Yary5

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    578
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Yary5


  1. Dnia 20.01.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

    Cóż to za głupstwo? Lewica wygrywała po 89 roku kilka razy, ludzie głosowali na byłych komunistów
    zwalczających kościół. Pokaż mi kogoś, kto by "przepadł".

    I co? I jaka jest ustawa?

    Dnia 20.01.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

    >Bo, napiszę ogólne, babcie od Rydzyka na pewno pójdą.

    Bardzo proszę o nieutożsamianie babci od rydzyka (tak jakby tylko one słuchały tego radia...)
    z opinią kościoła.

    Napisałem ogólnie, zaś Rydzyk ma większą siłę mobilizującą niż episkopat. No, ale w porządku, wycofuję ten zwrot. Też bym się poczuł znieważony.

    Dnia 20.01.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

    A skąd ty to wiesz? Skoro mówi, to ja mam prawo uważać, że takie są ich plany i że tak zrobią.
    Jeden argument dlaczego mieliby tego nie zrobić.

    Już Ci go podałem, zawarty nieformalny kompromis.

    Dnia 20.01.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

    Nie przywiazuje wagi do duzych liter, tak samo jak do ę i ą.

    No to nie przywiązuj.


  2. Dnia 20.01.2007 o 18:27, KrzysztofMarek napisał:

    Nadal zarzucam nieznajomość prawa. Wybacz, ale w dziedzinie stawania prze sądem nie jesteś
    autorytetem. Jeśli ktokolwiek popełnia czyn zabroniony przez prawo pod groźbą kary i można
    to udowodnić, to staje przed sądem. Najpierw prokuratura prowadzi śledztwo/dochodzenie (albo
    inna jednostka mająca odpowiednie uprawnienia) po czym, po stwierdzeniu popełniania czynu zabronionego
    przez prawo kieruje sprawę do sądu. Jaka jest praktyka w wojsku, to nie wiesz, bo wojny u nas
    nie było od dawna, a ja w dodatku miałem wojskowe szkolenie studentów, byłem na ćwiczeniach
    wojskowych i w dodatku jestem podporucznikiem rezerwy. Napisz, że Ty byłeś w wojsku...

    A zarzucaj sobie. Jak Ci to przyjemność sprawia....
    Jeszcze raz. Pisałem o praktyce. Wg. prawa jest to zabójstwo, ale praktyka jest taka, że nikt by tego nie badał. Żołnierz zginął podczas akcji i tyle. Wiem, bo mam kumpla pułkownika w służbie czynnej. Takie podejście mają chłopaki, którzy do Iraku pojechali. Tak też sprawę rozwiązano (w ogóle się nią nie zajęto) w przypadku dziadka mojego brata ciotecznego, o którym pisałem dużo wcześniej.
    Nie, nie byłem w wojsku. Z uwagi na studia co roku odroczka, a w końcu przeniesienie do rezerwy. Przeszkolenia też nie miałem. Szczerze, z całym szacunkiem, to obecnie Twoja wartość bojowa, jak i moja, jest tak śmiesznie niska, że wręcz pomijalna, panie podporuczniku rezerwy, równy mi stopniem.


  3. Dnia 20.01.2007 o 17:55, Mogrim napisał:

    > Jeśli zmienią, to tylko wtedy, gdy kościół straci swe wpływy w polskim społeczeństwie.


    A niby czemu? Co ich będzie kościół obchodził po wygranych wyborach (który ma rzeczywisty wpływ
    na skromny procent polaków)? Ludzie którzy jako tako liczą sie ze zdaniem kościoła na lewice
    nie głosują.

    Dobra, dobra. Zacznij spór z kościołem a w wyborach przepadniesz (jak na razie). Wystarczy, że elektorat lewicy nie pójdzie do wyborów. Bo, napiszę ogólne, babcie od Rydzyka na pewno pójdą.

    Dnia 20.01.2007 o 17:55, Mogrim napisał:

    PS
    W dzisiejszym wywiadzie dla "Dziennika" wojtek olejniczak powiedział: "(...) gdyby to było
    możliwe, zmieniłbym ustawę antyaborcyjną. Obecny kompromis się nie sprawdził, bo mamy do czynienia
    z wieloma tragediami ludzkimi, nielegalnymi zabiegami.(...) Jestem za tym, by kobieta miała
    więcej do powiedzenia niż obecnie."

