Yary5

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    578
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Yary5

  1. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    O joj, cóż za spostrzeżenie. Poruszyłeś sprawę cierpienia zwierząt, więc ją skomentowałem. Czytaj ze zrozumieniem. Napisałem Ci w jakim kontekście zostało to przeze mnie przytoczone. Fajnie, ale co ma wspólnego podmiotowość zwierzęcia w badaniu odczuwania bólu z możliwością odbycia pogadanki ze zwierzakiem? No chyba sobie żartujesz? Skąd Ty żeś się urwał? Mam szukać Twoich postów by na nie odpowiedzieć? Zabawne. Wyższej niż człowieka? A gdzie ja coś takiego napisałem? Artykulik, do którego linka Ci wysłałem udowadnia, że pod względem samego istnienia świadomości (i nie tylko z tego powodu) nie jesteśmy niczym wyjątkowym. I nie jest to żadna teoria filozoficzna, tylko fakt naukowy. Nie stosuję do zwierząt ludzkich kryteriów - jedynie wskazuję, że są w niektórych miejscach co najmniej podobne. Ani się nad zwierzakami nie rozczulam. Przyczynę zachowania tchórza i lwa błędnie wytłumaczyłeś - stąd mój komentarz. A podmiotowość zwierzęcia wynika z jego możliwości odczuwania i reakcji na bodźce i do tego też nie trzeba żadnej teorii filozoficznej. Tyle na ten temat. Fajnie, ale dlaczego miały by nie być? Nerwy??? A dlaczego? To był tylko komentarz dotyczący Twego przerośniętego ego.
  2. Dlatego pod naciskiem opinii publicznej i wszczętej procedury impeatchmentu poddał się do dymisji.
  3. Nie mogę podać przykładu, bo takiego nie znam. Żadna religia, z którą się spotkałem na takie miano nie zasługuje. Religia bałwochwalcza, wg. mnie musiała by czcić jakiś przedmiot jako Boga, a jedyne z czym się spotkałem, to to, że jakiś przedmiot okazywał się jedynie symbolem Boga. Tak więc epitet "bałwochwalczy" wg. mnie należy uznać za obraźliwy i nie tyczący się żadnej religii.
  4. Nie twierdzę, że Lennona zabiły służby specjalne, ale mylisz się co do jego znaczenia. Jego idee zostały przyjęte przez bardzo wielu ludzi, zaś to co mówił wpisywało się w mocny nurt sprzeciwu w stosunku do ówczesnej polityki USA - pamiętaj, że trwała wtedy zimna wojna i tropienie lewicowych zdrajców, za jakiego Lennon uchodził w kręgach radykalnych konserwatystów, było dość duże (choć oczywiście mniejsze niż za senatora McCarthego). Za czasów, gdy szefem FBI był Hoover nadzorem objęto Presleya i innych popularnych muzyków i takie działania kontynuowano również za czasów Lennona.
  5. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Dominującą to owszem jest, ale nie rasą, a gatunkiem. A czy jego dobro jest najważniejsze? Polemizował bym. Raczej dobro całego układu typu ziemia, rośliny, zwierzęta, człowiek jest najważniejsze, bo przy złej kondycji to któregokolwiek z tych elementów człowiekowi się porządnie oberwie. Właściwie to w tym układzie człowiek jest zbędny. A przenosząc to na rodzinę, to czy dobro ojca, który jest najczęściej głową rodziny w naszym społeczeństwie, jest najważniejsze? Zdecydowanie nie. Można postawić. Pisałem o tym wcześniej. Tutaj odwołujesz się do swego subiektywnego poczucia więzi emocjonalnej i jest to sprawa bardzo mocno zindywidualizowana. Ktoś może mieć większą więź z psem niż z człowiekiem z różnych powodów i na odwrót. Choć, co jest oczywiste, z racji potencjału emocjonalnego i umysłowego, najgłębszą realcję z możliwych człowiek może nawiązać z tylko drugim człowiekiem. Natomiast nie widzę powodu, dla którego np. płonący pies miałby odczuwać mniejszy ból niż płonący człowiek. A sprawa dotyczy cierpiącego, a nie obserwatora cierpienia.
