Snake08

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    804
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Snake08


  1. > A jakim to trzeba byc glupkiem(aby nie uzyc innych slow) aby dzwonic pod numery z gier
    > / filmow itp... Ja sadze ze to celowe zamierzenie wszak reklamy nigdy dosc;p

    Wszystko, co jest w grze, jest tam umieszczone celowo i świadomie. Nie raz zdarzało się, że takie nr telefonów były podłączone pod automat z nagraną wiadomością od fikcyjnego bohatera, albo zawierały inne smaczki. Działanie tego gracza jest w pełni usprawiedliwione, a nawet pochwalane. To jest ciekawość, a nie wścibskość.


  2. Według mnie ten system walki pasuje do stylu FF dużo bardziej niż turowy. Bohaterami tych gier zawsze były kocury, które walczyły nieludzko dynamicznie i potężnie. Walka turowa kompletnie nie pokrywała się z tym, co było widać w przerywnikach. Styll FF ewoluował od pierwszych rpgów, gdzie walka turowa idealnie pasowała do charakteru gry. Później jednak uniwersum było rozbudowywane. Bohaterowie dostali swoje osobowości, swoje cechy charakterystyczne. Stali się bestialsko szybkimi, precyzyjnymi i wytrzymałymi nadludźmi. Styl walki jednak w tym czasie dalej pozostał turowy i przeszedł jedynie kilka kosmetycznych zmian. To, co widać w powyższym gameplay''u jest unifikacją FF. Uniwersum wreszcie stało się jednolite i kompletne. To wielki krok na przód. Niezwykle odważny, bo ciężko wyrwać się z tak długiego okresu stagnacji. Fani będą głośno i ostro okazywać swoje niezadowolenie, oczywiście, w końcu dla nich Final Fantasy to nic innego jak suma cech charakterystycznych, których zmiana w najmniejszym chociaż stopniu budzi furię. Ja jestem pewien, że FF XV ożywi tę serię na nowo.


  3. > Bzdury wypisujesz, wcale nie tak mało osób podpina kompy pod telewizory. Tylko jeśli
    > chodzi o granie w większości przypadków nie ma takiej potrzeby, bo ok. 20" monitor w
    > odległości kilkudziesięciu cm nie jest wcale gorszy od 30 czy 40 calowego ekranu oglądanego
    > z odległości 2-4 m.

    No więc co sugerujesz? Że ludzie, którzy decydują się nabyć konsolę są matołami, którzy nie potrafią sensownie wydawać pieniędzy? Że wyrzucają 2 tysie bez rozeznania się w temacie? Że myślą mniej i bardziej mętnie niż Ty? Nie rozumiem. Nie jestem zatwardziałym konsolowcem mimo, że mam jedno z tych urządzeń. Ludzie są różni, mają różne potrzeby i poglądy i dlatego mamy wiele różniących się produktów, które tylko pozornie służą do tego samego. Wyciągnij głowę z własnego dupska i spróbuj trzeźwo i obiektywnie spojrzeć na sprawę.

    Prawdziwa dyskusja powinna toczyć się pomiędzy Microsoftem i Sony, dyskusja której stawką są klienci. Nie między graczami konsolowymi i komputerowymi, bo tutaj stawką nie jest nic, poza pustym gadaniem.


  4. > W jakich kwestiach? :P Technologicznie są mocniejsze, na padzie można grać, gry w większości
    > te same, a z usprawnieniami. Trudniej się na nie programuje, ze względu na różnice sprzętowe
    > w różnych komputerach. Ale PC nie tyle nie ustępuje konsol, co jest o 100 kroków naprzód
    > niż taki Xbox One, ktory, uwaga, jeszcze nie wyszedł.

    Dla gracza niedzielnego są fajne, wkładasz płytę i grasz. Jest dużo mniej grzebania przy nich, nie ma problemów z wirusami/trojanami i innym syfem. Zwykle przy komputerze siedzisz na prostym fotelu z dłońmi na biurku i przy niewielkim monitorze. Niewielkim w porównaniu do telewizora, przed którym możesz się rozwalić na kanapie, uwalić nogi na stolik i trzymać sobie pada na brzuchu, co jest dużo wygodniejsze na dłuższą metę. A złożoność procesu tworzenia gier nie obchodzi gracza. To jest broszka developerów. Jak nie podołają, to klient nie kupi ich gry.


  5. Dnia 11.10.2012 o 21:48, majkel666 napisał:

    wykonanie zadania na podstawie gameplay''a to tak, jak pisanie o filmie 3D po obejrzeniu
    trailera w 2D. Super!


    Albo jak badanie zwyczajów godowych kotów mając do obserwacji jedynie okazy z gatunku psowatych, no nie?

    Wroooong.

    To tylko efekty fizyczne, not a f*ckin'' spaceship!

    Jeśli któryś z Was, jojczących, obieca mi, że wygra ten konkurs, jeśli tylko będzie mógł sam na swoim sprzęcie przetestować grę, to dam Wam te przeklęte passy do Steama. Jeśli wygracie - przyznaję Wam rację, oddaję pokłon i zabieracie swoje nagrody. Jeśli przegracie - macie postawić sobie w pokoju kapliczkę z moją podobizną i codziennie oddawać mi cześć. I dokumentować to każdorazowo!

    Czy z gameplay''i, czy z własnych doświadczeń, i tak nie będzie różnicy w tych pracach.


  6. Dnia 01.08.2012 o 20:47, Jeffero napisał:

    Prawda, DS nie jest "najważniejszy", to konsola dla casuali. (jeżeli w ogóle można to
    nazwać konsolą)



    Czyli jakby nie patrzeć dla najliczniejszej grupy tych normalnych ludzi, dla których granie nie jest ważną częścią życia :)
    W związku z tym DS też powinien mieć swoją Fifę. Ciekawe co poszło nie tak.


  7. Oh, jasne, mogę sprzedać używaną grę. Więc wydawcy wycfanią się i każą kolejnym posiadaczom kupować specjalne klucze, które będę odblokowywały połowę opcji gry.

    Skurwysyństwo zawsze znajdzie ujście, tak jak gówno zawsze wypływa na powierzchnię.
    Wybaczcie, że używam tak delikatnych epitetów w odniesieniu do wydawców, ale nie chcę mieć kłopotów z moderacją. Poza tym w ogóle jestem z natury mało konfliktowy :)


  8. Dnia 12.06.2012 o 20:58, Azvar napisał:


    Ale pierniczysz z tymi krótkimi, ja tam widzę wręcz odwrotną tendencję, dodaj do tego
    achievy/trofea i masz gry na całe tygodnie.


    No pewnie, możesz pójść z psem na spacer, albo przyczepić mu kawałek kiełbasy do ogona, żeby sobie sam w kółko pobiegał po pokoju. Lubię gry za fabułę, klimat, immersję i kilka innych istotnych elementów, a nie za to, że mogę zestrzelić wszystkie arbuzy na straganie w którejśtam misji i dostać za to znaczek na profilu z podpisem "blow''em all".


  9. TYLKO 4 lata? Kuźwa, czemu?
    I czemu nie mogą w takim razie wypuścić jakiegoś patcha, który umożliwia granie bez pośrednictwa serwerów Konami? Serio? Łatwo jest zrobić graczy w konia, obniżyć własne koszta i zabrać im frajdę. Ale jak dać coś od siebie, to tylko grę... i to absurdalnie drogą.
    Niedługo gry będą tak drogie i krótkie, że godzina zabawy w domu uciech cielesnych będzie tańsza. I okraszona mniejszą ilością ograniczeń.