przemichalxxx

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1
  • Dołączył

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutralna

O przemichalxxx

  • Ranga
    Obywatel
  1. przemichalxxx

    Recenzja Moonlight - oskarowego filmu dla krytyków

    Kamilu: w całej tej recenzji miałeś słuszność *raz*: tam, gdzie napisałeś, iż ktoś może odnieść wrażenie, iż, idąc za słowem, "przepychasz tutaj jakąś swoją agendę polityczną". Choć i to - niezupełnie. (Zabawne - swoją drogą - że “pogadankę o etyce” łączysz z “przepychaniem agendy” - ciekawe. Ciekawe.) Ogólnie rzecz biorąc - dziwi mnie, iż odebrałeś “Moonlight” w ten sposób. “Moonlight” w ogóle nie porusza bowiem tematów - jak to określiłeś - politycznych. Jeśli coś, to właśnie to stanowi siłę tego filmu - atut, o którym, z jakiegoś powodu Ty postanowiłeś *nie* wspominać. (Z jakiego? - Nie wiem. Możliwe, że nie widzisz różnicy między wątkami politycznymi a społeczno-obyczajowymi. Możliwe też, że chodzi - faktycznie - o tę agendę.) Co ciekawe, nie jest on również traktatem moralnym. Nie rozgrzesza, nie potępia. Ani nie obarcza ciężarem winy środowiska, ani tworzących to środowisko jednostek. Nie obwinia również nieobecnych w filmie (za wyjątkiem paru - mimo wszystko dość istotnych - postaci) białych. Jest tu dużo subtelniejszy - i z całą pewnością nie jest “przeintelektualizowany”. W pewnym bardzo ważnym sensie jest wręcz filmem “antyintelektualnym” - w tym, że nacisk położono tam nie na złożone analizy (choć te, owszem, również są), ale na sferę odczuć, emocji; tego, jak to jest - tam być; tam - żyć. Co mogę zatem powiedzieć? Z podsumowania zgodzić się mogę tylko z jednym: Ty naprawdę nie rozumiesz zachwytów nad tym filmem. Prawda? :- )