-
Zawartość
1303 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Lucek
-
Ziołowy chyba smakuje , nie pamiętam imienia, temu gosciowi z bractwa który sporzadzal mikstury dla Kruka. Grzybowy - najemnik Dar, ale to chyba wiesz :)
-
Ale w Nocy Kruka tego szczawiu już tam nie ma. Za to jeden znalazłem gdzieś na bagnie w Jarkendarze, chyba niedaleko świątyni uzdrowicieli.
-
Boisz sie ze moze okazać się malo dostojne jak na wybranca Innosa? Np. Gienek, Heniek albo Zdzichu ;)
-
Żeby tylko się nie okazało że jest nieślubnym synem króla Rhobara ;)
-
"Zdobywca Przestworzy" autorstwa E. Coopera o ile dobrze pamiętam
-
W "Star Treku" Jean-Luc Picard dowodził "przedsięwzięciem" - to chyba tez bylo w Polsacie
-
Czyli rozumiem że nie muszę szukać "Preludium Fundacji" część druga , bo drugą częścią są "Korzenie Fundacji" (ew "Narodziny Fundacji") , a część określenie pierwsza odnosiło się do całego cyklu ???
-
Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o. Poznań 2000. Przełożył Edward Szmigiel.
-
Moje doświadczenia z papierowymi rpg są mniej niż skromne, za to poznałem pare gier komputerowych i chyba najbardziej podobał mi się sposób rozwoju postaci i wogle rozgrywki z archaicznego "Dungeons Master". Nie było tam klas postaci typu mag , rycerz itd. Były natomiast cztery klasy umiejętności : walka , ninja, mag, kapłan. Każda zwiększała się w miarę jej używania, czyli jeśli postać używała magii to rosły jej umiejętności magiczne, jeśki waliła mieczem to rosły umiejętnośći walki. Ważne też było jedzenie , picie , i leczenie poważnych ran - czyli postać poważnie ranna mogła mieć okaleczone kończyny ,tułów i głowę co wpływało na współczynniki, udźwig i umiejętności walki.
-
Drogi Watsonie;) wydedukowałem to z okładki, gdzie poniżej tytułu"Preludium Fundacji" można zobaczyć tekst : część pierwsza. (czyżby to była zmyłka?) Na stornie drugiej - w przygotowaniu kolejny tom cyklu: Narodziny Fundacji (To by nie pasowało do kolejności podanej przez Szenka, chyba że to tylko inne tłumaczenie tego samego tytułu). I teraz nie wiem już czy "Preludium Fundacji" to dwa tomy, czy może ten drugi tom to "Narodziny Fundacji", ewntualnie "Korzenie Fundacji" A kończy się zdaniem: -Pocałuj mnie jeszcze raz, Hari. Proszę.
-
"Preludium Fundacji" Asimova - poniewczasie zauważyłem że jest tego więcej niż jeden tom. Pytanie : ile ich jest?
-
Jak można tak bezcześcić plakaty filmowe.
-
Wracaj mi tu zaraz. Musimy szybko zrobić jakiś nowy plebiscyt metodą "na gucia" :D
-
Floty można łączyć bez budynku. Budynek tylko zaopatruje sojuszników w deuter, czyli pozwala dlużej stacjonować na orbicie, a kazdy level zwiększa limit floty. Tak wiec są ograniczenia.
-
Tak wiem , jestem szmata, znowu gram na uni 1- od 3 tygodni. Żeby było śmiesznie dostałem planetę w miejscu gdzie miałem jedną ze swoich kolonii jak grałem wcześniej.
-
Sojusz pomaga tylko wtedy gdy jest to zgrana paczka , mająca dużo wolnego czasu i mogąca planować wspolne akcje. Inaczej "każdy sobie rzepkę skrobie". Ale sytuacja może się zminić gdyż gra powoli ale jednak ewoluuje: wprowadzono wlaśnie możliwość łączenia flot i stacjonowania na orbicie przyjaznej planety.
-
Akurat to nie jest najlepszy przykład, bo do transportu żniwiarek służyły specjalne, ciężkie :) wersje ornitopterów. Poza tym w świecie diuny występują urządzenia niwelujące częściowo przykre efekty grawitacji (korzystał z takich baron Harkonnen). Jeśli już, to można się przyczepić do sposobu w jaki ornitoptery latają - czyli machając skrzydłami, stąd zresztą nazwa. Ale kto wie, może inżynieria materiałowa pozwoli na takie konstrukcje w przyszłości. Tak trzymaj :D
-
Czyli o te co miałem na myśli:). Swoją drogą to w HotU pierwszy raz jako Druid mogłem w pełni korzystać z umiejęstności porozumiewania się ze zwierzętami: dowiedzieć się o paru ukrytych skarbach, wykorzystać zwierzęta do otwarcia drzwi (kilka razy), było też kilka zabawnych dialogów (np. z kurczakami w Podgórzu), no i nie trzeba było walczyć z każdym napotkanym zwierzakiem.
-
Gra faktycznie jest okrutnym złodziejem czasu. Ale też w tej grze , tak jak w życiu , jeśli ktoś chce być najlepszy to musi poświęcić się jej niemal bez reszty.
-
Masz na myśli wyspę twórcy? Tam gdzie są golemy? Jeśli tak to otwarcie tych drzwi jest banalne dla driuda i łowcy, wystarczy "pogadać" ze szczurem:)
-
Ja bym chciał, bo ciekawi mnie co uważasz za nonsensowne (czy to co ja , czy coś innego i czy jest to temat do dyskusji :))
-
Skoro rozpętała się dyskusja o "Diunie" (jedna z moich ulubionych powieści) to muszą podpisać się pod tym co pisali Szenk i KrzysztfMarek - nigdy nie miałem wątpliwości że to SF , a Diunę czytałem z wielką przyjemnością.
-
W kulturalnym towarzystwie nie należy używać słów jakie mi wtedy przychodza na myśl o takiej osobie. Niby każdy może rozbić ze swoim ciałem co mu się podoba i w zasadzie się z tym zgadzam. Ale niektórzy nie mają za grosz samokrytyki - a swoim wyglądem obrażają moje poczucie estetyki ;) Są osoby które dzięki kolczykom i innym przedmiotom wbijanym w ciało są równie odrażający jak ludzie "nie znający" mydła.
-
Próbowałem raz grać w podstawkę postacią na poziomie wyższym niż 20 , okazało się że dostaję absudalne ilości doświadczenia, po kilka tys exp za najsłabszego zabitego "potwora".
-
Gry są też świetnym sposobem na: - kłopoty ze wzrokiem - kłopoty z kręgosłupem - kłopoty w szkole, pracy...itd. - kłopoty z prawem (to akurat nie dla wszystkich) - kłopoty z życiem w realu ;)