Ryk_Niedzwiedzia

A mi to właśnie się w niej podoba. W miarę naturalna, nie sprawiająca wrażenia, jakby mogła wygrać konkurs piękności, a do tego całkiem atletycznie zbudowana... Zgadza się z polityką Crystal Dynamics, które postanowiło uczynić Larę bliższą rzeczywistości... Wprawdzie wciąż daleeeeeeeeeeką od tego celu, ale bliższą. Poza tym, miło raz na jakiś czas, po tych wszystkich modelkach i hostessach z targów, zobaczyć kobietę, na którą po prostu miło popatrzeć, a nie jakieś plastikowe monstrum ze snów gimnazjalisty.

Heh, ciekawe. Dobrze pamiętam premiery wielu z tych gier, przy większości byłem już "wyjadaczem"... A przecież matura ledwie 2 lata temu. Interesujące, że sporo z tytułów, które podczas premiery było nazywanych "rewolucyjnymi", w rzeczywistości ostatecznie okazywało się jednokrotnymi odskokami od reguły. Bo ilu naśladowców ma dzisiaj "Giants: Citizen Kabuto" (narzekano, że wymaga potężnego sprzętu, że bez PIII 800 MHz nie da się grać:P), "Sacrifice" (gra naprawdę świetna i nietypowa, a dziś zupełnie zapomniana), czy "Operation: Flashpoint"?

Ja lubię się czepiać, więc się czepiam: średnia ocen "Tabula Rasa" (wg Metacritic: 78, wg IGN: 7.7) jest dowodem "niespełnionych oczekiwań", a średnia "Age of Conan" (wg Metacritic: 80, wg IGN: 8.0, czyli wcale niewiele wyższa) była nie tak dawno podawana jako dowód, że to MMO z kolei jest szczytowym osiągnięciem w tym gatunku, a do tego wybiela zęby podczas snu. Ja wiem, że (chyba) różni autorzy, że pogoda za oknem raz taka, raz inna, ale raz na jakiś czas przydałoby się zachować trochę konsekwencji. A co do samego RGTR - koncepcja wydaje mi się dobra, kilka nowych rozwiązań - pociągających, społeczność sprawia wrażenie aktywnej... Ale to abonamentówka, czyli jeżeli ktoś nie może wygospodarować średnio 2 godzin dziennie na granie, to nic tu po nim... I mnie to eliminuje ze stawki.

@Firexive - podoba mi się stwierdzenie, że obecność krwi i możliwość odcinania kończyn to ważkie argumenty, aby grę nazwać "poważną". Nie zamierzam włączać się do dyskusji, czy gra dobra, czy nie, bo w MMO za bardzo nie gram, głównie z braku czasu i stałego dostępu do porządnego kompa. Ale taka jedna mała rzecz: "... średnia utrzymuje się na pułapie ponad 90%" - mam pytanie, skąd te dane? Metacritic średniej jeszcze - z braku recenzji - nie podaje. IGN podaje - i rzeczywiście, jest to 9.4, czyli to "ponad 90%" jest... ale na podstawie ilu recenzji? Dokładnie JEDNEJ. No, to rzeczywiście, tych pozytywnych recenzji mnogo...

"Dowcipy bardziej zrozumiałe dla polskich graczy"... No OK, tylko niech znowu nawiązań do polityki nie wrzucają, bo się człowiek boi otworzyć lodówkę. Liczę na świetną polonizację (coby się gra dobrze sprzedała), chociaż osobiście wolę oryginalne wersje językowe.

Zmiana dnia w noc i nazad - strzał we własną stopę. Przecież właśnie najbardziej urokliwym elementem pierwszych dwóch części "Gothica" (w trójce już w mniejszym stopniu) było to, że gracz nie miał dużego wpływu na środowisko, że w nocy chowaliśmy się za palisadą, a nikt przy zdrowych zmysłach nie zapuszczał się w las, przynajmniej nie przed 20 poziomem. I jeszcze - jak wpłynie to na realistyczny cykl dobowy NPC? Będą sterczeć w miejscu, albo łazić w kółko, jak w TES? Ujeżdżanie bestii - mnie też to się BARDZO nie podoba (gra może być zaprojektowana pod "piechtę" albo pod wierzchowca, ożenić tego nie sposób), ale pamiętam temat "Rozszerzenia" na forum "Wiedźmina" - mniej więcej co drugi post brzmiał "powinna być możliwość jazdy konnej" (pozostałe posty to było regularne powtarzanie "nie będzie jazdy konnej"). Twórcy "wychodzą naprzeciw oczekiwaniom graczy", czyli robią "Obliviona" z innym tytułem. Wydanie serii też na konsole - absolutnie mnie nie dziwi, chociaż też jako pecetowiec patrzę na to ze smutkiem.

Hm, od tylu lat żyłem w przeświadczeniu, że ten ludzik to PipBoy... Cóż, człowiek uczy się całe życie.

