Archacus

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    285
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Archacus

  • Ranga
    Przodownik
  1. Archacus

    Krew Bogów: nowa, polska gra RPG

    A prawda prawda dziś to już nie to samo. Kiedyś to czy dana gra była popularna czy nie zależało głównie od tekstu. Dlatego wszystko co się napisało musiało być klimatyczne i spójne by przechodzenie między lokalizacjami zwyczajnie ciekawiło gracza. Mimo wszystko mam wrażenie, że nieco więcej niż teraz takie gry wymagały od GM odpowiedzialnych za tworzenie lokacji i szeroko pojętej fabuły. Teraz niestety gra bez ładnych grafik się nie sprzeda... Co do samych ludzi to niestety jest tak samo. Kiedyś więcej było osób, które aktywnie "żyły" w danej grze codziennie pokazywali się w karczmach by odgrywać swoją postać... dziś to dominują osoby, które "grają" w grę, liczą się tylko statystyki i rankingi. Naprawdę fajne to były czasy....
  2. Archacus

    Krew Bogów: nowa, polska gra RPG

    Hmm... a ja szczerze mam sentyment do takich gier. Pamiętam jak jako nastolatek grałem i współtworzyłem "Black Dragon" czyli typową jak na tamte czasy grę przeglądarkową opartą na silniku vallheru. Chwil spędzonych w tej grze jak i ludzi poznanynch w karczmie chyba nie zapomnę do końca życia. (Vario, Izdurbal, Shinma, Borromir, Michael, Aeron? <a może Akton>, Kamys) i wiele wiele innych...kto wie może, któryś/któraś z nich czyta gram...) Ale szczerze 100 osób? (jeśli pierwszy komentarz jest prawdziwy) Black Dragon w swoich złotych czasach miało powyżej chyba powyżej 2.5 tysiąca zarejestrowanych kont. Huh.... po dziś dzień znajduję w małych gierkach teksty i opisy które pisałem dla Black Dragon... ale co tam, ważne, że komuś się przydało PS. btw. to że mam sentyment nie oznacza, że jestem zainteresowany grą, która po szybkim rzutem oka mało co prezentuje.
  3. 1) Nie mogę dodać komentarza od strony głównej, wyskakuje puste okno i zawiesza stronę na pół minuty. Całą stronę a nie zakładkę w której dodaję komentarz. 2) Różowe podkreślenie? 3) Ikony, grafiki są za duże w stosunku do tekstu komentarzy 4) Tekst artykułu, grafiki i wszystko inne jest za duże 5) Męczące i chaotyczne rozstawienie głównej strony, to jest strona poświęcona informacjom na temat gier. To traci trochę sens jak wsadzicie pierdylion okienek, które odwracają uwagę i nie pozwalają się skupić na czytanym tekście. 6) okienko do komentarzy jest za małe, chcecie by ludzie pisali tylko jednozdaniowe komentarze czy co? Strona stylowana na metro to złe posunięcie, wiele stron tak uczyniło i wiele stron straciło stałych bywalców. Nic w tym oryginalnego i żadnej pochwały ode mnie za to nie otrzymacie. Niedawno zaopatrywałem się w nowy sprzęt mając do wyboru Windowsa 8 i Windowsa 7 bez wahania wybrałem 7 a jeszcze chętniej zostałbym przy XP. Stare było dobre, wymagało tylko optymalizacji... Ludzie lubią coś do czego się przyzwyczają zrozumcie to. Jak coś działa to się to tylko ulepsza a nie zmienia na gorsze. Nie dajecie żadnego wyboru. Po updacie Playstation Store czułem jakby ktoś przybił moją mosznę olbrzymim żelaznym gwoździem do drewnianych drzwi. Tragiczny pomysł krytykowany przez wiele osób ceniących sobie użyteczność (ponad wyglądem). Po aktualizacji wyglądu gram.pl czuję jakby nie dość że tkwię w tej niezręcznej pozycji z spodniami u kostek, to ktoś spuścił na mnie wygłodniałe psy dając mi przy tym tępy nóż. Gdzie tu wybór? Albo sobie co nieco utnę albo mnie dopadną psy. PS. I nie wiem czy dodaje po raz drugi wiadomość która powinna pojawić się wczoraj "gdyby strona działała tak jak kiedyś"