    Element kampanii mającej wykazać, że jesteśmy itd.
    P.S.
    Imiona i nazwiska pisze się z Dużej litery. No chyba, że miała to być zamierzona obraza Olejniczaka.



  4. Dziecku łatwiej w coś uwierzyć i pewnie m.in. dlatego łatwiej znoszą tę chorobę. Jeśli natomiast o ból chodzi, to wątpię w to, by go słabiej czuły. Wśród Żydów jest dyskusja, czy obrzezanie niemowlę mniej boli niż dorosłego. Jakoś zwolennicy tradycji nie znaleźli dowodów na poparcie swej tezy. Raczej łatwiej sobie z nim radzą, dzięki opiece psychologa. Myślę, że bardziej kierują swą uwagę na te jasne strony życia. To musi im bardzo pomagać.

    Dnia 20.01.2007 o 17:50, Hubi Koshi napisał:

    > Wyjaśnijmy sobie bardzo ważną rzecz. Ja mówię o eutanazji na ŻĄDANIE, a nie, że jak kogoś
    nie
    > dajemy rady wyleczyć to go zabijamy - bo to nie jest eutanazja, tylko morderstwo.
    Chyba odrobinkę źle zrozumiałeś moje intencje. Ja wcale nie mówię żeby zabronić eutanazji,
    ja jedynie wskazuje alternatywy, możliwości i ciekawostki, bo ja sam jestem zdania że "To jest
    ich życie i póki nie godzą w życie czy dobro innych ludzi, niech sobie z tym życiem robią co
    chcą, mogą je sobie nawet odebrać.

    Przepraszam, ale już przytaczano takie rzeczy, jak np. za Hitlera tez była eutanazja, zbrodnie Pol Pota i innych, co jak sądzę, miało wykazać podobieństwo zwolenników eutanazji i w.w. zbrodniarzy.


  5. Dnia 20.01.2007 o 17:50, spider88 napisał:

    > Np. ja. Daje wyobrażenie o tym co czeka naszych w Afganistanie. Bardzo dobre efekty, zaś
    sam
    > film dobry, ale zabija patetycznością. Jak to wytrzymasz, to ujdzie.
    W końcu nie jest to kino made in Hollywood ;))

    A tam Hollywood. To nie jest wyznacznik jakości filmu.

    Dnia 20.01.2007 o 17:50, spider88 napisał:

    Zastanawiam się jak się ma do kina Hamerykańskiego .Czytałem tylko recenzję i dlatego się zastanawiam
    bo ostatnio mam tylko wpadki z filmami ;)

    Myśl, że nie będziesz żałował, ale nie spodziewaj się czegoś wspaniałego. Jak jeszcze gdzieś grają, to idź na "Jabłka Adama". Ten film polecam, jest genialny.



  6. Przepraszam, ale gdzie ja napisałem, że jak dzieciak cierpi to do kasacji??? Pisałem o PRAWIE do eutanazji, a nie że jak komuś nie jesteśmy w stanie pomóc, to kulka w łeb, albo młotkiem w potylicę i do wora.

    Dnia 20.01.2007 o 17:15, Hubi Koshi napisał:

    Poza tym ludzie potrafią dokonywać wielkich rzeczy nawet pomimo cierpienia i trudności. Posłużę
    się tu przykładem słynnego fizyka Stephena Hawkinga, który pomimo tego że jest sparaliżowany
    w doprawdy zastraszającym stopniu nadal żyje i NIE DOŚĆ TEGO dokonał wielu ważnych odkryć i
    nadal pracuje.

    Pan Steven Havking choruje na stwardnienie rozsiane. Studia kończył gdy mógł jeszcze chodzić. Zachorowalność na tę chorobę przypada między 20-40 rokiem życia - on sam nie był już dzieckiem, kiedy na to zachorował. Nigdy nie wyraził chęci śmierci - przynajmniej nic o tym nie wiadomo.

    Dnia 20.01.2007 o 17:15, Hubi Koshi napisał:

    Poza tym jak już wspominałem kiedyś, w tym czy innym temacie. Obecnie eutanazja nie jest takim
    dobrym pomysłem bo już za jakiś czas mogą się pojawić leki(czytałem że odkryto gen pozwalający
    nam na czucie bólu i dzięki temu będzie można opracować nowe środki przeciwbólowe) i rozwiązania
    (klonowanie organów, cybernetyka, nanomaszyny i wiele innych) które sprawią że sporą część
    współczesnych Nieuleczalnie chorych i Cierpiących będzie można wyleczyć i przywrócić im możliwość
    normalnego życia.

