Geeko

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1557
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Geeko

  1. Ok, to trochę zmienia postać rzeczy. Natomiast co do RTSów. Właśnie, kiedyś było ich wiele... zbyt wiele. Pamiętam lata (nie tak dawno temu) gdzie dobre 50% zapowiedzi/recenzji to były RTSy. Nic dziwnego, że rynek się nimi wreszcie przesycił. Żeby nie było, jeżeli ktoś czerpie przyjemność z kolejnego CoDa, to ja nie mam nic przeciwko, tak samo nie mam nic do faktu, że sprzedaje się tak dobrze. Ale nie mam też nic przeciwko sprzedaży Rome, bo bugi i niedociągnięcia to, niestety, pewna norma w przypadku tych developerów. Na takiej samej zasadzie operuje zresztą Obsidian.
  2. Więc proszę, rozrysuj. Jakim sposobem, to, że ktoś kupuje Rome Total War na PC jest smutne i trzeba nad tym ubolewać, ale to, że miliony lecą po tą samą grę, sprzedawaną po raz enty, to już luzik i nie mamy prawa się tego czepiać. Henrar Nie uważam, że liczą się tylko i wyłącznie innowacje, ale, gdyby każda firma miała takie podejście jak panowie od nowego CoDa, dzisiaj mielibyśmy nadal FPSy ala Doom.
  3. A teraz, twój post z wczoraj: Czyli, jak TY nie lubisz gry, to jest smutne, że ludzie lecą i kupują. Jak ty nie masz nic do gry to "Co to za jęki... nikt wam z portfela kasy nie wyciąga" Zeeeeero hipokryzji... Tak, zaraz wyleci tekst, że Rome to niedopracowany bubel i psuje rynek... Nowy CoD to kotlet odgrzany poraz nasty, z bezczelnie skopiowanymi animacjami, który psuje swój rynek tak jak Rome 2 strategiczny. Tyle, że do Rome wyjdą patche i mody, CoD pozostaniem bublem do wyjścia następnej, oby porządnej, produkcji od Treyarch.
  4. Ale za to zawszwe byli świetni w składaniu gry z innych, wymyślonych już, rozwiązań. MMO się powoli zmienia, wchodzą gry z bardziej dynamicznym systemem walki itp. Blizzard nie jest taki głupi, żeby następne MMO robić kropka w kropkę jak WoW. Ja bym z jakimikolwiek ocenami czy wróżeniem z fusów poczekał do pierwszych prawdziwych zapowiedzi. W samym WoWie ciężko, żeby jakikolwiek dodatek wprowadził mega wielkie innowacje jeżeli podstawa jest z 2004 roku.
  5. 3 Strony cię tu ludzie uświadamiają, że wszystko co uważasz za "obiektywne" plusy D3, to jednak są twoje subiektywne plusy D3. Sam ci machnąłem większego posta, ale ty wolisz stwierdzić "nie rozmawiam z hejterami, jesteście gupi". Chłopie, dorośnij.
  6. > Piszesz tak jakby już ogłosili anulowanie projektu :P. Zmniejszyli ekipę pracującą nad grą, to spora różnica. Jak sam powiedziałeś, o Titan nie wiemy na razie nic, dlatego mogą sobie pozwolić na spowolnienie prac,
  7. Chcesz obiektywnego spojrzenia na Diablo 3? Proszę bardzo. Obiektywnie Real Money AH to pomyłka, duuuży minus w PR Blizzarda, z którego się teraz wycofują. Obiektywnie Always Online to bullshit, z którego, znowu, wycofują się w wersji konsolowej. Obiektywnie, Diablo 3 wprowadza nową mechanikę, ale, pierwszy raz w serii, nie jest to mechanika powielana przez inne HnS-y takie jak np. Path of Exile. D3 spróbowało nowych rozwiązań, niektórym się podobają, innym nie, ale nie na pewno nie są to rewolucje na miarę Diablo czy Diablo 2. Obiektywnie Diablo 3 sprzedało się świetnie głównie przez markę i hype nakręcony w okół premiery. Gdyby było inaczej, gra znikała by w oka mgnieniu nawet dzisiaj, tymczasem wielki boom sprzedażowy był tylko na samym początku. Obiektywnie Blizzard nie potrafił ustanowić wysokiego poziomu trudności jak w D2 na "Hell-u". Zamiast tego ugiął się pod płaczem graczy, którzy nie radzili sobie na inferno i zaczął upraszczać grę. Tak, D3 może się podobać. Nie, nie można powiedzieć, że, OBIEKTYWNIE, D3 to świetna gra. Starcraft to, obiektywnie, świetna gra, bo pomimo wielu lat wciąż ma serwery zapełnione graczami. SC może się komuś nie podobać z racji np. nie lubienia RTS-ów, ale nikt nie powie, że Starcraft nie wprowadził masy nowych rozwiązań do gatunku. W przypadku D3 niestety nie można tego powiedzieć. Co do głównego topicu, nie wiem po jakiego grzyba w ogóle ten news :P. Nie wiemy o grze na razie nic, jak moga nas interesować jakiekolwiek zmiany jeżeli nie wiemy co jest zmieniane i jak wyglądało to wcześniej?
