Mohair

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    5904
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Mohair


  1. Dnia 27.05.2012 o 13:01, MrGregorA napisał:

    tak jest.


    To w takim razie nic Cię nie usprawiedliwia, bo pewnie chcesz startować dalej na studia, tak? W takim razie to, iż nie potrafiłeś nawet napisać prostej pracy maturalnej samodzielnie stawia Cię dość nisko jeśli chodzi o Twoje przyszłe sukcesy studenckie :)
    Współczuję.

    Edit.


    Anyway, możesz zdradzić, czym były te "ważniejsze rzeczy", którymi się zajmowałeś?


  2. Dnia 27.05.2012 o 12:25, Demagol napisał:

    Na samym początku. Porównywanie gry do używki, która ma tylko wprowadzić nas w stan upojenia
    jest dość nieszczęśliwe, a gry są zdecydowanie mniej szkodliwe dla społeczeństwa i dla
    zdrowia ;).


    Można pić alkohol bez pragnienia wprowadzenia się w stan upojenia. Lampka wina do obiadu nie zmąci Ci umysłu na tyle, abyś stracił nad sobą kontrolę, prawda?
    Gry mogą być tak samo szkodliwe dla zdrowia, jak alkohol. Picie toksyn w nadmiarze osłabia Twoją wątrobę tak samo, jak granie non stop osłabia Twoje oczy.
    Obie czynności mogą uzależnić, odciskając piętno na psychice, jeśli są niekontrolowanie dawkowane, więc czym niby miałyby się różnić?

    Dnia 27.05.2012 o 12:25, Demagol napisał:

    No właśnie - twoim ;D.


    Jeśli chcesz to rozszerzyć, to nie tylko ja tak uważam.

    Dnia 27.05.2012 o 12:25, Demagol napisał:

    Niby nie stoi, ale jednak taki człowiek może się zacząć wkurzać, że tylu ludzi dookoła,
    a tak mało człowieka...


    Cóż, zacząć się wkurzać można z każdego powodu, co nie znaczy, że powinno się to robić ;)

    Dnia 27.05.2012 o 12:25, Demagol napisał:

    Dalej - Graffis wspomniał o rozwalaniu postaw moralnych i ogólnym ogłupianiu społeczeństwa
    i niestety współczesne gry pokazują, że ten trend przedarł się wszędzie.


    To jest prawdziwe - smutne, ale prawdziwe.

    Dnia 27.05.2012 o 12:25, Demagol napisał:

    Nie. Słyszałeś o "idź i nie grzesz więcej"?


    Człowiek może się zmienić i odpokutować swoją winę, ok. Ale pisanie, że należy jedynie potępić czyn, a nie samego człowieka, jest trochę... naiwne? To brzmi tak, jakby sam człowiek był niewinny za to, co zrobił, bo kazał mu to zrobić jakiś zły duch i to była wina tylko tego ducha.
    No daj spokój, na tej samej zasadzie można by było oskarżyć o zabójstwo pistolet, bo to w końcu z niego wyleciała kula...


  3. Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    Moim zdaniem każda forma rozrywki może być nadużywana (co zazwyczaj prowadzi to przeróżnych
    miazmatów), i nic tego nie zmieni - wszystko zależy od człowieka.
    Nałogowe uprawianie seksu może też odcisnąć piętno na psychice - mimo, że to najbardziej
    naturalna rzecz. Istnieje na prawdę jakaś czyność, tudzież zajęcie, które w nałogowym
    nadużyciu nie jest zagrożeniem? Wielodzietny ojciec, kolekcjujący znaczki, może stanowić
    zagrożenie dla swojej rodziny.


    Pisałem w dalszej części swojej wypowiedzi, iż praktycznie wszystko - nadużywane - może uzależnić i zepsuć życie. Naturą człowieka jest poniekąd to, iż możemy się uzależnić nawet od cukierków toffi z pobliskiego sklepiku.

    Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    I lepsze jest to, niźli wyjście na ulicę i wtopienie się w inną grupę społeczną?
    Dołączenie do jakiegoś gangu, czy zostanie fanatykiem religijnym?


