Jbl

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    164
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Jbl

  1. Teraz jeszcze przydałoby się aby te "nowe modele" biznesowe poddać jakiemuś balansowi. Kupiłem ostatnio R6:Siege w przecenie 79 zł (PS4), to jes podstwak w której trzeba wszystko doblokować. Jak zobaczyłem ile kosztują nowi operatorzy ( waltuta in-game ) z dodatków to byłem o krok od skaskowania, ale dałem szansę. Niech fikuśne zawieszki, malowania czy zmiany stroju kosztują małą fortunę, tyle dostęp do samego operatora bez dodatków nie powinnien być za barierą grindu. Jeżeli za chwilę każdy wydawca będzie zakładał że jak już kupiłeś jego grę to znaczy że zamierzasz poświęcać jej każdą wolną chwilę i tak ustawi progi cen, to będzie z deszczu pod rynnę.
  2. > Tylko pokazówka. Grafika w grze jest paskudna i zazwyczaj to powtarzalne ledwo oteksturowane > low-res placki z gdzieniegdzie rośliną, trawą itd. Jak latasz cały czas kilka kilometrów nad powierzchnią planety to się zgadza, wszystko jest low-res. Ale jak już wylądujesz to grafika jest taka jak na załączonym obrazku. To tyle odnośnie grafiki. Jeśli chodzi o to czy jesteś w stanie spotkać takie formy życia to ja osobiście takich jeszcze nie spotkałem natomiast są one rozmiarami i wyglądem zróżnicowane. Gram na PS4.
  3. Zaintrygowało mnie to więc sprawdziłem i można spokojnie zmienić domyślą przeglądarkę na inną niż Edge i nie zmienia tego ustawienia po wgraniu aktualizacji. Przestawiłem na IE 11 oraz Google Canary wszystko działa. Można to wyłączyć w ustawieniach prywatności lub na początku instalacji. A jak masz wersję Pro to całą telemetrie można wyłączyć. Ja mam za to problem na laptopie firmy Lenovo. Co jakiś czas ekran zaczyna mi się wyłączać, mruga i skacze na boki, tego jeszcze nie rozgryzłem.
  4. Zapewne Konami ma podpisane stosowne kontrakty, ale z drugiej strony trudno uwierzyć że to samo korpo pozwala komukolwiek z zarządu na personalną vendettę w takim stylu. W końcu póki co to wszyscy dziwnie patrzą na nich nie na Kojime. Do póki wszystko jest opierane na plotkach to różne mogą być teorie.
  5. Cały czas większość zakłada że to Konami pozbywa się Kojimy. A może właśnie jest na odwrót. To Kojima który poróżnił się z kimś odnośnie czegoś, odchodzi z Konami i robi to w dziwacznym stylu. Wcale by mnie to nie zdziwiło gdyby sam zażądał usunięcia go z materiałów prasowych, promocji i wszystkiego innego. Wie jak się robi zamieszanie, w końcu cały czas branża chodzi wokół tego tematu.
  6. Postanowiłem zaglądnąć tutaj bo kolega ziptofaf uświadomił mi że aktualnie nie jest prosto kupić dobrą kartę graficzną :). Moja sytuacja jest następująca : System: Windows 8.1 Pro 64-bit CPU: Intel Core i7 3770 @ 3.40GHz RAM : 8,00GB 2-Kanałowy DDR3 @ 665MHz (9-9-9-24) Płyta Główna : Intel Corporation DH77DF Grafika: Intel HD Graphics 4000 (Intel) Dysk : 119GB ADATA SX900 (SSD) To wszystko w obudowie Silverstone SG06 z 450 W zasilaczem. Postanowiłem dokupić coś niedrogiego ~500 zł żeby odciążyć procesor i zmienić 1024x780 na coś cit więcej. Nie oczekuję torpedy za takie pieniądze oraz nie jest mi ona potrzebna. Według mojego rozeznania najlepsze co mogę założyć to Gigabyte Nvidia 960 pasuje rozmiarem i poborem mocy ale nie pasuje cenną. Więc mam pytanie co może być na drugim miejscu tak żeby się zgadzał rozmiarem, poborem prądu oraz ceną. Prosiłbym o lekką pomoc w tej materii.
  7. Pewnie masz rację, ja nie śledzę zupełnie rynku podzespołów. Do grania ma konsolę, komputer służy mi do innych rzeczy. Jak zintegrowana grafika w CPU zaczyna wyprzedzać dopiero co wchodzące karty to z AMD/ATI jest źle.
