Dann

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    5212
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dann

  1. Ja od około miesiąca tak gram bo gram. Wejdę na godzinkę, potem dwa dni nie gram w ogóle. Dla mnie szał był de facto podczas pierwszego przechodzenia fabuły, ale to trwało około 2 dni. ;-) Zresztą pogrywam jeszcze w to to od czasu do czasu tylko dlatego, bo nie mam póki co żadnej alternatywy. PoE też jeszcze otwartego w sierpniu nie będzie. :-( Za to jak wyjdzie GW2, wtedy ten diablopodobny produkt idzie w odstawkę całkowicie. Blizz się nie popisał i na dodatek ociągają się z patchami. Mało tego, te 10 baniek osiągnęli jedynie dzięki wielkim nadziejom i sentymentowi graczy do serii i poprzednich części. Teraz jednak czasu nie cofną i gracze będa mieli owy Diablo fail w pamięci. Tak jak na to patrzę, Mist of Pandaria będzie pierwszą grą Blizzarda (dodatek co prawda, ale wciąż), której NIE zakupię od czasu... Diablo 2 ! Tak to wszystkie dodatki, wszystkie serie, wszystko z WoWa kupowałem, każdą ich grę jaką wydali na przestrzeni ostatnich 12 lat. A tu nagle taki fail... tyle nadziei i taki fail. :-( Zresztą już Cata miałem nie kupować, ale jednak kupiłem i o dziwo się opłaciło bo mimo że dodatek porażkowy, to miałem szczęście dołączyć do świetnej gildii na zupełnie nowym serwerze i poznać naprawdę fajnych ludzi (pozdrowienia dla Tytana, Asmo, Carnivala, Polona i pozostałych :-)). Także dla mnie to niejako dość nieoczekiwany i raczej definitywny koniec zabawy zarówno z Diablo jak i z WoWem... z SC zresztą też, po tak porażkowej fabule WoL. No, chyba że GW2 okaże się totalną katastrofą na miarę D3, wtedy nie będę miał innej alternatywy niż MoP, ale mam nadzieję że tak nie będzie. Jeśli GW2 mnie wciągnie, wtedy Goodbye Blizzard... widzimy się może za 10 lat przy premierze Titana... chyba. A szkoda. PS. Pepsi, naprawdę świetna prowokacja, szczególnie sam tytuł artykułu. :-) Uważam, że w gram.pl marnujesz talent... naprawdę.
  2. Ale cholibka powinien, w końcu na takiej płycie są dane do odzyskiwania systemu itd.
  3. Zapewne gdzieś emitują, ale tylko takie, na które jestem jeszcze za młody. :-) Ja miałem to samo z Commando. Do dziś pamiętam końcówkę i tę piosenkę, którą słychać jak odlatują samolotem. :-) Człowiek miał dość codziennie radzieckich produkcji albo teatru telewizji. :-) Generalnie bałem się, że będzie niezły kicz... zaskoczenie pozytywne, choć bez tych największych emocji. Plus jak wspomniałem muzyka naprawdę Piękna, szczególnie w Dwóch Wieżach. Ta już naprawdę robi swoje. I jest jeszcze jedno: rok 2004, to zarazem IMO czas ostatniej naprawdę ciekawej i miodnej gali rozdania oskarów, prowadzonej przez Billego Crystala, kiedy to właśnie Powrót Króla zgarnia tyle oskarów. Nota bene nigdy chyba nie zapomnę tego filmiku otwierającego: Billy Crystal z kamerką i chipsami, w których znajduje magiczny pierścień. ;-D Lepsze od książki to to nie będzie i tak, a i lepszego wrażenia jak WP też raczej nie wywoła. Może jednak obejrzę, zobaczę... jednak bez jakiegoś "ciśnienia". Dzięki za te informacje. Z pewnością miło ogląda się sceny, które skądś już się przecież kojarzy. :-) I podobnie jak w przypadku książki, możemy oczekiwać dobrego filmu przygodowego i ... i tyle.
  4. OK, dzięki wielkie za informacje. Naprawdę. Anyway, wkładam płytkę do napędu, wciskam F12 podczas odpalania sprzętu, wybieram z menu bootowania właśnie napęd CD/DVD i niestety po kilku minutach trykania i mielenia napęd poddaje się (milknie) i uruchamia się normalny system z dysku (podczas prób explore płyty pisze że nic nie jest włożone do napędu). Więc strzelam, że albo płytka zbytnio porysowana, albo napęd się spsuł bo jedne płyty odczytuje, a inne nie bardzo. :-( Właściwie tak jakby płyty CD czytał, ale DVD już nie był w stanie. W każdym razie dzięki raz jeszcze.
  5. Dann