    Oczywiście, że medycyna się rozwija, ale czy każesz czekać ludziom, którzy mają przed sobą choćby nawet dwa lata życia na cud-lek?
    Wyjaśnijmy sobie bardzo ważną rzecz. Ja mówię o eutanazji na ŻĄDANIE, a nie, że jak kogoś nie dajemy rady wyleczyć to go zabijamy - bo to nie jest eutanazja, tylko morderstwo.


  7. Dnia 20.01.2007 o 16:38, KrzysztofMarek napisał:

    > Napisałeś w poprzednim poście, że może byś musiał za to odpowiedzieć przed sądem. Więc
    Ci odpisałem,
    > że nie.
    To, że ty tak napisałeś, to nic nie znaczy. Albo raczej znaczy tyle, że nie znasz prawa.

    Ja napisałem jaka jest praktyka, a nie jakie jest prawo. Czytaj ze zrozumieniem, a nie zarzucaj komuś nieznajomości prawa.


  8. Dnia 20.01.2007 o 16:29, Hubi Koshi napisał:

    > A jak niemowlę ma zażądać eutanazji? Mamy czekać, aż osiągnie pełnoletność? Czy przez
    ten cały
    > czas ma cierpieć? Po tylu latach, jak dożyje, po tylu przyjętych środkach znieczulających
    takie
    > dziecko będzie wrakiem (psychicznym i fizycznym), którego nie da się uratować chyba, że
    dasz
    > mu nowe ciało.
    Zacznę nietypowo, gdyż nie będę o technologii ani o niczym takim wspominał.
    Mam w Koledżu zajęcia z niezwykle sympatyczną Panią Psycholog. Uwielbia nam ona opowiadać najróżniejsze
    historie , a ostatnio opowiadała o dziecięcej onkologii (czy jak się tam to nazywa) na której
    przebywały dzieci cierpiące, czasami umierające chore na nieuleczalne choroby. I wiesz co ??
    Ona nam opowiadała że te dzieci są niesamowicie dojrzałe, są praktycznie jak dorośli w tych
    swoich małych ciałkach. Pani Psycholog stwierdziła że to czym mówił Jan Paweł 2 (Uszlachetniający
    Aspekt Cierpienia) naprawdę działa w przypadku tych dzieci. Są one bez porównania bardziej
    dojrzałe niż nawet część dorosłych. Współczesne społeczeństwo jest opanowane chęcią przezywania
    przyjemności i odrzucania bólu oraz smutku. To jest błąd o ból który zaakceptujemy i z którym
    będziemy żyć uszlachetnia nas i wzmacnia. Znasz zapewne sentencję "Co nas nie zabije, wzmocni
    nas"

    Wiem, że tak reagują dzieci. Jest to szokujące, ale tak jest. Co do psychiki, to powstał dział medycyny zwany psychoonkologią, który notuje spore sukcesy w wzmacnianiu chorego, ale, niestety, nie jest on w 100% skuteczny. Napisałeś, że "co nas nie zabije, wzmocni nas". Tylko, że nie każdego. Wielu łamie, a nie wzmacnia. Nie każdy jest tak silny psychicznie i nie każdy ból da się wytrzymać.

    Dnia 20.01.2007 o 16:29, Hubi Koshi napisał:

    Cierpienie nie jest takim straszliwym złem, z tym można żyć i MA się z tego korzyści psychiczne,
    człowiek jest silniejszy, a czego jak czego, ale osób silnych psychicznie potrzeba współczesnemu
    cywilizowanemu Zachodowi.

    Z całym szacunkiem, ale powiedz to komuś, kto codziennie jest otumaniony morfiną i mimo tego nadal cierpi. Jeśli mamy rozważać dobrodziejstwo cierpienia, jako swoistego treningu psychicznego i duchowego, to musisz brać pod uwagę jego natężenie, które dla wielu jest za duże. A z tego nie masz żadnych korzyści, tak samo jak np. nie masz żadnych korzyści z treningu na siłowni, na którym porwałeś sobie ścięgna, mięśnie i rozwaliłeś stawy.


  9. Dnia 20.01.2007 o 16:20, Luke Shadow napisał:


    > No co do tych jeszcze nie odkopanych, to nic nie wiemy.

    Ale podejrzewamy. Bardzo prawdopodobne, że to po prostu większe odpowiedniki piramid z Teotihuacan
    czy innych azteckich miast.

