Blasting_Power

Z jednej strony lepsza grafika wymaga coraz więcej pracy nad modelami, ale z drugiej narzędzia do tej pracy też są coraz lepsze, więc nie ma aż takiej tragedii. Zresztą Crytek prezentował tech dema z bardzo mocnym proceduralnym generowaniem szczegółów, moim zdaniem trzeba bardziej iść w tą stronę, żeby artysta-grafik nie tracił czasu na dopieszczanie każdej kreski jak można to zaprogramować.

No w sumie coś w tym jest, że jak PS3 zapowiedzieli z jego Cell, to był jakby większy szok, ale trochę spodziewałem się, że po tych trudnych początkach PS3 postawią teraz na x86, a to siłą rzeczy oznacza, że daleko przed high-endowymi PC uciec nie mogli, bo to pewnie coś od Intel/AMD, a nie ich własne rozwiązanie. Swoją drogą, kiedyś coś tam mówili o The Cell z 32 SPU.

Szczerze przyznam, że mnie też to początkowo zaskoczyło, ale takie nieprzewidywalne zakończenia są najlepsze :), dlatego warto dać BoI szansę, bo wiele rzeczy okazuje się tam być zupełnie innych niż się to na początku wydaje.

No może to trochę offtop, ale ok. Nie wiem, czy grałeś w angielską wersję, czy w polską (była z CDA z tego co pamiętam i sporo osób tylko w tą grało), ale w angielskiej

Ja bym to określił bardziej jako mix TLoZ i szeroko pojętego Roguelike, bo jest masa przedmiotów, losowe mapy i praktycznie każde przejście gry jest inne, a różne kombinacje przedmiotów są dość ciekawe. Fabuła BoI rozwija się w sposób dość oryginalny, bo grę musisz przejść tak naprawdę kilkanaście razy, żeby zobaczyć prawdziwe zakończenie, zresztą wtedy to wszystko nabiera sensu jak w Braid, gdy dociera do Ciebie, że

O jego Binding of Isaac można długo pisać... Na początku bardzo łatwo wrzucić tę grę do szufladki "silące się na kontrowersyjność", ale w tym przypadku naprawdę nie warto oceniać książki po okładce. Gameplay jest bardzo wciągający, historia wbrew pozorom dość ciekawa i skłaniająca do refleksji, a sposób jej opowiadania oryginalny i w pewnym sensie przypominający Braid (czyli wszystko zaczyna mieć sens na samym końcu gry, a gracz sam musi się wszystkiego domyślać na podstawie strzępków informacji, które też są podane jedynie w sposób pośredni). Do tego losowo generowane mapy + ciekawy gameplay i jest gra na długie godziny za kilka PLN.

Bardzo ciekawie to wygląda, jak połączenie Dwarven Fortress, Terrarii, Minecrafta i Dungeon Keepera.

Hmm z tego co widzę na filmikach, to przypomina trochę War of the Roses. Niestety to ostatnie przynajmniej na chwilę obecną (beta, ale premiera już za kilka dni), jest daleko w tyle za Mount & Blade: Warband. Wciąż jakoś żadna gra nie potrafi oddać walki tak dobrze jak właśnie M&B (choć jest w nim wiele błędów). W War of the Roses denerwujące jest "zbattlefieldowienie" polegające na dobijaniu/ożywianiu poległych i spawn pointy w miejscach gdzie znajdują się inni gracze. Ok, nie mam nic przeciwko temu żeby jakiś mały procent poległych dało się reanimować, czy trzeba by dobić, ale kurde każdego kto zostanie powalony w walce wręcz? A spawn pointy powinny być w określonych miejscach, mogą być zdobywane kolejne, ale nie że wpada jeden gość, a nagle wokół niego pojawia się cała horda za murami obrońców... No i jeszcze regeneracja HP :( Na plus można dodać różne bronie i dodatki do nich (np. różne metody naciągu kuszy), na minus to że broń dystansowa jest bardzo słaba i prawie bezużyteczna.

