ACE_2005

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    171
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ACE_2005

  1. Znalazłem polski sklep, który ma w ofercie dwie kolekcjonerki w wersji na konsolę Xbox 360. Assassin’s Creed III Join or Die Edition - cena 259.90 zł i Assassin’s Creed III Freedom Edition - 399.90 zł. Z zastrzeżeniem, że cena nie jest potwierdzona przez dystrybutora i może ulec zmianie. Z pewnością Gram.pl też niedługo będzie miał to w swej ofercie. Być może w wyniku tego wpisu? Kto wie?! :)
  2. Jeżeli faktycznie Edycja Freedom ma kosztować 80 funtów to licząc to tylko x 5 = 400 zł. Nie ma takiej opcji, żebym tyle zapłacił za kolekcjonerkę. Ona nie jest warta tych pieniędzy. Tak samo uważam, że dotychczasowa odsłona gry w wydaniu kolekcjonerskim jest zdecydowanie za droga, a jej zawartość niewarta ceny, jaką żąda za nią wydawca. Mam kolegę, który pracuje w firmie zajmującą się produkcją flag. Tak, wiem flaga, a gra to zupełnie inna bajka, ale chce Wam przedstawić skalę absurdu. Otóż w jego firmie flaga Polski (nie pamiętam wymiarów, ale możecie mi wierzyć, że jest ogromna) zrobiona na najlepszym dostępnym w firmie materiale i przy użyciu najlepszych farb sprzedawana jest po 500 zł za sztukę. Natomiast produkcja takiej pojedynczej flagi nie przekracza 50 zł. Sądzicie, że te kolekcjonerki są warte 400 zł? Bo ja nie.
  3. Z pewnością ilość egzemplarzy na kraj nie przekraczała 100, a w Polsce ze względu na pazerność wydawcy w razie wyprzedania wszystkich egzemplarzy nie będzie problemu z dorobieniem kolejnych... Co do wydania kolekcjonerskiego to planujecie przed premierą pokazać, jak to wygląda w realu?
  4. ACE_2005