    Dla mnie ogólnie wtopienie się w stu procentach w daną subkulturę jest przejawem pewnego rodzaju słabości, bo czesto dyktowane jest tym, iż dana osoba woli przyjąć określone doktryny, niż samemu się zastanowić nad tym, w jaki sposób powinno się żyć. Dlatego, że to łatwiejsze.

    Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    Podobnie jest w sporcie.


    Popieram. W zasadzie, nie pomyślałem o tym, ale motywacje do gry i do sportu często są takie same, fakt. I obie rzeczy, w nadmiarze, równomiernie mogą szkodzić.

    Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    Więc aspołeczność jest definitywnie formą choroby?


    Pisałem wyżej, że nie uważam tego za chorobę. Inna sprawa, że należy znać przy tym umiar, bo całkowita izolacja od społęczeństwa nie jest bezpieczna dla większości ludzi.

    Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    Nie znam się za bardzo na Diablo, ni jego aktom


    W mojej sytuacji byliśmy akurat po skończonym queście. Nawet, jakby wszyscy wyszli wraz ze mną w tym momencie z gry, to i tak nikomu progress by się nie wykasował. Nie był więc to środek jakiegoś wielkiego raidu a''la tego w WoW, gdzie wyjście z gry powoduje nieuzupełnialny brak w drużynie.

    Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    Czy jednak warto puszczać w obieg stereotypy, że wszyscy gracze tacy są?


    Nie warto, bo większość graczy jest normalna :) Co nie zmienia faktu, że problem istnieje i istniał będzie.
    W tym reportażu facet między innymi poruszył jego kwestię i został zbluzgany przez większość osób w wątku.

    Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    Internet, można by rzecz terytorium graczy, więc takie info zazwyczaj nie ma wielkiego poparcia.


    Prawda, szczególnie na forum o grach ;)

    Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    Książki nie są priorytetem w życiu, kreślącym linię między wyrafinowaną i tą gorszą sferą
    społeczeństwa. Niektórzy nie czytają bo nie lubią, i żadne gry o tym nie decydują.


    Zgadzam się z tym, iż książki nie definiują człowieka. Jednak, jeśli ktoś co jakiś czas nie zmusza się do myślenia (które może stymulować lektura ksiażki/filmu/artykuły czy cokolwiek jeszcze innego) to po jakimś czasie wpada w mentalną klatkę, która go ogranicza.

    Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    Może pismo też zniknie, na rzecz prostszych przekazów


    Kiedyś obiło mi się o uszy, że ponoć wrócimy niedługo do hieroglifów (co nie dziwi, patrząc na tempo rozwoju emotikon) ;)

    Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    A cała ta farsa, że gracze to leniwi ludzie są, i niech się lepiej
    za książki wezmą, jak chcą być "oczytani" mija się z celem


    A czy ja gdzieś napisałem coś takiego? Nie. Sprostowałem tylko wypowiedź użytkownika wyżej, który mówił, iż wśród graczy czytanie książek jest popularniejsze niż u reszty, a moim zdaniem gry na poziom czytelnictwa nie mają większego wpływu.

    Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    Co dokładnie rozumiesz przez mówienie o wartościowych książkach i tych nie wartościowych
    zapychaczy?


    Książka wartościowa - zmusza do myślenia. Książka mniej wartościowa zachowuje przynajmniej poziom literacki i dostarcza ciekawej historii i pożywki dla umysłu. A taki zapychacz to coś, z czym wsiadamy do pociągu, czytamy przez podróż i wyrzucamy później z głowy. Zupełnie jak historie z tabloidów.

    Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    Może winą jest to, że coraz częściej dostajemy wszystko na tacy?


    Tak. Cywilizacja upraszcza ciągle nasze życie, w wyniku czego wiele form np. kultury również się upraszcza. To trochę jest piętnem rozwoju cywilizacyjnego, przez który przechodzimy i raczej będzie cały czas postępować - mało co można z tym zrobić obecnie.