  8. Trzeba było również odpowiednio wycelować, żeby zaznaczał interesującą nas rzecz, ewentualnie przeskakiwać po przytrzymaniu ctrl. Można się było do tego przyzwyczaić, wszyscy tutaj się przyzwyczailiśmy, ale nie ma się co oszukiwać, Gothic-ki nie miały przyjaznego sterowania.
  9. Nie przesadzajmy, o ile kojarzę, PS3 i Xbox 360 w momencie premiery wsiorbały PCty słomką, szczególnie Xbox, na którego programowanie było znacznie prostsze niż na PS3 i szybciej nauczono się wykorzystywać jego możliwości. Problemem było tylko to, że technologia, również graficzna, idzie cały czas do przodu, a konsola, siłą rzeczy, nie może tego zrobić. Ja, przyznam szczerze, czekam z zainteresowaniem na PS4. Pierwszy raz stawia się marketing na to, jak konsola będzie przystosowana do graczy I PROGRAMISTÓW, oraz jak może łączyć w sobie więcej niż jedną platformę. Ileż można prowadzić reklam na zasadzie NASZA KONSOLA BĘDZIE MIAŁA TAAAAAAAKĄ GRAFĘ i rozniesie wszystkich oponentów!!!
  10. Bo dopiero teraz pojawiła się w grach technologia, która naprawdę tych 64 bitów wymaga i tak, jeżeli gra z takiej korzysta, jeżeli gra ma, UZASADNIONE wykorzystanie np. nowych bibliotek directx lub czegokolwiek co jest niedostępne dla XP, jasne, XP do kosza. Problem w tym, że nie zawsze jest to wymóg gry, często jest to dziwne "widzimisię" twórców. Poza tym po raz kolejny. Co tak strasznego napisał ten facet poza tym, że systemy 32 bitowe nie dają takich możliwości jakich epic wymaga (tym bardziej, że właśnie epic, ze swoim silnikiem graficznym jak najbardziej ma argumenty, żeby XP kopnąć w rzyć)?
  11. A powiedz ty mi, gdzie ty tutaj widzisz tych PC-towych fanatyków? Bo nie każdy się z tym zdaniem zgadza? Błagam cię. Liczy się sposób przekazywania argumentów, a ten, w aktualnym temacie jest wyjątkowo łagodny. Jak nie gram.pl :P.
  12. Ale nie mogą, a przynajmniej nie powinni, zapominać o ludziach, którzy wciąż z XP korzystają. Pomijam już tutaj fakt, że gość po prostu wspomniał jak duże możliwości może mieć PS4 i jak wielką różnicę daje, kiedy nie musimy patrzeć na pamięciożernego Windowsa, więc nie mam pojęcia skąd w ogóle twoje oburzenie z pierwszego posta.
  13. Spooooooro użytkowników PCtów wciąż jedzie na XP (nawet gracze), bo jest im zdecydowanie wygodniej, a ten jest najpopularniejszy w wersji 32 bitowej.