  8. > Zwykłe odgrzewane kotlety podkręcone względem poprzedniej generacji o 5-10%. Nie kupować. Nie kupować ale rozumiem że te z przedzialu cenowego 1000 i w górę. A co z tymi najtańszymi ? Nie jest chyba tak że zintegrowane grafiki oferują więcej niż nawet karta graficzna za 500 zł.
  9. > 12 map, brak singla, brak coopa, mało trybów - No ambicji to im z pewnoscią nie brakuje, > ale czuje, ze i tak to sie sprzeda w bliskiej do podanej liczby Brak coop powinieneś skreślić z listy ponieważ jego obecność jest potwierdzona przez oficjalną stronę.
  10. Marudzicie jak zwykle, a ja sobie obejrzałem trailer, przeczytałem że będzie lokalny split screen i nacisnąłem pre-order :).
  11. Jbl

    Battlefield Hardline - recenzja

    Mnie zastanawia skąd się bierze to przekonanie że grupa modderska zrobi coś lepiej niż studio developerskie ? Myślę że w tym samym czasie żadna grupa fanów nie zrobiła by moda na tym samym poziomie ( który nie jest wysoki ). Jest wiele przykładów naprawdę wspaniałych modyfikacji ale każda z nich powstawał długo i bólach. Mod do Half-life 2 który miał tylko odświeżyć pierwszą część powstaje już 9 lat ! Co do samej gry to ocenę uważam za nie do końca sprawiedliwą ze względu na fakt że porównując do BF4 należy pamiętać o okropnym starcie i słabej kampanii które w BFH jest znacznie lepsza. Gra chodzi stabilnie, ja nie mam żadnych problemów z połączeniemi i nie zauważył też problemów z tzn. kodem sieciowym. Natomiast Battlefiled dalej cierpi na skalowanie map do rozgrywki co nie do końca się sprawdza w każdym trybie. Do "Na Ratunek" i "Na Celowniku" ewidentnie potrzebne są inne mapy. Wyrzuciłbym całkiem "Podbój" bo tutaj nie pasuje. Mapą też brakuje trochę wertykalności na mapach. Gra też jest bardzo dobrze udźwiękowiona. Jest słyszalna różnica w strzelaniu w wielkim mieście i na otwartych przestrzeniach bagien. Grafika jest nieco podrasowana. Potwierdzam SI w kampanii leży ... a raczej szybko się nudzi naszą obecnością. Choć muszę przyznać że byłem świadkiem jak partnerzy SI kogoś ustrzelili. Dlaczego ocenę uznaję za niesprawiedliwą bo BFH nie powtórzył błędów poprzednika, trochę dorzucił do formuły ale jest to wciąż mało. Więc albo BF4 w dół albo BFH w górę. Dla mnie 6/10 kompleksowo.
  12. - Trine zawsze wydawał Ale mi przypomniałeś super grę, aż mam ochotę wyciągać mój antyczny komputer żeby ją odpalić. Swoją droga ciekawe dlaczego nikt nie pokusił się jeszcze o przeniesienie tego na jakieś urządzenia mobile. Genialna w sterowaniu ( tu przesadzam, stworki były trochę ociężałe ), prostocie i budową poziomów. Co do Trine to zawsze mi się podobał fakt że dobrze zrealizowany model fizyki. pozwalał stosować rozwiązania o jakim twórca się nie sniło, szczególnie w coop :)
  13. Jak to już @golic napisał generalnie nowe gry w Polsce są dość drogie jak na nasze warunki ekonomiczne. To jest według mnie główny powód tych pretensji na temat długości The Order. A odnośnie dyskusji to wszystkim tym którzy tak skrzętnie podają wyliczenia dotyczące zarządzaniem sowim budżetem na gry przypominam że gry komputerowe są rozrywką która nie jest obligatoryjna dla każdego obywatela. Mam wrażenie że ścierają się tu dwa podejścia do nie tyle grania w gry co ich posiadania. Jedni chcą po prostu mieć dużo gier, budować swoją kolekcję, na co niekoniecznie pozwala ich domowy. Drudzy zaś lubią zagrać w dobrą grę a nie koniecznie posiadać tą grę. Stąd jedni robią burzę w szklance wody a inni kupią zagrają sprzedadzą i idą dalej. Ja The Order kupiłem, przeszedłem w najbliższym czasie odsprzedam, dobrze się bawiłem, budżet domowy nie ucierpiał ( nie kupiłem żadnej gry w styczniu ani w lutym oraz nie zamierzam kupować niczego aż do Batmana w czerwcu).