  4. > 35,5 lat, w październiku 12 rocznica ślubu. Czy mógłbym zwrotnie otrzymać podobne dane? Szczerze nie mam bladego pojęcia czy autor tego tekstu to Ty (inny nick) ale kontekst wypowiedzi raczej na to wskazuje. By nie wyjść na internetowego gnojka, niestety nie mogę zignorować tego pytania. Odpowiedziałeś na pytanie i rzuciłeś "sprawdzam" i jakby na to nie patrzeć masz do tego prawo. Choć mimo wszystko koncepcja ujawniania niektórych z moich osobistych danych nie jest dla mnie miła perspektywą. Stąd pozwól, że nie uszczegółowie swej odpowiedzii. Ok dziesięć lat młodszy a co do "stażu" z moją połóweczką, zwyczajnie ograniczę się do sformułowania jeszcze nieżonaty, zwyczajnie nie widzę większego sensu upowszechniać danych nas dotyczących. Suma sumarum, przegrywam z kretesem w obu kryteriach. > to znaczy, jeśli można zaobserwować rosnącą brutalizację seksu wśród młodych pokoleń > połączoną z uprzedmiotowieniem w nim kobiety, co zdaniem seksuologów jest wpływem wszechobecnej > pornografii i propagowanych przez nią wzorców stosunku, to powinniśmy to zignorować, > czy też może starać się trochę naprawić sytuację powoli zmierzającą w kierunku dewiacji? Ok, czy Ty to naprawdę Ty? W tekście brzmisz jak mały dzieciak pełen wewnętrznych sprzeczności a tutaj wypowiadasz się z sensem. Możliwe, że problem wynika z niewłaściwego doboru tytułu na podstawie, którego ten tekst powstał. Seduce Me jak sam w tekście wskazujesz jest tytułem kontrowersyjnym ("Cały problem polega na tym, że Seduce Me rzeczywiście było obraźliwe.") i z niezrozumiałych dla mnie przyczyn brniesz w dalszej części tekstu w jego obronę. Bo oto mamy grę w, którym podrywamy głupie kobitki, które jakąkolwiek wartość dla nas mają o ile zaciągniemy je do łóżka. Cholera to wali na kilometr uprzedmiotowieniem kobiet, czy taka gra Twoim zdaniem propagowałaby właściwe wzorce. Nie mówię przecież tutaj wcale o modelach stosunków, nikt tutaj nie naciska by para grzecznie wzięła ślub zanim zabiorą się do spraw łóżkowych. Rozumiemy się? > > A dla mnie to sprawia, że scena jest wiarygodna. Jest coś takiego jak pośladki. Jest > coś takiego jak piersi. W pewnych sytuacjach są one widoczne. Jeśli te sytuacje pokazane > są w filmie, powinno się je pokazać. Wiem, że są ludzie, którzy podchodzą do tego emocjonalnie, > czyli niedojrzale - jak te dwie wymienione grupy. Ale dla innych jest to obojętne - oni > wiedzą jak to wygląda i się już naoglądali i się dziwią, gdy w scenie, w której powinno > to być widoczne, nie jest. Ciężko się nie zgodzić, tu nie chodzi o ekscytacje kilkoma rozbieranymi scenami lecz o spójną, wiarygodną konwencje. Gdy zarówno w filmie jak i w grze mamy do czynienia z bohaterem dojrzałym, ciężko nieraz zaakceptować zwykłe sugestywne ściemnienie. W sytuacji gdy film/gra reklamowana jest jako produkt dla dorosłych coś takiego trąci myszką i polityką mającą na celu mimo wszystko dopuścić do kalkulacji biznesowych młodszego odbiorcę (par sześć, że reszty nie zrozumie). Nie mówię przecież tutaj o pornografii, mówię o lekkich scenach erotycznych, których nawet po wyjściu z kina/przejściu gry nie zapamiętamy jako jedynej części produktu. Zwyczajnie nie będziemy mieli wrażenia, że ktoś wyciął scenę, która powinna być nieraz naturalnym następstwem dialogu/akcji bohaterów. Acha, i nie mam nic przeciwko powstaniu tej grze (mimo że jest ułomna) Zwyczajnie nie widzę sensu by było sygnowane zielonym światełkiem. Jak chcą mogą to przecież zrobić bez niczyjej pomocy. Ok. co do reszty skoro już piszę… dark_master Nie mówiłem o wiedźminie 1 i jego magicznych kartach. Choć z tego co pamiętam (mogę się mylić) sceny te były dodatkiem do gry, nie stanowiły głównego wątku (oprócz Shani i Merigold) oraz dodatkowo większość kobiet sama sugerowała zbliżenie. Właściwie gdyby spojrzeć na to z tej strony poczciwy Wiesiek był po prostu mało asertywną ciapą. Olamagato Szczerze dostarczyłeś mi kilku chwil śmiechu, lubię ludzi podobnych do Ciebie. Dobrze więc posłuchaj neandertalczyka i nie będę nawet wymachiwał pochodnią. Pierwsza kwestia, mimo wszystko raczej (nie jestem pewien, nie chciało mi się sprawdzać) więcej ludzi ginie na wskutek stosunków seksualnych niźli staje się ofiarami wojen. Chyba około 2 