Ardreth

Kiedyś na forum był temat o argumentach "za i przeciw" lokalizowaniu gier i swojego zdania od tamtej pory jak nie zmieniłem, tak i nie zmienię - wydawca powinien dać graczowi wybór pomiędzy wersją oryginalną a spolszczoną. Nie chodzi tu już nawet o jakość tłumaczenia. Decyzja na wyłączne pełne spolszczenie to zazwyczaj praktyczna kastracja tytułu pod względem kompatybilności wersji z przyszłymi patchami i hotfixami (o modach oraz ewentualnym DLC już nie wspominając). Ile to razy trzeba było czekać aż rodzima strona - w akcie łaski wręcz - raczy wydać pasującą poprawkę? W końcu nie zawsze dany jest luksus łatek uniwersalnych. To samo dodatki. Wersje dwujęzyczne są w takim przypadku jedynym możliwym do osiągnięcia kompromisem pomiędzy zwolennikami całkowitej polonizacji i entuzjastami wersji oryginalnych; oby częściej wydawcy decydowali się właśnie na taki krok.

Trochę ładnych lat minęło odkąd ostatni raz bawiłem się w testowanie wszelakich modów, ale możliwe, że chodzi akurat o poniższy: http://elderscrolls.phx.pl/index.php?option=com_remository&Itemid=11&func=fileinfo&id=60

Battlefield 2142.

Homeworld.

Mam jedynie nadzieję, że poprawią rzeczy, które po jakimś czasie naprawdę irytowały (przede wszystkim praktycznie niezniszczalne myśliwce i ludzie-delfiny).

To samo można zaobserwować i dzisiaj, ale szlag trafia raczej tę drugą stronę. ;)

Miał ich więcej. Każda produkcja Beth cierpiała na syndrom krótkich betatestów, a najbardziej ze wszystkich części dostało się Buggerfallowi (;)).

Gry ewoluują, by dopasować się do aktualnych wymagań rynku, a wymagania rynku z kolei są definiowane przez docelową grupę konsumentów, graczy. Szkopuł twki w tym, że pewna cześć community (w tym także ja), która zaczynała swoją przygodę z TES jeszcze przed lub zaraz po premierze Morrowinda, została zdominowana przez ludzi, dla których owym początkiem był Oblivion i to dlatego właśnie on, za mimowolną zgodą większości stając się wyznacznikiem dla kierunku serii, zadecydował o dalszej "ewolucji". Uproszczona mechanika rozgrywki, drastyczne zmniejszenie progu poziomu trudności, przedkładanie akcji ponad fabułę i postępujący bałagan w lore. Nie mówię, że Oblivion był produkcją "złą do szpiku kości" zasługującą jedynie na wieczne potępienie - sam się przy nim dobrze bawiłem, ale mimo wszystko był to twór, któremu w moim odczuciu nie zostało prawie nic z ducha swych poprzedniczek. Pogodziłem się z tym, że nie będzie już tak jak "dawniej", że twórcy zmuszeni są zaadaptować grę tak, by przynosiła jakieś zyski. Gorycz jednak pozostanie. Może teraz niektórzy zrozumieją skąd biorą się te wszystkie jęki i narzekania. ;)

Poważnie? Scena z teledysku do utworu ''All Is Full of Love'', piosenki Björk.

"Hey PC gamers: We are listening to you and we’ve been busy working on updates based on feedback from the community. We have already deployed a number of updates, and there will be many more to come. Stay tuned right here for all the latest info. IN PROGRESS * • Added an option to create shaders during load time. This fixes hitching when viewing a new area of the map for the first time on some video cards. * • Incomplete server browser results. * • Improvements to Quickmatch results (with better ping and reduced lag).. * • /connect * • /reconnect * • Improved threading performance on computers with only 2 cores. * • Fixed random freezes in certain computer configurations. * • Increased reserved slots to 9. * • Changed reserved slot kicked message to be more informative. * • Improvements to the spawn system to resolve an issue where negative spawn influencers from specific game events were not always being deleted after the danger had cleared – in some matches, this was causing good spawns to be erroneously flagged by the game as bad spawns, which in turn forced actual bad spawns to get selected later in the match * • Weekly and Monthly leaderboards will now track all kills, deaths and assists properly (All Time leaderboards were not affected by this) * • Prevention of killstreak selection getting disabled in Combat Training under rare conditions (...)" http://www.callofduty.com/board/viewtopic.php?f=71&t=313146 Rychło w czas. JD chyba znudził się zabawą ze swoim ukochanym trybem zombie.

http://www.callofduty.com/board/viewtopic.php?f=71&t=313146&sid=56v4c5k2ubg2eea35ivm1k19t0 Powoli się zaczyna.

Rozwiązanie tymczasowe do momentu wydania patcha. Jeżeli macie problemy z ilością klatek w multi: 1. Zminimalizujcie grę zaraz po uruchomieniu i wywołajcie menedżera zadań. 2. Ustawcie Steamowi najniższy priorytet, a samej grze najwyższy. 3. Ponownie zmaksymalizujcie aplikację i przejdźcie do opcji graficznych. 4. Ustawcie sobie AA na 2x (to nie żart, gra chodzi o wiele płynniej niż przy całkowitym wyłączeniu filtrowania). Błądzenie na oślep oraz zabawa metodą prób i błędów, ale widocznie coś w tym jest skoro mnie i paru innym osobom pomogło (niestety nie wszystkim, ale sprawdzić warto). EDIT: Jako że gra zamiast spożytkowania mocy GPU preferuje obciążanie CPU, pomóc może też wyłączenie cieni. Reszta dostępnych opcji jest bez znaczenia.