  14. Wątpię, żeby to miało być takie proste. Jeżeli są uwzględnione takie bonusy, to każdy rozsądnie myślący człowiek szukałby zabezpieczenia przed taką ewentualnością, a jeśli nie, to takie przewroty robiło by nie tylko EA. Słaba sytuacja, natomiast z takim CV i takimi produkcjami na koncie, nie powinni mieć problemów z pracą.
  15. Świetny artykuł, chyba znowu częściej zacznę na gram.pl zaglądać. Szkoda, że próba odpalenia taga "Gawęda o..." się krzaczy. Co do treści, Nintendo dość późno się połapało, że w biznesie nie ma miejsca na sentymenty i znajomości. Nikt o zdrowych zmysłach nie pójdzie na robienie 5 exclusivów na konsolę z najgorszą sprzedażą w generacji, podejrzewam, że w Capcomie CEO mógłby być syn właściciela Nintendo a i tak by tego jako exclusivy nie zostawili :P.
  16. > Ale przecież on tylko powiedział, że na konsolach nie ma targetu dla strategii. Pokazywała to już nie jedna premiera takowej na konsolach, która okazywała się klapą. Konsolowych graczy jest jednak więcej niż PCtowych (a gry typu Europa Universalil na pewno nie są dla typowo casualowych graczy) więc, gdyby to była tylko sprawa liczebności to sprzedaż by się na konsolach znalazła. Gracze konsolowi po prostu strategiami nie są zainteresowani, dlatego miejmy nadzieję, że na PS4 Paradox wyjdzie właśnie bardziej z grami typu Magica.
  17. Tak jak np. Legend of Grimrock? Dajmy szansę. Jak sam zauważyłeś, nic o grze nie wiemy, ale na razie zapowiadają old school. Ja bym sobie w porządnego następcę VI, VII, VIII z chęcią zagrał więc trzymam kciuki.
  18. Nie interpretacja jest tu problemem a kontekst. Bo masz rację, jedno słowo, może być raz obraźliwe a raz nie, ale to kwestia środowiska i właśnie kontektu. Wspomniany przez ciebie nigger, jest ok, jeśli mówią to czarnoskurzy do czarnoskurych (swoją drogą, na ogół tak wyrażają się raczej ci mniej rozgarnięci), ale wtedy z samego kontekstu wynika, że nie ma być to obelga. Natomiast, kiedy biały rzuci takim "niggerem" do czarnoskurego to raczej nie jest to tylko próba zawołania. Co do mobbingu, przecież taki pracownik może drugiego nawet nie dotknąć. Wystarczy, że dzień w dzień będzie nim gardził, obrażał go, poniżał werbalnie przy wszystkich. To są tylko słowa, ale powtarzane często mocno wpływają na psychikę. Są pewne zwroty, których nie da się zinterpretować inaczej niż właśnie "mowa nienawiści". Jeżeli ktoś rzuca w ciebie takim np. "smerdolonym pedałem" i to regularnie i nie masz opcji omijania go na codzień (bo np. jesteście współpracownikami w jednej firmie i jesteście przydzieleni do jednego projektu) to raczej nie zinterpretujesz tego w pozytywny sposób.
  19. Rozstrzygać, które słowa są raniące? Serio, potrzebne są badania czy "Smerdol się (cenzura własna) zboczony pedale" jest obraźliwe czy nie? Poza tym ja tutaj nie zamierzałem i nie zamierzam rozstrzygać sprawy, czy rzucenie na ulicy takiego tekstu powinno być karalne, bo to taki sam tekst, jak, rzucona przez tępego dresa, dowolna bluzga w stronę innego człowieka na ulicy. Natomiast np. w miejscach pracy ciągłe obrażanie osoby (w tym przypadku) homoseksualnej powinno być zabronione, tak jak zabronione jest jakiekolwiek inne znęcanie się nad pracownikiem/współpracownikiem. Czy dorosły człowiek może czuć się zraniony jedną obelgą? Jak jest stabilny psychicznie, to nie, spłynie to po nim jak po kaczce. Natomiast czy może zostać zraniony stałą salwą codziennych obelg? Tak. Czy po czymś takim stanie się podatny nawet na pojedyncze obelgi? Zdecydowanie tak. Możesz przygotować dziecko do tego na spotkanie z negatywnymi opiniami. Nie możesz jednak przygotować na ciągłe ataki. Ponownie jednak. Ja tutaj nie piszę, że powinno się zakazać złego wypowiadania o homoseksualistach. Ja się tylko odnoszę do twojego przekonania jakoby słowa były kompletnie nieszkodliwe.