milionów ludzi rocznie umiera w wyniku HIV/AIDS, dużo prawda? Choć sprawa jest trochę bardziej skomplikowana ale nie chcę mi się tłumaczyć rytualnego aspektu gwałtu. Druga kwestia z tymi kapłankami… no nie do końca tak było, zależy kto był bogiem świątyni i mimo wszystko taki proceder raczej ograniczał się do strefy wpływu Grecji. W większości raczej było to wydarzenie rytualne, typu jeden dzień w roku kobieta musiała oddać się na schodach świątyni bogini płodności człowiekowi przyjezdnemu. Miało to o tyle sens, że takie rytuały miały miejsce głównie na wyspach, szczerze zadziwiające jak oni wpadli na pomysł zabezpieczający przed nadmiernym łączeniu się genów osób spokrewnionych (małe wyspiarskie wspólnoty). Ot sposób by dostarczyć świeżych genów. Oczywiście na lądzie raczej czegoś takiego nie stosowano bo i po co. Polecam sobie przeczytać „Złotą Gałąź” myślę, że powinna Ciebie zainteresować… a przynajmniej mam takie wrażenie.
  5. Wzdycham ciężko i szczerze nie mogę się nadziwić czemu "coś" takiego zostało opublikowane na łamach gram.pl. Cóż, na pewno wzbudzi spore zamieszanie, skoro nawet i człowiek taki jak ja, który raczej nie lubi się wypowiadać pod newsami zadał sobie trudu by zalogować się do starego konta. Przepraszam, muszę zadać pytanie autorowi. Człowieku ile ty masz lat? Nie chce nikogo obrażać, ale często ludziom wydaje się, że po przekroczeniu daty wyznaczającej dzień 18 urodzin już w magiczny sposób stają się dorosłymi ludźmi. Ale rzeczywistość jest inna, szczerze coraz bardziej jestem przekonany, iż do wszystkiego trzeba „dorosnąć” nawet do dojrzałości umysłowej. Wiem brzmi to trochę jak masło maślane ale ciężko ubrać to w zgrabniejsze słowa. Istotą jest fakt, iż ciężko wyznaczyć dla wszystkich jakiś rok, w którym automatycznie stajemy się dorosłymi ludźmi i o ile w gestii prawa traktuje się ich jako dorosłych, którzy mogą robić co im się rzewnie podoba, to w strefie mentalnej zachowują się jak dzieci. Po tym długim wstępie przechodzę do sedna. Szczerze po przeczytaniu tego tekstu mam wrażenie jakby po drugiej stronie ekranu siedziało dziecko, które na siłę stara się udowodnić innym że jest dorosłym. „Jestem dorosłym, traktujcie mnie jako dorosłego. Ja chcę seksu w grach, bo ja jestem dorosły człowieczek. Ja chcę iść na karuzelę, bo ja jestem dorosły”. Naprawdę im częściej ktoś używa słowa „dorosły” tym bardziej mam wrażenie, że ktoś jest niedojrzały. Próba dodawania do tej kwestii aksjologii w tak zbagatelizowany sposób jak przemoc jest złem a seks jest dobrem jest co najmniej żenująca. Czy w takim razie, gdy następnym razem spotkam jakąś prostytutkę mam się jej (lub jemu) pokłonić? Może jeszcze traktować jako kapłana lub kapłankę wszystkiego co dobre na świecie. Ludzie trochę wyhamujcie, stosunki płciowe nie sprawiają, że jesteście dorosłymi ludźmi. Uprawiać to można cholerną rzepę, a nie miłość. Skąd w ogóle wzięło się sformułowanie „uprawiać seks” ludzie to nawet brzmi ułomnie. To degraduje ten akt do jakiejś zbagatelizowanej formy, sprawia wrażenie, że to TYLKO a nie AŻ seks. „JUST SEX” Jest olbrzymia różnica między Wiedźminem (skupiam się tu raczej na 2 części) a grą typu „Seduce Me”. W wiedźminie aspekt seksualny po prostu jest, nie jest dominujący, nie jest stawiany na pierwszy plan, przez co sprawia, wrażenie naturalnego. Jest jak dobry film, w którym w pewnym momencie następuje scena łóżkowa. W obu przypadkach mówimy o scenach erotycznych a nie pornograficznych. Ciężko powiedzieć, że film/gra jest dla dorosłych po jednej krótkiej scenie, oceniamy przecież całą kompozycje. Po drugiej stronie mamy tytuł „Seduce me”, który z tego co widzę jest typowym tytułem typu „przeleć mnie”. Jakkolwiek na to patrzę, dla mnie ten tytuł jest zwyczajnie niedojrzały. Wybierz kobietę, którą poderwiesz a w dalszej części gry przelecisz. To takie głębokie… Pomijam już fakt, że jest objawem wybujałego machismo. Bo oto jest obiekt, który trzeba zdobyć, omotać kilkoma fajnymi kłamstewkami, sztucznymi postawami i doprowadzić do łóżka. Dziecinne jak cholera… a w tle tylko muzyczka typu Gotta catch’em All. Widzisz różnice? To prawie jakby tłumaczyć komuś różnice między filmem erotycznym a pornograficznym… dlatego Valve zrobiło co zrobiło. I miało do tego prawo, by nie sygnować go Greenlightem. Taka gra może powstać, ale nie musi w tym projekcie. przydługo... cóż i tak będzie tldr... ale who cares Phelan loggin out