  6. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    No to masz powód do dumy. Szkoda, że się z pantofelkiem, lub innym pierwotniakiem nie porównujesz.
  7. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    W kontekście eutanazji? Już trochę lepiej. Czytaj ze zrozumieniem. Posiadanie układu nerwowego dowodzi zdolności odczuwania bólu i innych doznań i w tym kontekście zostało przeze mnie przytoczone. Zaś podmiotowość jest związana z prostym stwierdzeniem, że w przypadku rozpatrywania kwestii cierpienia, które jest przedmiotem badań, zwierze jest podmiotem w trakcie tego badania. Proste? Ktoś kto wspominał Kierkegaarda powinien to zrozumieć. Na wszelki wypadek zacytuję definicję :"Podmiot to byt, który subiektywnie doznaje, przeżywa, tudzież wchodzi w zależność, z innym istnieniem (lub obiektem), przy czym podmiot jest obserwatorem, a obiekt jest rzeczą obserwowaną". Dlaczego? Żadna zabawa w odbijanie piłeczki, ani nie mam argumentów. To, że żadne zwierze wierszy nie pisze, nie oznacza, że nie mamy z nimi nic wspólnego, ani że mamy na tej podstawie wychwalać naszą wyższość (tym bardziej, że 98% genów mamy takie same jak szympans), choćby dlatego, że niektóre nasze zachowania są jeszcze gorsze niż u zwierząt. A to, że mieliśmy Herberta nie oznacza, że każdy może nim zostać. Liczy się to jak wykorzystujemy to co mamy, a nie to co mamy. Ale, proszę, może to Cię przekona, że aż tacy wyjątkowi to my nie jesteśmy: www.przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1518&Itemid=51 A co do wspomnianego tchórza, co wybija wszystkie kury w kurniku, a zabiera jedną, lub samiec lwa zabijający potomstwo innego lwa - to są to zachowania z ich punktu widzenia jak najbardziej racjonalne. Tchórz zabija wszystkie, by móc po nie wrócić, a lwice po zabiciu lwiątek bardzo szybko dostają rui i nowy szef stada może je zapłodnić, a tym samym szybko przedłużyć linię swych genów. Człowiek mający większy potencjał intelektualny jakoś nie raz dowodził swym zachowaniem, że jest gorszy od zwierząt.
  8. Ano, właśnie. Taa, powodzenia, też mnie to czeka.
  9. Wiem, nie przejmuj się. Są inne religie o bardziej sensownym przekazie, w tym jedna, której przywódca powiedział, że gdyby nauka zaprzeczyła twierdzeniom jego religii, to musiał by ją zmodyfikować - chodzi mi o buddyzm. A z Biblią, tak jak i z innymi świętymi księgami innych religii problem polega na tym, że jawnie kalkują wcześniejsze mity i podania. Np. biblijny potop po raz pierwszy jest wzmiankowany w sumeryjskim eposie o Gilgameszu.
  10. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    To był komentarz do Twojego stwierdzenia "Nie obchodzi mnie, czy zwierze czuje ból czy nie." Współczuję takiej postawy. Zanegowałeś możliwość istnienia zwierzęcia jako podmiotu. Tyle. Może i zły. I co w związków z tym? Wystarczający, czy nie? To sobie poszukaj. Niby dlaczego miał bym to za Ciebie robić? Skoro nawet "ty" nie potrafisz pisać z dużej litery, więc po co miałbym Ciebie wyręczać?