    Dnia 27.05.2012 o 12:22, PrimitiveHuman napisał:

    Mało jest osób obiektywnych jak chociażby Ty w szerokim gronie awanturników,


    Nigdzie nie napisałem, iż gry są bardziej szkodliwe niż wszystko inne. Uważam jednak, że to medium - tak samo jak wszystko inne - bez kontroli dozowania ma negatywny wpływ na naszą psychikę. Nie większy, nie mniejszy, tylko tak samo szkodliwy jak np. przesiadywanie całymi dniami przed TV.
    Dla mnie gry są ciekawy sposobem na to, aby się rozerwać i odetchnąć po ośmiogodzinnym dniu pracy. To, czy ktoś po nie sięgnie w takim celu zależy od preferencji, bo jedni wolą wyjście do klubu, inni książkę, a inni grę.
    Gorzej tylko, kiedy traci się nad tym kontrolę i rozrywka zamiast "odrywać" od życia staje się życiem samym w sobie :)


  4. Dnia 27.05.2012 o 11:40, Demagol napisał:

    Hola, hola!


    W jakimś momencie przesadziłem z tym porównaniem, że tak zareagowałeś?

    Dnia 27.05.2012 o 11:40, Demagol napisał:

    A od kiedy to aspołeczność jest chorobą lub problemem? Socjopatia to inna sprawa, ale
    ludzie aspołeczni mogą być tacy z różnych przyczyn, choćby dlatego, że nie mogą znaleźć
    "bratniej duszy".


    Hmm. Pisząc to, chciałem głównie pokazać przykład na to, iż ocenianie ludzi tylko przez pryzmat jednego czynnika jest błędne. Ot, granie w Diablo nałogowo przez parę dni nie czyni z Ciebie maniaka, tak samo jak chęć pobycia w samotności nie czyni Cię osobą aspołeczną.
    A czy aspołeczność jest chorobą... Cóż, tutaj można by długo polemizować na ten temat. Osoba aspołeczna z własnej woli odcina się od społeczeństwa, co moim zdaniem nie jest dobrym zachowaniem.
    Ktoś, kto nie może znaleźć "bratniej duszy" nie jest aspołeczny, jest co najwyżej osamotniony (a to też nie zawsze, bo nie posiadanie tej "bratniej duszy" nie stoi na przeszkodzie ku integracji społecznej). Aspołeczności raczej nie można nazwać chorobą, przynajmniej moim zdaniem, aczkolwiek jak mówiłem wcześniej - często nie jest to pozytywne zachowanie dla jednostki mimo wszystko.

    Dnia 27.05.2012 o 11:40, Demagol napisał:

    Potępia się czyny, nie ludzi.


    Nie. Potępiając czyny, jednocześniej potępiasz ludzi, którzy je wykonali. Dla mnie to całkiem proste.

    Dnia 27.05.2012 o 11:40, Demagol napisał:

    Jak mam w to wierzyć, gdy są całe rzesze ludzi piszących, że Mass Effect ma najwspanialszą
    fabułę wśród gier?


    Otóż to :)


  5. Dnia 27.05.2012 o 01:44, Gorthak napisał:

    Gry to rozrywka. Forma spędzania czasu.


    Pewnie, że tak. A przynajmniej w założeniu, gry powinny być tylko rozrywką i formą spędzania czasu. Niestety, prawda jest taka, że ta teoria często zupełnie nie ma przełożenia w praktyce.
    Dla mnie gry komputerowe są jak, powiedzmy, alkohol. Póki korzysta się z nich z umiarem, nie muszą być zagrożeniem. Byłbym hipokrytą, jakbym napisał, iż granie w 100% szkodzi, bo sam gram chociaż w takie Diablo 3, a jeszcze nie zacząłem wędrówki po świecie w celu walki z demonami.
    Tyle tylko, że dla wielu osób - co widać choćby tutaj na forum - gry stały się sposobem na życie. Są ludzie, którzy za życiowego ''achievementa'' stawiają sobie, aby np. grać bez przerwy przez te 70h, bo wtedy są "mocni". Tak samo jak mamy przypadki, gdzie część osób po premierze nowego Diablo wyłączyła się z życia, aby jak najszybciej wbić maksymalny poziom i być tym, który jako jeden z pierwszych przejdzie wszystkie poziomy gry.
    Ok, można napisać, że to tak samo jak ktoś bierze urlop i wyjeżdża na jakieś odludzie; nie znaczy to, że jest od razu osobą aspołeczną. Inna sprawa, jak coś takiego nie trwa ten tydzień czy dwa, a miesiące - wtedy można powiedzieć, że mamy już jakiś problem.

