Dark_Templar

Każde miejsce jest ciekawe, a zatem wszystko zależy od zasobności Twojej kieszeni. Lwów i Pragę polecam osobiście z podkreśleniem tego pierwszego z sentymentu dla Kresów. Osobiście bardziej skłaniam się ku miejscom z dala od miast. Skombinuj sobie mapy Mazur/polskich gór/wybrzeża i poszukaj dwóch miejsc między którymi mógłbyś się przemieścić w dwa dni bez problemów z noclegiem i transportem powrotnym. Na szybko proponuję Bieszczady i Połoninę Wetlińską.

Wielka Racza... Coś kojarzę ;] Podałbyś nazwę pasma górskiego, bo coś czuję, że podczas marszu po Głównym Szlaku Beskidzkim zdarzyło mi się zawitać także na Raczę.

Studia wybiera się takie, które człowieka interesują, a nie bo "się tam dostało". Przy masówce jaką obecnie świadczą polskie uczelnie przyzwoity poziom punktów pozwala się dostać praktycznie na każdy kierunek, bo wymagane przedmioty to czasami śmiech na sali. Koleżanka na I roku UW od następnego roku bierze drugi kierunek - geografię przy czym geografii nie zdawała ;] Nie ma to jak darmowa edukacja, hej!

Szkoda, że cała sprawa pozostaje bez odpowiedzi ze strony innych członków Instytutu bądź członków społeczności żydowskiej. Nie żebym domagał się otwartej batalii o ten artykuł, ale miło by było gdyby wywiązała się z tego merytoryczna dyskusja, która rozliczyłaby się z popularnym gdzieniegdzie stereotypem "Polaka - urodzonego antysemity" jak i wciągnęła społeczność żydowską (a może i nawet naród) do dialogu z Polakami, bo Polska nie może się Żydom kojarzyć tylko i wyłącznie z tragedią Holocaustu.

No i mamy solidną polemikę (więcej po prawej w "Zobacz także": http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article386802/Bartoszewski_Wybawcy_Zydow_to_katolicy.html Pani Cała nastrzela w wywiadzie tylu byków (zarówno z zakresu wiedzy historycznej jak i elementarnych zasad zachowań ludzkich), że osobiście uważam temat za skończony. Co do "Der Spiegla": Nie kłócę się z faktami zawartymi w artykule. Kłócę się z rozmazywaniem winy niemieckiej i zarazem obarczaniem winą narodów, a nie jednostek. Artykuł brzmi jakby Niemcy "na siłę" chcieli wmówić wszystkim, że cała Europa należała do ich paczki. Wina niemiecka jest tu rozmazywana, bo niby bez pomocy innych nie daliby rady zamordować tylu Żydów (w tekście pada nawet liczba 1 mln (!) ocalałych Żydów więcej). Ja może wspomnę, że Niemcom było wszystko jedno czy przy obozie pracują ochotnicy czy osoby do tego przymuszane. Pozostaje mi retorycznie zapytać kto wpadł na pomysł budowy tych obozów. I spójrzmy na fragment: "SS rekrutowało swoich pomocników szczególnie spośród Ukraińców i folksdojczów w obozach jenieckich, w których czerwonoarmiści jak Iwan Demianiuk mieli do wyboru: mordować dla Niemców lub samemu umrzeć z głodu." Oczywiście autor artykułu ma na tyle "grande cohones", że do śmierci byłby wiernym swoim moralnym zasadom. Gratuluję pewności siebie, ale ktoś się naoglądał za dużo filmów o Rambo. I na sam koniec realia w których dzieje się ta tragedia. O wiele łatwiej było wydać Żyda i uratować własne życie/zarobić niż ukrywać go i ryzykować życiem nie tylko swoim, ale całej swej rodziny i okolicznych mieszkańców. Następujące liczby: Holandia (Amsterdam) - 54 donosicieli - 6800 schwytanych Żydów pokazują, że Niemcom wcale nie potrzeba było całych narodów, aby sterować swoją morderczą maszyną.

