Na wyprawę zabrałabym jak najwięcej artystów: malarzy, rzeźbiarzy, rysowników, poetów, muzyków oraz architektów. Dzięki temu razem moglibyśmy zanieść ziemską kulturę w najdalsze zakątki galaktyki, przekonując do naszej małej planety "sąsiadów" oraz podbijając kulturowo wrogów. Mój statek byłby bardzo pojemny, żeby pomieściły się wszystkie potrzebne materiały, pracownie oraz pomieszczenia reprezentacyjne. Bo właśnie z taką misją udałabym się na wyprawę, dyplomatyczno-kulturową. Zjednując do siebie inteligentne i lepiej rozwinięte cywilizacje. Moi członkowie załogi mieliby sporo wolnego czasu, żeby tworzyć obrazy wszystkiego, co tylko uda nam się poznać. Ponad to tworzyliby rzeczy w duchu ziemskich kultur. Cześć trafiłby na inne zamieszkałe planety jako podarki i dowody istnienia ludzkiej cywilizacji, inne wróciłyby z czasem na ziemię, żeby ją wzbogacić o to, co stworzymy i otrzymamy od innych. Najpierw zaczęłabym poszukiwania w naszej galaktyce, potem zaś sięgałabym coraz dalej, do kolejnych galaktyk i nieznanych światów. : )