    Wyjaśnię, żeby było jasne - ja nie potępiam ludzi, którzy wolny czas spędzają przy grach, bo to ich relaksuje. Potępiam tych, dla których gry stają się priorytetem w życiu.
    Ostatnio grając w grze publicznej w Diablo w pewnym momencie musiałem się od niej odłączyć, bo przypomnieli sobie o mnie moi znajomi, rzucając propozycję wspólnego wyjścia. Ok, pewnie, wychodzę. Szkoda tylko, że moi ''towarzysze'' z gry po mojej informacji, że muszę wyjść ostro mnie zbluzgali, pisząc, że jestem noobem, bo wychodzę w środku robienia aktu. Ot, może jestem, ale dla mnie gry to tylko forma rozrywki, a nie priorytet. Moje wyjście z gry raczej nie przeszkodziło owym nieznajomym, bo nawet nie zaczęliśmy kolejnej misji, ale co ja mogę o tym wiedzieć.
    Nałogowe granie w gry/zamykanie się tylko w świecie ksiażek/oglądanie filmów po x godzin dziennie zmienia psychikę człowieka. Przy długotrwałym nasileniu się takiego trybu życia często takie osoby irytują się na wszystko, co ich odciąga od "rozrywki", stają się coraz bardziej aspołeczni i zaniedbują obowiązki. Udawanie, że problem nie istnieje, byłoby jak twierdzenie, iż nie ma czegoś takiego jak chociaż alkoholizm. Ale mimo to wiele osób na każdą krytykę o grach reaguje furią.

    Mnie osobiście ten reportaż się nie podobał. Był mało rzetelny i poniekąd stronniczy, bo nie każdy gracz musi być psychopatą, a tam w taki sposób trochę to przedstawiono. Mimo to zgadzam się z tym, że granie może prowadzić do uzależnienia - tak samo jak większosć innych rzeczy w naszym życiu. Dlatego też mógłbym bez wahania podpisac się pod chyba każdym postem napisanym tutaj przez Graffisa.

    Ach, jeszcze jedna sprawa. Tam wyżej było wspomniane, że gracze poniekąd są oczytaną grupą społeczeństwa...
    Serio ktoś w to wierzy? Tj. ja nie przeczę, że gracze czytają książki, ale jest to raczej jakiś procent ogółu, tak samo jak tylko wycinek społeczeństwa jako takiego czyta cokolwiek. Statystyki czytelnictwa lecą na łeb, na szyję i zgodnie z badaniami to większość osób nie czyta nawet długich artykułów prasowych albo chociaż książek kucharskich.
    Należy do tego dodać jeszcze to, że są książki wartościowe i są książki-zapychacze. Twierdzenie, że jeśli ktoś czyta cokolwiek jest inteligentny czy "oczytany" mija się z celem, bo większość literatury dzisiaj to poziom "Faktu" czy "Pudelka", porównując je do prasy.
    Tak samo jest chociaż z fantastyką, popularną wśród graczy. Jest masa książek wartościowych z tego gatunku, ale są też takie, których rola ogranicza się do tego, aby po prostu czymś zająć oczy (nawet nie umysł) na parę chwil.
    Swoją drogą, to czy ludzie tutaj czytają/są "oczytani" widać choćby po komentarzach :) Chyba połowa postów choćby w tym wątku ma długość jednego-dwóch zdań, z czego sporo jest złożonych bez zwracania uwagi na jakiekolwiek reguły poprawnej polszczyzny.
    BioWare chce skrócić długość dialogów w grach? Cóż, chyba wiedzą co robią, bo dostosowują się tym samym do poziomu społeczeństwa. Pisząc na tym forum zauważyłem, że największą szansę na włączenie się w dyskusję mam wtedy, jak zamknę posta w ilości znaków odpowiadającej wpisowi na Tweeterze; długich "powieści" często nie chce się nikomu czytać i najzwyczajniej nikt na nie nie odpowiada. Mam chociaż nadzieję, że Ty (albo ktokolwiek) przeczyta tego posta mimo wszystko :)


  6. Dnia 26.05.2012 o 19:38, Pietro87 napisał:

    Wbiłeś już czy jeszcze się zanosisz ?


