Atsure

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Atsure

  1. Oglądanie Star Treków od tyłu odbiera, niestety, część zabawy. Szczególnie ze względu na gościnne wątki i przeplatające się historie. Dobrym przykładem jest Q - postać, która pojawia się już na początku TNG, a której historia kontynuowana jest w DS9 i w Voyagerze. Jeśli chodzi o konkretne serie to w TNG trzeba przemęczyć pierwszy sezon. Miał on mały budżet i technicznie "odstawał". Po nim zrobiono pewne zmiany (również aktorskie) i zaczęło się nieco lepiej. Z każdym sezonem TNG robi się coraz lepsze - widać po tym serialu wprowadzanie nowych technik filmowych. DS9 to zdecydowanie najlepszy z seriali ST. Niestety wiele wątków jest zakorzenionych w TNG i odbiór może przez to nieco "kuleć", ale nie jest tragicznie. Voyager też ma nawiązania do wcześniejszych seriali, lecz nie jest ich tak wiele (np. odnalezienie Ferengich, którzy zniknęli w korytarzu na początku DS9). Enterprise za to ma dużo fajnych wytłumaczeń na pewne niedoróbki i zmiany technik z wcześniejszych seriali, w szczególności próba wytłumaczenia zmieniającego się z czasem wyglądu Klingonów. Wogóle klingońskie wątki, są w ST z każdą serią są coraz lepiej rozbudowywane. Drastyczna zmiana Klingonów w Discovery to wg mnie największy minus tej serii. TOS jest już dla pradziwych trekkies - trzeba dziś mieć dość dużo samozaparcia by przez to przebrnąć (szczególnie irytujący odgłos otwierania wszelkich drzwi - Ci co oglądali wiedzą o czym mówię :D). Pozdrawiam.