Oprócz questów i nowych przedmiotów otrzymuje się również całkowicie nowe tereny, jest co zwiedzać. @ logray Spadek FPS w VATS to wina jednego z najnowszych patchy i raczej nic w tym kierunku nie da się zrobić.

Wygląda na to, że tak. Do tej pory jedynie premierowa edycja KOTN zawierała w sobie wszystkie wydane do Obliviona płatne DLC.

Setariff to takie Yamalin z Two Worlds - wejść się nie da, można tylko patrzeć. Niedokończony projekt albo materiał na przyszły dodatek.

Cenega jak zwykle spartoliła sprawę - cyrk zapoczątkowany podczas premiery F3 znów wraca. Teraz jestem już przynajmniej pewien, że o wiele bardziej opłacalne będzie kupienie New Vegas via Steam/D2D.

Czy aby czasami nie wymusiłeś sprzętowo AA? 4870 nie radzi sobie z tym w Risenie i powoduje właśnie tego typu problemy.

Penumbrę wspominam miło, była ona dosyć niekonwencjonalna w porównaniu do pozostałych gier tego typu. Amnesia też może się podobać, wcale nie twierdzę, że jest aż tak beznadziejna. Po prostu była to dla mnie powtórka z rozgrywki i raczej nie posiadała już niczego zaskakującego - takie małe rozczarowanie. Co prawda, to prawda. :)

Uznawanie za "najstraszniejsze gry" tworów bazujących jedynie na wyskakujących zza rogu koszmarkach (vide F.E.A.R. i tak dalej) to czyste nieporozumienie. Prawdziwy horror powinien opierać się na gęstej atmosferze oraz ciągłym poczuciu zagrożenia, a nie na tanich i schematycznych sztuczkach rodem z podrzędnych filmów. @ MazuroV Przy Amnesii taki Silent Hill to żart. Żartem jest raczej porównywanie obu produkcji. Amnesia była przewidywalna do bólu, ot Penumbra osadzona w przeszłości. Identyczne chwyty i mozolne posuwanie się naprzód tylko po to, by doczekać śmiesznego zresztą zakończenia.

Nie pojmuję ludzi, którzy narzekają na zbyt małą ilość czasu w DR. Jeżeli ktoś ma ochotę tylko i wyłącznie na "rozwałkę bez zobowiązań", to nic nie stoi na przeszkodzie, by całkowicie zignorować wątek główny i popuścić wodze fantazji. Sam z tym problemów nie miałem - podczas wykonywania zadań głównych nie opuściłem żadnego zadania pobocznego i zawsze starczyło mi trochę czasu na bezmyślną eksterminację wszystkiego co "półmartwe". DR jest produkcją specyficzną, a limit jej cechą charakterystyczną zapewniającą wielokrotność rozgrywki i dodatkowo uchraniającą przed zbytnią nudą. Od samego zresztą początku było doskonale wiadomo, że w Dead Rising 2 nad graczem cały czas będzie wisiał bat, więc o co cały raban? Swoją drogą, Mejste: "Pech chce, że po jednym z odcinków ktoś wypuszcza tłum Żądnych ludzkiego mięsa zwłok, które opanowują całe miasto zarażając kolejnych mieszkańców Fortune City." ;)

Dokładnie tak. Większość mutantów sprawia kłopoty tylko przez pierwsze kilkadziesiąt minut gry i jedynie kontroler lub chimera mogą później stanowić wyzwanie nawet dla starego wygi. Tu właśnie tkwi problem - tak mało niebezpieczeństw, a tak wiele ołowiu.

Miałbym podobnie, gdybym tylko nie przesypiał zerówek. Teraz trzeba było odpokutować własne lenistwo. :) Prawda, po otrzymaniu reszty wyników poczułem dawno przeze mnie zapomnianą lekkość ducha. Pozostała mi jedynie przeprowadzka do innego mieszkania. Nie znoszę monotonii. :D

Dlatego właśnie GSC poszło w ilość, a nie skuteczność w walce. Grupa potrafi napsuć krwi, ale pojedynczo nie stanowią żadnego zagrożenia wobec dobrze wyekwipowanego gracza. Zresztą, moim zdaniem wszystkie mutanty w CoP to kpina. Cały czas miałem uczucie, że twórcy wstawili je tylko po to, by odbiorca nie zanudził się na śmierć, ot taka zapchajdziura z poczucia obowiązku.

Bez większego problemu. Kwestia wprawy. Nie zdziwię się jak w wersji PC całkowicie wyeliminują mysz, a zostawią jedynie klawiaturę. Wtedy dopiero zaczną się narzekania.

Kolejna bezsenna nocka z okazji sesji, a dokładniej dzisiejszego (całe szczęście już ostatniego) egzaminu, z językoznawstwa. Nie zmienia to jednak faktu, że ciężko będzie porzucić dotychczasowe przyzwyczajenia. :)