    Ciężko uznać je wprost za odpowiedniki, skoro najprawdopodobniej są one o wiele starsze.

    Dnia 20.01.2007 o 16:20, Luke Shadow napisał:

    > Podobnie jak nic nie wiemy o wielkich
    > rysunkach w ziemie z płaskowyżu Nazca

    O tym rzeczywiście nic nie wiemy... A o reszcie nie słyszałem. :P

    Bo ta reszta jest bardzo nie wygodna i mało kto się tym zajmuje. Z kolei mało kto wie, Thor Heyerdahl nie tylko przepłynął tratwą Kon-Tiki, ale zbudował łódź taką samą jakie wykorzystywano w Starożytnym Egipcie i dopłynął nią do Ameryki Południowej. Po Jeziorze Titikaka pływają łodzie łudząco podobne do tych z Egiptu, zaś w mumiach egipskich znaleziono ślady nikotyny i kokainy (badania te przeprowadzono tylko raz i egiptolodzy z mniejsca zanegowali ich wyniki), a tytoń i koka w tamtym czasie rosły tylko w Ameryce Południowej.


  10. Dnia 20.01.2007 o 10:44, AgayKhan napisał:

    > Ja z kolei uważam za naiwne przekonanie, że jak zakażemy eutanazji, to nie będzie do niej
    dochodzić.
    Tak ja jestem bardzo naiwny. Bardzo. Kiedy słyszę o morderstwach, kradzieżach, handlu narkotykami,
    gwałtach, rozboju, to zawsze się dziwie, wszak zostały zakazane. Wszak jestem tak naiwny, że
    uważam, iż wystarczy zakazać czegoś a tego już w 100% nie będzie.
    Proszę nie dawać takich dość dziwnych argumentów.

    Jak napisałeś, że naiwne jest, że da się ograniczyć eutanazję, to to nie był dziwny argument?

    Dnia 20.01.2007 o 10:44, AgayKhan napisał:

    > Już do niej dochodzi i ma nie tylko ona formę podania śmiertelnej dawki morfiny konającemu.

    Jak podawanie pavulonu . Potem jeszcze można dostać pieniążki za skórkę.

    Podawanie pavulonu to nie była żadna eutanazja, tylko morderstwo, które zakończyło się wyrokiem dożywotniego więzienia dla jednego ze skazanych. Wśród skazanych są też lekarze.

    Dnia 20.01.2007 o 10:44, AgayKhan napisał:

    > Dalsze utrzymywanie tej fikcji zaowocuje tylko tym, /.../
    Ślicznie, pięknie. Jesteś zwolennikiem eutanazji niemowląt, czyli osób, które samo za siebie
    nie decydują, tylko decyduje się za nich. Piszesz o ograniczeniach. A co za problem, za jakiś
    czas, kiedy już ludzie uznają, iż eutanazja dzieci jest czymś dobrym , nie dokonać eutanazji
    chorych psychicznie? Też dla ich dobra, choć bez ich zgody. Tylko domniemanej zgody, którą
    ty przyjmujesz za oczywistą w przypadku niemowląt. I to wszystko w majestacie prawa.

    A jak niemowlę ma zażądać eutanazji? Mamy czekać, aż osiągnie pełnoletność? Czy przez ten cały czas ma cierpieć? Po tylu latach, jak dożyje, po tylu przyjętych środkach znieczulających takie dziecko będzie wrakiem (psychicznym i fizycznym), którego nie da się uratować chyba, że dasz mu nowe ciało.

    Dnia 20.01.2007 o 10:44, AgayKhan napisał:

    > Wspomniałeś o pavulonie. Czy Ty naprawdę myślisz, że ja cały dzień przebywam w jakiejś
    ciemnej
    > komórce i nie wiem co to gazeta?
    ?????
    A ja skakałem na prawej nodze? Mógłbyś jakoś adekwatnie odpowiadać, nie zaś jakimiś zagadkami?

    "A zgadnij dlaczego był stosowany Povulon?" fragment Twojego poprzedniego postu. Zagadka rozwiązana?


  11. Jeśli zmienią, to tylko wtedy, gdy kościół straci swe wpływy w polskim społeczeństwie. Przed zwycięskimi wyborami SLD dużo na ten temat mówiła, podczas rządów już nie. Teraz gdy jest opozycją też o tym mówi. Jak zdobędą władzę, to znów nic w tej sprawie nie zrobią. To charakterystyczne dla każdej partii.