Hmm kupiłem ostatnio w promocji na Steamie i w sumie gra od strony technicznej miejscami ciekawa (kombinowane czary, alchemia itd.), ale fabularnie niezbyt interesująca. Brak wyrazistych postaci to największy problem. Swoją drogą jazda konna to porażka...

Nie dość że MMOFPS, to jeszcze free to play aka pay to win... Stalker był jedyny w swoim rodzaju, sprzedawał się chyba nieźle, miał rzesze fanów, a jak tak bardzo słabo u nich z kasą, to mogli i na konsole jakąś wersję wydać, a nie od razu anulować cały projekt. Niedobrze - już dwa FPSy które miały być czymś innym niż klonem COD (Prey 2, Stalker 2) anulowane...

Steampunk i pochodne zdają się ostatnio zyskiwać na popularności, co jak dla mnie jest sporym plusem, a Dishonored już wylądował na mojej liście oczekiwanych gier.

Guild Wars bez tytułowego GvG to trochę głupio wygląda ;) Liczę na rozbudowane structured PvP właśnie. Może w dniu premiery nie wszystko będzie idealnie, w GW też nie było (przed PvP extreme weekendem dawno temu, zdobywanie umiejętności tylko w PvP było bardzo mozolne, było mało map itd.)

Serio tak olali PVP? :( Przecież to była esencja Guild Wars... Może to tylko tak okrojone na potrzeby bety?

DH jest świetny, ale ja na początek przejdę D3 Barbem facetem, bo z tego co czytałem chyba na Diablo 3 wiki, to ma być kanoniczna postać (jak Warrior w D1). Czytałem też gdzieś że jako jedyny urodził się przed zniszczeniem Kamienia Świata (dlatego reszta taka młoda) i jest duże prawdopodobieństwo że to ten sam Barbarzyńca, który ubił trójcę w D2 ;) No i muszę przyznać, że dwuręczny miecz w połączeniu z leap i cleave oraz latającymi kawałkami potworów robi wrażenie ;)

Widziałeś gdzieś tam 3 minutowy summon Bahamuta, albo planety pękające od uderzenia pięścią?

Zgadzam się, niektórzy tutaj chyba trochę zapomnieli jak D2 wyglądało. Co z tego że były punkty statystyk, jak i tak ograniczało się to do ładowania tylko tyle w siłę/zręczność żeby używać upatrzonych przedmiotów, reszta w żywotność i zero w energię. Podobnie z umiejętnościami, niby było ich trochę, ale większość w ogóle do niczego, tutaj nie dość że jest sporo umiejętności, to jeszcze runy je całkowicie zmieniają i już widać że oferują po prostu bardzo różne możliwości przydatne przez całą grę, a nie zwyczajnie mocniejsze wersje poprzednich (jak w D2 lodowy pocisk->lodowe uderzenie->lodowcowy grot, albo moc->koncentracja->fanatyzm), które sprawiają że nie ma sensu tych wcześniejszych używać.

Czego nie rozumiesz w sformułowaniu "Beta TEST"? Jak chcesz za darmo wypróbować gotową grę, to poczekaj do premiery i zagraj w demo, które pewnie będzie przypominać darmowe Starcraft 2: Starter Edition. Ludzie jak nie chcecie grać w niedokończoną grę, to nie bierzcie udziału w beta testach, bo one służą do wyeliminowania błędów przed premierą właśnie, co wy od wczoraj jesteście graczami czy jak?