  11. A dlaczego masz być sekciarzem? Koncepcja przybyszy z innych planet i uznanie ich za bogów wcale nie jest idiotyczna. Nawet teraz, przy naszym rozwoju technicznym podróż międzygwiezdna w, powiedzmy, jakimś rozsądnym czasie z punktu widzenia naszego życia (przyjmijmy 10 lat w jedna stronę) jest obecnie dla nas niemożliwa - bariera prędkości światła. Więc, jeśli ktoś złożył by nam wizytę i przyleciał z najbliższej nam gwiazdy Syriusza, to musiał by jakoś dać sobie radę (jakoś obejść) z z tą barierą. Byłby ten gość na tak wysokim poziomie rozwoju technicznego, cywilizacyjnego itd, że i obecnie byli by dla nas niczym bogowie.
  12. Nie, nie sądzę aby tak było, ale chodzi o co innego. Bałwochwalstwo jest bardzo kuszącym argumentem do wykorzystania przez przedstawicieli jednej religii do zdyskredytowania drugiej. A wszystko tak na prawdę zależy od interpretacji.
  13. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Czy na podstawie tego przypadku twierdzisz, że wszystkie rodziny holenderskie, na których krewnych dokonano kryptoeutanazji, lub innej nielegalnej eutanazji, cieszyły się, bo dzięki temu będzie im wygodniej? Co zaś do powyższego przypadku, to objawami tej choroby jest zatrzymanie rozwoju mózgu i umysłu na poziomie trzy miesięcznego dziecka. Ciało rosło by dalej. Efektem tego by było to, że do końca życia to dziecko leżało by w łóżku, nie chodziło by, nie rozumiało nawet w części otaczającego go świata - i to wszystko przy osobie, która fizycznie była by dorosłą kobietą. Co dobrego stało by się dla tego dziecka, gdyby pozwolono jego ciału dalej rosnąć?
  14. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Cóż, smutne. Współczuję Ci. Owszem, tak. Jednak w przypadku rozpatrywania cierpienia jako takiego, zarówno człowiek jak i pies są podmiotami tego rozpatrywania. Obydwu je dotyczy. Jak już było napisane, to był przykład. Eutanazja, konkretnie ten termin, w potocznym języku jest zarezerwowany dla ludzi, zaś w przypadku zwierząt stosuje się pojęcie usypiania. A ludzkie cierpienie jest argumentem za eutanazją? Czyżby? Ale skoro jesteś, jak sam napisałeś, tak wybitnie inteligentny, to powinna Cię cechować również ciekawość. Dlatego więc powinieneś poszukać. Chciałbyś.
  15. Jest to zlepek wybranych wizji, bardzo starych legend i mitów, oraz faktów, które maja funkcję uprawdopodobniającą. Co również można tłumaczyć jako podkreślenie odrębności w stosunku do innych plemion koczowniczych. W religiach wcześniejszych niż judaizm istniało sporo bóstw, które kojarzono właśnie z piorunami, burzami itd. Było tak już u Sumerów - najstarszej cywilizacji znanej obecnie archeologii. Zawsze też byli ono płci męskiej. Zauważ, że zarówno w judaizmie jak i w chrześcijaństwie Boga określa się mianem ojca, a nie matki.
  16. Cóż. Moje pytanie miało być, przyznaję, lekką prowokacją. Bo tak naprawdę to prawie każdą religię, łącznie z chrześcijaństwem, można by uznać za bałwochwalczą.
  17. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Nie czynię z nikogo aniołka. W imię każdej, nawet najszczytniejszej idei i sprawy dopuszczano się nadużyć i przestępstw. Tylko czy to oznacza, że tę ideę i sprawę należy porzucić? Nie. Głupi pomysł, bardzo głupi. Jeżeli taki był wyrok. Nie mam zamiaru komentować zdania rodziny. Na pewno wiedzieli więcej o cierpieniu swych bliskich niż to mogło być ukazane w artykule. Już Ci pisałem, jestem za eutanazją po spełnieniu konkretnych warunków. Gdy nie są one spełniane to jestem przeciwny. Skoro była taka ich reakcja, to musiał istnieć powód dla którego woleli skrócić życie syna, córki, lub któregoś z rodziców i sam sposób był dla nich nieistotny w porównaniu do skutku. Ale, jeszcze raz napiszę, nie jestem za kryptoeutanazją.