  12. Napisałeś w poprzednim poście, że może byś musiał za to odpowiedzieć przed sądem. Więc Ci odpisałem, że nie.

    Dnia 20.01.2007 o 10:45, KrzysztofMarek napisał:

    Mizerykordia służyła do dobijania nieprzyjaciół, nie swoch. Zobacz chociażby w WEP PWN, albo
    MEW.

    Swoich również. Tyle, że o tym rzadko się wspominało - co akurat dziwne nie jest.


  13. Dnia 20.01.2007 o 11:57, Luke Shadow napisał:


    > Jeszcze ciekawsze jest to, że w Ameryce Południowej są dwu a jedna nawet trzykrotnie większa

    > piramida niż Cheopsa.
    > Co jeszcze ciekawsze, to to, że już w czasach przybycia konkwistadorów
    > wyglądały jak góry - przykryte ziemią i porośnięte drzewami i inną roślinnością.

    Ale wiemy do czego piramidy w Ameryce miały służyć. Składano na nich ofiary z ludzi, wyrywano
    im serca.

    No co do tych jeszcze nie odkopanych, to nic nie wiemy. Podobnie jak nic nie wiemy o wielkich rysunkach w ziemie z płaskowyżu Nazca, czy o wielkich kamiennych głowach o rysach negroidalnych (murzyńskich) w miastach Olmeków (akurat nic nie wiadomo, czy oni składali ofiary z ludzi - możliwe, że Majowie i Aztecy przystosowali światynie Olmeków do własnych celów), jak również skąd się wzięła płaskorzeźba brodatego mężczyzny typu kaukaskiego (typu europejskiego). To takie małe wtrącenie.


  14. Dnia 20.01.2007 o 11:59, Yarr napisał:

    Nieee... następny :/

    No to wskaż mi coś innego niż państwo, co tworzyło by regulacje dotyczące działalności gospodarczej i potrafiło egzekwować ich przestrzeganie.

    Dnia 20.01.2007 o 11:59, Yarr napisał:

    Bzdura. Mylisz gospodarkę z wymiarem sprawiedliwości!

    Jeśli gospodarka jest oddzielona od wymiaru sprawiedliwości jakąś nieprzekraczalną barierą i jedno nie wpływa na drugie, to gratuluję. Rozwiązania prawne mają ogromny wpływ na gospodarkę, umożliwiają ochronę tytułu własności i itp. Kto chciałby inwestować nie mając zagwarantowanej choćby minimalnej ochrony? Brak rozwiązań prawnych, czy to takich jak napisałem, jak również regulacje dotyczące działania giełdy, powstawania spółek, nadzoru nad standardami produkcji itp. prowadzi do chaosu.

    Dnia 20.01.2007 o 11:59, Yarr napisał:

    Co do sektora strategicznego, to obawiam się, że mamy taką gównianą sytuację właśnie dzięki
    państwu.

    Nie przeczę, ale dopiero by było, gdyby cały ten sektor był by całkowicie niezależny od państwa. Wtedy nie liczył by się rozwój gospodarki państwa, a jedynie spekulacyjne interesy właścicieli. Państwo musi mieć kontrolę na tym sektorem. Co innego zarządzanie spółkami z tego sektora.

    Dnia 20.01.2007 o 11:59, Yarr napisał:

    Już myślałem, że to Ci do głowy nie przyjdzie ;P

    Ojej, i co jeszcze napiszesz? Wg. Ciebie, jak ktoś jest za jakąkolwiek obecnością państwa w gospodarce, to jest to równoznaczne z tym, że jest choćby przeciwko własności prywatnej??? Bardzo, bardzo ciekawe.

    Dnia 20.01.2007 o 11:59, Yarr napisał:

    > Jest pewne optimum roli państwa, które zmienia się w czasie i jest różne dla
    > każdego kraju - na to wpływają też normy społeczne.

    Że co??? Jakie normy? Ludzie, dlaczego wy w kółko mówicie językiem bełkotu? Co za normy społeczne?

