Spizgany

Larian to aktualnie najlepsze studio do jakiego Baldur mógł trafić. 

Odtworzenie postaci z większego świata muzyki a raczej jej ruchów, gestów, mimiki i tak dalej najtrafniej jak to możliwe ? Nie ma większego specljalisty ze strony praktycznej w tej dziedzinie niż taka właśnie osoba. To albo jak już zostało wspomniane, nie mała wartość marketingowa.

To, że to i F76 będzie klapą było wiadomo od momentu ich zapowiedzenia. W sumie lepiej żeby skopali to niż dalej dobijali ME.

To jest warte ledwo 20 zł, ale najbardziej rozbraja fakt, że nawet coś takiego gdzie uzytkownik dostaje w twarz na każdym kroku nawet po dodaniu mikrotransakcji gdzie kretyńska farba na PA kosztuje tyle co pełnoprawne gry - bardzo często oferujące nieporównywalnie więcej kontentu niż cały f76, będzie miało swój "fanbase".

Nazwą idą w dobrą stronę #daggerfall

Powazny problem, jak dzieci się zabiją to dorośli nie beda mieli się z kim żenić.

Kiedyś tytuły robiło się z dużą ilością składnika zwanego pasją, dzisiaj odgrzewa się kotlety, i wydaje tytuły tylko po to by hajs się zgadzał, zero szacunku dla samych siebie - nie dotyczy to oczywiście wszystkich. Zamiast iść do przodu jako developerzy wolą by klienci się cofali i wymagali od nich coraz mniej - bardzo wygodne. Co do Pana Jamesa dyrektor może tak, "kreatywny" bym sobie podarował bo bioware aktualnie nie zna takiego pojęcia.

Dziecku nic, oprócz ewentualnych pytań Ale rodzicie którzy nie potrafią wytłumaczyć podstawowych pojęc będzą mieli problem z wersją o bocianie i kapuście. Zaczną szukać winnych wszędzie tylko nie na swoim podwórku, i jasno wyjdzie, że gry są złe.

1. Gra w pełnej cenie na 6h to śmiech na sali, wstyd i nic innego 2. Gość jest bezczelny, daleko mu do serwowania pełnego stołu - za to nieźle szuka wymówek co drugie zdanie to z du*y wyciagnięte porównanie które ma kogoś przekonać 3. A ludzie niestety będa te coraz to gorsze chłamy kupować, bo nie oczekiwałbym od Jofesa coraz lepszych gier, bardziej w dugą stronę.

Ja się pytam jak może NIE przypominać ? choć w małym stopniu GTA to nic innego jak sim miasta,jazdy w pojazdach i rozwałki, wszystko to jest częscią cyberpunku, to i wiele wiecej czego część również pokazali, jak na pisarza pan William niezbyt ogarnięty. Nie mozna mieć pretensji, że jazda samochodem przypomina jazdę samochodem...

I właśnie dlatego schodzą na psy, to oraz fakt, że Bioware to już tylko maska którą zakłada EA. romanse to część każdego dobrego RPG-a, i kompletnie nie chodzi tutaj o sceny które są rzekłbym dodatkiem ale o relacje między kreowanymi postaciami.