Gregario

Ostra konkurencja ze strony epickiego sklepiku robi swoje i można było się domyślić, że jej pierwszymi ofiarami będą właśnie mniejsze sklepiki, a nie Steam.

Hehe niedługo z grami będzie jak z książkami u nas - już w dniu premiery będą na wyprzedaży.

Mnie ten filmik nie przekonał. Zresztą nie oszukujmy się, że z tego projektu powstanie coś grywalnego, bo nie po to jest on robiony. To jest kolejny projekt do portfolio i tyle.

Gwatemala leży w rejonie uważanym za jeden z najniebezpieczniejszych na świecie, więc takie zdarzenia nie są tam czymś zupełnie niezwykłym. Niestety, nawet w USA strzelaniny nie są rzadkim zjawiskiem. Jednak najważniejsze jest to, że nikomu nic się nie stało. Moje czytanie ze zrozumieniem ma się bardzo dobrze, więc będziesz mógł spać spokojnie. Gorzej z refleksem, bo nie zdążyłem edytować tego niedokończonego komentarza. Jesteś nowy, czyli zapewne nie znasz tutejszego, dość... specyficznego systemu edycji komentarzy. Tak czy inaczej, dzięki za czujność

Jak czytam takie wiadomości to się zastanawiam, czemu nie nagrywa się gier na pendrive'y, albo nie sprzedaje się samych kodów? Bo nie oszukujmy się, obecny stan (sprzedawanie pudełek z płytami bez gier) nie jest ani normalny, ani racjonalny z ekonomicznego punktu widzenia. Za pendrive'ami przemawia przede wszystkim pojemność, ponieważ na takim nośniku bez problemu można byłoby pomieścić nowe i coraz cięższe gry. Tak, pendrive'y są droższe od płyt DVD, ale ich wykorzystanie skończyłoby z kupowaniem pustych (czyt. bez gry) płyt, które później do niczego nie służą. Poza tym osoby nieposiadające szybkiego i nielimitowanego internetu szybko doceniłby fakt posiadania gry na nośniku*. Innym rozwiązaniem jest sprzedawanie samych kodów aktywacyjnych do gier np. w formie kart zdrapek. To rozwiązanie raczej nic by nie zmieniło dla klienta (teraz de facto też kupuje się sam kod, tylko z pudełkiem i płytą), ale też kończyłoby z fikcją, byłoby bardziej "eko" oraz znacznie tańsze dla wydawców - brak pudełek, płyt itd. Czy niższe koszty wydawcy przełożyłoby się na niższe ceny dla graczy? Wątpię. Niestety, obecny stan (kupowanie płyt bez gier) jest najgorszym połączeniem wymienionych przeze mnie dwóch opcji - płacimy za kod w pudełku z bezużytecznym nośnikiem. Trzeba zdecydować się, które rozwiązanie wybrać, bo obecne staje się coraz bardziej archaiczne. * Inną kwestią jest to, że obecnie większość gier już w dniu premiery dostaje duże (np. ważące tyle co cała gra) łatki. Jestem za! Jak już chcą koniecznie sprzedawać płytę w pudełku, to niech chociaż coś na niej ciekawego będzie np. różnego rodzaju bonusy.

A tak z ciekawości, kto będzie oceniał umiejętności innych, to jak ciężko pracują i czy zasługują na takie, a nie inne wynagrodzenie? Ty, czy inny internetowy populista? Ja wiem, że najłatwiej rządzi się cudzymi pieniędzmi, ale może niech internetowi mądrale zaczną od czegoś łatwiejszego np. własnych finansów. Ach, i jeszcze jedno. Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale równy i sprawiedliwy podział nie istnieje. To był taki drobny żart z mojej strony

Niestety, w USA strzelaniny nie są rzadkim zjawiskiem.

Pocieszny ten pluszak :)

Tak, tak, na pewno go wyrzucą po takiej petycji. Jedyne co można zarzucić władzom Activision to nie najlepsza koincydencja czasowa pomiędzy przyjściem nowego szefa oraz zwolnieniami. Czyli co? Wszystkim równo i sprawiedliwie? Niektóre komentarze są tak populistyczne, że szkoda gadać.

Nie pozostaje mi nic innego, jak się z tobą zgodzić. Tak, niektórzy gracze są głupi, ponieważ jedną z właściwości takich osób -zgodnie z tym co mówił Cyceron- jest trwanie w błędzie. Po paru tygodniach wypadałoby doczytać pewne rzeczy, aby już nie powtarzać tych bzdury o np. hejtowaniu gry.

Brak trybu "płonących pośladków" jest dla mnie dyskwalifikujący.

Nie bez powodu ktoś kiedyś zażartował, że należałoby zmienić skalę oceniania gier z np.1-10 na 5-10 (czy nawet 6-10)

Przecież o to właśnie chodzi. Ubisoft chce promować przede wszystkim swoją platformę i dlatego stosuje takie triki. Zresztą nawet szef Ubisoftu przyznaje, że w tym całym pominięciu Steam'a i wydaniu gry The Division 2 w epickim sklepiku (oraz Uplay'u) chodziło głównie o promocję ich własnej platformy. Oczywiście gdzieś tam w tle jest jeszcze sprawa chińska, ale... Wrzawa medialna towarzysząca nie wydaniu The Division 2 na Steam'ie zwiększyła zainteresowanie produkcją i teraz Ubisoft chwali się 6-krotnym wzrostem zamówień przedpremierowych tej gry na Uplay'u.