"Przez prezydenta USA, George''a W. Busha (...) Sid Meier (tego pana akurat nie trzeba przedstawiać)" Mała rzecz, a cieszy;)

Gratulacje i oby tak dalej, panowie! Tylko małe stęknięcie - "Europa Centralna" brzmi jak nazwa dworca zagubionego wśród nieprzebytych dżungli Mazowsza... Może by tak mniej oryginalnie, ale za to po ludzku, "Europa Środkowa" napisać? Wprawdzie cały "kanon wiedźmiński" przeczytałem jeszcze zanim pojawiły się doniesienia o planowanej grze, jednak na pewno nie zaliczam się do "fanów" Sapkowskiego. Grę kupiłem z kilku innych powodów. Po pierwsze, to chyba pierwsza polska produkcja, którą można z czystym sercem nazwać "wysokobudżetową" według standardów światowych. Po drugie, gra zapowiadała się nadzwyczaj interesująco. Po trzecie... A, nieważne. Cieszę się, że na całym świecie "Wiedźmin" spotkał się z ciepłym przyjęciem.

A ja się cieszę. Tak egoistycznie, bo zgadzam się, że jeżeli ktoś kupił Ikspudło czystasześdziesiont dla ME, może się poczuć "nieco" oszukany... Ale z drugiej strony, kto wydaje tyle kasy na konsolę dla JEDNEJ gry? Myślę, że to może co najwyżej zadecydować o tym, na KTÓRĄ konsolę się człek zdecyduje, a nie na to, CZY w nią zainwestuje. Planowana data premiery wskazuje, że prace nad wersją PC trwają już od jakiegoś czasu (zresztą, przypomnijcie sobie słowa bodaj głównego programisty ME - "nie było jeszcze gry BioWare, która nie ukazałaby się na PC"), zresztą sieć szumiała od plotek na ten temat od dawna. Być może rzeczywiście na początku ME miało być ekskluzywnym tytułem dla X360 - ale olbrzymie zainteresowanie, jakie towarzyszyło każdej wieści o wersji na PC ostatecznie przekonało włodarzy Microsoftu, że warto i dla blaszakowców coś wypuścić. Nie zamierzam przystępować do kłótni pt. "która platforma jest lepsza". Uważam, że wszystko zależy od tego, JAK ktoś lubi grać, a to sprawa czysto subiektywna. A o gustach zwykło się nie dyskutować.

Cóż, o wszystkim można powiedzieć, że "kiedyś nie było możliwości, więc to nie jest moda". Owszem, wzrasta przepustowość łączy, ludzie spędzają coraz więcej czasu podłączeni do Internetu... Ale czy to koniecznie musi oznaczać, że tak będzie zawsze? Doświadczenie pokazuje, że przyszłość przewidziana na podstawie współczesnych tendencji rzadko kiedy się spełnia... O ile w ogóle. MMO rozmaitych rodzajów powstaje coraz więcej i więcej, ale pojemność rynku jest ograniczona. Od kilku lat kolejne firmy masowo ukręcają łby obiecującym projektom, żeby móc inwestować coraz większe środki w "masówki". Nie może się to jednak dziać w nieskończoność. Coraz więcej produkcji, robionych na szybko-szybko, powielających schematy (trzeba sobie szczerze powiedzieć, że wysokobudżetowe MMORPG, które nie powielają schematu WoW, można policzyć na jednym palcu jednej ręki), aż w końcu graczom się znudzi. Wtedy jakaś firma zaoferuje coś nowego - niekoniecznie oderwanego od rozgrywki online''owej, ale odmiennego od MMO w takim wydaniu, w jakim je znamy - czym odniesie sukces, rozpoczynając kolejny cykl naśladownictwa i prób uczepienia się sukcesu... A potem znowu... I znowu...

E, teraz wszyscy chcą robić MMO, bo Blizzard tłucze milioniki, ale za chwilę rynek się przesyci i moda minie. Tak samo, jak kiedyś na RTS-y. Wychodziło po dziesięć miesięcznie, a teraz nie uświadczysz więcej, niż czterech-pięciu wysokobudżetowych produkcji rocznie. "Civilization MMO" to dość dziwna sugestia, bo niby jak miałoby to wyglądać?

Chwila, moment... Codemasters? Skąd tu Codemasters? Tzn. wiem - stąd, że należą do TIGA - ale jakie są w takim razie kryteria przynależności do organizacji zrzeszającej "niezależnych twórców", skoro jest w niej firma wypuszczająca co i rusz wysokobudżetowe, mocno rozreklamowane gry?

Pierwsza część była chyba jedynym jak dotąd FPSem z automatyczną funkcją "Fog of War";) Ale i tak mnie nie porwała. Zresztą, z samej zapowiedzi można wyczytać, że najnowsza odsłona wcale nie będzie tak wyjątkowa, jak to zapowiadano.

Niezależnie od tego, czy ktoś lubi "The Sims", czy nie, trzeba przyznać, że ta gra zrobiła bardzo dużo dla odklejenia grom komputerowym łatki "rozrywka niszowa". I myślę, że chyba summa summarum więcej było z wydania "The Sims" dobrego, niż złego.