    Diablo III - temat ogólny

    I zrezygnować z tak wielkiej szansy na wydropowanie tych super legendarnych przedmiotów z inferno ? No way. :-P Zresztą gdyby nie AH zapewne wciąż bym tam był, na hellu. Blame Blizzard. :-)
  6. Dann

    Diablo III - temat ogólny

    A te malutkie z A3 z takimi językami długaśnymi ? Jak ja je kocham, aż chcą mnie lizać. ;-P Gdyby miał jeszcze jakieś fajne zaklęcia do spamowania. To już najciekawiej gra mi się w jakiejś grupie, kiedy mogę sobie pospawać wszystkich dookoła Dezintegracją... z odpowiednio wolną 2h AP praktycznie nie ubywa podczas channelowania. :-) OK, jakby co to dam znać w samej grze. Dzięki.
  7. Dann

    Diablo III - temat ogólny

    No tak, teraz blizzard służy tylko do spowalniania, kiedyś nawet zadawał obrażenia. A blizzardów w nieskończoność też stawiać nie da rady, nawet z runką zmniejszającą koszt. Tajemne kule ? Wystarczy affix inv. minions i dziękujemy. Uaktywnienie teleportu z fracture odsyła iluzje przywołane mirrorem. Mi bardzo często się to duplikowało, więc mirrora wywaliłem. Nie pisałem nigdzie że się nie da, tylko że jest to uciążliwe, irytujące, chaotyczne i w żaden sposób nie wynagradza trudu całego tego biegania. Zresztą co ja się będę spierał. Najciekawszy zestaw: w zamkniętym pomieszczeniu mobki z vortexem, arcane enchanted i wallem. Good luck, have fun. Oj tak, fun jest z tego nieopisany. Dodatkowa irytacja, jeśli jest to malutki pajączek z HP większym niż sam Diablo Prime Evil. O_o
  8. W zasadzie to czas, jakby było coś naprawdę konkretnego, z pewnością by się znalazł. Dla mnie jednak kinematografia (żeby nie powiedzieć sztuka w ogóle) niemal zatrzymała się gdzieś w okolicach końcówki lat 90-tych. Od tamtego czasu wychwytywałem jedynie jakieś pojedyncze perełki, ale i tych ostatnimi laty coraz mniej, więc po prostu dałem sobie spokój. Jeśli chodzi o współczesną sztukę, to zdecydowanie przychylam się do poglądu, jaki wygłosił Tomasz Beksiński w swoim ostatnim felietonie dla Tylko Rock. Niemniej cieszę się z tego co już zyskałem i czego doświadczyłem dzięki tym, którzy kiedyś tworzyli naprawdę piękną sztukę, za co jestem im zresztą nieopisanie wdzięczny. Jest to jak sądzę i tak znacznie więcej niż mógłbym się spodziewać patrząc na "świat za oknem". Na nic więcej już nie liczę i nawet nie śmiałbym oczekiwać tudzież prosić o więcej. Teraz jeno czekam co będzie dalej, trzymając się kurczowo tego co jeszcze mi zostało. :-) I do kina nie ciągnie mnie już tak jak jeszcze te 10-15 lat temu, o muzyce nawet nie wspomnę. Tak, a wszystko to zapewne w cudownym 3D, od którego wyrzygać się można. Jest to jeden z powodów, dla których kino tak mi zbrzydło. :-( Ale pomijając to, dlaczego kiedyś nie trzeba było szukać na półce pełnej pajęczyn filmów, w których facet płynie łódką, aby znaleźć coś naprawdę wartościowego ? Przetłumaczyli Expendables na Niezniszczalnych ? Taka swoista podróż w czasie, kiedy nawet filmy z Dudikoffem oglądało się z językiem na wierzchu bo nic innego nie było. :-) Nawet fajna inicjatywa, ciekawe ilu z tych aktorów gra tam po prostu dla picu. Jakbym miał iść do kina na taki film, to chyba tylko z sentymentu do tamtych lat. Władca Pierścieni Pana Jacksona jest naprawdę w porządku (szczególnie muzyka), choć do książki startu nie ma żadnego. Niemniej jeśli chodzi o Hobbita, to ja pozostanę tylko przy książce. BTW, jak oni chcą dzielić to na części ?
  9. Witam. Mam pytanko, czy przy zakupie laptopa (w tym przypadku Toshiby) w jakimś tam markecie dla idiotów dostaje się w komplecie osobną płytkę w Windowsem ? Bo znajoma ma jakiś problem ze strasznie wolno działającym (i jeszcze wolniej uruchamiającym się) systemem, a jedyna płyta jaką posiada, to jakiś Toshiba Recovery disc. Jest tam niby napis Windows 7 bla bla, ale czy z tej płyty można uruchomić laptopa i zrobić reinstalację systemu ? W ogóle czy to jest ta oryginalna płyta z systemem ? Ktoś może kojarzy, bo ja cholibka nigdy w życiu laptopa nie kupowałem. ;-P Z góry dzięki.
  10. Dann