    Jeszcze się zanoszę ;) Myślałem, że w ogóle tego dziś nie zacznę, bo znajomi sobie o mnie przypomnieli, ale jednak przerzuciłem wszelkie eventy socjalne na przyszłe dni, więc jednak będę grał. Jesteś chętny się dołączyć?


  7. Hej.

    Krótkie ogłoszenie parafialne - jeśli ktoś ma ochotę zacząć dziś Nightmare, a nie chce mu się tego robić samemu, to ja ok. 18-19 wreszcie mam zamiar się za to wziąć i z chęcią poczyściłbym Sanctuarium w towarzystwie ;)

    Battle.tag: Mohair#2903


  8. Dnia 25.05.2012 o 23:22, Malevyn napisał:

    /.../


    Wybacz, ale myślisz w sposób zupełnie pozbawiony logiki :)
    Zupełnie Ci nie idzie na Inferno, nie szło Ci na Hellu, a i tak uważasz, że wszystko robisz ok i to postać jest wypaczona? 6.5k dmg jest ok, ale jak grasz na poziomie Nightmare (a i tam chyba powinien być wyższy ;) ).
    Nie wiem, co nosisz, ale radziłbym Ci zebrać jakąś sumkę i zrobić porządne zakupy w AH, takie z głową.

    Jeśli piszesz, że na AH nie ma lepszych broni, to najwyraźniej nie wiesz jakich statów szukać albo szukasz ich źle, bo to jest sprzeczne z pierwszą zasadą h n'' s, tzn. zawsze istnieją jakieś lepsze przedmioty niż te, które mamy na sobie ;)

    Prawdopodobnie zmieniłbym również u Ciebie build, bo jeśli dobierałeś go pod słaby ekwipunek, to pewnie i on sam za dużo nie może zdziałać.


  9. Dnia 25.05.2012 o 20:07, MrGregorA napisał:

    16 z polaka i 30 z angola. troche dziwny ten polak. oczywiscie prace kupilem przeczytalem
    kilkanascie razy i jakos poszlo. prawie cala klasa 20 dostala. ehh


    Byłeś uczniem liceum ogólnokształcącego?


  10. Dnia 24.05.2012 o 20:01, Daronn_Darker napisał:

    Było tutaj wspominane coś o druidzie. Jak dokładnie z tym ma być? Blizz planuje dodać
    nowe postacie?


    Wszystko, co pisaliśmy wcześniej o druidzie to czyste spekulacje. Blizzard prawdopodobnie doda nowe klasy postaci, ale to dopiero w dodatku do gry ;)


  11. Dnia 24.05.2012 o 17:00, Dereel napisał:

    szaman sobie lepiej poradzi z mobkami i bossami, a demon hunter lepiej na pvp?


    Nie. Każda postać ma taki zestaw skillów, aby optymalnie grało się zarówno w PvP jak i PvE.
    Dodatkowo, umiejętności w trybie PvP będą działały zupełnie inaczej niż te PvE, co dodatkowo uniemożliwia wszelkie spekulacje na temat pojedynków na tą chwilę :)


  12. Dnia 24.05.2012 o 15:44, lis_23 napisał:

    Mam pytako: jak się identyfikuje przedmioty?


    Otwierasz ekwipunek (I) i klikasz na przedmiot PPM.

    Dnia 24.05.2012 o 15:44, lis_23 napisał:

    aha, i jak sprawdzić na jakim poziomie trudności się gra?


    W menu, po zalogowaniu. Przy postaci, w lewym górnym rogu masz napisaną nazwę misji i poziom trudności, na jakim grasz.