  14. Nie śledzę Diablo 3 dokładanie, a jak grałem to ani razu nie skorzystałem z tej opcji więc nie wiem jak to teraz wygląda. Ale moja wypowiedź odnoś się do problemu czy lepszy jest implementacja niektórych funkcji które znamy z świata realnego ( np. handel ) do gry dla zadowolenia części oraz przyjęcia że raczej nikt w stanie tego dobrze kontrolować nie będzie czy lepszym jest brak takich funkcji w celu zachowania równości wśród społeczności graczy danej gry. W każdym przypadku jest jakaś niezadowolona grupa.
  15. Ale ta karta kredytowa tatusia stała się częścią tej gry w momencie w którym wprowadzono handel. I to handel w najprostszej postaci. Jak nie dom aukcyjny to allegro jak nie allegro to coś innego. Żeby to ukrócić trzeba by zlikwidować handel w grze całkiem. Przykładem takiego postępowania jest Destiny które nie ma w ogóle możliwości wymiany niczego między graczami. Czy to jest dobre postępowanie, to już zależy od samej gry ale wszyscy gracze zgodnie twierdzą że brak możliwości wymiany jest nie logiczny i zły. Ale sprawa farmerów nie istnieje. Więc nie dziwę się Blizzardowi że próbował kontrolować coś co i tak by nastąpiło, a to że przy tym mógłby na tym zarobić to inna sprawa.
  16. To jest jak najbardziej słuszna idea o wyrównywaniu szans, natomiast osobiście uważam że nie jest ona oczekiwana przez samych graczy. Odkładam zamożność na bok, tylko ranking w grze, żadnego domu aukcyjnego, żadnych mikrotranzakcji a i tak znajdzie się grupa która będzie uważała że ci którzy są wyżej w tym rankingu mieli więcej szczęścia co jest nieuczciwe. I teraz co ? Odbieramy tym lepszym sprzęt, złoto i dajemy gorszym. No nie bo ci którzy są na górę tego rankingu będą też protestować. To nie jest łatwa sprawa. Inną sprawą jest natomiast to że wydawcy najzwyczajniej wykorzystują tą chęć bycia pierwszym na swoją korzyść przenosząc usługi znane z świata realnego do tego z gier.
  17. Nie paliłem się do zabierania głosu po żadną z opinii na temat bolączek domu aukcyjnego czy mikrotranzakcji w Diablo, bo żadna z tych dwóch rzeczy nie budzi we mnie jakiś skrajnych emocji jak u niektórych. Ale przeczytałem tu bardzo ciekawe i chyba ważne dla tej dyskusji zdanie które uważam za nie prawdziwe, mianowicie " W grach jesteśmy, a w zasadzie powinniśmy być wszyscy równi, przynajmniej do stopnia jaki jest możliwy do osiągnięcia." W grach szczególnie nastawionych na kontakty z innymi graczami oraz tworzenie jakieś społeczności, nigdy nie będzie pełnej równości wśród graczy jak i sami gracze też tej równości nie oczekują. Nie chodzi tutaj już o fakt domów aukcyjnych czy mikrotranzakcji oraz innych płatnych usług. Najprostszym przykładem jest dowolny system rankingowy. Gracze chcą się w jakiś sposób wyróżniać od innych grających i tak według mnie zawsze będzie. To jest trochę takie utopijne myślenie że gry powinny utrzymywać za wszelką cenę równość społeczną wśród swoich odbiorców. Zapewnienie równego startu to podstawa ale potem właściwie zawsze będą następować podziały na lepszych i gorszych. Twórca gry powinien mieć system wykrywania i rozprawiania się z oszustami, i n tym koniec. Generalnie to Diablo z domem aukcyjnym czy bez jest dalej przeciętną grą o tłuczeniu hord potworów w łeb aż padną :)
  18. Ja uważam że tego typu usługi jaki i pre-ordery są wymierzone w ludzi którzy nie tyle chcą mieć wszystko, co chcą być we wszystkim pierwsi. Kupując grę na premierę gwarantujesz sobie że będziesz mógł grać od dnia 1 życia serwerów. Tak samo jak jak usługa premium gwarantuje lepsze miejsce w kolejce czy wcześniejszy dostęp do dodatkowej zawartości. Myślę że to jest czynnik który działa bardziej pobudzająco, ta wizja posiadana czegoś przed kimś innym.
