Wybierając stronę konfliktu, myślę, że dołączyłbym do Templariuszy - z kilku powodów. Przez tyle części grania po stronie Assassynów, naprawdę bym zobaczył jak wygląda bycie takim templariuszem, bez metki z podpisem "tych złych". Kierując się żelaznymi zasadami, silną wiarą, jak i niezłomną wolą. Stawiając sobie jasno określony cel - uratowania świata na swój sposób, gdzie każdy będzie równy, bez kłamstw i uprzedzeń i wielu, wielu innych chorób toczących nasz świat - obecny. Podoba mi się ta wizja, z chęcią bym odpowiedział się tej właśnie stronie konfliktu.