Właśnie przeczytałem o krwiożerczym, antysemickim i pronazistowskim narodzie polskim, kto wie co mnie jeszcze czeka ;]

Artykuł ważny nie tylko ze względu na jego kontrowersyjną treść, ale na autorkę. Wychodzi na to, że nie tylko "Der Spiegel" uważa nas za współpracowników Hitlera, ale podobny pogląd podziela pracownik, bądź co bądź, instytucji, bądź co bądź, żydowskiej. Ja rozumiem, że Polacy wychowani przez GW boją się posądzenia o antysemityzm, ale z zakłamaniem trzeba walczyć. W pewnym momencie może być za późno i nasze dzieci będą czytać Europejski Podręcznik do Historii w którym to Polacy ramię w ramię z nazistami mordują Żydów.

Zmiana tematu http://www.rp.pl/artykul/2,310528_Cala__Polacy_jako_narod__nie_zdali_egzaminu_.html Po prostu brak mi komentarza. Takich bzdur jeszcze nie czytałem. Oby jak najszybciej ukazała się polemika kogoś poważanego, bo niedługo obudzę się w Polsce, która sama na siebie napadła w 1939, a potem jeszcze zniewoliła pół Europy pod jarzmem komunizmu...

Proponuję skorzystać z Encyklopedii Gier serwisu *** (punkt zdobyty na przeciwniku w piłce nożnej ;]). Pomysł na konkurs na pewno ciekawy, ale niestety u mnie krucho z czasem.

Marszałka czynnie interesowały sprawy Litwy, Białorusi i Ukrainy. Niestety Kaczyński kompletnie zapomniał o takim kierunku, a moim zdaniem w takim sojusze drzemie potencjał. Nie żebym był opętany wizja Polski-mocarstwa, ale uważam, że dobre stosunki z sąsiadami mogłyby wiele zmienić (przykładem potencjalny most energetyczny między Polską a Litwą). Póki na "scenie historycznej" nie pojawią się osoby młode i aktywne (i ze sporymi środkami finansowymi) nie ma co marzyć o zmianie podejścia co do niektórych wydarzeń w naszej historii. Jest też druga strona medalu - społeczeństwo. IMO obecnie historia (podobnie jak czytanie książek) jest mało popularna, a przynajmniej nie tak jak być powinna. Niech świadczy o tym nawet popularność tego wątku, a przecież większość graczy to ten przedział wiekowy kiedy z historią ma się, chcąc czy nie, najwięcej do czynienia(uczenia). ;]

Jedna sprawa to kwestia naszego małego "polskiego piekiełka", a druga to stosunek strony ukraińskiej do zbrodni wołyńskiej. Nie tak dawno czytałem krótkie sprawozdanie z kilkunastu seminariów polsko-ukraińskich dot. tej zbrodni. Strona ukraińska prezentuje się wyjątkowo biernie (niewielu uczestników, słabe przygotowanie, błędy merytoryczne), a nawet w pewnym momencie zrywa współpracę ze stroną polską mimo że wszystko było prowadzone na drodze dialogu i uwzględnianiu wszystkich możliwych faktów i domniemań (także tych nieprzychylnych stronie polskiej). Smocza -> Piłsudski najczęściej walczył ciętą ripostą ;]

Naprawdę fajny wątek :D Aż dziwne, że modkowie go nie zamknęli, bo widać, że to...

Nie patrz na wszelkie gadania o braku pracy. Praca zawsze jest, tylko trzeba jej poszukać. W naszym społeczeństwie dominuje przekonanie, że wystarczy odbębnić studia i pracodawcy będą walić do nas drzwiami i oknami. Nic bardziej mylnego. Jeżeli już od pierwszego roku zainteresujesz się różnymi uczelnianymi inicjatywami, zaczniesz brać w nich udział i do tego zaczniesz wzbogacać swoje CV przez prace dorywcze/staże/praktyki, to ze znalezieniem roboty nie będziesz miał najmniejszego problemu ;] Krótko mówiąc: idź na to co Cię interesuje, bądź w tym dobry, a praca nie będzie problemem.

