* Ah, po włączeniu forum dopiero zobaczyłem o co chodzi. Popadamy w skrajności widzę.. bo przecież tak najłatwiej kogoś zmieszać z błotem :) Niestety nie wiesz jak bardzo się mylisz, pamiętaj, że wrażenia są zawsze tylko wrażeniami.
  6. > Bardzo dobrze. Mam wielką nadzieję że kiedyś globalna sztuczna inteligencja uzna że ludzkość > to rak tego świata i nas zniszczy. I nie myślę tutaj o scenariuszu z Terminatora, wystarczyłoby > jedynie masowe "pull the plug" - nieodwracalne wyciągnięcie wtyczki. Ludzkość zdechłaby > w przeciągu roku. Też mam taką nadzieję. Szkoda jednak wszystkich tych, którzy potrafią dojść do takich wniosków, czy po prostu nie są tępą czarną masą podążającą za mainstreamem, potrafiącą myśleć za siebie. Jedynym lekarstwem (które przy obecnych warunkach jest poza zasięgiem większości społeczeństw) jest kolektywna inteligencja, praca, życie. Innymi słowy ewolucja naszego żałosnego gatunku w kierunku, w którym dawno powinien wyewoluować - tak, byśmy myśleli jako zbiorowość, a nie żeby cwaniakować i chapać jak najwięcej dóbr wszelakiej maści tylko dla siebie, jak zresztą jest dzisiaj.