  6. ... och, jak ja uwielbiam Tobie podobnych ludzi. I po co się odzywasz jak nie masz nic do powiedzenia? +1 do dziennej ilości postów -> +1 do fallusa Ale ok, jestem w całej swej postawie również dziecinny więc odpowiem na zaczepkę. Dla twojej informacji, gdybyś chciał być jak najbardziej zgodny z prawdą i chciał odnieść się do ustawy zasadnicznej zauważyłbyś, że pada tam znacznie częściej nazwa U.S niźli U.S.A. Stąd w nazwie izb mimo wszystko przeważa brak członu "of America". Używane jest także USA, zgadzam się istnieje taka forma i jest równie właściwa i oficjalnie najbardziej trafna. Sami obywatele tego państwa przedstawiają się jako "Amerykanie" stąd funkcjonuje również nazwa Ameryka, może nie jest ona zbyt dokładna ale działa ona na podobnej zasadzie jak określenie Macedończyków i Macedonii zamiast Byłej Jugosłowiańskiej Republiki Macedonii. Może wkurzamy tym Greków ale trudno i nie uwierzę, że zawsze określasz te państewko per FYROM. Chameryka/chamerykanie jest określeniem pejoratywnym funkcjonujące na podobnej zasadzie co "szwab", "żabojad" "kitajec" czy "rusek" (mimo tego, że lingwistycznie nie jest to określenie o nacechowaniu negatywnym). I o ile nie używam obraźliwych sformułowań w stosunku do pozostałych to w mym skromnym zdaniu nasi tłuści bracia zza oceanu zasługują na podobne miano. No kończąc tą całkowicie bezowocną wypowiedź, klasyfikuję Swoją i Twoją wypowiedź jako SPAM. A teraz żegnam
  7. 1. Wybacz wybacz w moich żyłach płynie ironia zamiast białych krwinek 2. Hmm mimo wszystko zawartość trochę się różni. Zgadzam się, że Deus Ex jest łakomym kąskiem, choć pytanie czy jest to pierwszy z wielu czy pierwszy i ostatni. Może i racja, że kwestia gustu choć mimo wszystko... europejski póki co do mnie nie przemawiał inFAMOUS 2 LittleBigPlanet 2 Warhammer 40,000: Space Marine Virtua Fighter 5 (PS+ GAME OF THE MONTH) Ratchet and Clank: All 4 One (USA ONLY) Just Cause 2 (USA ONLY) Saints Row 2 (USA ONLY) Lara Croft and the Guardian of Light (USA ONLY) Hard Corp: Uprising (USA ONLY) Choplifter HD (USA ONLY) Zombie Apocalypse Never Die Alone (USA ONLY) Sideway NY (USA ONLY) Motorstorm Apocalypse (EUROPE ONLY) Darksiders (EUROPE ONLY) Renegade Ops (EUROPE ONLY) Outland (EUROPE ONLY) Oddworld: Stranger’s Wrath HD (EUROPE ONLY) Chime Super Deluxe (EUROPE ONLY) czy: http://blog.us.playstation.com/2012/04/24/playstation-plus-may-preview-free-awesomenauts-trine-2-rock-of-ages-pixeljunk-4am-beta/ większa liczba trialów, dodatków i mimo wszystko gier. 3. Hmm... kwestia piosenek jest nawet w mojej opinii nieco bardziej skomplikowana. Dochodzą nam tutaj jeszcze sami twórcy autorów i wszelkiego rodzaju ZAiKSy. Choć i tak kwestia dodatków jest u nas też bardziej uboga
  8. Wydaję mi się, że problemem w tej dyskusji jest fakt, że obie strony mogą jedynie domniemywać o co dokładnie rozbija się kwestia europejskiego PSNu. Szczerze zdaję sobie sprawę, że mój osąd w tej sprawie może być oparty na błędnych założeniach, nie posiadam wystarczającej wiedzy w zakresie praw do dystrybucji i wydawania gry i szczerze nie mam pojęcia czy w ogóle znalazłbym w Internecie pozycje, które pomogłyby mi to zrozumieć. Stąd moje słowa mogę bazować jedynie na zdawkowych informacjach publikowanych przez źródła oraz moich własnych przypuszczeniach i interpretacji faktów. O ile rozumiem Twój argument dotyczący licencji, to mimo wszystko nie podzielam opinii dotyczącej jego wagi. Jasne jest to ważny