Silin_Xeadon

Damn, jaram się :)

 No ja to mam wadę wzroku  więc w pierwszej kolejności wymieniłbym oczy. Najlepiej na takie z zoomem i noktowizją :D

Cyberpunk nadchodzi. Korporacja ma gdzieś zdanie rządu państwowego. Teraz tylko czekać na wszczepy :D

Ja mam inna teorię: Najgłośniej krzyczą niezadowoleni. Ci, którym pasuje po prostu siedzą cicho ;)

Widzę w tym potencjał dla klasycznych "papierowych" RPG. Musiałaby tylko rozróżniać kto mówi... i masz gotowego mistrza gry :D

Nie jestem pewien, czy można powiedzieć, że brydż (czy inna gra z wykorzystaniem talii kart) jest obiektywnie lepszy od dowolnej innej gry planszowej. To wszystko zależy od gustu, a ten jest jak męski członek - każdy mężczyzna ma swój :) Sam jestem zdania, że planszówki są zdecydowanie lepsze od wspomnianych przez Ciebie gier. Osobiście (z czwórką znajomych) przegrałem ok 210h w jedną tylko grę w przeciągu 2 lat. Nie wliczając w to spotkań na inne tytuły oraz imprez, które w końcowej fazie przekształacją się (ze względu na obecność kierowców) we wspólne "planszówkowanie" :)  Nie zrozum mnie źle, brydż może być bardzo dobrą grą - ja po prostu jej nie znam (mimo kilku prób przeprowadzonych przez znajomych z którymi grywam w planszówki)

Ja jakiś czas temu przesiadłem się na Windowsy :) Jak zrobią coś na OSie Microsoftu to może się zastanowię (MS telefonu to zrobić akurat nie potrafi...)

 Wydawało mi się, że w Polsce mamy wolność słowa i poglądów. Nie wiem oczywiście w jaki konkretnie sposób wypowiedział się ma temat homoseksualizmu, czy kogoś w wprost nie obraził, jednak nie zapraszanie człowieka na event że względu na jego poglądy zdaje się nie mieć nic wspólnego z "wolnością" - "albo myślisz i mówisz jak my chcemy, albo publiczne nie istniejesz".  Trochę słabe, nie uważacie?  

Tak sobie z ciekawości przejrzałem obsadę serialu "Vikings" - ani jednej postaci o ciemnej karnacji. Co znaczy, że do wykreowania wiarygodnej (i chętnie oglądanej) opowieści nie potrzeba wcale wielości kolorów skóry. Oczywiście mogły pojawić się co do niego głosy, że jest rasistowski (gdzieś czytałem wypociny, że "czarni" i "skośnoocy" powinni być w nim obecni - tekst był bardzo silnie i emocjonalnie nacechowany), jednak w sytuacji, w której burzy to spójność przedstawianego świata - nie powinno się. Dobry reżyser, jeżeli nie robi danego obrazu dla pieniędzy, ale chce być wierny, czy to oryginałowi, czy posiadanej wiedzy historycznej nie zgodzi się na taki zabieg. Kwestia szacunku do siebie i swojego dzieła.  Tak samo zdziwiło mnie w pierwszej chwili i wkurzyło w następnej, gdy w Disney'owskich gwiezdnych Wojnach w pancerzu szturmowca biegał czarnoskóry mężczyzna... Przecież "stare" Galaktyczne Imperium było rasistowskie - tylko biali, wysocy, dobrze zbudowani ludzie). Nagle pojawia się koleś, który mówi, że "dokończy co zacząłeś" i zapomina o najważniejszych cechach poprzednich rządów... Nie mam nic przeciwko czarnoskórym postaciom w powstającym serialu - pod warunkiem, że ich obecność będzie racjonalnie uzasadniona, nie jak czarnoskóry szturmowiec...

Odnośnie połączenia Total War z postapokalipsą - jest taka "licencyjka", co się nazywa... Neuroshima ;) Grałbym :)

Trine!! Chcyba najlepszy coop jaki do tej pory ograłem. Przeszedłem dwie pierwsze części w pełnym (3-osobowym składzie) chyba po 3 razy :)

Fajny pomysł, choć obecnie raczej z niego nie skorzystam (nie mam TV :)) Jeżeli ktoś nie chce kombinować z Chromecast''ami, to warto zainteresować się miniPC Intela: http://www.intel.pl/content/www/pl/pl/nuc/overview.html Widziałem na aledrogo w formie Pendrive''a podłączanego do TV przez HDMI - zajmują bardzo mało miejsca i są wydajniejsze od niejednego topowego smartphone''a :) Do tego Window8/8.1/10 i jazda, Steam Link hula :)

Chcę to. Coraz bardziej chcę... :)

Moje ,,growe" dzieciństwo (nie tak odległe zresztą) to Dizzy - dalej nie potrafię przejść tej gry...; Raptor: Call of the Shadows - przyjemne pogrywajło; Airline Tycoon - mistrzostwo świata!

> Patrzę w te okienka / kafelki / czy jak tam zwał / i wiecie, co widzę? G...uzik widzę. > Masę niepotrzebnego badziewia i bałagan na ekranie. Jedyna nadzieja - jak dla mnie - > w słówku "customize". Jak mogę wyrzucić cały ten bajzel i zostawić tylko kilka niezbędnych > elementów, to OK. Tylko, w takim wypadku - po co mnie ten Windows Dziesiąty ;/ Z menu start możesz wywalić dosłownie wszystko (przynajmniej w Preview), także tym się nie przejmuj. System jest o dziwo bardzo wygodny - trzeba się tylko przestawić z 7-ki :)