Erton

Hmm, nie złapałeś tego klimatu? No cóż, trudno, Twoja strata :P Ludzie! Z Kinga to na początek "Miasteczko Salem", ewentualnie "Sklepik z Marzeniami", a jak ktoś ma czas na cegłę, to polecam "To"- swym geniuszem niszczy system i przepełnia stos. "Lśnienie" chyba każdy oglądał, więc ciężej się czyta (jak Danny popiernicza na tym swoim rowerku po tym pustym hotelu- damn, scary as shit). Poza tym "Christine" albo "Desperacja". Jak komuś się spodoba, to może bardziej wejść w świat Kinga- bo niektóre jego książki (zwłaszcza nowsze, lepiej zaczynać od starszych, bo są takie bardziej strandardowe- przykładem Kingowej schizy jest "Historia Lisey") potrafią być złe na początek przygody z jego twórczością. Jakbym zaczął powiedzmy od wspomnianej "Historii Lisey" to chyba bym się przeraził :) A no i zbiorki opowiadań- "Szkieletowa Załoga" przede wszystkim, poza tym "Nocna Zmiana".

Cóż, Floodland to absolutny peak formy tego zespołu, więc ciężko znaleźć coś na tym samym poziomie. Chociaż z drugiej strony poza nią wydali jeszcze tylko 2 płyty, więc chyba nie ma problemu i można sprawdzić obie. Z piosenek polecam jeszcze "Afterhours", "Some Kind of Stranger", "Marian", "Detonation Boulevard" i przede wszystkim "More"- to jest świetnia piosenka http://www.youtube.com/watch?v=qDuW3NvjqJY Ale najlepiej przesłuchać wszystko :)

Clan of Xymox. http://www.youtube.com/watch?v=OiJ3KU0bme0 Super sprawa.

Cóż, niech będzie :) Ale jak piszę, jeśli za jakąś książkę miałbym ręczyć, to właśnie za tą. No, ewentualnie za "Drogę" McCarthy''ego, że zniszczy Twoją psychikę i wypali dziury w percepcji i postrzeganiu świata. No ale... :) No to jak Ci się do tych urodzin nie uda, to w ramach koła ratunkowego "Miasteczko Salem" :) To powinno być w księgarniach. Albo tego Blackwooda spróbuj- klimaty Lovecraftowskie (chociaż może to nie do końca trafione porównanie)

Najpierw chce krótką piłkę, a teraz stęka- no co za ludzie :P Koło 1850 jest wyprawa przez północną Kanadę celem przebicia się z Atlantyku na Pacyfik "górą". No i sobie płyną 2 statki- Terror i Erebus bodajże. Ale się klinują w lodzie, nie mogą płynąć dalej, nie mogą wrócić, w międzyczasie grasuje sobie między nimi potwór, ludzie zaczynają wariować i tak dalej. Z opisu wygląda to tandetnie- zdaję sobie z tego sprawę, ale stylem, klimatem, narracją po prostu masakruje. Nie wiem, z czego to wynika, Simmons jest jakiś genialny w ogóle - saga o Hyperionie też przecież demoluje. Nie dam Ci żadnych racjonalnych argumentów, czemu warto, ale jeśli o jakiejś książce mogę powiedzieć, że jest genialna, to na pewno o tej. Ewentualnie poczytaj recenzje, ale one też nie oddają superowości tej książki.

Terror.

No nie wiem no. W sumie z jednej strony może się wydawać, że w ogóle ciężko, żeby książka straszyła. A z drugiej strony, jeśli jakaś, to "Miasteczko Salem" na pewno. Zwłaszcza w wersji rozszerzonej, z 2 dodatkowymi opowiadaniami (taka w twardej oprawie). Czy mocne? No chyba mocne. W tejże wersji rozszerzonej są opisane co bardziej krwiste sceny, jak wyglądały wedle zamysłu Kinga (bo kazali mu je ocenzurować). Ewentualnie z Kinga jeszcze "To"- długie jak cholera, więc ciężko o nieustającą grozę, ale takim ogólnym klimatem to demoluje.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sm%C4%99tarz_dla_zwierzak%C3%B3w_%28powie%C5%9B%C4%87%29 :*

No to raczej nie jest horror. Ale z tym "Terrorem" to naprawdę spróbuj. Ewentualnie można coś polskiego, czyli "Dom na Wyrębach"- wiem, że ciężko sobie wyobrazić polski dobry horror, ale naprawdę jest fajny. Ewentualnie możesz pocisnąć klasyką i sprezentować Lovecrafta, "Zew Cthulhu"- jeśli opowiadania o Pradawnych Istotach mu nie przypasują, to jest tam też "Muzyka Ericha Zanna"- 5-stronowe opowiadanie, a geniuszem niszczy system i przepełnia stos. Z tych klimatów jeszcze Algernon Blackwood.