Świetny materiał o Monte Cassino na TVP1. Oglądam i płaczę, a stary chłop ze mnie :/

Na samym początku zaznaczę, że nie jestem specem w tej kwestii, więc moja opinia nie jest zdaniem eksperta ;] Przyznam się, że nie wiem nawet jaki jest oficjalny termin oddawania bibliografii ;P Błędnie oparłem się po prostu o moją dość ostrą i skrupulatną nauczycielkę, która ostateczne plany i bibliografie zbierała z miesiąc przed maturami :D Osobiście wydaje mi się, że w najgorszym przypadku trochę pomarudzą i tyle :D

Zmiana planu na pewno przejdzie. Gorzej z bibliografią. Z tego co pamiętam trzeba było ją dać jakiś czas przed egzaminem, więc jej zmiana o 180 stopni może być ryzykowna, choć myślę, że powinno przejść ;]

Naprawdę niezły fail ;] Aż szkoda, że dyskusja znafcuf się nie rozwinęła bardziej :D

Uczcie się i nie narzekajcie. Program liceum i matur to naprawdę niewiele, a pozwala człowieku mieć solidne podstawy wiedzy przez resztę życia. Sam narzekałem na mocno ponadprogramową matmę w moim liceum. Teraz jestem wdzięczny za to mojej nauczycielce, bo dzięki tej wiedzy miałem spokój na pierwszym semestrze studiów. Może ktoś jeszcze coś napisze o historii? Jak sobie pomyślę, że sam pisałem ją rok temu... Fakultety, monografie, spotkania z historykami, wydaje mi się jakby to było wczoraj. Dlatego cieszcie się nadchodzącymi dniami, bo mi się łezka w oku kręci jak myślę o maju 2008 ;]

Jak widać pakt ten niewiele znaczył dla obu stron. Tylko po co proponował Polsce sojusz przeciwko ZSRR? Byłby to dobry interes, gdyby znane były inne następstwa wizji pana Ziemkiewicza. Można to zarówno myśleć o wojnie wygranej przez Oś (czyli rzeczywiście jesteśmy na plus) jak i o ponownie przegranej wojnie, która oznaczałaby Polskę jako republikę radziecką (co raczej jest mało optymistyczne).

Biorąc pod uwagę niemiecką propozycję o "polowaniu na grubego zwierza", gdybyśmy ustąpili Niemcy z pewnością prędzej czy później starli by się z czerwonymi. Do tego można dorzucić jeszcze Hiszpanię i antagonizmy między nazistami i komunistami, co się aż prosi o konflikt. Jak dla mnie minister Beck dobrze wybrał. Wyjście ziemkiewiczowskie pewniakiem zapewniało nam utratę ziem i stanie się satelitą/partnerem Osi. Ciężko tu napisać coś więcej, bo akurat w tym przypadku historia alternatywna ma dziesiątki możliwych scenariuszy. Ja osobiście nie widzę jakoś generała Maczka współpracującego z Rommlem i Guderianem ani cyrku Skalskiego zestrzeliwującego Hurricane''y i Spitfire''y ;]

Możliwe, że dla niego te 4 pkt więcej były warte te kilka złotych ;] Poza tym zawsze mniejszy stres, że coś pójdzie nie tak. Jak moja siostra będzie podchodziła do matury, to na pewno poradzę rodzicom, żeby wyłożyli trochę kasy, bo szkoda życia na taki bezsensowny stres.

Mnie w tym video urzekł browarek z samego rana, reszta to tylko szczegóły ;] Żyć nie umierać z taką panną. http://www.sexy.banzaj.pl/Video-z-Megan-Fox-nago-w-lozku-wycieklo-419.html

A jak wygląda poziom merytoryczny zawartości? Jakieś smaczki czy znowu przedruk podręcznikowych standardów? ;] Wszelkie serie wydawnicze mają tendencje do bycia "Encyklopedią czegośtam" podzieloną na kilkanaście części i sprzedaną za 2-3 krotnie wyższą cenę. Na pewno fajnie się to prezentuje na półce, ale za tę samą cenę można mieć około 10 porządnych monografii, co mi osobiście bardziej odpowiada.

Jak dla mnie tegoroczny WOS to był banał. Sprawdziłem tylko rozszerzenie, ale to mi wystarczyło do wyrobienia sobie o nim opinii. Przy bieżącej, zakurzonej wiedzy poszłoby mi nieźle, a co dopiero gdybym się porządnie przygotował do tego egzaminu. W porównaniu do poprzedniego roku myślę, że poziom ciut niższy, bo wciąż nie mogę przeboleć zeszłorocznego zadania z misjami wojskowymi oraz nazwami organizacji ;] Krótko mówiąc: matura to bzdura.

Zależy na jaką uczelnię ;] Szkoła Główna Handlowa w Warszawie wymaga matmy rozszerzonej, języka obcego rozszerzonego, historii lub WOSu lub geografii rozszerzonych oraz drugiego języka obcego podstawowego.