    Np. podejście do prawa, jego przestrzeganie, siła wpływu instytucji kościelnej i wartości jakie są przez nią głoszone, stosunek do działalności społecznej i wspólnego dobra, indywidualizm a ogół, pozycja rodziny, przyzwolenie na działania nieetyczne i niezakazane przez prawo, tradycja itp. To jest bełkot??? Właśnie to decyduje o tym, czy prawo, dany system gospodarczy, rozwiązanie jakiegoś problemu sprawdzi się w danym państwie. Dla przykładu porównaj sobie kapitalizm w Japonii i w USA. Mimo, że to właśnie pod kuratelą USA w Japonii wprowadzono kapitalizm, jest on bardzo różny. Dla przykładu. Zatrudnienie - w USA człowiek zmienia pracę, nawet przekwalifikuje się kilka razy w życiu, zwolnic pracownika w USA, to żaden problem. W Japonii człowiek zatrudniony w jednej firmie pracuje w niej właściwie aż do emerytury. Jak się nie sprawdza, to jest przesuwany do najprostszej pracy, ale się go nie zwalnia. Bardzo rzadko sam szuka innej pracy. Prawo pracy Japonii nie przewiduje jakichś większych trudności w zwalnianiu pracowników, ale takie są właśnie normy społeczne, że tego się nie robi. Albo porównaj płacenie podatków w Szwecji i w Polsce. W Szwecji podatki są bardzo wysokie, a mimo to do rzadkości należą próby oszukiwania tamtejszego US. W ubiegłym roku opinia publiczna i członkowie partii rządzącej wymusili dymisję pani minister, bo nie płaciła abonamentu TV i zatrudniła nianię na czarno. A u nas? To są właśnie normy społeczne. I co, bełkot????

    Dnia 20.01.2007 o 11:59, Yarr napisał:

    Wiesz jaka jest rola państwa, czyli biurokracji? Dbać o bezpieczeństwo obywateli i tak ustalić
    prawo, żeby nikogo nie dołować i nikogo nie wywyższać. Żadnych ulg, zwolnień etc. i żadnych
    dodatkowy opłat, pozwoleń, winiet, podatków etc. Bo to nie jest w wolnym rynku potrzebne.

    Państwo może się sprowadzić do roli tylko biurokracji, ale nie musi. Zwolnienia i ulgi powinny być stosowane w przypadku działań społecznie koniecznych, lecz nieopłacalnych. Np. oczyszczalnie ścieków. Co do pozwoleń, wyobraź sobie sytuację, że konserwacja rozdzielni elektrycznej zajmuje się ktoś bez uprawnień - skutek może być tylko jeden, czyli śmierć tego pseudo elektryka i brak prądu w iluś mieszkaniach. Więc pozwolenia i licencje same w sobie są konieczne, ale nie wszędzie - trudno sobie wyobrazić licencję na uprawianie zawodu barmana. A bez podatków jak było by możliwe utrzymanie armii, straży pożarnej, sądów i innych instytucji i podejmowanie działań, które są niezbędne? Zrobi się społeczną zrzutkę na usypanie wałów przeciwpowodziowych? A może skrzyknie się kilku z łopatami?

    Dnia 20.01.2007 o 11:59, Yarr napisał:

    Wszelkie kwestie sporne [a tego dotyczy Twój przykład powyżej] załatwia się w sądzie. Bo od zapewnienia
    równych praw jest... prawo. Państwo powinno jedynie dbać o takie kwestie jak niedopuszczanie
    do powstawania monopoli - czyli do powstawania nieuczciwej konkurencji, innymi słowy dbać o
    to, by wszyscy byli równi wobec prawa. Ale to na drodze prawnej, a nie wtrącając się do gospodarki
    i kogoś np. dotując czy wprowadzając sektor państwowe w gospodarce!

    Regulacje prawne to podstawa prawidłowego działania gospodarki. Bez tego mamy chaos. Co do innych instytucji to np. Rada Polityki Pieniężnej, która dba o to byś za bułkę dzisiaj zapłacił 60gr, a za rok np. 62gr, a nie 1.50 zł. Nie jest to instytucja prywatna, lecz państwowa (na szczęście już wielokrotnie hamowała radosne poczynania niejednego rządu). Z wtrąceniem się pieniężnym państwa do gospodarki sprawa wygląda tak, że jest to nadużywane (np. górnictwo), ale sama sprawa dotacji jest jak najbardziej słuszna jeśli dotyczy ożywienia gospodarczego w danym regionie (np. bez tego wszyscy wyjadą i doprowadzi do wyludnienia danego regionu). Tylko, że ta pomoc nie może mieć postaci takiej jak np.: macie pieniądze, coś z nimi zróbcie. Przykład dotacji unijnych dowodzi, że taka pomoc jest skuteczna, ale dobrze poprowadzona. Co do tworzenia nowych firm państwowych to jestem przeciw, no chyba, że jest to powodowane ważnym celem społecznym (zobacz, że jedynie w Anglii wprowadzono prywatne koleje i należą one do jednych z najgorszych w Europie). Co do pozostałych, to należy rozważyć każde przedsiębiorstwo z osobna i ograniczyć obecność państwa do takiego minimum, przy którym będzie zachowana kontrola państwa.