  13. Dnia 24.05.2012 o 11:55, RakuPL napisał:

    A ja mam wrażenie przy ponownym przechodzeniu na koszmarze, że lokacje są identyczne
    jak przy pierwszym przejściu gry, wliczając w to różne jaskinie, piwnice itp :(


    Niemożliwe :) Jak na Normalu każdą mapę przechodziłem średnio po 2-3 razy i za każdym razem miałem zupełnie inne ustawienie terenu, więc to mało prawdopodobne, żeby w Nightmare z tego rezygnowali ;)


  14. Dnia 24.05.2012 o 00:06, filip1-1 napisał:

    Czyli rozumiem, że jak się wyloguje w danym momencie po odczekaniu tych 10sec to później
    po zalogowaniu będę w tym samym miejscu ?


    Nie. Po zalogowaniu będziesz tam, gdzie zdobyłeś ostatni checkpoint, ewentualnie w mieście. Natomiast zachowasz cały progress w postaci golda, levelu i tym podobnych statystyk, to nie znika.


  15. Dnia 23.05.2012 o 21:29, lRayl napisał:

    OMG. Dzięki. Zapomniałem, że AH pobiera 15%.:/ No cóż, na szczeście myślę, że stracić
    nie straciłem, bo kupiłem też trochę tańszych za 100/200.


    Heh. Miałeś całkiem fajny pomysł, ja na to wpadłem chyba podczas drugiego dnia spędzonego wraz z grą, ale po głębszej analizie pomysłu zrozumiałem, że prowizja wszystko psuje ;) Nie ma co, Blizzard jednak się dobrze zabezpieczył przed takimi rzeczami, plus dla nich.


  16. Dnia 23.05.2012 o 17:00, Tenebrael napisał:

    I niech mi teraz ktoś powie, że granie na PC umiera, to mu wybuchnę smiechem w twarz


    Bo Diablo to ewenement ;) Ja dla przykładu ostatni raz w grę komputerową grałem pewnie ze dwa lata temu, a teraz od dnia premiery namietnie biję moby w Sanctuarium.
    Sporo osób pewnie ma tak samo, wraca do gry przez sentyment do całej serii - stąd takie niecodzienne liczby.


  17. Dnia 23.05.2012 o 12:31, Cykada85 napisał:

    Moge go opisac ale moze byc ciezko :)


    Całkiem ciekawy build, pomysł z Gruesome Feast i odpowiednią runą do GoD zdecydowanie warty uwagi ;)
    Ja chyba muszę wreszcie rzucić fabułę do przodu, bo mam sporo pomysłów na buildy, a żadnego z racji niskiego lvl (30) nie mogę jeszcze zrealizować... Mam nadzieję, że III akt połyka się dosyć szybko :)


  18. Dnia 22.05.2012 o 11:14, Galder_Grasfiord napisał:

    Pierwszą podstawową rzeczą jaką powinien zrobić Blizzard, to odłączyć kampanię single
    player od internetu. Kiedyś nie było z tym problemu, można było bez kłopotów grać solo,
    a nawet na lanie i było super. Teraz dziadostwo, niedziałające serwery i złodzieje. Blizzard
    chyba płaci jakiejś grupie za kradzieże, aby było o czym mówić.


    Mnie się wydaje, że pierwsze, co powinni wszyscy zrobić, to w ogóle odłączyć się od Internetu.
    Przecież kiedyś nie było z tym problemu, można było bez problemu korzystać offline z komputera, a nawet czasem podczepić się pod modem i było super.
    Teraz ktoś wymyślił jakieś stałe połączenia z siecią, jakieś serwery i inne cuda niewidy - po co to komu, ja się pytam?!
    Masz zupełną rację, na tych wszystkich internetach to tylko złodzieje korzystają, bo Ci są opłacani przez dostawców sieci, żeby było o czym mówić!

    A tak serio... Powodzenia w życiu z takim myśleniem. Mam nadzieję, że Ty sam mieszkasz w jakiejś jaskini w kamieniołomach, a nie w domu; w końcu to nie ma sensu, bo do domu ktoś może Ci się włamać, a w takiej jaskini to jesteś o wiele bezpieczniejszy...