    Diablo III - temat ogólny

    Nikt jak sądzę niczego takiego nie oczekiwał. Kurcze, samego Prime Evil Diablo ani żadnego innego bossa nie trzeba kitować przez pół mapy i spowrotem, a przecież są to najpotężniejsi lordowie piekła. Mamy mechanikę walki, którą musimy opanować i to jest normalny sposób tworzenia wyzwań w grach tego typu od lat. W D2 był np. teleport bez CD, co dawało niesamowitą frajdę i swobodę w zabawie... naprawdę czułem, że gram magiem. Mimo że no CD uważam za lekkie op, 16 sec CD jest już przegięciem w tę drugą stronę. No i co najważniejsze, zamiast normalnie walczyć trzeba się bawić z mobkami w berka, bo mag nie ma w zasadzie żadnego realnego sposobu trzymania ich na ogległość. Tele jak wspomniałem odpada, a wszelkie rzekomo defensywne spelle jak Frost nova lub Slow time okazują się na elitki totalnie bezużyteczne (nova zamraża na nie wiem 0,1 sekundy O_O). Plus dochodzą bezsensowne, niecounterowalne affixy, o których w sieci już chyba całe książki powstały i absurdalnie gigantyczne hp mobków. Tu nie ma miejsca na żadne taktyki, tylko jest jeden wielki chaos... dlatego trzeba uciekać. Naprawdę super rozwiązanie problemu, którego wcale nie było. :-( Reasumując: poziom trudności w D3 jest sztucznie windowany przez irytujące affixy mobków i celowo ograniczaną mechanikę poszczególnych zaklęć... w ogóle całą mechanikę walk. Bicie mobków nie daje już (mi w każdym razie) takie frajdy jak w Dwójce. Dodaj do tego żałosny drop i jeszcze żałośniejszy loot i otrzymujemy najgorzej zrobioną farmę w histori branży. Także wcale się Humanowi nie dziwię, wręcz przeciwnie, rozumiem go doskonale.
  11. Przede wszystkim dzięki za wrzucenie tego linka. Książki również nie miałem okazji poznać, ale wow... trailer naprawdę robi wrażenie. Może być jednym z piękniejszych filmów ostatnich lat (plus Hugh Grant jako wymalowany kanibal z wielką pałą ;-)). Swoją drogą widać, że bracia Wachowscy bardzo lubią sięgać do motywów filozoficznych i religijnych. I jestem gotów stwierdzić na podstawie trylogii Matrixa, że dopóki ich się trzymali (czytaj część pierwsza), wychodziło im nie tak najgorzej... bo jak zaczynali snuć tandetne wyjaśnienia i kombinować z pseudo realizmem (kolejne dwie części), to już zaczynała się miałka porażka. W każdym razie będzie to chyba pierwszy film, na który pójdę do kina w tym roku. Miałem iść na Madagascar 3, ale po obejrzeniu trailera jakoś mi przeszło. To już jak widzę nie te same klimaty co w Dwójce, która IMO jest naprawdę świetna. Wtedy sam trailer rozwalił mnie kilkukrotnie i do dziś go wspominam. :-) Teraz jakoś bez emocji. BTW, przy okazji zauważyłem, że planują ekranizację... w zasadzie to już w grudniu ma być w kinach ekranizacja jednej z najpiękniejszych książek jakie czytałem czyli "Życie Pi". Trailer na YT dość zgrabnie ułożony, ale szczerze mówiąc mam wątpliwości. Choć książka jest IMO niesamowita, to jednak nigdy nie upatrywałem w niej dobrego materiału na film. Niemniej życzę twórcom, aby jak najwierniej przenieśli na ekran przesłania, jakie niesie ze sobą pierwowzór. Bo z całą pewnością warto.
