Nie rozumiem do końca dlaczego wszyscy tak psioczą, że trójka już nie jest horrorem. Zresztą ja w żadnej części nie czułem specjalnego strachu, jedynie niepokój wywołany gęstym klimatem i zgodzę się, że w pierwszej części był najlepszy. Mimo to uważam, że wraki okrętów na orbicie i stacje badawcze umieszczone w tym lodowym pustkowie też zdają egzamin i to dużo lepiej niż nudna (jak dla mnie) stacja z dwójki. Fabuła taka straszna nie była, podobało mi się kilka wątków, ale zgodzę się, że postacie są sztampowe do bólu, a wątek romantyczny jest do bani. Pomysł z jedną amunicją do każdej spluwy to rzeczywiście chała dla dzieci. Grafika jak dla mnie ładna, dlaej mamy te przemysłowe, surowe wnętrza, a śnieżyce na zewnątrz też wyglądają jak trzeba. Argumenty, że środowisko jest zrzynką z Lost Planet uważam za przesadzone, planet pokrytych śniegiem jest kupa w galaktyce i nie jest to takie oryginalne środowisko, podobnie jak nie jest nim pustynia i nie można mówić, że gra rozgrywająca się na pustyni to zrzynka z innej produkcji. Ja zmianę z horroru na strzelankę przyjąłem ze spokojem i też się dobrze bawiłem. Może to dlatego, że po Amnesii już nic innego mnie nie straszy.