Post wyżej- "Terror" Dana Simmonsa. Co prawda okładka i w ogóle wydanie mało prezentowane, ale jako horror mega. Ewentualnie "Cmętaż Zwieżąt" Stephena Kinga lub "Miasteczko Salem" tegoż autora.

Naga Broń Pozdrawiam :)

... No tak, to faktycznie większych skilli wymaga. Albo szukasz na wiki wzoru w którym jest r, albo robisz wyprowadzenie polegające na tym, że: an = a1 + r + r...... +r+r = a1 +(n-1)*r, bo tyle razy dodajesz to r ile jest elementów (poza pierwszym). Czyli masz ((a1 + a1 +(n-1)*r)/2)*n = Sn I stąd sobie liczysz.

No zapewne ze wzoru na sumę ciągu arytmetycznego. Masz tam podane wszystko co Ci do szczęścia potrzeba.

Nie wiem, czy to jest dokładnie to, o co Ci chodzi, ale mogę polecić ksiażki Jeffa Shaary o Wojnie Secesyjnej. Pierwsza część zwie się "Bogowie i Generałowie". Większość jest oczywiście o bitwach, ale całość napisana ciekawym językiem, żywo i barwnie. Ewentualnie możesz sobie Sherlocka Holmesa poczytać :)

Malujesz trójkąt prostokątny o bokach 5 i 2, przeciwprostokątna będzie równa sqrt(29) czyli bokowi Twojego kwadratu.

Asysta Ozila przy golu na 2:0 (Adebayora) była arcyprzewszystko. Myślałem, że lepiej niż to podanie z zewnętrznej na główkę Ronaldo kolejkę czy dwie temu już nie będzie, ale dzisiaj zmasakrował mnie jeszcze bardziej. Szkoda, że nie przegonił Messiego (ma o jedną asystę mniej), ale kij z tym- za sezon przy takim ogarnięciu 20 asyst złamie koło marca :P Natomiast 2 gol Benzemy - na 5:1 chyba- to idealny komentarz do faktu, czemu Real nigdy nie będzie miał takiego posiadania piłki jak Barcelona. Na ch*j, ja się pytam? Jak można 6 kontaktami z piłką przejść od swojej linii końcowej do gola? Jasne, przeciwnik padaczny i takie gole padają bardzo rzadko, ale to tak symbolicznie, w opozycji do Ohhhhłowskiego, który liczy siódmą dziesiątkę podań niepokalanie czystych, zanim strzelą gola. Fajnie, że Joselu wszedł i strzelił, ale rajcowanie się jaki to będzie w przyszłości koksiarz, jest trochę nie bardzo. Chociaż oczywiście życzę mu jak najlepiej. Reasumując: Ronaldo 40 golami ustawił sprawę pichichi na ciężkim do ogarnięcia poziomie, Real strzelił 102 gole, co jest arcysuper, szkoda, że Ozil nie będzie miał asistiencias, jak na moje to straciliśmy przez cały sezon za dużo goli, transfery Sahina i Altintopa wyglądają całkiem konkret, ten Callejon to nie wiem, z której strony, ale skoro mądrzejsi ode mnie coś w nim widzą (chociaż z drugiej strony ja go ani razu nie widziałem) to okej. A Adebayora oddać- nie ogarnia klimatu, w jakim Real gra. To zupełnie nie ten styl. A dodatkowo raz dziś miał akcję, w której każdy, kto się choć ciut rozgląda, dostrzegłby mega szansę otwierającą się przed dwójką kolegów, a on się zaczął kiwać. Sorry, ale to był kryminał. A komentatorzy strasznie dziś spalili żart z tym, kto w czyjej głowie siedzi. Łoooo ludzie no fatalne to było.

Alemania Aachen parę sezonów temu. Zwycięzca albo finalista Pucharu Niemiec. I to był taki permanentny drugoligowiec, nie że sezon wcześniej spadł.

Ha, widzę kółeczko wzajemnej adoracji tych co nie zdali za pierwszym i dorabiają do tego ideologię, że niby ci co zdają za pierwszym, to nie umieją jeździć. Buehehehe, leszcze...... ;P Nie no, oczywiście żartuję (chociaż nie widzę nic zdrożnego w tym, że zdałem za pierwszym razem). Po prostu szczęśliwie mi się trafiło- egzaminator u którego zdawałem był bardzo spoko, koledzy, którzy któryśtam raz podchodzili, u niego zdali bez problemu. To naprawdę nie jest kwestia umiejętności, za którym razem się zda. Oczywiście jak ktoś 10 razy podchodzi i mu nie idzie, to coś z nim jest nie tak, ale kilka razy zdawać no norma. Chociaż oczywiście zdać za pierwszym to lans :P

O, właśnie o tej akcji pisałem, to początkowe najpierw odebranie piłki a potem przerzucenie nad Messim jakby ktoś jako gif zrobił :)