czynnik ale nie determinuje w 100% obecnej sytuacji. Jeśli dana gra nie została wydana na danym terytorium to nie rozumiem co mogłoby powstrzymać od „cyfryzacji” danego produktu. Tak na logikę w takiej sytuacji nie istnieje ta druga strona, która mogłaby mieć coś przeciwko. Zapewne jak i w każdym akcie prawnym tak i w „licencji” istnieje zakres czasowy i przestrzenny. Czyli prawa na dany czas i na określone terytorium. Czyli gdyby Cenega dostała prawo dystrybucji gry na Europę Wschodnią to nie może sobie rościć praw do Ameryki Południowej. Tytuły z kategorii „Import” póki co… są śmieszne. Z angielskojęzycznych to chyba z tego co pamiętam póki co od kilku grubych miesięcy męczą się z wrzuceniem na PSN’a „Arc the Lad”. Mimo tego, że kwestie prawne mają już rozwiązane to zamiast wrzucić wszystkie części od razu męczą miesiącami. Pierwsza część na PSN zgodnie z Wiki wylądowała odpowiednio • JP November 22, 2006 • NA October 12, 2010 • EU January 18, 2012 SCEE przedstawia w oficjalnych notach „Sony Computer Entertainment Europe (SCEE), based in London, is responsible for the distribution, marketing and sales of PlayStation®3, PlayStation®Vita, PlayStation®2, PSP™ (PlayStation®Portable) and PlayStation®Network software and hardware in 109 territories across Europe, the Middle East, Africa and Oceania. SCEE also develops, publishes, markets and distributes entertainment software for these formats, and manages the third party licensing programs for the formats in these territories.” Ciężko mi zrozumieć taką politykę ponieważ Sony mimo niechęci graczy już od dawna zapowiada masową cyfryzację. Takim symbolem tego miało być PSP GO (chyba tak się to nazywało right?) na całym świecie zaliczyło klapę, ale na terytorium Europy to była całkowita porażka. Nawet głupie tytuły, które ukazały się wyłącznie na PSNie nie potrafiły się ukazać równolegle, baa znaczna część z nich nadal się nie ukazała.
  9. Hmm ok, wydaje się to być rozsądnym argumentem. Lecz mimo to nie widzę sensu by jeśli tylko w jakimś państwie uzyskają licencje nie udostępniać odrazu grę. Gdyby to tylko zależało od licencji to wielka brytania, która ma więcej użytkowników niż Japonia miałaby podobny content do Ameryki. Tym bardziej, że mimo wszystkiego co ludzie sądzą o polskim rynku wiele gier chociażby nawet z PS2 nie miało wydawców bezpośrednio na terenie naszego kraju. Również i dziś o ile wiem bardzo dużo gier jest zwyczajnie sprowadzanych z innych rynków bo jest taniej. W dystrybucji cyfrowej nie ma żadnej różnicy, PS3 obsługuje zarówno gry, które w przeszłości były wydane na PALa i NTSC. Właśnie dlatego możesz bez problemu zarejestrować się na amerykańskie konto i pobrać grę i będzie ona działała. Nie tłumaczy to czemu tytuły cyfrowe lub wydane bezpośrednio przez Sony też potrafią zaliczać poślizgi. Tym bardziej, że mówimy tutaj również o tytułach, których nasi wydawcy już nie "wydają". Wydaje mi się, że ciężko byłoby Tobie znaleźć grę której w Polsce nie ma a w Ameryce już od dawna gości na stole. Tak jest przykładowo z Odin Spherem, którego nigdzie w Polsce już nie dostaniesz. Nie tłumaczy to sprawy tytułów SONY lub tytułów wyłącznie cyfrowych. "Trolluje" huh... nie psuj dobrego wrażenia jakie zostawiasz po sobie jednym ułomnym słowem. Masz racje nie korzystam z XBL, pisząc ten wątek opierałem się mimo wszystko również na tym co piszą ludzie za granicą, stąd jest to Mój błąd, że dokładnie nie sprawdziłem. Naprawdę nie widzę żadnego związku, może to wynika z mojej niewiedzy, możliwe przyznaje się nie jestem człowiekiem wszystko wiedzącym. Ale mimo wszystko nie traktuj Sony Poland jako Sony 2,3,4. To nie jest oddzielna niezależna firma. To jest jedna z filii zależna od Sony, taka mamusia i córeczki. Kwestia licencji nie jest wystarczającym argumentem by tłumaczyć nią siły Boskie (nie wzywajmy go :)) tym bardziej, że można znaleźć tytuły, które mimo jasnej sytuacji nadal nie są wydawane.