    Artykuł: Mass Effect 3 - recenzja

    Na tę chwilę mam za sobą 11 godzin gry. Nie jest źle, ale zawsze mogłoby być lepiej. Gram w wersji na 360-kę. Problemów z instalacją gry nie miałem. Ekrany ładowania widzę przez krótką chwilę. Odnoszę wrażenie, że gra ładuje się nawet szybciej niż poprzednia część. Jedyne co mnie zaniepokoiło to pierwsza rozmowa na pokładzie Normandii z gościem dołączonym do gry w postaci DLC. Gdy Liara o coś tam pytała, a kamera skierowana była na twarz tego gościa to nic się w danym momencie nie działo. Żadnego dźwięku w tle, żadnej linii dialogowej. Myślałem, że gra się zacięła, ale nie. Po około 1 minucie (naciskałem wtedy na przyciski na padzie licząc na jakąś reakcję - niestety, nie było żadnej) wszystko wróciło do normy. Teraz pytanie trochę schodzące z tematu. Na Xbox 360 po przedostatniej aktualizacji mam tak, że nie jestem w stanie zainstalować żadnej gry, jeśli konsola podłączona jest do Internetu. Wystarczy odłączyć kabel, a instalacja leci bezproblemowo. Czy u Was też tak jest?
  5. Na filmach data 6 marca. Dla mnie im szybciej, tym lepiej.
  6. Mam tutaj na myśli dodatki cyfrowe. W zwiastunie kolekcjonerki jest pokazany statek Normandy dla awatara. Ten sam, który można dostać jako nagrodę w konkursie. Co do komiksu. Już jakiś czas temu było powiedziane, że już się wyczerpały.
  7. W tym momencie nasuwa się pytanie, po co w ogóle kupować wydanie kolekcjonerskie skoro zaczyna się okazywać, że dodatki jakie się w niej znajdą można zdobyć w ogóle za nie nie płacąc. Czy tak trudno jest nagrodzić graczy przedmiotami, które nie znajdą się w wydaniu kolekcjonerskim? Więc po jaką cholerę macie czelność nazywać wydanie droższe kolekcjonerskim? Moim zdaniem nie o to chodzi w tego typu wydaniach. Za takie wydanie płacę drożej, bo chce mieć dostęp do rzeczy, do których dostępu normalnie się nie ma. Albo ma się po dłuższym czasie. Teraz się 5 razy zastanowię nim potwierdzę kupno kolekcjonerki. Oczywiście, że post skierowany jest do wydawcy. :P
  8. No dobrze. Ma być czasowy dostęp dla wszystkich, a jak ma wyglądać sama możliwość pobrania dema w przypadku osób, które posiadają konto Silver? Będą musiały czekać tydzień od momentu pobrania wersji demo przez posiadaczy konta Gold czy może wszyscy uzyskają dostęp w tym samym czasie?
  9. Patrząc na zawartość kolekcjonerki nie jestem zaskoczony faktem, że ją wykupiono. Jeżeli spojrzymy na wersję standardową to człowiek odnosi wrażenie, że kolekcjonerka to tak naprawdę pełna wersja gry, a wersja podstawowa to wersja wykastrowana. Więc dlaczego ktoś kto wydaje niemałe pieniądze na grę ma płacić za wersję okrojoną? I jeszcze jedno. Jestem zdania, że wydanie kolekcjonerskie akurat tego tytułu to po prostu nędza, ponieważ cyfrowe dodatki są tak naprawdę bezwartościowe. A dołączona do zestawu nikomu do niczego nie potrzebna chociażby naszywka to kpina...
  10. Natomiast ja mam już dość gry, która ciągnie się w nieskończoność, jak tasiemiec w d****u. Była część pierwsza, część druga. Do niej dodatek, a następnie kolejny dodatek. Ile dodatków przewiduje wydawca do części nazwanej oficjalnie 3.? Według mnie to powinna być już część 5. Gdyby tak numerować wszystkie części od początku to gracze uznaliby, że 5 części to już stanowczo za dużo, a jak wmówimy im, że jeszcze nie ma trzeciej odsłony to się nabiorą i dalej będą kupować. Czy nie widzicie tego, że producent traktuje Was jak głupków? Nie nudzi Was to? Bo mnie już dawno zaczęło to nudzić, a wyraźnie widać, że każda kolejna część po części drugiej jest praktycznie bez pomysłu i na dobrą sprawę o niczym.