  12. Słucha się dość fajnie, ale to ewidentnie nie moje klimaty. Jednak skojarzenia z czymś bliższym dużo dają. Dla mnie Jedynka bardziej podchodziła pod coś w stylu Aliens. Swojskie klimaty owszem, ale była również walka o życie, pewien suspens, dramaturgia, nawet nutka tajemniczości wprowadzana przez Protosów. W SC2 tego nie odczuwam, za to wszyscy starają się być bardziej swojscy niż byli poprzednio. :-) Jest w Aliens taka scena, kiedy Ripley dosiadając ładowarki a''la mecha (tej samej, którą później walczy z królową) podnosi jakiś kontener i pyta sierżanta gdzie chce to postawić. Ten z nieskrywanym wyrazem podziwu i śmiechem na ustach odpowiada: "Bay twelve please". Scena dość charakterystyczna dla tych z dobrą pamięcią do szczegółów. ;-)
  13. Poszukam, aczkolwiek wątpię aby to było to samo. Po prostu to jest tak, że wspomniane utwory zyskują w moich oczach coś naprawdę wyjątkowego, coś nieuchwytnego właśnie dlatego, że kojarzę je ze Starcraftem (jaki by on nie był). Jakby ich tam nie było, zapewne nie zwróciłbym na nie aż takiej uwagi... szczególnie te kawałki Country. Tak samo jest u mnie z wieloma utworami z innych gier i filmów... choćby nie przymierzając "A kiss to build a dream on" Louisa Armstronga lub wspomniany "Power of the Horde". Ja odniosłem wrażenie, że tak po prostu miało być. Zauważ, że to już nie te mroczne i sugestywne klimaty z Jedynki, nie te dramatyczne, mrożące krew filmiki (np. akcja w Sience Vessel). Nie ma już tej nutki niepewności, zagrożenia, tajemnicy... może jedynie fragmenty wspomnień Zeratul coś tam do tego nawiązują. Teraz wszystko jest bardziej kolorowe (i nie mam tu na myśli grafiki), bardziej jak to się mówi... redneckowe. Klimat wydaje się być wręcz leciutki w porównaniu do oryginału. Owe śmieszne filmiki i reklamy idealnie się tu wpasowują. Chcesz tego czy nie. Kolejny powód, dla którego można nielubieć Starcrafta 2. ;-) O Metroidzie nic mi nie wiadomo, natomiast niech mnie gęś kopnie jeśli ta liczba 12 jest tam przypadkowo. :-) Mi od razu skojarzyło się to z pewną sceną z filmu, z którego Blizzard czerpał całymi garściami tworząc Jedynkę.
  14. A mi tam nawet się podobała, szczególnie zakończenie (razem z muzyczką "Power of the Horde" :-D) Za to WCIII ma aż nadto wspólnych cech z fabułą SC. Dla mnie był to taki jakby zalążek WoWa... już wtedy Blizz wprowadzał w życie swoje misterne koncepty, zapewne sprawdzał reakcje graczy. Teraz nawet chińskie pandy by wcisneli i ludzie też kupią.... oh, wait. :-D Dzięki. PS. Jedyna rzecz w SC2, która naprawdę bardzo mi się podoba to Jukebox Raynora... Dzięki niemu polubiłem muzykę Country. :-D Plus oczywiście Sweet Home Alabama, Suspicious Mind, itd... mmmmcake. ;-) Do dziś lubię sobie posłuchać kawałku "Shotgun, zerg and you". :-) Plus oczywiście reklamy i Donny Vermillion. "I-pistol: take your shot at life". :-D :-D I tak z ciekawości w ramach offtopu zapytam: kojarzysz może ten duży napis w zbrojowni, nad polem siłowym tak jakby w tle, na samej górze ? Domyślasz się do czego może nawiązywać ? ;-)
  15. Dann

