I według ciebie to wszytko dzieje się z powodu "mody"? Nie dlatego że kobiety miały po prostu dość i W KOŃCU dały tego temu wyraz? Spoko :D W ogóle co to za argument że "do tej pory nikomu nie pzreszkadzało a teraz przeszkadza"? Ja wiem że sytuacja w której pewne tabu znika, szambo się wylewa i nagle widać skalę problemu (jak np przy akcji #meto) moze być dla niektórych szokująca ale jakieś próby obwinienia osób których problem dotyczy i które o tym mówią głośno o jakieś wciskanie na siłę wynikające z mody jest są trochę żałosne... A gadanie że promowanie protagonistek w popkulturze jest od niedawna (btw. statystycznie "typowym" protagonistą wciąż raczej jednak jest biały facet) to juz w ogóle ignorancja...