LeifErikson

Czekam z cholerną (nie)cierpliwością.

Nie. Ale to zapewne dlatego, że się takowy nie pojawił. Największym wydarzeniem dnia dzisiejszego była wypowiedź Szaacha, twierdzącego, że najlepiej zadzwonić do BOKu. A obiecywali... Znowu.

A mnie smuci co innego. Przez Ciebie przemawia totalne niezroumienie tematu i brak zdolności wczucia się w naszą sytuację. Nie mam zamiaru tłumaczyć tego po raz n-ty. Zerknij sobie na trzynastą stronę topicu o ponownej sprzedaży EK przez gram.pl

Mamy rozumieć, że Twoim zdaniem żadne przeprosiny nikomu się nie należą, a CD Projekt w całej rozciągłości jest fair wobec pre-orderowców?

W innym wiedźmińskim topicu gramowicz pisze, że dzwonił do DOKu i ponoć dzisiaj poszła pierwsza partia drugiej raty, jutro ma zostać wysłana reszta. W panelu w zamówieniach powinien pojawić się numer przesyłki DPD. Czy komuś się faktycznie to zamówienie w panelu zmieniło i wie, że masterlink jedzie już z paczką?

No i co w nim jest tak wartościowego, że miałoby zmienić nasz dotychczasowy nastrój? Bardzo słabo poinformowana osoba w DOKu zrobiła ''kopiuj - wklej'' z karty przedmiotu na sklep.gram.pl, załączając nieopatrznie koszulkę, którą już przecież mamy, i termin poniedziałkowych wysyłek rozciągnęła na "w ciągu tygodnia". Roboczy poniedziałek się kończy, a wciąż dostajemy jedynie strzępki jakichś informacji, które w dodatku są nierzetelne i niekonkretne.

Odpowiedź na ten problem pojawiała się już dobre kilkanaście razy. Mapa dojdzie drugim rzutem, ponieważ jest ona inna, niż ta w EP.

Czy to informacja z DOKu? Na mojej liście zamówień nic nie drgnęło, nie otrzymałem żadnego maila z nowym numerem listu przewozowego DPD, więc ja raczej tym szczęśliwcem nie będę...

A potem rok 2012 i koniec świata.

Niebieski przyznał rację, teraz liczę na gramowiczów. Wszyscy poczujemy się lepiej i stracimy mniej czasu, jeśli będziemy prowadzić tę dyskusję w dedykowanym temacie, założonym dzisiaj rano. :) Tutaj ---> http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=29305&u=79#end

Zwróć uwagę, że to kolejny dobry argument, jeśli drugiej raty przed weekendem nie otrzymamy... przecież były święta i kurierzy nie pracowali.

Sprawna teoria, ale jest jedno "ale". :) W każdym wydaniu podstawowym była zapakowana mapa, inna niż w EK. Musieliby z każdego EP zrywać folię, wyjmować mapę oraz foliować je na nowo. Chyba, że system pakowania mieli jakiś inny, bardziej "elastyczny". Ale to i tak tylko nasze jałowe domniemania i domysły...

Bardzo byłbym rad, gdyby dyskusja przeniosła się do postawionego rano tematu o problemach z EK... Niebieski, co Ty na to? Skaknie pomiędzy pięcioma wątkami jest mało wygodne i bardzo czasochłonne...

BOKu bym się raczej nie czepiał. Nie kłamią, ale po prostu sami nie wiedzą co się w CDP dzieje... Jaki tego efekt? Wygląda na to, że mają tam teraz poważny syf.