  10. O PlayStation Network na gramie było już powiedziane wiele i zapewne to o czym chcę w obecnej chwili napisać było już poruszane dziesiątki razy, można by więc słusznie zadać pytanie po cóż zabieram się więc do pisania czegokolwiek i czemu mimo wszystko warto przeczytać tych kilka gorzkich słów. Odpowiedź jest wręcz ułomnie prosta „mam dosyć i jestem nieziemsko wnerwiony” i wiem, że choć część z was od czasu do czasu czuję dokładnie to samo co Ja. Powód? Och, powód jest bardzo dobrze znany każdemu Europejczykowi, który w pewnym momencie swego jakże pięknego życia skusił się kupić konsolę sygnowaną znaczkiem SONY. W tym zapewne radosnym momencie nieświadomie stał się klientem drugiej bądź może i nawet trzeciej kategorii. Jednakże nasz malutki Europejczyk o tym fakcie dowie się dopiero w chwili gdy w przepływie swojego szaleństwa lub nadmiaru wolnego czasu zestawi i porówna oferty Japońskiego, Honkongskiego (? potrzebna pomoc polonisty), Amerykańskiego i Europejskiego PSN. Co w tym momencie poczuje? Zapewne nic przyjemnego skoro właśnie dowiedział się, że jest traktowany jako frajer lub pierwsza lepsza raszpla wałęsająca się po mrocznych zawszonych ulicach trzeciego świata. I mimo wszystko, wydaje się jakoby wszyscy taki stan rzeczy akceptowali. Nawet na gramie od czasu do czasu przebije się jakaś informacja na temat tego co rzekomo wrzucono do PSNu, jeśli czytelnik jest jeszcze mimo wszystko choć trochę naiwny w pierwszej chwili ucieszy się na widok tych wszystkich rarytasów i pomyśli, iż wszystko jest cymes… lecz gdy narząd pomiędzy uszami nabierze wystarczających obrotów by zasilić zdrowy rozsądek…. o to w tym momencie poczuje jedynie zażenowanie. Przyznaję się bez bicia, byłem na tyle głupi, że zarejestrowałem się na oficjalnych stronach wydawców. Tak wiem mój błąd, zgrzeszyłem. Te wielkie studia i wydawcy nie wiedzieć czemu nie rozróżniają państw pochodzenia swych subskrybentów. Bo właściwie, po co mieliby to czynić skoro oferują grę w postaci cyfrowej w języku rozumianym przez 2 mld ludzi. W rezultacie mniej więcej raz na dwa tygodnie bądź częściej dostaję informacje o jakiejś grze bądź atrakcyjnej przecenie, która mogłaby mnie zainteresować gdyby tylko była oferowana również na terytorium trzeciego świata jakim jest Europa. No ale czy na pewno jesteśmy takim wielkim zadupiem by być tak olewanym przez SONY. Otóż sprawdźmy, zgodnie z danymi zaprezentowanymi w sieci przy okazji włamania bandy bezmózgich domorosłych hakerów, krakerów i innych krakersów. (btw. Tak to było bardzo dawno temu i mało kto o tym już pamięta pomimo tego całego szumu jaki miał miejsce na gram) • Chameryka 31,140,307 • Japonia 7,427,038 • Hongkong 897,174 Oddzielamy grubą krechą i wymieniamy trzeci świat. • Austria 412,233 • Belgia 669,155 • Bułgaria 78,017 • Chorwacja 33,578 • Cypr 21,367 • Czechy 90,878 • Dania 383,033 • Finlandia 336,024 • Francja 4,701,424 • Niemcy 3,233,800 • Wielka Brytania 9,296,317 • Grecja 210,459 • Węgry 29,371 • Włochy 1,473,187 • Luksemburg 37,457 • Malta 15,144 • Holandia 1,135,134 • Norwegia 550,068 • Polska 376,298 • Portugalia 643,815 • Rumunia 32,695 • Słowacja 18,563 • Słowenia 16,384 • Hiszpania 2,982,592 • Szwecja 534,365 • Szwajcaria 431,930 Ok tak na szybko daje nam to kwotę 27,743,881 olanych klientów. No dobra ktoś może powiedzieć, że Chameryka ma i tak więcej. Co można