Najpierw "sarkastycznie" wyśmiewasz teksty kibiców Realu, po czym robisz dokładnie to samo, pisząc "tylko się awanturował". Cool story, Mr Hyde :) Więc akcji, więcej sytuacji, więcej strzałów- szybko się te plusy kończą. Barca w tym czasie wymieniła milion podań i może z raz była pod polem karnym Realu. Cóż za drużyna! Xavi z Iniestą grali tak szybko, że w ogóle ich nie widziałem! Widocznie mam za słaby telewizor. A wiesz, co by było, gdyby Churchill zginął potrącony przez taksówkę przed wojną?? Łoooo panie, PRZYPUSZCZAM, że byśmy mieli przesrane. A ten Casillas to takie nasze dodatkowe kody na godmode- wiem, powinni tego zabronić, tak samo jak strzałów z dystansu. A Ty wiesz co by było, jakby Kaka i Higuain byli w formie? Jak można chwalić zespół, który gra ofensywnie i nie ma sytuacji. Dziękować, my przynajmniej potrafimy bronić :] W Barcie i z atakiem i z obroną było siermiężnie Dlaczego nie wykorzystał? Sorry, że nie wymieniliśmy miliona podań, woleliśmy atakować i stwarzać sytuacje. Znaczy ja tam sikałem po nogach, jak widziałem przesuwanie się i ustawianie drużyny Realu (zwłaszcza w pierwszej połowie), jak widziałem poświęcenie Di Marii i Ronaldo w dogrywce (domagam się jakiegoś gifa, jak w 116 minucie Ronaldo przerzucił piłkę obok Messiego i zaczął rajd przez pół boiska zakończony faulem), jak Pepe z Khedirą tak zneutralizowali Xaviego i Iniestę, że chłopaki chyba musieli grać na stadionie obok, bo na Mestalla ich nie było. Mnie to kręci, kogoś kręci milion podań bez sensu- fajnie, jego sprawa. Ja bawiłem się przednio, zwłaszcza jak Messi tracił piłki. Ja to bym się spalił ze wstydu, jakby mój klub tak rozgrywał stałe fragmenty jak robi to Barca.

Wiesz co, jak masz takie rzeczy pisać, to może pomyśl o jakiejś innej dziedzinie, w której będziesz się realizował. Bo z piłką Ci ewidentnie nie idzie. Nie żebym ja był ekspertem bez skazy, ale wypisywanie takich rzeczy to albo całkowita ignorancja i odporność na wiedzę albo zwyczajna niechęć/nienawiść do piłkarza/klubu. Tym śmieszniej, że mówi to osoba, w barwach której ulubionego klubu (mam nadzieję, że nic nie powaliłem w tym zdaniu) gra taki zawodnik jak Gattuso. Wybryki Pepe były karygodne (jak dla mnie to głównie ten z Getafe, z Lyonem już nie- no ale to moja, skrajnie subiektywna opinia i pewnie nie mam racji) ale umniejszanie jego talentu i umiejętności piłkarskich jest co najmniej... nietuzinkowe. No chyba że ma masz jakieś mocarne argumenty na udowodnienie tej tezy, to chętnie się dowiem i ewentualnie przyznam Ci rację. Bo niemal co mecz Pepe, o ile gra, jest najlepszym obrońcą Realu. A Real chyba w obronie źle nie gra biorąc pod uwagę, że Real stracił tyle samo goli co lider Serie A. Świetny argument.

Cholercia, ja jadę na zwykłą płytę (też 19.04) z kolegą. Nie wiesz może jakoś dokładniej, o której to ma się zacząć i skończyć. Bo jest obciąg powrotny do Warszawy o 22:17 (i to chyba z przesiadką) a następny to 4:38. A ja w środę mam na 8 do 18 zajęcia. I trochę cienko to widzę :/ Co nie zmienia faktu, że nie mogę się doczekać :)

Obok Aliens i Terminatora 2 mój ulubiony film. Scena z testem krwi- scary as shit. Muzyka genialna i w ogóle cała ta arktyczna otoczka- super sprawa. Teraz takich horrorów już nie ma (wzdech) :)

"Lot nad Kukułczym Gniazdem"? Akcja toczy się raczej po wojnie, ale definitywnie ma coś do przekazania. Ewentualnie "Lód" Dukaja, ale to już dla twardzieli.

Tym razem krótkie pytanie: mam metodę szablonu template <class Type> bool News<Type>::isempty() { return this-> Node.data == 0; } i chcę ją wyspecjalizować, żeby dla na przykład String robiła co innego. Jak to zapisać? Głównie chodzi mi o fragment News<Type>, bo nigdzie, gdzie czytałem (Prata i Internet) nie było wyjaśnione, co zrobić w takiej sytuacji.