  19. Sceny walki w której są oparte na w głównej mierze na QTE są dwie, które wspomniałeś - . W żadnej z nich nie giniesz przy pierwsze pomyłce. Sceny w których spóźnienie w QTE kończy rozgrywkę są może 4. Nie jest to jakaś ogromna ilość i wpisuje się w kanon ówczesnych action-adventure typu Tomb Raider/Uncharted. Natomiast faktycznie irytująca jest sekcja skradania, w której strażnik jak tylko cię zobaczy kończy grę i nie ma możliwości choćby spróbowania go ustrzelić zanim krzyknie na alarm.
  20. Może to był Overwatch, w końcu jest to tytuł jak widzieliśmy z gameplayu, mający jakieś konkretne kształty, zapowiedziany przez Blizzard. Zresztą nie jest to najważniejsza kwestia jaki to wydawca. Sam dedukujesz że może to być Sony, co by wskazywało na to że po takim tekście ten następny o tym jak to Sony ich źle potraktowało nie jest chyba najrozsądniejsze ( z punktu widzenia sprzedaży gry oczywiście, nie zapominajmy że gram.pl to też sklep który sprzedaje The Order ). Nie jestem przekonany czy była by to taka przesada ( może 3 dni to lekka przesada, ale dwa tygodnie na przykład ) . Bo teraz niby skąd mam widzieć które z przeprowadzonych przez redaktorów wywiady ukazujące się na portalu były ustawione pod promocje a które nie. Wiem że osoba która czyta więcej niż jeden serwis się zorientuje że wyglądają one na typowo promocyjne, ale z drugiej strony skąd mam też wiedzieć że to nie dziennikarz odwali fuszerkę dając się wciągnąc w promocję jak dziecko. A tak to był by jedne porządny przykład, bez wątpliwości.
  21. @Rick @ApocalipiticM Rozumiem że różne sytuacje utrudniają wykonywanie pracy dziennikarskiej. Tak jest zresztą w większość zawodów, że zawsze są jakieś problemy. Ale trzeba się je jakoś starać rozwiązać. Nie trzeba iść od razu na wojnę, ale nie można też płakać i narzekać do czytelnika jacy to ci wszyscy wydawcy i marketingowcy są źli i nie dobrzy. Tak jak już pisałem dziennikarstwo powinno charakteryzować się pewnym rodzajem inteligencji i dawać się tak robić na szaro. Szukać jakiś sposobów, metafor a nie poddawać się i czekać na ratunek społeczności żeby to pospolite ruszenie zrobiło porządek. No bo niby co ma pokazać ten tekst Myszastego ? Co on oczekuje po tej publikacji ? Jest to niby jego odczucie na temat danej sytuacji, ale nacechowane emocjami i jednocześnie obraz branży. Jest też tu jakaś wskazówka i przestroga dla innych oraz jak rozumie żal do tego że zostali już tylko ci mali twórcy - co brzmi trochę tak jakby był teraz zmuszony przebywać wśród chłopów, bo szlachta go z dworu wyrzuciła. Jednocześnie też jest obrazek który jednoznacznie wskazuje na konkretnego wydawcę. I teraz co ? Jako że prawdopodobnie jest to Blizzard, oczekiwanie jest takie że społeczność ruszy z pochodniami na siedzibę żądając swobodnego dostępu dla dziennikarzy do twórców. Mamy urządzić jakiś bojkot nadchodzących produkcji ? A jak to wszystko się nie powiedzie, mury twierdzy nie ustąpią ? To rozumiem że zostaniemy bez dziennikarstwa rzuceni na pastwę działów PR i marketingowych wydawców, a redaktorzy będą mogli powiedzieć : "A nie mówiłem !!!". Ja staram się wspierać dziennikarstwo bo jest nam potrzebne ale chciałbym żeby dziennikarze też wykazali jakąś inicjatywę. Więc osobiście uważam że Myszasty powinien przeprowadzić wywiad w miarę możliwości solidnie, potem go opublikować i dopiero wtedy już po fakcie popełnić taki felieton.