  20. > Co do sprawy "ranienia słowami". Wyobraź sobie, że przez x lat szkoły, 80% twojej klasy cię obraża. Dzień w dzień, 5 dni w tygodniu wmawiają ci, że jesteś debilem (w przypadku tej dyskusji zboczeńcem/pedałem/zbokiem/wpisz co chcesz) i w zasadzie nie masz się do kogo odezwać, jesteś kompletnie wyłączony z życia szkoły/klasy. Szkoła ma to w dupie bo dla większości nauczycieli/dyrekcji (i z tego co widzę dla ciebie też) coś takiego jak przemoc psychiczna nie istnieje. Posiedź w takim środowisku kilka lat, zobaczymy, czy słowa nie wyrządzą ci żadnej krzywdy.
  21. Na razie kompletnie abstrahując od głównego tematu (na to jestem dziś zbyt zmęczony) tutaj warto pamiętać o jednym problemie. W opiece społecznej często zdarzyć się mogą krzyżowcy, którzy wszędzie widzą krzywdę dziecka. Zwiększyć ich kontrolę nad rodzinami i dać im więcej praw, też mogło by się skończyć tragicznie, bo zaczną zabierać dzieci za to, że ojciec/matka na takie głośniej krzyknie. Co do kościoła, sam nie jestem ich wielbicielem, jednak trzeba przyznać, że o ile nie trafi się ksiądz fanatyk, to kościół pełni dość ważną rolę w kształtowaniu moralności dziecka, bo to właśnie tam, dziecku jest (lub powinno być) wpajane, że nie wolno krzywdzić bliźniego, nie wolno postępować źle itp. itd. A, że podpiera się to argumentem "bo Bóg patrzy"... cóż, nie oszukujmy się, na małe dzieci, czasami to działa. Burzyć się na to, to jak burzyć się, że małe dzieci wierzą w Świętego Mikołaja.
  22. Prawda. W ogóle nie rozumiem tutaj stwierdzenia tego gościa "raz jestem młody...". Raz jestem młody na co? Chce sobie poskakać od łóżka do łóżka to, tak jak sam pisałeś wcześniej, niech zostanie singlem i uderza w "one nighty", jak ma narzeczoną to czas na "jestem młody, co sobie będę żałował" dobiegł końca. Koleś jest żenujący i jeżeli nie posłuchał racjonalnych rad swojego kumpla, to trzeba to załatwić hard way. Proste, jak dla mnie jedna z niewielu sytuacji w życiu gdzie ciężko znaleźć odcienie szarości.
  23. I rozumiem, że wydali by to na 3 Blu-Rayach? Albo lepiej, na 50 warstwowej płycie DVD. Problemem płyt jest to, że mają dość spore ograniczenia pojemnościowe.
  24. ToR nawet tych 9 miesięcy nie wytrzymał więc... Dzisiaj praktycznie każde MMO na F2P przechodzi bo gry, którym opłaca się utrzymać abonament można policzyć na palcach ręki. Poza tym jeżeli dla ciebie system walki w Tera nie jest dynamiczny, to nie wiem jakiego ty systemu po MMO wymagasz. Uniki, szarże, łańcuchowe skille wymagające dokładnego wycelowania na wrogu, walka jest wiele ciekawsza niż w starszych MMO. Co do questów fakt, jest to sztampa i lekka nuda, ale aktualnie mamy to, albo zamknięte korytarzyki misji jak w DCUniverse... z dwojga złego wolę już chyba questy. Stroje zawdzięczamy prostemu faktowi, że jest to gra Koreańska a u nich to z grubsza normalka, to samo miałeś w przypadku L2.
  25. Z którą to grą Spielberg nie miał nic do czynienia :P. Wtedy sprzedał po prostu prawa, za wszystkim stał jeden, odważny, programista a zawiniła chciwość i chęć wydania gry przed świętami.