Yary5

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    578
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Yary5

  • Ranga
    Przodownik
  1. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    I co? I jaka jest ustawa? Napisałem ogólnie, zaś Rydzyk ma większą siłę mobilizującą niż episkopat. No, ale w porządku, wycofuję ten zwrot. Też bym się poczuł znieważony. Już Ci go podałem, zawarty nieformalny kompromis. No to nie przywiązuj.
  2. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    A zarzucaj sobie. Jak Ci to przyjemność sprawia.... Jeszcze raz. Pisałem o praktyce. Wg. prawa jest to zabójstwo, ale praktyka jest taka, że nikt by tego nie badał. Żołnierz zginął podczas akcji i tyle. Wiem, bo mam kumpla pułkownika w służbie czynnej. Takie podejście mają chłopaki, którzy do Iraku pojechali. Tak też sprawę rozwiązano (w ogóle się nią nie zajęto) w przypadku dziadka mojego brata ciotecznego, o którym pisałem dużo wcześniej. Nie, nie byłem w wojsku. Z uwagi na studia co roku odroczka, a w końcu przeniesienie do rezerwy. Przeszkolenia też nie miałem. Szczerze, z całym szacunkiem, to obecnie Twoja wartość bojowa, jak i moja, jest tak śmiesznie niska, że wręcz pomijalna, panie podporuczniku rezerwy, równy mi stopniem.
  3. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Dobra, dobra. Zacznij spór z kościołem a w wyborach przepadniesz (jak na razie). Wystarczy, że elektorat lewicy nie pójdzie do wyborów. Bo, napiszę ogólne, babcie od Rydzyka na pewno pójdą. Element kampanii mającej wykazać, że jesteśmy itd. P.S. Imiona i nazwiska pisze się z Dużej litery. No chyba, że miała to być zamierzona obraza Olejniczaka.
  4. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Dziecku łatwiej w coś uwierzyć i pewnie m.in. dlatego łatwiej znoszą tę chorobę. Jeśli natomiast o ból chodzi, to wątpię w to, by go słabiej czuły. Wśród Żydów jest dyskusja, czy obrzezanie niemowlę mniej boli niż dorosłego. Jakoś zwolennicy tradycji nie znaleźli dowodów na poparcie swej tezy. Raczej łatwiej sobie z nim radzą, dzięki opiece psychologa. Myślę, że bardziej kierują swą uwagę na te jasne strony życia. To musi im bardzo pomagać. Przepraszam, ale już przytaczano takie rzeczy, jak np. za Hitlera tez była eutanazja, zbrodnie Pol Pota i innych, co jak sądzę, miało wykazać podobieństwo zwolenników eutanazji i w.w. zbrodniarzy.
  5. A tam Hollywood. To nie jest wyznacznik jakości filmu. Myśl, że nie będziesz żałował, ale nie spodziewaj się czegoś wspaniałego. Jak jeszcze gdzieś grają, to idź na "Jabłka Adama". Ten film polecam, jest genialny.
  6. Np. ja. Daje wyobrażenie o tym co czeka naszych w Afganistanie. Bardzo dobre efekty, zaś sam film dobry, ale zabija patetycznością. Jak to wytrzymasz, to ujdzie.
  7. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Przepraszam, ale gdzie ja napisałem, że jak dzieciak cierpi to do kasacji??? Pisałem o PRAWIE do eutanazji, a nie że jak komuś nie jesteśmy w stanie pomóc, to kulka w łeb, albo młotkiem w potylicę i do wora. Pan Steven Havking choruje na stwardnienie rozsiane. Studia kończył gdy mógł jeszcze chodzić. Zachorowalność na tę chorobę przypada między 20-40 rokiem życia - on sam nie był już dzieckiem, kiedy na to zachorował. Nigdy nie wyraził chęci śmierci - przynajmniej nic o tym nie wiadomo. Oczywiście, że medycyna się rozwija, ale czy każesz czekać ludziom, którzy mają przed sobą choćby nawet dwa lata życia na cud-lek? Wyjaśnijmy sobie bardzo ważną rzecz. Ja mówię o eutanazji na ŻĄDANIE, a nie, że jak kogoś nie dajemy rady wyleczyć to go zabijamy - bo to nie jest eutanazja, tylko morderstwo.
  8. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Ja napisałem jaka jest praktyka, a nie jakie jest prawo. Czytaj ze zrozumieniem, a nie zarzucaj komuś nieznajomości prawa.
