Gregor_the_Goblin

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    5
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Gregor_the_Goblin

  • Ranga
    Obywatel
  1. Gregor_the_Goblin

    Heroes Of Might & Magic V - okiem JeRzego

    Myślę, że dobrze byłoby porównać sobie ewolucję "Heroesów" (z 3DO) do relacji chociażby między "czwórką" a "piątką". Pisałem o "plagiacie" m.in. dlatego, że każda kolejna odsłona HoMM wnosiła do świata i mechaniki gry coś nowego - były to skoki _jakościowe_. Natomiast dla mnie "Piątka" to tylko remake "Trójki" i niewiele poza tym, nie mówiąc już o braku edytora map - to odjęcie połowy przyjemności płynącej z gry. O edytorze map losowych z "Trójki" nie warto już nawet wspominać. W związku z tym wolałbym, żeby nazwali tę grę "HoMM 3 - the Remake", czy podobnie (było tak np. z "Diuną 2"). Po prostu, jestem osobiście zawiedziony "Piątką" - Nival/Ubisoft zmarnowali szansę na dobrą grę i tyle... Co innego wykorzystywanie pomysłów innych, co innego opieranie się prawie jedynie na nich...
  2. Gregor_the_Goblin

    Heroes Of Might & Magic V - okiem JeRzego

    > jakim plagiatem? prawa do HOMM i MM naleza do Ubisoft :) wiec moga sobie robic co tylko chca :) Słowa "plagiat" użyłem w przenośni ;) Chodziło o prawie całkowite "zmałpowanie" pomysłów 3DO. Jeśli wydaje się nową odsłonę serii, wypadałoby postarać się o coś bardziej oryginalnego... Nie wiem, czy pamiętasz z "Bliźniaków" plakat reklamujący film "Rambo XXVIII" ;) Coś jest na rzeczy...
  3. Gregor_the_Goblin

    Heroes Of Might & Magic V - okiem JeRzego

    > Nie wiem czy to kwestia mojego zaawansowanego wieku czy pogody ale część 3 była chyba bardziej grywalna. "Trójka" była bardziej grywalna. Wracam do niej od czasu do czasu mimo mego również zaawansowanego wieku ;) Mam wrażenie, że Rosjanie nie do końca "czują" klimat "Heroesów". Jakiś Aleksiej, aż chciałoby się móc powalczyć carskimi jegrami, czy jakimś fligeladiutantem ;) Poza tym weźmy wygląd niektórych jednostek - np. chłop wygląda jak tłusty "mużyk" z bylin ruskich, a heros Akademii - jakby stale przekraczał "drzwi percepcji" paląc wodną fajkę... A bardziej na poważnie: moim zdaniem twórcy HOMM V przesadzili z bajkowością - gdy gram Akademią i oglądam miasto, to zastanawiam się, czy to nie jest jakiś filmik Disney''a. Zmiana "silnika" z 2D na 3D również - moim zdaniem - zaszkodziła "Heroesom". Przybliżanie-oddalanie i obrót kamery ładnie wygląda przez 1. godzinę grania, później - nieco denerwuje. Taki system sprawdza się w cRPG (np. NWN), ale w HoMM tylko zaciemnia obraz gry. Ponadto - niektórymi miastami gra się zdecydowanie łatwiej: niektóre talenty są niezbilansowane. Przykład - dobry nekromanta, tworzący szkielety-łuczników. Jeśli masz ich około pięciuset + niezłe wskrzeszanie... Dalej: mała ilość miast - czyżby powtarzali dokładnie schemat "Trójki" (nowe miasto w dodatku). Ciekawe, jak wygląda kwestia praw autorskich - "Piątka" pachnie nieco plagiatem... I - według mnie - najgorszy "grzech": wydawanie _niedopracowanej_gry_. O polonizacji już mówiłem; możliwość wczytywania stanu gry podczas walki dodano dopiero w patchu 1.2, poziom "łatwy" w 1.1. Jeśli ktoś ma Sieć w domu, to OK, dla pozostałych może to być nieco drażniące (a znam sporo osób, które pograć sobie lubią, a udostępniać swój komputer małoletnim "hakerom" niekoniecznie...). Jeszcze parę lat temu firmy produkujące gry nie odważyłyby się wydać tak niedopracowanego programu. A teraz: "oficjalna premiera", "edycja kolekcjonerska"... - coraz więcej marketingowego szumu, coraz gorsza jakość samego produktu. Trochę szkoda, że mijają już czasy, gdzie liczył się przede wszystkim _pomysł_ na grę, a nie jej efektowny wygląd...
  4. Gregor_the_Goblin