Na gram.pl ciężko jest doprosić się o kilka słów wyjaśnienia, a co dopiero jakieś umowy handlowe... Totalna abstrakcja. :) Odnosząc się do wcześniejszej części Twojego wpisu, jakoby dodatkowe 200 EK miało być rekompensatą drukani... moim zdaniem to niemożliwe. EK nie jest wynikiem współpracy tylko między CDP a jedną drukarnią przecież. EK to kartonowy box, plastikowe DVDboxy, tłoczenie płyt, wytworzenie medalionów, druk instrukcji, poradników, opowiadań, albumów, nadruki na koszulki... Na pewno CDP współpracował z kilkoma podmiotami. Bardziej prawdopodobna (choć moim zdaniem tak czy owak nieprawdziwa) jest już teoria, że jeśli nawet jakaś tam drukarnia odpowiedzialna np za bestiariusze dała rekompensatę w postaci dodatkowych egzemplarzy, to poszły one na akcje promocyjne i zostały rozdane za darmo.

I teraz dwa moje wnioski po Twoim poście: 1. Polityka informacyjna CDP faktycznie jest do d* i pani Hryć Justyna opowiada głupoty. Argumenty: - koszulkę już przecież mamy - do wysyłki miał być dołożony plakat w dużym formacie oraz naklejka z motywem wiedźmińskim za czerwcowe cyrki ze składaniem zamówień 2. Polityka informacyjna CDP faktyczni ejest do d* i pani Hryć Justyna nie jest dobrym źródłem wiedzy. Argument: - przedstawiona w mailu lista dodatków, to zrobienie "kopiuj - wklej" z opisu przedmiotu na sklep.gram.pl I jeszcze jedno. W tym tygodniu dwa dni to święta kościelne, z czego jeden "czerwony" w kalendarzu. Więc de facto przesyłki możemy dostać dopiero za tydzień.

Ja się niestety nie "napchałem" i nie mam takiej rekompensaty "gdzieś".

Co podać? :) Jeśli tych gadżetów nie są w stanie do przesyłek dołączyć, to pomysł jest jeden - umożliwić kolekcjonerom-preorderowcom zakupy w wiedźmińskim sklepiku w CAŁOŚCI za wPLN (łącznie z przesyłką). Wtedy każdy wybrałby sobie to, co by chciał... Tak, wiem, że to nierealne.

Mija czwarta godzina normalnego, roboczego dnia pracy od 9:00, a CDP nadal udaje, że nikogo nie ma w domu. Jeśli cichaczem sobie czytają nasze wpisy i próbują ustalić "zeznania", to przypominam: OBIECALIŚCIE, że dziś pojawią się oficjalne informacje o Edycji Kolekcjonerskiej.

Wydawcą na Zachodzie jest Atari, w Polsce CD Projekt.

Tego nie biorę nawet pod uwagę. To byłoby już w moich oczach samobójstwo CDP przed tysiącami rozgoryczonych klientów, wiszących nad monitorami i czekających na chociaż jakąś szczątkową deklarację...

Wojman, nie żebym się czepiał, ale my na jakiekolwiek konkretne info w tej sprawie czekamy od ładnych kilku dni.

1. Dlaczego internetowi "kolekcjonerzy", pre-orderowcy są traktowani gorzej od nabywców masowych w sieciach handlowych? 2. Kto jest winny temu, że 2999 edycji "najszybciej" i "najwięcej", stało się edycją "najmniej" i "najpóźniej"? Żeby było prościej - kto konkretnie odpowiada za sytuację, że CDP łamie umowy ze swoimi internetowymi klientami? 3. Ponawiam prośbę (ba, żądanie) o konkretną i oficjalną wypowiedź na temat terminu wysyłki drugiej raty oraz rekompensat za wątpliwą przyjemność uczestniczenia w tym całym cyrku.

OK, ten upiorny weekend się skończył, nastał poniedziałek, więc co? Więc liczymy na obiecane, oficjalne stanowisko CDP w sprawie kłamstw, jakimi byliśmy raczeni od kilku tygodni. Choć szczerze powiedziawszy rozum skłania mnie ku twierdzeniu, że kolejny raz zostaniemy po prostu zignorowani...

Ale są pewne granice przyzwoitości, które oni już dawno przekroczyli. I takie podratowanie reputacji rzuceniem nam, pre-orderowcom, jakichś gadżetów jest dla nich po prostu najrozsądniejszym wyborem, żeby wyjść jako tako w z twarzą z całej tej sytuacji.