gam01

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    3
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O gam01

  • Ranga
    Obywatel
  1. gam01

    Horror, Difocytoza

    Difocytoza Status: Work in Progress (I rodział skończony) More info: http://gam01.livejournal.com/ Mój własny horror. Aktualnie tylko jeden rozdział. Jeszcze pracuje nad tym, ale jeśli macie pewne pomysły albo komentarze to piszcie tutaj. Te kropki przy akapitach dopisałem, bo na forum bez nich nie byłoby ich wogóle. Difocytoza: Personel I Recovery Factory w Mounborg . Nazywam się Jason Gross. Ludzie mówią na mnie FlyMan, gdyż jestem fanem samolotów i latania. Ostatnio ukończyłem kurs lotnictwa na poziomie średnio-zaawansowanym. W przyszłości pragnę zasiąść za sterami maszyn bojowych i walczyć za moją ojczyznę. Od lat pracuję w Magazine Work, miesięczniku z ogłoszeniami pracy i informacjami o firmach. W tej chwili staram się żyć normalnie, jak każdy normalny człowiek. Lecz czuję, że coś się stanie, niestety z przerażeniem nie wiem co to. . Jest pochmurny, wrześniowy poranek. Ulice są przepełnione ludźmi, którzy codziennie borykają się z własnymi problemami. Tak samo jak ja. Spoglądam właśnie na moje skromne biuro. Kiedy próbuje sięgnąć po kawę nagle zaczyna mnie boleć głowa. Mam mnóstwo roboty. Muszę dzisiaj przeprowadzić wywiad z prezesem Recovery Factory, Michael’em Proudman''em. Jednak nie czuję się zbyt dobrze... - Jason, obudź się, Jason. - ... Kate? Ach... Tak, już wstaję. - Jedziemy do Recovery Factory, a ty zasypiasz! To może być nasza największa szansa! - Wiesz, jakoś nie mam ochoty tam jechać. Boli mnie głowa, i mam dziwne przeczucie, że nie będzie to przyjemna podróż... . Recovery Factory w Mounborg. Na pierwszy rzut oka wygląda jak wielki futurystyczny zamek z ogromnymi kominami i włazami. Firma Bio-Zone wykupiła tę fabrykę w 1968 roku. Zajmuje się ona odnową biologicznych roślin oraz przeprowadza badania na ich temat. Niejaki doktor Valmutt Henstack, chciał zniszczyć fabrykę, bo nie pozwoliła kontynuować mu badań na temat śmiercionośnej rośliny, która mogłaby sprowadzić ze sobą katastrofalne skutki. Został on jednak zwolniony, a wszelkie jego prace zostały zniszczone. Fabryka zajmuje obszar ponad 5km/2. Chcę, wraz z Kate sprawdzić jak naprawdę działa ta przepełniona pyłem i gazem budowla. . Podchodzimy do wielkich, marmurowych drzwi. Wszystko wydaje się takie tajemnicze, z daleka dobiegają głośne kroki. Nagle wychodzi pewien potężny mężczyzna. Ma na sobie plakietkę z napisem „Bio-Guard”. Z pewnością jest strażnikiem bramy. Niewiadomo jednak, czemu odwraca się do nas plecami. Jakby coś ukrywał: - Prze...Prze, Przepraszam, ale fabryka dzisiaj jest zam... zamknięta. - Powiedział i odszedł, mocno trzaskając drzwiami. Dziwne było to, że nie pokazał swojej twarzy. To wydarzenie wzbudziło w nas lekkie zdenerwowanie i zakłopotanie. Musieliśmy znaleźć inne wejście, od tego zależała nasza praca. - Hej, Jason, zobacz, tam na górze. – Powiedziała Kate i wskazała na drzwi, które znajdowały się na platformie przy kominie. - Może spróbujemy tamtędy się dostać. W końcu, tak jak mówiłaś, to nasza wielka szansa. . Weszliśmy po długiej, śliskiej drabinie na platformę. Próbowaliśmy otworzyć drzwi, niestety się nie udało. Przekręciłem śliską dźwignię obok. Ta jednak skrzypiąc zatrzymała się w połowie. Musieliśmy szukać innego wejścia. Kiedy się wróciliśmy, byliśmy całkowicie zaskoczeni. Nie było naszego wozu! W miejscu, w którym stał, zostały tylko ślady opon. Nie wiedzieliśmy co zrobić, byliśmy wstrząśnięci. Jesteśmy przy dziwnej i tajemniczej fabryce... bardzo daleko od miasta. Kolejnym zaskoczeniem były otwarte drzwi od bramy. Czuliśmy, że to jest nasze przeznaczenie. I tak nie mieliśmy innego wyboru, musieliśmy tam wejść... . Hol był dziwny i ponury. Czuć było lepki, ciężki klimat w powietrzu. Znowu zaczyna mnie boleć głowa, dzieje się to zbyt często. Mój umysł jest wyczerpany. Widzę tylko daleką, ciemną odchłań. Jakby przechodzące z jednej na drugą stronę światło powoli rozjaśnia mi drogę. Nikogo nie widać w pobliżu. Wygląda na to, że ta fabryka jest opuszczona, lecz nie wiemy czemu. - Jason... Myślę, że to będzie nasz najlepszy reportaż. – powiedziała Kate, spoglądając na mroczne korytarze. . Widzimy dużo ogromnych filarów i pomieszczeń, z których słychać szum nienawiści. Budynek jest tak wielki, że nie wiemy gdzie iść. Nagle usłyszeliśmy łkanie ze strony recepcji. Jakby ktoś cierpiał. Z trudem spoglądamy za okienko. Za biurkiem zobaczyliśmy kobietę. Była przerażona. Jej postać przypominała prostą kobietę, mającą w sobie wiele nienawiści i mnóstwo problemów. Była całkiem naga, przykrywała się jedynie książkami, u stóp miała pustą strzykawkę lekarską. Chcieliśmy się jej zapytać o co z tym wszystkim chodzi. Ta jednak milczała i patrząc się w jeden punkt huśtała się jak niemowlę. Z pewnością była skrzywdzona. Jej dłonie były zakrwawione, tak jak usta, które posiadały w sobie mnóstwo niepokoju. Próbowaliśmy jej pomóc, lecz nie wiedzieliśmy w jaki sposób. W ogóle się nie odzywała. Niespodziewanie z jej oczu zaczęła gwałtownie wypływać zielona maź. Wyglądało to na jakąś substancje. Chwile strachu wydawały się dla nas jak ostatnie minuty życia. Z przerażeniem patrzeliśmy co się z nią dzieje, lecz po kilku minutach skonała. Był to kolejny wstrząs dla naszego umysłu. Widok martwej kobiety przypominał nam, jak krótkie może być tu życie. Nastała noc, myśleliśmy tylko jak się stąd wydostać. Niestety brama przez którą weszliśmy została jakimś niespodziewanym sposobem zamknięta. Nie mieliśmy żadnego pojęcia, jak to się stało. Czujemy się jak więźniowie, próbujący uciec z zakładu karnego. W końcu postanowiliśmy poszukać innego wyjścia. Kate nawet na chwilę ode mnie nie odchodziła. Musimy być silni. Należy stawiać duże kroki w naszym życiu. A to był jeden z nich.
  2. gam01

    A co z Half-Life 2?

    dobra już wszystko wiem! a szkoda, bo mam dużo wirtualnych pieniędzy!
  3. Do redaktorów cdprojekt: Dodajcie Half-Life 2 (wersja DVD najnowszą) katalogu gram.pl. Chciałbym ją kupić. A wiem, że to wy ją dytrybutowaliście. Proszę was o to bardzo.