    Diablo III - temat ogólny

    Cieszę się, że jakoś się udało. :-) Ja grając tyle lat w WoWa naprawdę na support Blizza narzekać nie mogłem. Kiedyś nawet przywrócili mi postać, którą usunąłem ponad pół roku wcześniej i nie pamiętałem dosłownie nic poza tym że była druidem. ;-) Generalnie polecam poza standardowymi antyvirami, antymalwarami itd. po prostu ograniczanie surfowania po necie do niezbędnego minimum, to samo z wszelkimi programami z sieci.
  16. Haha... możemy również założyć, że Illidana wcale tam nie było, a Cairne wciąż żyje i ma się dobrze. ;-) Ja bodajmy ze dwa... ten drugi raz to po to, aby upewnić się że wszystko dobrze widziałem, bo chyba coś mi się przywidziało za pierwszym. :-D Niestety za drugim razem było to samo. :-( A co teraz mogą zrobić, skoro wszystko jest już, jak to się mówi "in motion". Jak chcesz streszczenie dalszej części SC2, to zagraj sobie w Warcrafta III. Ewentualne róznice będą niewielkie, a wszelkie zbieżności przypadkowe. :-) A co do tego felietonu, możesz podesłać jakiś link ? Z góry dzięki. Mnie takie coś też nie bardzo motywuje. Tym bardziej, że nie miałbym z kim grać, nawet po znajomości. Osobiście wolę już obejrzeć jakiś filmik z komentarzem Huskiego lub HD, przynajmniej można się pośmiać. :-) Jak to Shrek na początku Jedynki powiedział: No to se jeszcze poczekacie. ;-D Podobnie zresztą jak gracze D3 na patch 1.0.4 i na PvP. ;-)
  17. Dann