  11. Mój post nie był skierowany do sprzedawcy, a do wydawcy. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że Wy zajmujecie się sprzedażą, a nie produkcją chociażby opakowania. Jak napisałem wcześniej nie mam aktualnie żadnego pomysłu na opakowanie, ale też nie uważam, że opakowanie przypominające karton po butach jest czymś dobrym. Pamiętam kolekcjonerkę Mass Effect w wersji na PC. Tam też był karton po butach. Problem z takim opakowaniem jest taki, że niezależnie od tego, jak dobrze by nie wyglądało to wcześniej czy później zaczyna się po prostu rwać. Tak, rozrywa się po bokach. I nie dlatego, że się nim rzuca, ale od zwykłego używania. Wieko w końcu nie wytrzymuje i się rozsypuje, a to wygląda już szpetnie. Przykładowe opakowanie? Może coś na kształt z God of War 3 Edycja Ultimate Trilogy? Nie chodzi mi tu o to, żeby końcowy produkt kosztował ~ 500 zł. Nie chodzi mi o to, żeby zdobiły go jakieś rzeźbienia. Chodzi mi tylko o to, żeby to nie był karton.
  12. Wyraźnie widać, że ktoś pomyślał, jak powinna wyglądać Mroczna Edycja i dodał nawet ciekawe dodatki do gry w postaci chociażby medalionu. Jednak dlaczego to wszystko opakowane jest w karton po butach? No ludzie! Nic nie mówię na temat grafiki znajdującej się na kartonie, bo to czy się podoba to rzecz gustu, ale czy tak trudno jest pomyśleć i stworzyć jakieś ciekawe opakowanie? Sam nie mam pomysłu, jak powinno ono wyglądać, a z resztą mnie nikt nie płaci za wymyślenie opakowania do Wiedźmina, ale następnym razem postarajcie się. Nie dość, że to duże opakowanie, które zajmuje trochę miejsca to jeszcze wygląda nijak. Podpatrzcie innych producentów i ich zestawy kolekcjonerskie. Szczerze powiedziawszy wolałbym troszeczkę więcej dopłacić i mieć coś ciekawego, co mogłoby oddawać klimat gry i ładnie wyglądać na półce niż wkładać samą grę i dodatki do kartonu po butach...
  13. Proszę bardzo: Chcesz sprzedać oryginalną używaną grę? Nie łamiesz prawa Producenci oskarżają osoby wystawiające na aukcjach legalne gry komputerowe o nielegalne działanie. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. To firmy naruszają prawa graczy Producenci gier komputerowych rozpoczęli walkę z ich obrotem na rynku wtórnym. Na odwrocie opakowań gier umieszczają informację, że nie wolno odsprzedawać zakupionego egzemplarza. Internauci na forach zastanawiają się, czy łamią przepisy, a jeśli tak, to dlaczego. „Co w tym złego, że kupiłam z drugiej ręki grę, która jest oryginalna, a nie ściągnięta z sieci?” – pisze jedna z internautek. „Gdyby to było nielegalne, Allegro chyba blokowałoby takie aukcje” – zastanawia się ktoś inny. Faktem jest, że Allegro takich aukcji nie blokuje. W tej chwili wystawionych jest na portalu ok. 27 tysięcy gier na komputer PC i 34 tysiące na konsolę. – Sprzedaż oryginalnych, używanych gier jest całkowicie dozwolona przez regulamin serwisu – potwierdza Anna Tokarek z Grupy Allegro. Nic złego w zachowaniu graczy sprzedających używane oryginalne gry nie widzą także eksperci. – Jeżeli ktoś nabędzie legalny egzemplarz utworu, np. płytę z grą komputerową, to jest uprawniony do jego odsprzedaży – uważa dr Arkadiusz Michalak z Centrum Praw Własności Intelektualnej im. H. Grocjusza. Wynika to z zawartej w prawie autorskim zasady wyczerpania prawa do zezwalania na dalszy obrót egzemplarzem (art. 51 ust. 3). Oznacza to, że ten, kto dysponuje majątkowym prawem autorskim do gry, czyli np. producent, w takiej sytuacji nie ma już prawa zgłosić sprzeciwu. Tę regułę można stosować w odniesieniu do egzemplarza, który został wprowadzony do obrotu na obszarze RP lub na Europejskim Obszarze Gospodarczym. Nawet umowy licencyjne, które gracz zawiera, nabywając grę, nie mogą ograniczyć takiej reguły. – Przepis o wyczerpaniu praw jest przepisem bezwzględnie obowiązującym i strony nie mogą zmodyfikować go umownie – wyjaśnia dr Michalak. Tej zasady nie można jednak stosować do elektronicznej dystrybucji. Chodzi o sytuację, gdy gra nie jest dostępna na płycie, ale można ją ściągnąć bezpośrednio