Można powiedzieć że odpowiedź zawarta w pytaniu ;) @Cebul86 Lore Diablo jak widać nie znasz. Zakarum to nie jest zakon świętych rycerzy jak z DnD, taki miał być z założenia, ale z tego wszystkiego została tylko fasada (co obrazuje pozornie bogobojny Templariusz-zarywacz), nie bez powodu Mefisto właśnie od nich zaczął plugawienie Sanktuarium. Fanatycy w pewnym momencie zapominają sens swojego działania i liczy się dla nich tylko walka (patrz obecna sytuacja polityczna w PL). Kowal natomiast wyraźnie obrazuje beznadziejną sytuację Sanktuarium, wszechobecne zniszczenie i śmierć sprawiło, że część prostych ludzi "uodporniła" się na uczucia; to ich prymitywny mechanizm obronny przed tym co widzą na około (podobne przypadki opisuje literatura wojenna). Serio mam wrażenie, że jedno uniwersum fantasy poznałeś i wszystkie mierzysz tą samą miarą. Templariusz nie pasuje do twojego wąskiego postrzegania, to już jest źle zrobiony...

A żeby Diablo 2 przejść solo na piekle, to wystarczy paladyn z młotkiem i koncentracją ;) Chodziło mi raczej o ogólny poziom trudności niż exploity w rodzaju Marine zabijających Kerrigan w 2 sekundy, bo omijają jej dmg reduction ;)

To akurat jest słaby zarzut, bo na Normalu Diablo 2 też jest śmiesznie proste. Blizzard już dawno zapowiedział, że chce żeby na najłatwiejszym poziomie trudności większość graczy mogła Diablo 3 przejść, a dla lubiących wyzwania będą wyższe poziomy trudności. Tak jak w Starcrafcie 2, na normalnym poziomie możesz przejść grę bez większego RTSowego doświadczenia, ale na Brutalu (bez poradników z neta) to można się nieźle namęczyć ;) Ich dewiza jest powszechnie znana: Easy to learn, hard to master.

Zdecydowanie najlepsza część Diablo. Praktycznie wszystkie zmiany i nowości są świetne :) Szkoda tylko że są problemy z logowaniem i wywala z BN, ale to w końcu Beta i między innymi od usuwania takich błędów jest.

Jak na RPG sprzedaje się bardzo dobrze, a z tego co wiem to samych pre-orderów na wersję konsolową w stanach zeszło ponad 6 razy więcej niż na PC, więc jeszcze poczekajmy z szacowaniem wyników sprzedaży. Nie każda gra musi się sprzedać jak COD, żeby zarobić, i nie każdy gracz chce grać w spłycone i uproszczone do granic możliwości RPGi, tworzone tak żeby nawet małe dziecko dało radę w to grać. Takie "poszerzanie" grona odbiorców z reguły oznacza utratę innych. Dobrze, że ostatnio w wywiadzie ktoś z CDP powiedział, że nie mają zamiaru robić gry dla wszystkich.

Nieprawda... Gracze na zachodzie też chcą różnorodnych doświadczeń, a nie w kółko tego samego. Są różne nisze i w każdej można zarobić, nie wszystko musi być sprowadzone do najmniejszego wspólnego mianownika (patrz Dragon Age 2). Skoro Wiedźmin się dobrze sprzedaje to znaczy że jest na te klimaty zapotrzebowanie i będzie jedynie rosło, bo wiele osób mogło nawet nie być wcześniej świadomych, że takie klimaty też im się mogą spodobać. Zresztą wejdź na jakieś amerykańskie forum o grach i poczytaj opinie o Wiedźminie, 99% wypowiada się super pozytywnie i nikt nie pisze "za mało smoków, wybuchów i rozbrajania bomb w ostatniej sekundzie".

Gratulacje! Chciałbym żeby w przyszłości gry komputerowe stały się flagowym produktem Polski, a CDP się do urzeczywistnienia tego zamysłu walnie przyczynia :)

Dokładne tak. Jak się o GfWL dowiedziałem, to dałem sobie spokój z DS. Teraz to może kiedyś w jakiejś reedycji za 20 złotych kupię. A potem będzie narzekanie, że gra nic nie zarobiła na PC i więcej portów nie zrobią...