    Diablo III - temat ogólny

    To trzeba im łopatologicznie: chcę, abyście przypisali do mojego konta battle.net mój poprzedni adres poczty [tu podajesz jaki był to adres], bo ten obecnie przypisany nie należy do mnie i nie mam do niego dostępu. Zmiany adresu dokonał haker, nie ja. Tadam. I wtedy będziesz mógł zmienić sobie hasło lub Blizz sam ci je zresetuje, już nie pamiętam jak to działa. 5. Przestań pobierać... sam wiesz co. ;-P
  18. Recount to taki addon w WoWie do mierzenia DPSu... reszty tłumaczyć chyba nie muszę. ;-) Oraz nieziemsko przystojnych, zgrabnych i wiotkich ugryź mnie w uszko krwawych elfów. :-D Jeśli chodzi o grywalność, to TBC naprawdę było w porządku, ale wolę się nawet nie zastanawiać, skąd wziął się tam rozpłatany Illidan, statek kosmiczny oraz karabiny laserowe podprowadzone Shepardowi z Normandii. :-) Z tego co pamiętam Blizz na ogół nawiązywał do swoich innych produkcji, np. mini Diablo w SC2 lub Hydraliski ukryte w jednej z misji elfów w WCIII itd. W WoWie w pewnym momencie prawie każdy quest, każda niemal nazwa z czymś się kojarzyła, no to już lekka przesada. Ciekawe czy w MoP też tak będzie ? Strzelam że tak. :-) Czyli jednak stawiasz na SC2. Ja w Jedynkę zagrywałem się tyle razy, ale zawsze tylko i wyłącznie w kampanie SP. Super fabuła, misje, bohaterowie, różne smaczki itd. Naprawdę po zakończeniu BW, kiedy Zeratul odkrywa eksperymenty Durana miałem tak wielkie nadzieje... a tu widzę po WoLu zakrawa się na iście "cholyłucki" tani chwyt, jak w filmach z Dudikoffem. Czuję się wręcz oszukany, zrobiony w jajo, w balona, you name it. :-( A multi w SC nie dla mnie... nie po to kupuję gry, aby pocić się nad klawiaturą wyrabiając XXX APM, aż w końcu padnę na zawał ze stresu i zmęczenia. A co do HotSa, jeszcze dobrze go nie zapowiedzieli, a ludzie już narzekaja. :-) Szczególnie na zergów, że są OP.
  19. Od czasu KOTORa w zasadzie przestałem interesować się ich twórczością. Seria ME była wyjątkiem i spodobała mi się jedynie dlatego, bo bardziej przypomina interaktywny film niż grę komputerową. :-) A ostatnimi czasy ciekawych filmów S-F praktycznie niet. Niemniej Trójeczka była raczej ostatnią ich grą jaką kupiłem, też jedynie z chęci poznania zakończenia serii. Ja wciąż wspominam ten porządny support, jakiego doświadczyłem niejednokrotnie grając w WoWa. Super sprawa. Reszta to już nie ten Blizz co kiedyś... o tym już pisałem. A jako przykład podam chociażby, że w pewnym momencie ludzie przestali grać w WoWa, a zaczęli grać w recounta. Dlatego nie powinieneś narzekać, bo to były najpiękniejsze czasy tej branży, mimo wszystko. :-) IMO każdy kolejny dodatek do WoWa coś w nim niszczył: TBC - lore, Wrath - ogólnie pojęty klimat, Cata - mechanika. Ciekawe co teraz rozwalą w MoPie. ;-) Nawiązania do ogólnie pojętej kultury nie muszą być złem, o czym oba wspomniane to Fallouty dobrze świadczą. ;-) Blizz jednak zaczął pod tym względem zdecydowanie przeginać. Tu akurat od początku niewiele się zmieniło. Pamiętam pewne questy były tak irytujące (np. wydropuj jakiś item z mobków respawnujących się raz na godzinę, drop chance 0,1%), że chwilami myślałem, że zwariuję. :-) Jeszcze samemu... tak to się dłużyło. MoP raczej nic tu nie zmieni. Dlatego właśnie mi najfajniej grało się jeszcze w Vanilli: wszystko na spokojnie, eksploracja, jakaś instancyjka low lvl, żadnego parcia na wynik, żadnych raidów, epików itd. Ot, gra dla samej gry. Od tamtego czasu WoW zmienił się nie do poznania... do Krakowa też nie. ;-)