  9. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Wiem, że tak reagują dzieci. Jest to szokujące, ale tak jest. Co do psychiki, to powstał dział medycyny zwany psychoonkologią, który notuje spore sukcesy w wzmacnianiu chorego, ale, niestety, nie jest on w 100% skuteczny. Napisałeś, że "co nas nie zabije, wzmocni nas". Tylko, że nie każdego. Wielu łamie, a nie wzmacnia. Nie każdy jest tak silny psychicznie i nie każdy ból da się wytrzymać. Z całym szacunkiem, ale powiedz to komuś, kto codziennie jest otumaniony morfiną i mimo tego nadal cierpi. Jeśli mamy rozważać dobrodziejstwo cierpienia, jako swoistego treningu psychicznego i duchowego, to musisz brać pod uwagę jego natężenie, które dla wielu jest za duże. A z tego nie masz żadnych korzyści, tak samo jak np. nie masz żadnych korzyści z treningu na siłowni, na którym porwałeś sobie ścięgna, mięśnie i rozwaliłeś stawy.
  10. Ciężko uznać je wprost za odpowiedniki, skoro najprawdopodobniej są one o wiele starsze. Bo ta reszta jest bardzo nie wygodna i mało kto się tym zajmuje. Z kolei mało kto wie, Thor Heyerdahl nie tylko przepłynął tratwą Kon-Tiki, ale zbudował łódź taką samą jakie wykorzystywano w Starożytnym Egipcie i dopłynął nią do Ameryki Południowej. Po Jeziorze Titikaka pływają łodzie łudząco podobne do tych z Egiptu, zaś w mumiach egipskich znaleziono ślady nikotyny i kokainy (badania te przeprowadzono tylko raz i egiptolodzy z mniejsca zanegowali ich wyniki), a tytoń i koka w tamtym czasie rosły tylko w Ameryce Południowej.
  11. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Jak napisałeś, że naiwne jest, że da się ograniczyć eutanazję, to to nie był dziwny argument? Podawanie pavulonu to nie była żadna eutanazja, tylko morderstwo, które zakończyło się wyrokiem dożywotniego więzienia dla jednego ze skazanych. Wśród skazanych są też lekarze. A jak niemowlę ma zażądać eutanazji? Mamy czekać, aż osiągnie pełnoletność? Czy przez ten cały czas ma cierpieć? Po tylu latach, jak dożyje, po tylu przyjętych środkach znieczulających takie dziecko będzie wrakiem (psychicznym i fizycznym), którego nie da się uratować chyba, że dasz mu nowe ciało. "A zgadnij dlaczego był stosowany Povulon?" fragment Twojego poprzedniego postu. Zagadka rozwiązana?
  12. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Jeśli zmienią, to tylko wtedy, gdy kościół straci swe wpływy w polskim społeczeństwie. Przed zwycięskimi wyborami SLD dużo na ten temat mówiła, podczas rządów już nie. Teraz gdy jest opozycją też o tym mówi. Jak zdobędą władzę, to znów nic w tej sprawie nie zrobią. To charakterystyczne dla każdej partii.
  13. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Napisałeś w poprzednim poście, że może byś musiał za to odpowiedzieć przed sądem. Więc Ci odpisałem, że nie. Swoich również. Tyle, że o tym rzadko się wspominało - co akurat dziwne nie jest.
  14. No co do tych jeszcze nie odkopanych, to nic nie wiemy. Podobnie jak nic nie wiemy o wielkich rysunkach w ziemie z płaskowyżu Nazca, czy o wielkich kamiennych głowach o rysach negroidalnych (murzyńskich) w miastach Olmeków (akurat nic nie wiadomo, czy oni składali ofiary z ludzi - możliwe, że Majowie i Aztecy przystosowali światynie Olmeków do własnych celów), jak również skąd się wzięła płaskorzeźba brodatego mężczyzny typu kaukaskiego (typu europejskiego). To takie małe wtrącenie.
