Niby coś w tym jest, mnie przede wszystkim przeraża ta poprawność polityczna wciskana w każdy aspekt gier tylko po to by zaspokoić głód ugrupowań, które i tak nie grają w te produkcje. To jak reklamowanie suszarek do włosów dla facetów kiedy docelową grupą są kobiety. Ale mniejsza, miło, że choć raz gracze nie kupują tych bubli tylko dlatego, że mają w logo ich ulubione logo, oby ta tendencja się dalej utrzymywała, może jednak inwestorzy ogarną dla kogo mimo wszystko robią te produkty.