Kaldaka

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    386
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kaldaka


  1. Ja tam jako "stary dziad" mile spędzam czas przy grach z serii LEGO - zwłaszcza grając wspólnie z żoną.

    Co do innowacji: same kostiumy były już w pierwszej odsłonie LEGO Batman więc ich rola troszkę blaknie. Jednak, ciekawie prezentuje się "tryb detektywistyczny", który - szkoda, że jedynie liźnięty - jest miłym ukłonem do "dorosłej" serii z Batmanem.


  2. Przecież to banalnie proste: najpierw przenosił w swej łepetynie informacje, wśród których znajdowała się tajemnica dłuższego życia (Johnny Mnemonic), a następnie przez tydzień szamał jak wściekły piguły z azbestem (Matrix). Jakby tego było mało to całość wzmocnił magią (Constantine), by na sam koniec plątać się w czasie (The Lake House). Ot, cała tajemnica ; ]


  3. http://imageshack.com/i/ip8NxIgMj

    Nie ma nic lepszego na długie zimowe wieczory niż dobra książka, zwłaszcza taka, której akcja dzieje się w wyniszczonym nuklearną wojną świecie lub innej tajemniczej strefie zwanej „zoną” przemierzanej przez enigmatycznych stalkerów... W mojej skromnej biblioteczce swe grzbiety dumnie prężą serie opowiadające o przygodach Sopla (Paweł Kornew), Mrocznego Zbawiciela (Miroslav Zamboch) i rodzimego Zakonu Krańca Świata (Maja Lidia Kossakowska).

    Jeżeli zaś chodzi o serię Metro to moją ulubioną nadal jest Metro 2033. Mroczna historia przestawiająca losy Artema, który stara się ocalić stację metra; metra będącego domem dla ludzi mających „szczęście” przeżyć w świecie wyniszczonym przez wojnę atomową. Autor stara się odpowiedzieć na pytanie, jak wiele może znieść człowiek, by wykonać powierzone zadanie oraz gdzie odnaleźć swe miejsce pośród beznadziejnej codzienności. Jest to książka o powołaniu, wypełnieniu swojej własnej „misji” i dążeniu do celu pomimo wszelkich trudności.


  4. Imię dla słonia... Imię dla słonia... Wiem! Nazwę go "ej"! Nazwa prosta i wpasowująca się w rózne akcje. Ot przykładowo: wychodząc z lasku zostałem schwytany przez trzech uzbrojonych drabów. W zasadzie sytuacja dramatyczna ALE wystarczy powiedzieć "ej, ej, EJ" i już cała trójka zostaje wdeptana w glebę przez wesoło nadbiegającego trąbacza.

    Hm, bateria zdycha, a ja mam wykonać zaledwie jeden telefon? W takiej sytuacji sprawa jest prosta! Dzwonię do żony! Dlaczego? Bo wiem, że i tak nie odbierze - a w zasadzie nim znajdzie telefon w torebce... - a ja przynajmnjej posłucham sobie przyjemnej muzyki nim bateria padnie zupełnie ; )


  5. Samo DLC to kawał rewelacyjnej roboty - fabuła, udźwiękowienie, nowy sposób prowadzenia rozgrywki - i niesamowite zakończenie serii. Nie spodziewałem się, że można stworzyć coś tak zaskakującego, grającego na emocjach. Szkoda, że samo studio uległo rozpadowi... Ale kto wie, może znajdzie się ktoś, kto zbierze ich do kupy i stworzą jeszcze nie jedno dzieło wirtualnej roz(g)rywki!