    Heroes Of Might & Magic V - okiem JeRzego

    Miło się czytało, lecz - moim zdaniem - artykuł jest nieco tendencyjny. Oczami JeRzego patrząc - HOMM V to znakomita gra, a tak niestety nie jest. "Piątka" to przyzwoity remake "Trójki", który - mimo lepszej grafiki - sporo stracił na grywalności. Paradoksalnie HOMM V jest "za ładny" - miłe dla oka animacje nużą, gdy oglądane po raz n-ty. Podobnie denerwuje animacja wewnątrz miasta - za 1. razem super, później - trzeba jeszcze raz kliknąć myszą. Kampanie są nieco "drętwe", mało prawdopodobne i o zbyt dużym stopniu trudności. "Trójkę" można było przejść na najłatwiejszym poziomie, aby obejrzeć kolejne mapy, a następnie grać na coraz wyższych poziomach w celu poćwiczenia swych zdolności "strategicznych". "Piątka" potrafi nieźle zdenerwować na poziomie "łatwym", kiedy to po przejściu prawie całej mapy pojawia się bohater przeciwnika z _tysiącami_ wojska - jeśli jesteś typem gracza-eksploratora, to na niektórych mapach nie masz czego szukać... Kolejny "kwiatek" - _fatalne_ spolszczenie. Nie chodzi o jakość tłumaczenia, która jest w porządku, ale o jego _brak_ w opisie niektórych umiejętności i talentów. Jeżeli wypuszcza się grę w polskiej wersji językowej, to wypadałoby zadbać o odbiorców. Mogę zrozumieć, że terminy są napięte, a konkurencja nie śpi, lecz nic nie usprawiedliwia zwykłego niedbalstwa. Sprawa grywalności. Moim zdaniem nawet tak sekowana przez wielu "czwórka" posiada większą. Większość map posiada znacznie mniej zamków, niż w poprzednich odsłonach "Heroesów", ba nawet mniej, niż w "King''s Bounty". Czas oczekiwania na ruch przeciwnika znacznie się wydłużył - jeśli gra się z kilkoma "komputerowymi" graczami, to w przerwie można zrobić coś pożytecznego, np. zjeść kanapkę ;) Na koniec - gra słabo wciąga. Na początku zarwałem parę nocy, lecz po jakimś tygodniu gra po prostu nudzi. W sumie: HOMM V to przeciętna gra z dobrą grafiką - klimatu niestety nieco zabrakło.
  5. Gregor_the_Goblin

    The Elder Scrolls - magiczny świat Tamriel

    Wydaje się, że CDProjekt niewiele stracił, nie wydając "Obliviona". "O" jest rzeczywiście świetną grą, ale - w porównaniu do "Morrowinda" - krokiem do tyłu. Fakt, grafika w "O" jest dużo lepsza, ale tło (przygody poboczne) - moim zdaniem - nie dorastają do pięt tym z "M". Wycofano średnie pancerze, zmniejszono ilość umiejętności związanych z bronią, a przede wszystkim - czas rozgrywki jest o dużo krótszy. Na przejście wszystkich (prawie ;) questów z "M" (bez dodatków) musiałem poświęcić jakieś pół roku (grałem średnio ok. 2h dziennie); "O" zajął jakieś półtora miesiąca gry w tym samym tempie - wg. mnie za mało misji w gildiach wojowników, magów i złodziei. Poza tym pomysł z "grą" o polepszenie nastawienia postaci w "O" jakiś taki konsolowy :( - lepszy był wzrost tej umiejętności przez jej stosowanie (jak w "M"). Podobnie sterowanie (dostęp do map i ekwipunku) - też jakieś takie konsolowe... Drażni mnie, że mapy nie mogę mieć bezpośrednio na ekranie podczas gry, a także niemożność zaznaczenia na mapie więcej niż jednego ciekawego miejsca. Ponadto - nowa polityka sprzedaży "Bethesdy" - jakieś pluginy za parę dolarów z jedną misją, czy paroma miejscami... Rozumiem, że firma chce zarobić, ale gry serii TES w porównaniu do przeciętnych RPGów są dla mnie jakąś formą sztuki - jeśli już, wypadałoby przygotować szerszy dodatek. Ostatni - i najcięższy - zarzut wobec "O": stopień trudności. Gra jest _za_łatwa_. Aby zdobyć pancerz szklany, czy daedryczny (nie zabijając przy tym niewinnych postaci) w "M" potrzeba było znacznie więcej wysiłku. W "O" szklany można skompletować zabijając paru przydrożnych bandytów, a daedryczny - po jednej wyprawie do Oblivionu. W sumie: "O" - efektowny graficznie "wodotrysk" (wymagający niestety "potwora", a nie normalnego komputera - u mnie skończył się przycinać po zainstalowaniu 2 GB RAM :( ); "M" - dużo większa głębia, choć nie tak "ładna". Lecz warto mieć obydwie gry ;)