na to odpowiedzieć? Z jednej strony przyznać racje liczba jest liczbą z drugiej zaś strony nieśmiało domniemywać, że jest to kłamstwo. SONY bardzo ładnie rozpoczęło rezygnując z jakichkolwiek blokad regionalnych, produkt zakupiony w wersji fizycznej w Chameryce czy Japonii będzie bez najmniejszych problemów działać tak samo dobrze na konsoli europejskiej. Fajnie prawda? Jedziemy więc dalej, produkt zakupiony w wersji cyfrowej na którymkolwiek PSNie będzie działać… i tutaj całkowite zaskoczenie, cytując klasyka -dziwią się Panie „Ojej” dziwią się Panowie „O kurde”…. tak samo dobrze. Nie potrzeba żadnych zmian, ani minutki prac programisty czy jakiegokolwiek innego speca. Stąd bardzo wielu użytkowników, czując się najzwyczajniej na świecie oszukanym robi dokładnie to samo czyli oszukuje. Nic nie stoi na przeszkodzie (oprócz regulaminu) by założyć konto na Amerykańskim/Japońskim/Hongkongu PSNie podając adres najbliższej polskiej ambasady i kupując odpowiednie zdrapki przez sieci wysyłkowe. Stąd liczba użytkowników tych 3 państw jest zgodnie z moim skromnym zdaniem zbyt napompowana, to fikcja, ułuda i żaden rozsądny argument. Czy jesteśmy biedniejsi? Też bzdura, same państwa należące do Unii Europejskiej łącznie posiadają zasoby większe od tych Chamerykańskich o około 35%. Kryzys? Jaki kryzys? Nie dajcie się zwariować sytuacja w Unii jest o niebo lepsza od Ameryki, gdzie gospodarstwa domowe są zadłużone na około 130 % rocznych dochodów. Gospodarka oparta na konieczności deficytu bilansu handlowego to za przeproszeniem kpina. Więc również i to nie jest żadnym argumentem. Ale szczerze Ja nie chcę oszukiwać, chcę móc legalnie wejść na europejskiego/polskiego PSNa i wydać gdy będę tego chciał swoje ciężko zarobione pieniądze. Żadnych zabaw z zakładaniem lipnego konta, żadnych zakupów za granicą. Chcę mieć podobny dostęp do gier na PSNie co nasi tłuści bracia zza oceanu. Nie akceptuję tego że: • Mamy znacznie bardziej ubogi katalog gier wybaczcie gry na PSX i PS2 w wydaniu europejskim to jakaś kpina • Jeśli, już zdecydują się coś wrzucić to z opóźnieniem 2-6 miesięcznym (czemu?) • Omija nas większość dobrych przecen • Plusik w europejskim PSNie jest chyba dla osób, które nie mają na co wyrzucić pieniędzy. Prawie nic za abonament. Nie trafia do mnie również oficjalna argumentacja tak wielkich różnic. Gdybyście tylko zapytali ich mailowo lub telefonicznie otrzymalibyście nic nie wnoszącą odpowiedź wziętą chyba z szablonu radzącego jak odpowiadać na trudne pytania. Brzmiałaby jakoś tak „bla bla bla zbyt wielkie różnice w prawodawstwie państw Europejskich bla bla bla istnieje wiele czynników takich jak bla bla bla” W skrócie odpowiedź nic nie mówiąca! Czy naprawdę prawodawstwo jest aż tak wielkim problemem? Gdy patrzę na to jak radzi sobie Steam lub sieć Xbox’a mam ochotę krzyknąć „jakie kurna różnice i czemu tylko wy je widzicie”. Pomijam już fakt, że pomimo wszystkiego różnice między poszczególnymi stanami w USA też są widoczne. Rzucam w niepamięć fakt, że prawodawstwo USA jest nawet bardziej rygorystyczne w kwestii dystrybucji cyfrowej niż Europejskie. No więc co, zostaje Mi tylko pokrzyczeć trochę i jakoś przełknąć ten fakt? Szczerze nie mam zamiaru tego robić, dlatego w ogóle zacząłem pisać ten temat. Jestem przekonany, że osób podobnych do Mnie jest tutaj wiele. W samej Polsce jest zarejestrowanych 