    Dnia 20.01.2007 o 11:59, Yarr napisał:

    Normy społeczne... nie bardzo wiem o co Ci chodzi... Zakładam, że o jakieś oczekiwania większości
    czy coś w tym stylu. Otóż, państwo, w tej chwili, ma społeczeństwo w dupie. Mówiąc krótko i
    na temat. Nie ma co owijać w bawełnę. Prosty przykład - większość społeczeństwa jest za przywróceniem
    kary śmierci. Podobno żyjemy w państwie demokratycznym [tak mówią wszelkie "autorytety" i tak
    głoszą media... swoją drogą to stek bzdur, ale co tam, ludzie łykają jak pelikany], a skoro
    tak, to ta chęć przywrócenia kary śmierci powinna być "społeczną normą". A nie jest! Władza
    decyduje co jest demokratyczne, a co już jakby się do zasad demokracji nie załapuje. Rzecz
    w tym, że demokracja i postępująca degradacja gospodarki idą ze sobą w parze - dokładnie odwrotnie
    niż nam się wmawia. Jaka to równość, skoro większość decyduje za mniejszość?
    Zresztą, nie będę się dłużej rozpisywał, bo na temat gospodarki i państwa toczyłem debatę z
    Sz.Kol. Unpredictable''m. Chcesz, to się zapoznaj - łatwo znaleźć, bo to ostatnie dwie, trzy
    strony.

    O normach społecznych już Ci napisałem wyżej. A co do samej kary śmierci, to Polskę obowiązują zobowiązania międzynarodowe i nie może jej wprowadzi, chyba, że chcemy wystąpić z kilku organizacji, na których członkostwie nam zależy. Sami też musimy się dostosować do kogoś, a nie wszyscy do nas. Kara śmierci jest przykładem konfliktu norm społecznych z normami prawnymi.


  15. Dnia 20.01.2007 o 10:37, Araziel77 napisał:

    > Nazwa pentagram wywodzi się z Grecji, ale sam symbol występował w różnych kulturach i
    wierzeniach
    > niezależnie od siebie.

    A to dzięki za info, nie wiedziałem, że był aż tak popularny. No ale przynajmniej wykorzystywana
    przez nas nazwa wywodzi się z antycznej Grecji. Dzięki jeszcze raz za info.

    Nie ma za co. Większość symboli pojawiała się w różnych kulturach. Ciekawostką jest to, że znaczenie miały podobne, o ile nie dochodziło do konfliktu między kulturami lub religiami. Np. kozioł. U chrześcijan symbol szatana, a u Prusów, Jaćwięgów i innych symbol męskiej siły.


  16. Dnia 19.01.2007 o 19:16, sodolis napisał:

    Uwaga ;-)
    Dzisiaj o 21.40 na kanale Zone Europa doskonał film :-D (szkoda, że nie mam)
    "Nienawiść" M. Kassovitz''a z 1995r., oglądałem ten film jakieś pięć lat temu, i muszę przyznać,
    że wywarł na mnie ogromne wrażenie. Film opowiada historię kilku nastolatków (z tego co pamiętam
    mieli 17-19lat) z dzielnicy slamsów na peryferiach Paryża. Film jest czarno-biały ale mam nadzieję,
    że nikogo to nie zrazi, wkońcu najważniejsza jest fabuła a taśma dodaje nawet klimatu. Mocne
    kino dość przytłaczające ale warto.
    W mojej skali 9,5/10

    Film odjazdowy. Byłem na tym kilka lat temu w kinie. Swoją drogą, jeśli chodzi o zamieszki to film trochę proroczy.