  18. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    To raczej mi ręce opadają! Na jakiej podstawie twierdzisz, że zwierzęta bólu nie odczuwają? Co nerwów nie mają? Jedyne co różni to u większości gatunków mniejszy, a nawet brak bólu psychicznego. Ale tylko u większości. U tych, u których stwierdzono samoświadomość ból psychiczny MUSI występować. A wracając do psów - są znane przypadki, gdy kolejny raz odwieziony do schroniska dostaje zawału serca - przypadek autentyczny ze Schroniska Na Paluchu w Warszawie To sobie znajdź i przeczytaj.
  19. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Z tego co piszesz wynika, że cierpieć mogą tylko podmioty. A do nich, jak rozumiem, zaliczasz ludzi. O to Ci chodzi? Bo jeśli tak, to negujesz możliwość cierpienia zwierząt. A to jest bardzo, bardzo ciekawe. Kwestia podmiotowości i przedmiotowości ma to do siebie, że każdy podmiot czegoś, jest jednocześnie przedmiotem czegoś innego (np. innej regulacji). W tym konkretnym przypadku rozmawiamy o cierpieniu, które jest odczuwalne zarówno przez ludzi jak i zwierzęta. Więc w przypadku odczuwania cierpienia można, a nawet trzeba, postawić znak równości. Zarówno zwierzęta, jak i ludzie są tu podmiotami - w tej konkretnej kwestii.
  20. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    I jedno i drugie.
  21. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Jak już pisałem we wcześniejszym poście, mimo że tego artykułu nie znałem, nic nie ma idealnego. Na pewno były nadużycia. Jak widzisz nie czynię z Holendrów aniołków. Jak przejrzysz moje posty, to zobaczysz, że możliwość eutanazji obwarowałem koniecznymi warunkami. I twierdzę, że oprócz RZĄDANIA eutanazji musi być jeszcze rozmowa z psychiatrą. Pomysły typu by każdemu dać pigułkę śmierci, o co wnosi jedno z ugrupowań wspomniane w tekście uważam za idiotyczne, zaś lekarze, którzy SAMI decydowali o zastosowaniu eutanazji powinni odpowiadać przed sądem. Ale KAŻDY powinien mieć prawo do eutanazji, przy SPEŁNIENIU KONKRETNYCH WARUNKÓW. Nawet nie próbuj mi przypisywać motywów typu wygodnictwa (co Ty zarzuciłeś ZGWAŁCONEJ kobiecie, chcącej dokonać aborcji), oszczędności i innych tego typu niegodziwości. Mnie chodzi o prawo do godnej śmierci. Nie wiem, czy Ty też wspominałeś o Holendrach przyjeżdżających do Polski, by dokonywać eutanazji. Na pewno pisał o tym KrzysztofMarek. W artykułach nie ma o tym nawet jednego słowa. Więc informacje o holenderskich szwadronach eutanazji traktuję jak bajki.
  22. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Słuchaj, jeżeli nie potrafisz wyciągać wniosków z przeczytanego artykułu, to już nie moja wina. Więc wg. Ciebie, skąd się wzięła ta cała afera z Petzem? Rozumiem, że już nie zaprzeczasz, że to jego molestowanie było kryte przez władze kościoła.
  23. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Nie zrównał. Podał przykład cierpienia, bo zwierze też cierpi.
  24. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Czyżbyś nie zauważył, że cała sprawa z psem to był przykład, a nie zrównanie ludzi z psami? Nie wmawiaj komuś czegoś, czego ten ktoś nie powiedział.