  20. No tak, kiedyś nikt nie robił wielkich otwartych przestrzeni. Ja po raz pierwszy zachłysnąłem się nimi grając w polskiego Chroma (którego nota bene do dziś uważam za najlepszą polską grę :-))... zapewne były już we wcześniejszych shooterach. Natomiast cała ta klasyka czyli w zasadzie wszystko od ID Software, począwszy od Wolfa 3D, to iście klaustrofobiczne korytarzyki od pomieszczenia do pomieszczenia. A i tak człowiek grał jak najęty i było super. Teraz wszyscy chcą marcepanów, rynek gier to jeden wielki biznes. Blizz jest potentatem, a WoW wzorem finansowego ideału. :-) Tam to akurat nie była spieprzona mechanika, tylko mega fail z mojej strony. Po prostu kiedyś grając w gry trzeba było myśleć. Teraz uczysz się na pamięć schematów, czasami nawet i to nie. :-( A że czasem trafiają się bugi w mechanice... w końcu programiści też ludzie. Aha, od Falloutów 1 i 2 proszę mi się od...fasolić ;-), bo ŻADNA, powtarzam ŻADNA gra Blizzarda w całej histori istnienia tej firmy nawet nie zbliżyła się do tej marki pod względem chociażby klimatu. A im więcej gier Blizz produkuje, tym bardziej od tego poziomu się oddala... może powinni przestać ? ;-) Interplay wiedziało naprawdę, jak robi się gry, podobnie Westwood, 3DO i kilka innych... Blizz zresztą też póki nie poczuli mamony. Tak sobie myślę, wszystkie naprawdę wielkie firmy tej branży albo poupadały, albo się zeszmaciły idąc na kasę. Jak to było w tej piosence ? Jak kapitalizm, to kapitalizm... teraz mamy jeszcze gorzej: kapitalizm wzmocniony technologią... brrrr. Najpierw Fallouty, teraz BG... Ty chyba naprawdę nie pojmujesz (albo już zapomniałeś, omamiony PR-em Blizza oraz zindoktrynowany przez BW :-)), co kiedyś sprawiało że jedni ludzie chcieli robić gry, a inni w nie grali. GRALI całymi dniami i nocami i to bez multiplayera... nie do wiary, co ? ;-) Dobra, kończę ten temat, bo niezły offtop się robi. Tak po głębszym zastanowieniu... moja opinia o WoWie jest taka, że przez te kilka lat (z przerwami) obcowania z tą grą praktycznie w ogóle nie doświadczałem większych emocji lub prawdziwej frajdy płynącej z zabawy niejako dzięki samej grze. WoW był dla mnie pierwszą grą sieciową na taką skalę i wszelkie pozytywne aspekty z nią związane wynikały de facto z obcowania z innymi graczami, z rozmów, humoru sytuacyjnego, po prostu ze wspólnego grania. Tyle że to nie jest w WoWie żadnym exclusivem. Nigdy nie zapomnę gościa z IF namawiającego innych aby kupowali tylko u niego, rozmowy podczas raidu w ICC, gildii We Die Alot, klamki Areo, kręcenia botem, Cirii i Tomka oraz wielu innych rzeczy. Bez tego WoW dla mnie nie istniał i de facto ATM nie mam już po co do niego wracać... MoP nic tutaj nie zmieni. :-(
  21. Dann