370 tysięcy kont więc ilu może być niezadowolonych? Ilu może być niezadowolonych w całej Europie? Pojedynczo nasze głosy są traktowane jako zwykłe narzekanie, dlatego może zróbmy coś razem. Od czegoś zawsze trzeba zacząć i to jest właśnie cel tego wątku. Pomyślmy razem, może jest coś co możemy zrobić by SONY usłyszało. Szczerze będę zadowolony nawet jeśli SONY opublikuje choć dwustronną oficjalną notę tłumacząc jakie są dokładnie podstawy ich polityki, dokładnie wymienione akty prawne, które stoją im na drodze lub jakiekolwiek logiczne argumenty. Nie muszę chyba mówić jakbym się czuł gdyby zrównali amerykański i Europejski PSN. Zróbmy coś razem! Nie poprzez głupi wątek na FB, który i tak zostanie olany. Pomyślmy nad formą, przykładowo wybierzmy sobie jeden dzień i wyślijmy dziesiątki ba może nawet setki bądź tysiące (tak wiem mało realne) zapytań czemu jesteśmy traktowani jako gorsi klienci. Mają obowiązek odpowiedzieć więc będą mieli trochę czasu by przemyśleć to. Zróbmy coś co w żaden sposób nie uderzy w użytkowników ani w SONY. Powiem szczerze nie jest moim zamiarem by Sony jakkolwiek oberwało boleśnie, nie chcę by ponieśli jakiekolwiek straty. Jeśli zgadzasz się z tym co przeczytałeś podaj dalej, przekaż swoim kumplom zamieść podobny wątek na innej stronie europejskiej. Jedynie zróbmy coś. Naprawdę nie zależy Mi by wypowiedziało się teraz tysiąc osób w tym wątku mówiąc „zgadzam się/wykrzyknik/koniec” Jeśli ten wątek odniesie jakikolwiek sukces bardzo proszę by również i osoby pracujące w ekipie gram.pl postarały się coś zrobić. Cokolwiek by naświetlić istniejący problem i rozwiązanie jeśli takie znajdziemy. Może, któryś z redaktorów ma kumpla w zagranicznych mediach? Może da się to jakoś przekazać dalej. Wszystko jedno, zróbmy coś. Hmm… jeśli ktoś całość przeczytał a zapewne 90% tego nie zrobi, piękne dzięki. Jeśli przeczytałeś tylko tytuł i kilka zdań też dzięki lecz jeśli chcesz się wypowiadać choć miej odrobinę wiedzy o co tutaj chodzi. Jeśli uważasz, że to idiotyczne i Moje „narzekanie” jest bezpodstawne napisz to, użyj logicznych argumentów. Może masz racje a ja się mylę. Ciao
  11. Archacus

    Wideowrażenia z Forza Motorsport 4

    Ale przecież przed chwilą (w filmie) tak swobodnie powiedziałeś, że na zakrętach nie wyrabiałeś bo model jazdy był beznadziejny. Przyznam, że dawno nie grałem w żadną ścigankę na padzie, ale pozwól mi rozwiać swoje niepewności: -Czy przypadkowo na padzie wciśnięcie gazu nie oznacza wciśnięcie go do deski? -Czy przypadkowo na padzie wciśnięcie strzałki kierunku nie oznacza po prostu skręcenia? -Czy przypadkowo na padzie wciśnięcie hamulca nie oznacza wciśnięcia go do deski? Jeśli na choć którekolwiek odpowiedź jest twierdząca, to powinieneś raczej opisywać grę jako arkadówkę. Zarówno GT 5 jak i Forza 3-4 bez wsparcia kierownicy nie może być symulatorem wyścigowym. I nie na padzie nie masz kompletnie nic, nawet nie próbuj zaczynać rozmów o zakrętach bez force feedback.
  12. Archacus

    Wideowrażenia z Forza Motorsport 4

    W takim razie moje przeprosiny. Widać źle i zbyt pochopnie zinterpretowałem słowa "siedzę sobie na łóżku pod moim wspaniałym obrazem [...]". Choć równie dobrze nie wziąłem pod uwagę, iż ww3pl może mieszkać w Köln lub zwyczajnie używać niefortunnych sformułowań. Choć raz jeszcze proszę o adnotację dotyczącą używanego kontrolera.