  22. Zgadzam się z tobą co do roli jaką powinno pełnić dziennikarstwo. Rozumiem te trudności z którymi przychodzi się spotkać. Ale uważam również że powinno się umieć do nich zaadaptować. Przerwali ci wywiad bo zadałeś takie a nie inne pytanie. Trudno, ale jednocześnie można opisać tą sytuację, jakie to było pytanie, kto przerwał i w jaki sposób. I jest materiał, krótki ale treściwy, powstaną jakieś spekulacje zacznie wrzeć, będą musieli się jakoś do tego odnieś prędze czy później. Są efekty, następnym razem może będzie już łatwiej. Po prostu nie chcę żeby dziennikarstwo na poziomie zostało wyparte przez filmiki na youtube komentarza opatrzone tytułem " OMG ! Skandal ! W całe grze nie ma ani jednego kota !!!!!1111"
  23. Po pierwsze napisałem że "powinna to być intelektualna elita". Słowo ''powinna jest tu kluczem. Po drugie nie można tak skrajnie podchodzić do wszystkich dziennikarzy. To jest grupa zawodowa która jest obecnie tak szeroka że mam w niej od geniuszy po krzykaczy-hejterów. Ja nie wsadzam wszystkich do jednego worka i nie pragnę ich porzucić pod mostem, tylko chcę żeby się jakoś sami w sobie zreformowali.
  24. Dla mnie to jest dziwna postawa patrząc na fakt że dziennikarze to powinna być intelektualna elita, a takiej chyba chamskie zachowanie nie przystoi. Podobno prasa i media to czwarta władza, a tutaj wychodzi na to że daje się robić jakimś działą marketingu jak chce. Osobiście uważam że dziennikarze stracili czujność i część profesjonalizmu przez te zaproszenia dla prasy na imprezy, targi, konferencje w luksusowych hotelach, gadżety, pamiątki. Teraz po prostu wydawca skrzętnie to wykorzystuje że w przeszłości obdarowywał to teraz oczekuje czegoś w zamian i po prostu przybrało to coraz silniejszą formę wobec słabnącej opozycji dziennikarskiej. Ale z drugiej strony nie zawsze to się sprawdza, przykładem jest upadek giganta THQ, który zawsze dla dziennikarzy stawał na głowie a i tak wiemy jak skończył. Chociaż THQ akurat nie dziennikarze pociągnęli na dół, ale też jakoś nie specjalnie go ratowali.
  25. Ja osobiście uważam że nie słusznie postąpiłeś odrzucając propozycję wywiadu. (Na początku chcę zaznaczyć że nie jestem żadnym dziennikarzem, nigdy nie przeprowadzałem wywiadów i na pewno nie wiem jak to wygląda od strony praktycznej. ) Po pierwsze czy jeżeli przeprowadzisz ten wywiad to jesteś zobowiązany opublikować go w ramach serwisu dla którego pracujesz ? Z tego co napisałeś nie wygląda na to. Więc dlaczego nie przeprowadzić go a jak uznasz że nie wniósł nic nowego do tematu to wyrzucić i zapomnienić. Czy ewentualny wywiad trafi do korekty PR''owca przed publikacją ? Nawet jeżeli trafi to można dopisać pod spodem " Wywiad korygowany przez wydawcę X". To od razu wzbudza podejrzenia czytelnika. Wydaje mi się że czasami dziennikarze próbują myśleć za czytelnika lub mają swoich odbiorców za durniów którzy nie wychwycą że to co czytają/oglądają jest wyuczoną na pamięć formułą. Według mnie rolą dziennikarza podczas wywiadu jest zadawanie pytań i reagowanie na odpowiedzi aby dostarczyć materiał jak najwyższej jakości. Co z tego że wywiad zostanie przerwany po 3 pytaniach - trzeba to napisać że został właśnie tak chamsko ucięty. Co z tego że musisz wysłać pytania wcześniej - trzeba o tym napisać że pytania miały być dostarczone wcześniej i część został odrzucona ( dobrze by był pokazać te które zostały odrzucone ). Tak więc nie chodzi tu o długość wywiadu czy nawet zadawane pytania ( chociaż im lepsze tym lepiej ) tylko o konsekwencje w swojej pracy i opis rzeczywistości w jakich została rozmowa przeprowadzona. Aktualnie prasa growa cierpi z powodu braku wywiadów lub ich marnej jakości, a uważam że jest to spowodowane tym że tych wywiadów się nie robi. Odpuszcza się bo i tak będzie to czytanie ulotki promocyjnej. To wygląda tak że dziennikarze poddali się w walce z tym PR i nie zamierzają nic z tym zrobić oprócz narzekania. Czytam też prasę o filmach i muzyce i tam jakoś dziennikarz się nie poddali tak łatwo. Opisują fakty że niektórych pytań nie powinni zadawać, lub co ich spotkało za zadawanie niewygodnych pytań i robią to konsekwentnie aż w końcu marketing orientują się jaki obraz artysty którego promują tworzą i odpuszczają.