    Guild Wars 2 - Temat Ogólny

    Porażka, taki młody gostek się naogląda i nasłucha, a potem nawet na Bolka i Lolka lub Froda i Sama patrzy z podejrzliwością. O_O Nie ma to jak robienie dzieciom papki z mózgu... potem nie dziwota wszędzie tylko chore aluzje i podteksty. :-( Ja już miałem dość tego po obcowaniu z Mass Effect 3. Pracownicy BW na codzień zapewne biegają nago po biurze i wołają: wolność, naturyzm... tak czytam i tez mam nadzieję, że Panowie i Panie od GW2 cechuje w tej materii nieco większa subtelność. A kim planuję grać na początku ? Jeśli nie ma podziału na role, zawsze gram magiem. ;-)
  22. Witamy w świecie klasyki. ;-D Nigdy nie zapomnę mojego pierwszego paladyna w Baldur''s Gate 2, któremu dałem na początek specjalizację w mieczach oburęcznych, a później w samej grze okazało się, że ma za mało siły aby takie miecze nosić. :-D Śmiałem się z własnej głupoty jak nic, tym bardziej że grałem takim paladynem przez dobry kawałek fabuły (nota bene strzelając z łuku ;-D), aż do chwili kiedy walki stały się zwyczajnie zbyt trudne. ;-) Pal to sześć, zaczynamy od nowa, no problem. Wtedy też miast kombinować, zrobiłem najbardziej klasycznego warriora z 1h + tarcza jaki tylko może być... i jakoś poszło. :-) Ehh, to były czasy. Masa statystyk, tabel, drzewek. Kiedyś jak ktoś szedł np. w magię ognia, to zaczynał pierwej od zwykłego bolta, potem fireball, potem coś jeszcze i tak dalej, aż do jakiegoś armagedonu lub innego inferno. To samo z zimnem, powietrzem lub czymkolwiek innym. Czuć było, że kolejne zaklęcia są naprawdę potężniejsze, szczególnie te ultimate... że twoja postać naprawdę coś zyskuje. Teraz rzekomo ma się tyle możliwści, ale de facto są to wybory na zasadzie "osiołkowi w żłoby dano...". Wszystko się samo pięknie procentowo skaluje, cudownie rozwija... i wszystko jest tak samo nijakie. A wtedy gracze zaczynają kombinować, poszukują najlepszych rozwiązań, bo taka jest natura gracza. ;-) I zawsze takowe znajdą, bo im więcej takiego ujednolicania, tym więcej miejsca na eksploity, zachwiania pozornego balansu itd. Kiedyś miało się taki a taki zestaw zaklęć, robiło się efektowną sieczkę z mobków, z bossami bywało różnie, ale frajda z gry i tak była niesamowita... IMO w każdym razie. Teraz w ostatnich grach Blizza wygląda to tak: w WoWie i tak masz z góry ustalone czym i kiedy się posługiwać, a w Diablo 3: graj sobie czym chcesz, i tak to znerfujemy... talenty w MoP zapowiadają się podobnie. Tyle z waszej pseudowolności, okupionej na dodatek zupełnym brakiem klimatu.
  23. A ja myślałem, że to właśnie ona, skoro sam Lich King w tym momencie wypowiada jej imię. Niech sobie robią co chcą, dla mnie i tak już dostatecznie pokićkane lore tego uniwersum dobili bezsensowną śmiercią jednego z moich ulubionych bohaterów Wacrarfta III. :-( Jakbym miał wrócić do WoWa razem z MoPem, to napewno nie z powodu "fabuły". Ja jeszcze rozumiałem klasyczne strzelby itp. u krasnoludów w WC III, takie a''la steampunkowe smaczki były jak najbardziej w porządku. Ale jak zobaczyłem gobliny budujące gigantyczną rakietę lub przeróżne karabiny laserowe rodem z Mass effect, to zwątpiłem. :-( Haha. Czasami jak ktoś gotuje kurczaka, też lubię podejść do piekarnika i wskazując na niego ręką władczym tonem powiedzieć: YOU ARE NOT PREPARED. ;-D Dla mnie TBC było akurat takim dodatkiem i okresem w WoW, kiedy mniej grałem i na raidowanie nie było szans. Ale zapewne masz rację. :-) Tak czy inaczej źli czy dobrzy, wszyscy bohaterowie Azeroth po kolei padają z rąk bandy nic nie znaczących kolesiów z przerostem ambicji i zbyt dużą ilością wolnego czasu. :-D Do czego to doszło...
  24. Ja pamiętam przede wszystkim: "Death to the scourge and death to the living". Po czymś takim wywaliłbym forsakenów z Hordy na zbity pysk. ;-) Kiedyś nawet w WoWie były skille, którymi zastępowało się całkowicie jakieś poprzednie, były po prostu lepsze. Np. taki Mangle dla kotka na lvl 50 był chyba czy jakoś tak. I po drodze ciułało się te procenty i talenty, aby to zdobyć. Teraz nagle część wszystkiego dostajesz już na lvl 10, reszta na poszczególnych lvlach. Niby to samo, ale po co mi aż takie udogodnienia "nie dla idiotów" ? To już teraz nie pozwalają nawet kliknąć w głupią ikonkę, żeby czasem się nie pomylić i nie kliknąć w co innego ? Gdzie te czasy kiedy postać można było zepsuć już w fazie jej tworzenia ? Naprawdę w Blizzie chyba za dużo nasłuchali się G-Mana z Half-Life. Niedługo postacie same będą za nas grały, a my będziemy tylko oglądać. :-) Ale w sumie dobrze, że chociaż co te 15 lvli jest coś do wyboru. W D3 nie ma nawet tego. AH samo w sobie było kiepskim pomysłem. IMO powinno być np. tak, że raz kupiony item na AH nie może być tam już więcej wystawiony. Bo to naprawdę spłyca rozgrywkę i satysfakcję ze zdobywanego sprzętu, nawet tego crapu, który Blizz nazywa legendarnym. ;-) A system skilli mnie irytuje, bo wszystko wydaje mi się tak samo nijakie. Ponadto pomysł z uzależnieniem obrażeń i attack speed wszystkich skilli od noszonej broni uważam za porażkę, szczególnie dla klas ranged, gdzie np. wyższy attack speed = szybsze spalanie zasobów, których i tak mają względnie mało. Naprawdę długo by o tym pisać, a to nie temat o D3. ;-) Do samych Draenei mam tylko jedną drobną kwestię: z tym swoim techno-kryształowym S-F designem w ogóle nie pasują mi do tego uniwersum... Poza tym jest OK. :-) A Illidan... mi osobiście bardzo podobało się zakończenie TFT. Wielki pojedynek, po którym Illidan kończy rozpłatany... no way he could survive that thing. A tu nagle YOU ARE NOT REPAIRED... O_O