ze strony producenta. – Tu nie dochodzi do wyczerpania prawa – mówi Andrzej Oryl, radca prawny z Kancelarii Marka Czernisa. Wątpliwości ekspertów budzą także inne praktyki producentów gier. Chodzi o uniemożliwienie drugiemu nabywcy grania online. Może się bowiem okazać, że ta funkcja działa tylko na pierwszym komputerze, na którym została zainstalowana gra. To oznacza, iż pierwotny nabywca nie będzie mógł sprzedać tej samej rzeczy, którą kupił. Zastosowanie tego zabiegu, podobnie jak umieszczanie na pudełku napisu, iż płyty odsprzedać nie wolno, może oznaczać, iż gracz wcale nie nabył w sklepie produktu, a jedynie zobowiązanie producenta do dostarczenia mu rozrywki. – Większość osób, które nabywa taką grę, nie jest jednak świadoma tego, czy kupuje rzecz, czy zawiera umowę – komentuje Tomasz Lustyk, adwokat prowadzący własną praktykę. Osoby te nie mają także żadnego wpływu na kształt umowy, jaką zawierają, kupując grę. – Z tych właśnie powodów uważam, że takie praktyki stosowane przez producentów gier mogą być niezgodne z prawami konsumentów i nakładają na graczy obowiązki sprzeczne z dobrymi obyczajami – dodaje Lustyk. Zgodnie z art. 385 kodeksu cywilnego umowy zawierające niejednoznacznie sformułowane postanowienia i rażąco naruszające prawa konsumentów można uznać za nieważne. Nieuczciwe działanie producenta może mieć jednak wpływ na dalsze relacje między nabywcą pierwotnym a wtórnym. O tym, że usługa online została ograniczona do jednego komputera, może się przecież dowiedzieć dopiero wtórny gracz, któremu nie udało się zainstalować tej usługi. Wówczas może on wystąpić z roszczeniem do pierwszego właściciela płyty. – Tutaj chodzi o odpowiedzialność sprzedawcy za wady produktu, czyli o rękojmię –wyjaśnia Tomasz Lustyk. Zgodnie z kodeksem cywilnym w takiej sytuacji kupujący może żądać od pierwotnego nabywcy gry obniżenia jej ceny, wymiany lub w ogóle może odstąpić od umowy. Iwona Łoboda Podstawa prawna Ustawa z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2000 r. nr 80, poz. 904). Ustawa z 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.). Źródło: http://edgp.gazetaprawna.pl/index.php?act=mprasa&sub=article&id=393465
  14. Dla mnie Kinect wbudowany w konsolę jest poronionym pomysłem. Jeśli do tego dojdzie to będzie to dla mnie argument, aby szerokim łukiem omijać taką konsolę. Wracając do samego Kinecta to uważam, że ta technologia idzie w niebezpieczną stronę. Odczytywać stan emocjonalny? Myślicie, że będzie to wykorzystywane tylko do zabawy? Jak znam życie to ta zabawka stanie się bazą dla urządzeń, które władza będzie chętnie stosowała do inwigilowania społeczeństwa, ale wszystko w ramach bezpieczeństwa. Jestem pewien, że tak będzie. Pytanie, kiedy?
  15. Jak dla mnie to największy zawód roku... Recenzenci, którzy wystawiają wysokie noty dla tego tytułu powinni zwrócić ludziom pieniądze wydane na grę. Przede wszystkim trzeba jasno powiedzieć, że ta odsłona jest zdecydowanie gorsza od swojej poprzedniczki. Praktycznie pod każdym względem. Rywale. W trakcie pojedynku jeden na jednego wystarczy, że rywal we mnie uderzy, a to mnie wyświetla się komunikat o dyskwalifikacji, bo uderzyłem przeciwnika. Myślę se, że co? Inny przykład. Podczas wyścigu chcę zepchnąć rywala z toru bądź to on mnie spycha. Na poboczu ląduje tylko ja. On jedzie dalej. Ładna mi to uczciwość. Przypadków, gdzie rywal razem ze mną ląduje na poboczu jest tyle, co kot napłakał. Grafika. No tutaj to nędza i dziadostwo pełną gębą. Otoczenie jest paskudne. Auta przeciwników prezentują ten sam poziom - paskudztwo. Asfalt na niektórych torach wygląda tak, jakby za chwilę miały doładować się tekstury. Te jednak się nie ładują. Kokpit. Znacznie gorszy od tego, co widzieliśmy w poprzedniej części. Wystarczy zwrócić uwagę na kierownicę. Kwadratowa. Podczas