  17. Dnia 19.01.2007 o 21:44, Unpredictable napisał:

    Bez przesady, trochę się orientuję. A to, iż nie podejmuje się rzetelnej oceny panującego prawa,
    nie oznacza, że się znam za mało, tylko (już kiedyś o tym pisałem) nie jestem ekspertem, aby
    wydawać publiczne sądy. Zadałeś pytanie, aby podać Ci konkretne przykłady i tak też uczyniłem.
    I znowu wracamy do tej cholernej :) kontroli społecznej. Dla wyjaśnienia dodam (kolejny raz),
    iż jestem przeciwny kontrolowaniu gospodarki poprzez instytucje państwowe oraz samorządowe.
    Natomiast popieram rozsądne próby zmniejszania nierówności społecznych, dlatego jestem za dotacjami
    i ulgami podatkowymi.

    Państwo musi być obecne w gospodarce. To ono tworzy instytucje, bez których było by wszystko wolno i zapanował by totalny chaos. Wyobraź sobie taką sytuację, że podpisujesz umowę na kupno ziemi, idziesz dać przelew, a potem dowiadujesz się, że pieniądze już poszły, ale do sprzedającego zgłosił się ktoś kto dał wyższą cenę i jemu sprzedał. Bez państwa nie ma jakichkolwiek regulacji. Również przy obecnej sile korporacji międzynarodowych państwo musi sprawować kontrolę nad strategicznymi gałęziami gospodarki. Z drugiej strony, jeśli państwo chce za dużo kontrolować, to tym samym dusi gospodarkę. Jest pewne optimum roli państwa, które zmienia się w czasie i jest różne dla każdego kraju - na to wpływają też normy społeczne.


  18. Dnia 20.01.2007 o 01:22, VaRIaT napisał:

    > Myślę, że to jakieś wypociny bardzo niedowartościowanego człowieka.
    Raczej autora tekstu, który chciał zyskać wątpliwą sławę. ;] Lub kasę jeśli dostał coś za takie
    bzdury. :)

    Taa, a może ja sobie jakieś objawienie napiszę? Kreatywność poćwiczę. Hmmm...... Może jeszcze jakieś fajne laski się na to złapią. Iście szatański pomysł. :)))))


  19. Dnia 17.01.2007 o 19:29, Sareavok1 napisał:

    Jednak nie ważne, celem piramid było pochowanie a celem wieży Babel było uwieńczenie aby ludzkość
    była w jedności - wg Pisma Świętego to miał być ich jako tako toast czy symbol uwieńczenie
    nie rozproszenia się po ziemi
    a także ich zamiarem było budowa "aby sięgała aż do nieba" nie wiem czy brać to dosłownie ale
    w każdym bądź razie
    i tak nie wiem czemu Bóg zrobił taki chaos nie wiem jak to z interpretować. Na pewno nie sądzę
    iż Jahwe wystraszył się, że człowiek wejdzie po wieży po schodach do jego stolicy - bo się
    spotkałem z takimi płytkimi opiniami.

    Cóż, gdyby dlatego zniszczył Babel (o ile to zrobił) to już dawno powinien walnąć jakimś meteorytem w kosmodromy.


  20. Dnia 18.01.2007 o 11:52, Luke Shadow napisał:

    Wiesz... Dziwne jest, że w całej piramidzie nie doszukasz się ani jednej wzmianki na temat
    kto zbudował piramidę, jak została zbudowana, czy chociaż kiedy została
    zbudowana. Nic! Wątpię czy ona w ogóle miała służyć jako grobowiec. Zawsze gdy faraon budował
    piramidy wewnątrz umieszczał teksty mówiące o jego chwale, chełpił się swoim dziełem aby przyćmić
    poprzedników. A tutaj nie ma nic. Nawet "Chufu" na jednym ze skalnych bloków jest sfałszowane.

    Jeszcze ciekawsze jest to, że w Ameryce Południowej są dwu a jedna nawet trzykrotnie większa piramida niż Cheopsa. Co jeszcze ciekawsze, to to, że już w czasach przybycia konkwistadorów wyglądały jak góry - przykryte ziemią i porośnięte drzewami i inną roślinnością.


  21. Dnia 17.01.2007 o 00:07, Luke Shadow napisał:

    > Ponad to, taki syn, nawet gdyby żył w przyjaźni z Bogiem, już na starcie ma tzw. w plecy,
    za swego tatusia, a nawet praprapra.... dziadka. Trochę to nie w porządku.

    Nic nie jest przesądzone.
    "I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni"
    1 Kor, 15, 22.

    Nie zmienia to faktu, że na początku ma w plecy. Przecież musi najpierw udowodnić, że jest miły Bogu, a zanim to zrobi, to od Boga już obrywa.