Od tylu lat jestem na forum, a jakoś nigdy nie przeglądałem tego tematu i chyba to był błąd. Ten temat to istna kopalnia wiedzy, źródło inspiracji i prawdziwy gejzer intelektu - a przejrzałem raptem parę ostatnich stron. Tyle ciekawych tematów było na forum, a ostał się taki... Ehhh. Gratuluję i wszystkiego najlepszego!

A mi się wydaje, że te zwolnienia mają coś wspólnego z tym niedawnym transferem pana z CDP

Czyli zapowiada się jakaś gra z trybem wieloosobowym, bo w grach dla pojedynczego gracza mikrotransakcje się nie sprawdzają (przekonali się o tym dość niedawno twórcy Śródziemia:Cień wojny).

Czy 77 projektów w ciągu roku na tylu pracowników to dużo? Mam co do tego ambiwalentne odczucia, chociaż z drugiej strony nie wiadomo co kryje się pod nazwą "projekt".

Hehe, taka mała skucha.

Chyba każdy bardziej świadomy gracz zdaje sobie sprawę, że większość gier przechodzi zmiany podczas procesu produkcji. Coś się dodaje, coś się wycina, coś się zmienia i jest to zupełnie normalne zachowanie. Może się ono oczywiście brać np. z ograniczeń budżetowych, albo wynikać ze zmiany wizji twórców gry. W końcu nie wszystko co wygląda ciekawie na papierze, musi wyglądać równie ciekawie w praktyce. Dla jasności dodam, że o ile jestem w stanie rozumieć zachodzące w "naturalny" sposób zmiany w grach, to nie akceptuję oszukiwania graczy np. poprzez pokazywanie specjalnie "podkręconych" filmików, które niby mają pochodzić z gry. Ehh... Tak, pamiętam te filmiki pokazujące Bioshock:Infinite z 2010 r. do tej pory strasznie mi się podobają. Ale jeśli dobrze pamiętam to fabuła Bioshock'a też chyba była zmieniana. Podobno po tym jak jeden z deweloperów po zobaczeniu jakiejś sceny czuł się tak obrażony, że napisał rezygnację. Hmm, ciekawe jakie pierwotnie sceny planował Ken w swojej grze i co było w nich, aż tak mocnego, czy kontrowersyjnego? Pamiętam też odpowiedź Gabe'a Newell'a podczas sesji AMA na pytanie o najlepszą wg niego grę Valve dla pojedynczego gracza. Odpowiedzią był Portal 2. Dlaczego nie Half-Life? Wg Gabe'a wynika to z tego, że był on mocno zaangażowany w produkcję Half-Life'a i dlatego ocenia go przez pryzmat wielu podjętych wtedy decyzji, których teraz żałuje. Bez wątpienia podczas tworzenia tak rewolucyjnej gry jak Half-Life, Valve musiało iść na wiele kompromisów, aby zmieścić się w budżecie. Dla przypomnienia budżet pierwszego Half-Life'a był dostosowany pod kątem sprzedaży łącznej na poziomie 180 tys. kopii. Podobnie jak w przypadku Bioshock'a z chęcią bym zobaczył jak mógłby wyglądać Half-Life, gdyby Valve miało większy budżet.

Gdyby Cyberpunk 2077 był na wyłączność epickiego sklepiku, to byłaby to porażka roku Najlepszym rozwiązaniem dla wydawcy, dewelopera i graczy będzie jak gra pojawi się w możliwie jak największej liczbie sklepów. Chyba nie wyjdę na wielkiego wróżbitę jak powiem, że gra raczej na pewno pojawi się na GOGu oraz Steamie.

A dlaczego mieliby coś cofać? Taka akcja to świetna promocja gry, która w dodatku została przeprowadzona bardzo małym kosztem - stworzenie i rozdanie wirtualnej waluty nic nie kosztuje.

Hehe, dawno takiego cyrku nie widziałem.

Warto podkreślić, że Polak jako pierszy pokonał AlphaStar w bezpośrednim pojedynku. Cały pokazowy mecz profesjonalnych graczy SCII z SI zakończył się co prawda wyraźnym zwycięstwem sztucznej inteligencji (10:1), ale dzięki temu jednemu zwycięstu nie można mówic o porażce żywych graczy. Już pomijam sens przeprowadzania takich nierównych pojedynków. Nie dość, że SI ma wiele oczywistych przewag w tego typu grze, to jeszcze AlphaStar dostał bonus w postaci podglądu całej mapy.

Oho, jak EA pójdzie za ciosem, to zaraz wszyscy zaczną gadać o kolejnym pogromcy Steam'a ;)

Najwyraźniej jego roszczenia nie były takie całkowicie bezpodstawne, jak się co niektórym wydawało.