wyścigów nocnych, gdy ten jest oświetlony na starcie przez latarnie bądź w trakcie wyścigu, gdy wpada światło reflektorów, wygląda tak, jakby dopiero był w fazie tworzenia go. To samo trasy w nocy. Są jakieś takie "matowe", jakby ktoś malował je pastelami. Gdy jedziemy "pod słońce" na ekranie tańczą piksele. Na dodatek narzucono tutaj ten sam, co w części pierwszej gówniany filtr, który wszystko rozmazuje, a nie robi tego po to, żeby "fajnie to wyglądało", a po to, żeby ukryć wszelkie niedociągnięcia gry. Sterowanie. Łatwiejsze niż w części pierwszej. Auta nie uciekają na boki. Czy lepsze? Rzecz gustu. W sumie to tyle. Twórcy gry zamiast się rozwijać, zaczęli cofać się w rozwoju. Olali wiele rzeczy (głównie grafika) najwyraźniej wychodząc z założenia, że tytuł i tak się sprzeda. Wiadomo, że nie grafika jest najważniejsza, ale po następcy dobrego tytułu oczekuję przynajmniej grafiki na poziomie poprzednika. A zębate krawędzie gryzą w oczy znacznie bardziej niż jakakolwiek inna gra. Oceniałem wersję na Xbox 360.
  16. Dla mnie trzecia odsłona gry w stosunku do swojej poprzedniczki jest krokiem wstecz. W grze widoczna jest monotonność zadań w postaci Wież Borgia. Pozostałe misje są jakimś urozmaiceniem, ale nie na tyle istotnym, aby urozmaicić grę. Jeśli tak będzie wyglądać kontynuacja to podziękuję tej serii. Wyraźnie widać brak nowych pomysłów twórców na dalszą grę.
  17. Na F1 2010 w wersji na X360 bardzo się zawiodłem. Ta gra jest do bólu niedopracowana. Na dodatek to co serwuje ta gra przeczy logice. Nad kupnem kolejnej części zastanowię się tak z 5 razy i na 100% nie zamówię przedpremierowo.
  18. Nie jestem, ani dzieckiem, ani fanem jakiejkolwiek z konsol. Nie uważam również, że zrobię szybciej i lepiej trasy, 1000 aut i co tam jeszcze zechcesz. Natomiast uważam, że producent robi sobie jaja z graczy i to po całej linii. Opisuje tę grę jako niesamowity, najbardziej realistyczny symulator, a ja po tym co widzę na materiałach stwierdzam, że to pic na wodę. Sztuczność od tej produkcji bije po oczach niemalże z każdej jej strony. Widać to gołym okiem. Nie zamierzam też nikogo obrażać, ale trzeba być po prostu niedorozwiniętym, aby twierdzić, że to co pokazują nam producenci jest realistyczne. To g***o, a nie realizm. Jeśli produkcja może być faktycznie lepsza, to dlaczego nikt tego nie pokazuje? W czym jest problem? Życzę grze jak najlepiej, jeśli okaże się faktycznie realistyczna, jestem w stanie nawet teraz lecieć do sklepu i zakupić ten tytuł. Teren wokół trasy również jest ważny. Bo jeśli produkcja ma być realistyczna, to ma być "realistyczna w całości", a nie "tylko w pewnej części", jaką są np. trasy. Wygląd otoczenia woła o prokuratora. Przecież to jest brzydkie. Pytam ponownie, gdzie ten szumnie zapowiadany realizm? Kryje się w wyglądzie tych 200 samochodów? Zgadzam się. Ale niech nikt mi nie wmawia, że ta gra od A do Z jest realistyczna, bo to bzdura.
  19. Ta produkcja to jakaś kpina z graczy. Tłumaczenia twórcy gry, dlaczego tak długo produkt jest w produkcji, za nic w świecie do mnie nie trafiają. W ogóle facetowi nie wierzę. Od dawna karmią ludzi filmikami pokazującymi niesamowitą grafikę w tytule, a później okazuje się, że tak będzie wyglądać tylko kilka aut (200 w porównaniu do 800 to dla mnie kilka). Dla mnie, niesamowitość tego tytułu to takie samo oszustwo, jak magiczna moc konsoli, na którą powstaje. Jak to ma być realistyczne skoro nawet śladu hamowania nie ma? Na żadnym filmiku pokazującym grę nie ma. Na pierwszym, w tej wiadomości, gdy auto wypada na trawę śladu kół również nie uświadczymy. A uderzenia w przeszkodę wyglądają tak samo, jak uderzenia w tekturowe kartony. Nie wspominając już o tym, że auta wyglądają jakby nie jechały po trasie, a nad nią leciały, jak poduszkowce...
  20. ACE_2005