  15. No to wskaż mi coś innego niż państwo, co tworzyło by regulacje dotyczące działalności gospodarczej i potrafiło egzekwować ich przestrzeganie. Jeśli gospodarka jest oddzielona od wymiaru sprawiedliwości jakąś nieprzekraczalną barierą i jedno nie wpływa na drugie, to gratuluję. Rozwiązania prawne mają ogromny wpływ na gospodarkę, umożliwiają ochronę tytułu własności i itp. Kto chciałby inwestować nie mając zagwarantowanej choćby minimalnej ochrony? Brak rozwiązań prawnych, czy to takich jak napisałem, jak również regulacje dotyczące działania giełdy, powstawania spółek, nadzoru nad standardami produkcji itp. prowadzi do chaosu. Nie przeczę, ale dopiero by było, gdyby cały ten sektor był by całkowicie niezależny od państwa. Wtedy nie liczył by się rozwój gospodarki państwa, a jedynie spekulacyjne interesy właścicieli. Państwo musi mieć kontrolę na tym sektorem. Co innego zarządzanie spółkami z tego sektora. Ojej, i co jeszcze napiszesz? Wg. Ciebie, jak ktoś jest za jakąkolwiek obecnością państwa w gospodarce, to jest to równoznaczne z tym, że jest choćby przeciwko własności prywatnej??? Bardzo, bardzo ciekawe. Np. podejście do prawa, jego przestrzeganie, siła wpływu instytucji kościelnej i wartości jakie są przez nią głoszone, stosunek do działalności społecznej i wspólnego dobra, indywidualizm a ogół, pozycja rodziny, przyzwolenie na działania nieetyczne i niezakazane przez prawo, tradycja itp. To jest bełkot??? Właśnie to decyduje o tym, czy prawo, dany system gospodarczy, rozwiązanie jakiegoś problemu sprawdzi się w danym państwie. Dla przykładu porównaj sobie kapitalizm w Japonii i w USA. Mimo, że to właśnie pod kuratelą USA w Japonii wprowadzono kapitalizm, jest on bardzo różny. Dla przykładu. Zatrudnienie - w USA człowiek zmienia pracę, nawet przekwalifikuje się kilka razy w życiu, zwolnic pracownika w USA, to żaden problem. W Japonii człowiek zatrudniony w jednej firmie pracuje w niej właściwie aż do emerytury. Jak się nie sprawdza, to jest przesuwany do najprostszej pracy, ale się go nie zwalnia. Bardzo rzadko sam szuka innej pracy. Prawo pracy Japonii nie przewiduje jakichś większych trudności w zwalnianiu pracowników, ale takie są właśnie normy społeczne, że tego się nie robi. Albo porównaj płacenie podatków w Szwecji i w Polsce. W Szwecji podatki są bardzo wysokie, a mimo to do rzadkości należą próby oszukiwania tamtejszego US. W ubiegłym roku opinia publiczna i członkowie partii rządzącej wymusili dymisję pani minister, bo nie płaciła abonamentu TV i zatrudniła nianię na czarno. A u nas? To są właśnie normy społeczne. I co, bełkot???? Państwo może się sprowadzić do roli tylko biurokracji, ale nie musi. Zwolnienia i ulgi powinny być stosowane w przypadku działań społecznie koniecznych, lecz nieopłacalnych. Np. oczyszczalnie ścieków. Co do pozwoleń, wyobraź sobie sytuację, że konserwacja rozdzielni elektrycznej zajmuje się ktoś bez uprawnień - skutek może być tylko jeden, czyli śmierć tego pseudo elektryka i brak prądu w iluś mieszkaniach. Więc pozwolenia i licencje same w sobie są konieczne, ale nie wszędzie - trudno sobie wyobrazić licencję na uprawianie zawodu barmana. A bez podatków jak było by możliwe utrzymanie armii, straży pożarnej, sądów i innych instytucji i podejmowanie działań, które są niezbędne? Zrobi się społeczną zrzutkę na usypanie wałów przeciwpowodziowych? A może skrzyknie się kilku z łopatami? Regulacje prawne to podstawa prawidłowego działania gospodarki. Bez tego mamy chaos. Co do innych instytucji to np. Rada Polityki Pieniężnej, która dba o to byś za bułkę dzisiaj zapłacił 60gr, a za rok np. 62gr, a nie 1.50 zł. Nie jest to instytucja prywatna, lecz państwowa (na szczęście już wielokrotnie hamowała radosne poczynania niejednego rządu). Z wtrąceniem się pieniężnym państwa do gospodarki sprawa wygląda tak, że jest to nadużywane (np. górnictwo), ale sama sprawa dotacji jest jak najbardziej słuszna jeśli dotyczy ożywienia gospodarczego w danym regionie (np. bez tego wszyscy wyjadą i doprowadzi do wyludnienia danego regionu). Tylko, że ta pomoc nie może mieć postaci takiej jak np.: macie pieniądze, coś z nimi zróbcie. Przykład dotacji unijnych dowodzi, że taka pomoc jest skuteczna, ale dobrze poprowadzona. Co do tworzenia nowych firm państwowych to jestem przeciw, no chyba, że jest to powodowane ważnym celem społecznym (zobacz, że jedynie w Anglii wprowadzono prywatne koleje i należą one do jednych z najgorszych w Europie). Co do pozostałych, to należy rozważyć każde przedsiębiorstwo z osobna i ograniczyć obecność państwa do takiego minimum, przy którym będzie zachowana kontrola państwa. O normach społecznych już Ci napisałem wyżej. A co do samej kary śmierci, to Polskę obowiązują zobowiązania międzynarodowe i nie może jej wprowadzi, chyba, że chcemy wystąpić z kilku organizacji, na których członkostwie nam zależy. Sami też musimy się dostosować do kogoś, a nie wszyscy do nas. Kara śmierci jest przykładem konfliktu norm społecznych z normami prawnymi.