    X360 Slim oficjalnie

    Mnie się nie podoba. Ten wygląd jest jakiś dziwny, a już na pewno nie trawię tej obudowy. Świeci się jak psu jaja. I po co to? Wystarczy tylko raz ją chwycić, a odcisków palców już nigdy się nie pozbędziecie. No i ja z pewnością jej nie kupię, ponieważ od pół roku posiadam Elite i gdybym dziś miał kupić swojego pierwszego klocka to z pewnością poczekałbym na Slim, a tak jaki jest w tym sens?
  21. To ci dopiero promocja. Z pewnością skorzystam, ale w czerwcu. Widzą mi się Gears''y. Nad trzecią się zastanowię.
  22. "(...) to chyba nie może się nie udać." Oj, może. Nie kojarzę żadnej gry, która po przejściu na srebrny ekran nie okazała się być gniotem. Raz, że ciężko jest przełożyć grę na film, a dwa, że robi się to tylko dla kasy. Ten drugi czynnik wpływa na to, że takie filmy okazują się być przysłowiowym "g****m w świecącym papierku". Producenci wychodzą z założenia, że ciemny lud złapie się na tytuł, film zarobi i wszyscy będą zadowoleni. Niestety, nie wszyscy...
  23. ACE_2005

    Zobacz Gran Turismo 5... po raz kolejny

    Swoją opinię wystawiłem po obejrzeniu powyższego materiału. Ale coś w tej grze musi być nie tak. Skoro w Prologue kopci się spod kół, to dlaczego tutaj tego nie ma? Na jakiś tam innych filmikach z gry, które można znaleźć w sieci wszystko wygląda tak samo, jak tutaj. Nie kopci się spod kół, na asfalcie brak śladów hamowania, jakby dopiero co go świeżo wylano.
  24. ACE_2005

    Zobacz Gran Turismo 5... po raz kolejny

    Niesamowicie to realistyczne. Tylko gdzie? Owszem, pod względem graficznym wygląda to naprawdę ładnie, ale co mi po samej grafice? Na tym filmiku gość wpada w poślizg. Fajnie, a gdzie ślady na torze czy trawniku po tym poślizgu? Gdzie dym wydobywający się spod kół? Gdzie ślady kół na torze? Uderzenia o bandę wcale lepiej nie wyglądają. Miejscami mam wrażenie, że nie uderza o nią auto, a pudełko zapałek. Pod tym względem Forza 3 jest znacznie lepsza. Według mnie GT5 na chwilę obecną jest bardzo mocno niedopracowanym tytułem. Mam nadzieję, że to się zmieni. Kiedyś.
  25. ACE_2005

    Limitowana edycja Prince of Persia

    Faktycznie, biedna kolekcjonerka. Ciekaw jestem, czy Ubisoft znów wykastruje polską edycję na Xbox 360 zasłaniając się tym, że Xbox Live jest u nas oficjalnie niedostępny. Jeśli tak, to dlaczego woła od graczy o zapłacenie ceny takiej samej, a nawet i wyższej niż tej, za którą można kupić grę, np. w UK?